Skocz do zawartości

_SB_

Forumowicze
  • Postów

    605
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _SB_

  1. A ja ci powiem, że na każdym juwenaliach jest większy gnój. No może aromat unoszący się z okolicznych lasków na Woodstock był nie do podrobienia :cool:. Przyjechałem specjalnie na AcidDrinkers i się nie zawiodłem. Chłopaki grali długo i ładnie, a mnie jeszcze przynajmniej przez dzień będą bolały zakwasy (kark + tricepsy, w młynie pod sceną trzeba ich trochę poużywać żeby zostać w pionie) :clap: . No i jeszcze warto wspomnieć o sobotnim koncercie, kiedy chłopaki z ASP (Raduli, Pilichowski) pokazali jak się gra. Szkoda, że tak szybko skończyli. Za to niedziela była słaba, bo cały dzień trzeźwiałem... dopiero po 19. spadło mi do 0.2... a później jeszcze do Wrocławia naginać... Kto na Woodstocku nie był niech żałuje.
  2. To też racja. Przepisy są niestety dla wszystkich. W moim otoczeniu nie znam osób, które bardzo czule reagują na alkohol (w sensie, że mała ilość ich upija - bo ja wiem, że czasem flaszka lepsza od kobiety, też można okazać jej czułość :icon_eek: ), dlatego nie pomyślałem o innych użytkownikach, którym wystarczą 2-3 piwka i już się pojawia agresor, dominator lub język z nogami sie plącze. Jakieś testy psychofizyczne reakcji na alkohol i różne limity w zależności od wyników też by się nie sprawdziły, bo wszystko by było do załatwienia przez łapówy i znajomości. Być może rozwiązaniem (poza nie piciem) byłaby ulgowe patrzenie policjantów na grzecznych, nieagresywnych kierowców, którzy nie złamali przepisów drogowych, mają do 1 promila i potrafią przejść po linii prostej i zrobić jaskółkę :) ... ale sobie pofantazjowałem :icon_mrgreen:
  3. Ja osobiście nie miałbym nic przeciwko, gdyby w Polsce obowiązywał limit 1 promil. Już powyżej promila (taką sobie granicę wymyśliłem) człowiek może już robić bardzo głupie rzeczy, nawet jak się stara jechać ostrożnie. Jechałem raz ze znajomym, prowadził poloneza. Widziałem że jakieś tam piwka wcześniej lutował, ale olałem sprawę (wiem - jest na to paragraf). No i nawet się starał jechać przepisowo, nie śpieszył się ale i tak zajechał komuś drogę na 3pasmówce. Nie było wypadku, ale została poinformowana policja o podejrzeniu kierowania po pijaku, za pół godziny byli u niego w mieszkaniu. Zwinęli gościa (i mnie z kumplem jako świadków) - co się okazało? 2.5 promila we krwi - a wyglądał całkiem trzeźwo. Prawko zabrane na 5 lat, wyrok w zawiasach. Alkohol na pewno nie pomaga w jeździe. Nie dość że spada refleks, to jeszcze do kibelka się częściej trzeba zatrzymywać. Nie toleruję jazdy po pijaku, ale jak dla mnie człowiek jest pijany dopiero powyżej 1go promila. Powyżej dwóch jest naje**ny a powyżej trzech nap***dolony :icon_rolleyes: No chyba że jakiś 15-latek strzeli dwa browary i mu palma bije, to dla niego obniżyłbym skalę :lapad:
  4. A ja sobie kupiłem alkomat i do 0.2 wsiadam na moto bez skrupułów. Gdyby w Polsce był limit do 0.5 to wsiadałbym do 0.5. Oczywiście ma to swoje granice, ale myślę że do pół promila każdy jest w stanie przewidzieć co się stanie na drodze w ciągu 2 sekund (przy dostosowaniu prędkości do warunków). Gorzej jeśli z powodu alkoholu we krwi ktoś lekceważy ryzyko lub po prostu ma problemy z wyczuciem równowagi. A jeśli chodzi o alkohol w wydychanym powietrzu, to bez problemu potrafię przekroczyć 4 promile przy pomocy jednego piwka.. kwestia odpowiedniego dmuchania. Tak na prawdę liczy się to co we krwi.
