Skocz do zawartości

_SB_

Forumowicze
  • Postów

    605
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _SB_

  1. Popieram. Nie pochwalam jazdy bez prawka, ale wyczyn to jakiś straszliwy nie był. Pewnie większość z nas przekraczało prędkość o 30km/h (minimalna żeby wyprzedzić samochody a nawet nie) mając 0.2 na kacu nawet o tym nie wiedząc. Głupio tylko zrobił, że uciekał kiedy (jak widać po filmiku) jakiś super umiejętności jazdy nie miał.
  2. TUTAJ jest dopiero ułańska fantazja zwierzaka :biggrin: Tak powinny się wszystkie zachowywać a nie pod koła ładować. :flesje:
  3. Ja miałem Utiki i przyjemnie się w nich jeździło (dobre czucie) ale szybko mi się zniszczyły. Przetarły się w najbardziej używanych miejscach. Generalnie jak masz zamiar zmieniać rękawice co sezon, to polecam :biggrin:
  4. Czołem. Dzisiaj postanowiłem sprawdzić jak się jeździ po Wrocławiu na tym błocie pośniegowym i powiem wam, że za dużo fanu nie ma, ale adrenalina jest. Opony w XTku mam uniwersalne (jakieś tam miniklocki są), ale przyczepność bardzo marna. Dzisiaj jak na razie jedna gleba na parkingu przed firmą (ostatni zakręt). Jakoś żadnego motocyklisty na drodze nie spotkałem. Co z wami? :biggrin: :buttrock:
  5. Czołem. Ujeżdżam swoją XT350 od roku, głównie po mieście troszeczkę w lekkim terenie. Nie mam porównania z innymi motocyklami enduro, jedynie z nakedami. Moje spostrzeżenia z jazdy po mieście: Silnik pracuje kulturalnie, łagodnie oddaje moc bez żadnych niespodzianek. Moja XT jest 92r, więc ma jedynie 27KM po odblokowaniu (teraz po latach to pewnie z 20KM). Na koło jakoś straszliwie nie rwie, ja przynajmniej muszę się pomęczyć trochę żeby je podnieść, ale ja tam nie potrafię :) . Świeca bardzo się lubi zalewać na ssaniu (wystarczy że pierwszy i drugi kop nie odpali i już się trzeba męczyć). Biegi wchodzą znakomicie także bez sprzęgła (oczywiście przy odpowiednim dawkowaniu gazu). Mocy wystarcza do miasta, ale przy około 120km/h kończy się przełożenie - trzeba by przy zakupie nowego napędu dać mniej zębatek z tyłu. Hamulce - za słabe na hamowanie awaryjne na asfalcie. Kilka razy zablokowały mi przednie koło z przegrzania, ale to moja wina - zbyt mały poziom płynu hamulcowego i prawdopodobnie zapowietrzenie przy okazji. Spalanie - na pewno nie przekroczy 6l, Brak rozrusznika - po zalaniu świecy okazuje się to ogromną wadą. Lekki, zwrotny, przyjazny. Wariat to nie jest ale można się nim też pobawić. :)
  6. Ja mam XT350 i generalnie mogę polecić. Kupiłem ją poniżej 1000euro w Niemczech. Nie mam porównania z innymi endurakami, ale do miasta i w lekki teren jest znakomita. Daję ją na przejażdżkę ludziom, którzy nigdy nie jeździli i sobie jakoś radzą (ale w terenie prawie murowana gleba :crossy: ). Zabijaka to nie jest, a jeśli wymienić zębatki na szybsze, to na trasie 130 pójdzie bez zarzynania silnika. Duuży minus (tym bardziej dla kobiety) - brak rozrusznika. Jeśli chcesz na niej się przejechać i ocenić, to możemy się umówić jakoś po wszystkich świętych. Zagadaj na PV.
  7. Używam chyba najtańszego Uvexa PS-400 od 2 lat i co na ten temat: +dosyć tani +ocalił mi komplet zębów i potylicę podczas wypadku (nawet mnie głowa nie bolała a walnąłem konkretnie) -w tym modelu nie ma antifoga, musiałem kupić naklejkę -urwał mi się kawałek plastiku (wylot wentylacji) po konkretnym uderzeniu z bańki przez pasażera (ale reszta bardzo trwała) -wentylacja nie jest potrzebna, bo w środku panuje huragan (podwiewa od spodu) dzięki któremu regularnie łapię zapalenie gardła i zatok. W sumie za tą cenę nie żałuję zakupu, bo wtedy kiedy nadszedł czas próby spisał się rewelacyjnie. Porównanie mam tylko z drogimi kaskami (Shoei, Schuberth - wypadają lepiej) i tanimi wynalazkami w sam raz na rometa (w ogóle nie wypadają). Na pewno droższe modele lepiej się sprawują. Firma wydaje się być ok.
  8. Wydaje mi się, że taka sytuacja może mieć miejsce tylko przy zakrętach w prawo. Jeśli pokonujesz zakręt w lewo metodą przesuniętego apeksu, w miejscu gdzie samochody mają tendencję do wylatywania na nasz pas, my jesteśmy jeszcze przy prawej krawędzi. Przy zakręcie w prawo trzymamy się blisko osi jezdni (zewnętrznej) w miejscu gdzie auta lubią sobie ściąć i wtedy jest problem. Rozwiązanie? Zakręty w lewo pokonywać szybko, poprawnie i bezpiecznie a w prawo niepoprawnie szybko i bezpiecznie :biggrin: P.S. nienawidzę też ścinania na skrzyżowaniach jeśli jesteśmy na pasie do skrętu w lewo, przez samochody skręcające w lewo z naszej prawej strony. Już kilka razy musiałem cofnąć motocykl, bo jakaś pani na mnie nacierała. :biggrin:
  9. Jeśli poszła tylko linka a kołnież i ewentualny teflon jest cały, to nie warto kupować całej nowej. U mnie w XTku sprawdza się idealnie linka od WSK175 (o czym zresztą dowiedziałem sie z tego forum). Ma kulkę (przy manetce) takiej samej wielkości, jest niewiele cieńsza niż oryginalna, ale przez to lżej chodzi. Jeszcze trzeba tylko kupić zakrętkę na linkę i dopasować do wajchy wychodzącej ze sprzęgła. Całość 20 min roboty, 10zł wydatku. No chyba, że koniecznie chce cię mieć oryginalną, to trzeba czekać aż przyślą. P.S. Mi linka poszła też na 4. biegu, ale w XT można łatwo zmieniać biegi bez sprzęgła i bezpiecznie dotarłem do domu.
  10. Ja jestem kolejnym użytkownikiem tego wynalazku i jedyny minus jaki znalazłem, to taki że zawiasy aluminiowe wystają na zewnątrz i jak się jedzie w krótkich spodenkach, to rysuje się bak :buttrock: No ale mądry Polak po szkodzie, już to zabezpieczyłem. Miałem w nich tylko symboliczne gleby przy 20km/h, także nie wiem w jakim stopniu uratowały moje kolana. Na pewno nie miałem ich w czasie wypadku :notworthy: i moje kolano zostało zdecydowanie uszkodzone.
  11. Jeżeli jechałby 30km/h to bym go zauważył pewnie, ale samochody na głównej jechały przynajmniej 50km/h. Wiadomo, że to wszystko moja wina i wcale się nie usprawiedliwiam :) . Po prostu nasłuchałem się od innych ludzi, że w tym miejscu jest co najmniej jeden taki wypadek w tygodniu, a Lewin Brzeski to nie jest metropolia i ruch nie jest tam kosmiczny, więc coś jest na rzeczy. Z pozytywnych aspektów wypadku - mam już Inazumę, a normalnie miałbym dopiero na następny sezon ;)
  12. No i już jestem prawie po leczeniu. Z tą moją niezniszczalnością jednak nie było tak różowo, bo poza zdrutowanym kciukiem (już druty wyjęty) okazało się że złamałem dwa żebra, naderwałem więzadło kolanowe (drugi stopień) i cośtam z więzadłami krzyżowymi. Ale to wyszło po USG i rezonansie kolana. Po co to piszę? Bo w szpitalu to wszystko zostało olane i gdybym nie chodził prywatnie do ortopedy to nawet by nie było wiadomo że jest coś poza kciukiem, a tu jeszcze rehabilitacja kolana na to się należy. Generalnie radzę po wypadku udać się prywatnie do lekarza i kolekcjonować papiery na odszkodowanie NW :)
  13. Tak jest. Jakbym tak potrafił to też bym tak robił :)
  14. Witam, Jako że dzisiaj Ironi grają w Warszawie, a jutro w Pradze i wiem że nie będę ani tu, ani tam - postanowiłem się wybrać do Holandii na koncert, a którą chętnie poza tym odwiedzę. Pomysł jest prosty: 15. Jazda przez niemcy (to jest jakieś święto - dzień wolny) :) 16. Dojazd pod Assen po drodze zwiedzanie czegoś, koncert, impreza, kima :) :) :) :) 17. Trzeźwienie (chyba że nie będziemy pić na imprezie), zwiedzanie :) :) 18. Powrót do macierzy. :) Na razie jest nas dwóch - warunek konieczny - zdążę zrobić papiery do 15go (raczej zdążę). Bilety są chyba po 59euro, ciężko mi się przebić przez holenderski na livenation.nl, ale wszystko na dniach się dopracuje. To jak? Ma ochotę ktoś się wybrać? :)
  15. Po prostu jak ją zobaczyłem na żywo - zakochałem się. To chyba będzie mój pierwszy motocykl, który będę mył i pieścił. Na razie pełni "funkcję estetyczną" w garażu, jeszcze muszę papiery załatwić. Jedyny minus jest taki, że ciężko mi będzie znaleźć godnego zastępce GSXa - przynajmniej pod względem wyglądu. :icon_twisted: :biggrin: :biggrin: :smile: Nie mam jeszcze fotek, ale wygląda prawie dokładnie Tak
  16. Ja siedziałem ze swoją ekipą (6 moto, ale nie z forum), po paradzie kupiło się flaszkę i natychmiast przystąpiło do konsumpcji.. jakoś mi zebranie forumowe wyleciało z głowy ;) . Nikogo z naklejką/znaczkiem/koszulką z forum nie widziałem. Przyznać trzeba, że ten woodstock udał się znakomicie - szczególnie że był trzydniowy. Siniaki po koncercie Acidów będę jeszcze leczył przez kilka dni ;)
  17. Ja też u Boangersów z kumplami się loguję. Jest tam względny spokój, a żeby się ostro wyszumieć, drzeć ryja i robić fikołki to sobie wychodzę poza teren. No i jak ci ktoś na namiot naleje, to wiadomo że trzeba go szukać w wiosce motocyklowej.