  5. Ja chyba 160 na zephyrze. Szkoda mi silnika na dokręcanie do czerwonego pola
  6. A we Wrocławiu z tego co zauważyłem kierowcy w korku zachowują się neutralnie. Zwykle stoją jak stali w korku, jeśli robią jakiś manewr z powodu motocyklisty to tak samo często zajeżdżają drogę jak i ustępują. Czasami jest denerwujące, kiedy jakaś starsza pani koniecznie musi jechać prawymi kołami po linii (i tak nie widzi dalej do przodu niż następne auto - bo siedzi po lewej). Ani taką minąć z lewej, bo nie zostawi miejsca za poprzednim, ani z prawej. Wszystkie niebezpieczne sytuacje związane z korkami jakie miałem wynikały z chęci pościgania się spod świateł przez stojącego za mną lub obok mnie ściganta w audi/bmw/golfie/mercedesie/...czymkolwiek (kolejność alfabetyczna).
  7. Ja planuję z kumplem wypad z wrocławia w piątek po południu. Van_han - nie wypaliło w Tychach (tzn. byłem, ale się wódki nie napiliśmy) - na woodstocku trzeba to będzie nadrobić.
  8. Zdjęć niestety nie mam, byłem pod sceną tylko na TSA - specjalnie dla nich się tam wybrałem. Koncert był jednym z najznakomitszych w moim życiu - mimo deszczu. Polatałem sobie na tłumie, poskakałem, piłem wódkę z gwinta nieznajomymi dziewczynami pod ich ręcznikiem... znakomicie :buttrock:. Grali dosyć długo, chyba 2 bisy były. Motorek mi się nie zmieścił na terenie, parkowałem już na parkingu przed wejściem. Ponoć TSA jest tam co rok, oczywiście na następnych paprocanach jestem na mur beton. A godzina jazdy w deszczu po autostradzie podczas powrotu do Wrocławia uświadomiła mi, że skóra jest jednak przemakalna :biggrin:
  9. Ja dzisiaj samotnie ruszam z Wrocławia ok. godziny 19-20. Jeśli są jacyś chętni na SPOKOJNĄ podróż autostradą do Tych, to dajcie znać!
  10. Czytając ten opis już myślałem, że to ja :D Jechałem tam po 19 i już żadnego zamieszania nie było.
  11. _SB_

    Kto lubi merecedesy?

    A mi się podobają te co zostały wyprodukowane do końca lat 80-tych i jakiś taki chciałbym kiedyś mieć (jako drugi samochód). Wszystko co powstało później jakoś mnie odrzuca - głównie ze względu na wygląd. "Beczka", czy "rekin" (bmw) to były maszynki :). Później te marki już nic ładnego nie wyprodukowały (motocykle BMW też mi się nie podobają :flesje: ). Jakby się zastanowić, to prawie wszystkie auta od lat 80. straciły swój charakter i zaczęły się upodabniać do siebie..
  12. Czołem. Mam wyjątkowo miękkie zawieszenie z przodu (często dobija) - mechanik mówił, że sprężyny się zużyły i dał takie możliwości rozwiązania: -rozciągnięcie sprężyn (ponoć tylko działa przez 1 sezon i wracają do poprzedniego stanu) -wstawienie tulei, która skróci sprężynę - zawieszenie powinno być twardsze -wymiana na nowe oryginalne (500PLN sztuka) -wymiana na nowe zamienniki (400PLN komplet - no może 330PLN) Jak dla mnie wchodzą w grę tylko dwa rozwiązania: nowe zamienniki lub wstawienie tulei. Ponoć nie zawsze tuleja działa, bo w za mocno ściśniętej sprężynie mogą się dotykać zwoje i też będzie dobijać. Amortyzatory chyba też nie pracują wtedy jak powinny. Pytanko: Macie jakieś doświadczenia z tą tuleją? Czy to nie skraca skoku zawieszenia (skok sprężyny na pewno skraca)? Czy jest sens w ogóle się bawić w te tuleje, czy to wyrzucanie kasy w błoto? Macie jakieś inne pomysły jak utwardzić zawieszenie? Życzę dobrej pogody i pozdrawiam..