  18. Czołem, Chcę się pozbyć uszkodzonego motocykla w taki sposób, żeby nie mieć później żadnych problemów w żadnym urzędzie. W tym momencie dowód jest zabrany przez policję - pojazd nie nadaje się do ruchu drogowego. Mam tylko pokwitowanie, dowód zostanie odesłany jeśli motocykl przejdzie badanie techniczne. Jak to wygląda? Sprzedaję, spisujemy umowę na której zaznaczamy że pojazd jest uszkodzony - pewnie trzeba jakoś uszkodzenia opisać? Potem zanosi się tę umowę do Wydziałów Komunikacji a oni bez problemowo ją podbiją nawet bez dowodu rejestracyjnego? Czy w momencie sprzedaży musi być ważne OC? Czy kupujący ma odebrać mój dowód rejestracyjny po naprawie motocykla i zrobionym przeglądzie, czy dostaje nowy od razu? Przypuszczam, że gdybym sprzedał "na boku" bez umowy, to będę miał problemy. Żeby wyrejestrować sprzęta, trzeba dostać kwitek ze złomowiska chyba... Mam też możliwość "przejścia" badań technicznych i odebrania dowodu bez naprawy motocykla - nie pytajcie w jaki sposób :D Ktoś z was się orientuje jak wygląda cała procedura? Jak najlepiej to zrobić? P.S. Jak ktoś chce kupić uszkodzonego zephyra 550 to na priv. :D
  19. Nawet samochody tak mają nieraz na postoju - jest problem z wrzuceniem niezsynchronizowanego wstecznego. Dać na luz, popuścić sprzęgło i już wsteczny wejdzie. Ja mam wrażenie, że chodzi o ruszenie którejś z zębatek, bo nie chcą się "zahaczyć", a ze skrzynią wszystko gra.
  20. Po pierwsze najprawdopodobniej pojadę XTkiem - to będzie pierwsza jego tak długa trasa no i tak nużąca (prędkość max = 120km/h) - chyba że pojadę np. wzdłuż Odry z Wrocławia - ale wtedy mógłbym w ogóle nie dotrzeć :icon_razz: 1. Piątek wieczór (noc), dzień spotkania - sobota godz. 12:00 2. Nie mam emblematów 3. Miejsce pod sceną folkową może być - najlepiej tam po lewej, w stronę wioski. 4. Acid Drinkers, Vader, Closterkeller :flesje:
  21. A wzrok (kamera) mu od czasu do czasu zatrzymuje na dekolcie jednej pani i spódniczce drugiej. Jednak nawet w ekstremalnych sytuacjach podstawowe odruchy zostają zachowane :biggrin:
  22. A ja miałem pod koniec maja wypadek i uszkodzenie więzadła drugiego stopnia (HCL 2 czy jakiś diabeł), ale o gipsie nie było mowy. Zalecili mi tylko usztywnić - aż sobie ortezę kupiłem. USG miałem i potwierdziło się więzadło, wyników rezonansu jeszcze nie mam. W każdym razie za więzadło "tylko" 6 tygodni w delikatnym usztywnieniu - bez szyny (szynę to miałem na kciuku). Uważaj na siebie podczas chorobowego - ja się straszliwie rozpiłem :icon_mrgreen:
  23. Na tym filmiku też bym się nie spodziewał zmiany pasu przez samochód, bo była tam ciągła linia (po której nawiasem mówiąc nie powinien jechać)
  24. Przede wszystkim musisz jeździć szybciej niż samochody, to większość stresu ci odpadnie. A poza tym to trening czyni mistrza. Aha.. i patrz na znaki STOP i czerwone światła :)
  25. Bez "gdynka" to nie ruszanie. Ta tam się staram przed wrzuceniem jedynki trochę popompować sprzęgłem na włączonym silniku (wyobrażam sobie, że się sprzęgło trochę rozklei), a sam bieg wrzucać bardzo dynamicznie, nie mocno ale szybko (wtedy jest 'gdynk' a nie 'hhhhrrrrrrrrr.. gdynk').
×
×
  • Dodaj nową pozycję...