  13. Cholera.. a ja robię tak prawie codziennie. Kurde - jak tu nie odkręcić, jak do pole position zostało 5m a "kierowca poldka" pewnie jeszcze się drapie po jajach zamiast wrzucać bieg. Trzeba będzie się oduczyć - szczególnie, że tuż przed światłami koleiny lubią się pogłębiać.
  14. Ja myślę, że w okolicach 4 promili już nie potrafiłbym poprawnie dmuchnąć w to urządzenie. W zasadzie ciekawe do jakich ilości się upajam (raz tylko na policyjnym sprawdzili mnie i było w okolicach 2). Jest trochę alkomatów o skali do 0.8 lub 0.5, są dokładniejsze, pewniejsze i tańsze (szczególnie diodowe) niż te do 4 promili. Zawsze człowieka korci żeby się "zmierzyć" z alkoholem - kupiłby ktoś alkomat do 0.8 promila za cenę takiego o zakresie do 4 ale mniej dokładnego?
  15. Już sam nie pamiętam do czego była ta opłata.. ale żeby coś tam odblokować. A nowa karta inteligo jest ważna (aktywuje się) dopiero po pierwszej transakcji (chyba w bankomacie - nie wiem czy można ją płacić za pierwszym razem)
  16. Mi po jakiejś ostrzejszej imprezie wychodzi na tych wirtualnych alkomatach, że prowadzić mogę dopiero następnego dnia po 18. Teraz się okaże, czy to prawda :D (oby nie) Znalazłem stronkę z testami alkomatów: http://www.alkomat.pl/index.php?act=testy Już zamówiłem na allegro (śpieszy mi się) AlcoAlert HANDY za 220PLN. W sklepach internetowych jakieś to wszystko droższe... To się teraz zacznie bicie rekordów :D na imprezach.. :)
  17. Czołem. Ostatnio chodzi mi po głowie kupno alkomatu, kumpel ma taki - dmucha się z odległości paru paru centymetrów w jakiś otwór i już wszystko wiadomo. Kupił go w Tesco (za 150PLN), ale porównywał z innymi alkomatami i wyniki były identyczne. Problem polega na tym, że w tesco nie ma już takiego modelu a ja koniecznie chcę go mieć przed wyjazdem do czech (za tydzień) no i tez nie chcę wydawać więcej niż 200.. (no może 250). Wolałbym się nie przekonywać o niedokładności urządzenia przy kontroli policyjnej, stąd pytanie: Czy posiadacie jakieś alkomaty? Możecie polecić jakiś model albo firmę ? Życzę nam wszystkim lepszej pogody i pozdrawiam.
  18. Ja mam kartę z PKO Inteligo (normalną raczej, nie kredytową) i zarejestrowałem się na PayPal. Jeszcze nic przez paypal nie kupiłem, ale kliknąłem cośtam na paypalu o powiększenie parametrów konta (koszt 6 złotych) i pobrało mi kasę z konta inteligo - także chyba działa na normalnej karcie.
  19. Dzisiaj rano z Gogolina musiałem dotrzeć do Wrocławia do roboty. Sto parę kilometrów, jadę sobie już prawie godzinę - tak 6 do 7.5 tys. obr/min. Trochę szybciej niż zwykle, bo zamontowałem szybkę i znacznie poprawił się komfort jazdy. Już widziałem znak - zjazd Wrocław 1500m a tu nagle moto zwalnia - silnik zdechł. Zatrzymuję się na pasie awaryjnym i widzę na lewej pokrywie silnika strużki oleju. Myślę sobie - no ładnie pewnie szykuje się droga naprawa i jeszcze laweta. Zacząłem wtedy żałować, że nie wykupiłem assistance i podliczałem w pamięci koszty przedsięwzięcia. Po dokładniejszym przyjżeniu się sprzętowi okazało się że: - Bezpośrenią przyczyną padnięcia silnika był brak paliwa :icon_mrgreen: wystraczyło było przełączyć na RES. Moto zdecydowanie więcej spaliło niż zwykle, stąd moje zaskoczenie brakiem paliwa. - Oleju za dużo nie wyciekło, poziom jest w normie - Uszczelka na silniku do wymiany, dobrze się składa bo akurat dzisiaj mam umówiony termin w serwisie - do regulacji zaworów i gaźników dojdzie wymiana uszczelek. Nawet Policja się zainteresowała moim postojem na pasie awaryjnym, sprawdzili dokumenty (dobrze że zrobiłem ten przegląd parę dni temu...) i poczekali aż odjadę o własnych siłach. To zdarzenie dało mi do myślenia - nie jestem zupełnie przygotowany do konkretnej awarii (może poza telefonem komórkowym). Nie mam nawet numeru do car (bike?) assistance. Może warto zakupić polisę AC+assisatnce?
  20. Myślę, że kobitka byłaby bardzo zadowolona z Zephyra - jesli 550 za mały to 750. Niski środek ciężkości, nisko siedzisko, jeździ się prawie jak na rowerze a osiągi ma przyzwoite. No i przede wszystkim jest bardzo ładny. Chociaż to kwestia gustu..
  21. Smutne, że codziennie ktoś ginie. Oby nas to nie spotkało. A propos wyprzedzania, ostatnio złapałem się na tym, że dynamicznie wyprzedzając parę samochodów nie spojrzałem wcześniej w lusterko, czy nie jestem wyprzedzany.. uznałem że na pewno ja tutaj jadę najszybciej. Często tak myślą samochodziarze jadący dosyć szybko dobrą furą - wtedy taki może się spokojnie wpakować na lewy pas pod koła. Nietrudno dorobić się nekrologu.
  22. Gratuluję! Chyba pierwszy raz widzę na tym forum, żeby ktoś sprzedał większy motocykl i kupił mniejszy.
  23. Sam przechodzę często przez korek przed światłami w niedozwolonym miejscu. Wolę przejść tam kiedy auta stoją, niż czekać 50m dalej na przejściu, kiedy auta jadą. Fakt, staram się rozglądać przy wychodzeniu zza samochodu (szczególnie wysokiego) ale taki motocyklista jadący powiedzmy 50km/h na niskich obrotach (cicho) mógłby mnie spokojnie upolować (szczególnie jeśli korek jest na zakręcie - wtedy nie widać dalej niż na parę samochodów). A dzieciaki potrafią robić takie głupoty, że głowa mała. Sam z bratem kiedyś prezentowałem rodzicom, że jak się włoży druta do gniazdka sieciowego to świeci. Moje młode rodzeństwo (8-11 lat) też wyobraźnią nie grzeszy. Musimy na nich uważać, w końcu mamy niż demograficzny :)
  24. Ja tam prawie zawsze zdejmuję - ale zwykle tankuję w mieście, kiedy nie jestem szczelnie ubrany. Wtedy zdjęcie kasku trwa chwilę, założenie też. Gorzej kiedy za dłuższej trasie mam kominiarkę wkomponowaną w kurtkę, coś na szyję.. Wtedy to cała ceremonia. Kask zdejmę, no ale w kominiarce wyglądam jeszcze bardziej jak bandyta. No to kominiarka.. no to trzeba rozpiąć kurtkę.. później zapiąć włożyć, uszczelnić.. po prostu się nie chce. A propos teorii spiskowych, to ostatnio też trafiłem na wyłączony dystrybutor - przypadek? Drugi już działał.
  25. Mam OC jeszcze po poprzednim właścicielu - AC nie przeszło. W tym miesiącu będę odnawiał ubezpieczenie, mam zamiar dokupić NW dla siebie i pasażera. Na AC chyba się nie zdecyduje, bo jak na mój gust jest za drogie... może zmienię zdanie kiedy poznam stanowisko ubezpieczyciela (myślę o Alianz).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...