Skocz do zawartości

_SB_

Forumowicze
  • Postów

    605
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _SB_

  1. Zwykła naklejka antyfogowa daje radę, a jak nie to na chwilkę na światłach szybka w górę i już. Przydałyby się za to wycieraczki na szybkę, bo śnieg i deszcze trzeba ścierać rękawiczką. Ktoś już tutaj pisał.. też mi w integralu podwiewa od spodu i szykują się zatoki - w każdym razie są w gorszej kondycji niż gardło. A z nosa mi cieknie przede wszystkim jak się zatrzymam i już nie podwiewa :biggrin:
  2. Branie kredytu, to dobry pomysł - tylko na taką ratę, jaką spokojnie będziesz mógł spłacić. Ja półtora roku temu wziąłem pożyczkę na rok i sobie spokojnie spłacałem po 700 miesięcznie (akurat tyle spokojnie mogłem płacić). Weź kredytu lepiej z 1000 zeta więcej niż na motocykl, bo dodatkowych kosztów jest troszkę - nawet samo przerejestrowanie kosztuje. Kredyt spłaciłem we wrześniu kiedy już kilka tysięcy miałem zrobione. Gdybym chciał odkładać to dopiero bym zaczynał pewnie.
  3. Ależ było dzisiaj i wczoraj zimno we Wrocławiu - na minusie. Jak tak dalej pójdzie, to się przeziębię. Przede moje rękawice nie dają rady, no i w kasku trochę dmucha przy wietrze. Mimo wszystko nie mam zamiaru przestać jeździć. A co! p.s. trzymajcie za mnie kciuki, dzisiaj odbieram świeżo zakupioną XT 350 (enduro, jakby ktoś nie wiedział) z warsztatu i będę ją musiał odpalić na kopa :buttrock: , potem przejechać z psiego pola na gaj (całe miasto) bez tablic rejestracyjnych :cool: . Znacie może jakiś skrót przez las? :notworthy:
  4. Nie wiem dlaczego niektórzy tak narzekają na zimę, czy się boją, mi się jeździ znakomicie - tylko trochę w palce chłodno. W sumie codziennie od wakacji jeżdżę na motorku do roboty (oprócz poranków kiedy mi promile nie pozwalają) i nie ma na co narzekać. Za to teraz zimą jak się robi sucho, to śmigam szybciej niż latem - przez ten deszcz i zimno bardziej rozumiem teraz panią przyczepność ;) . Oj w lecie to będę ją codziennie ostro wykorzystywał, bo ona wtedy pozwala na ostrą jazdę ;) Mam tylko nadzieję, że mnie nie zdradzi
  5. Znakomitego śmigania życzę. Sam myślałem o kupnie tego RX-a od Maćka (sorry.. Pana Maćka), ale jednak stanęło na tym, że sobie kupiłem XT350 - lepsza chyba do miasta, a w terenie i tak za dużo nie będę jeździł. Czyli śmigamy całą zimę i się nie dajemy nie?
  6. No ja dzisiaj śmigałem do roboty - wkurzające jest ciągłe ścieranie śniegu z szybki - przez deszcz przynajmniej coś widać. W sumie drogi w dosyć dobrym stanie (odśnieżenie) mam w tym wrocławiu. Za to ostatnie 200m przed pracą to prawdziwy OS - 20cm koleiny ze śniegobłota - spróbuj tylko nacisnąć hamulec, albo dodać gazu...
  7. Zgadza się, moja kumpela w poniedziałek zadała w końcu A (chyba za 4. razem)
  8. Fajny sprzęcik :clap: Ja sobie kupiłem na zimę XT350 - dosyć podobna brzydula - czarno-żółta. To teraz będzie śmiganie na kole, poślizgi i zabawa :P. Ale najpierw trzeba się nauczyc odpalać z kopa :buttrock:
  9. _SB_

    Mam xt 350

    No więc wczoraj ściągnąłem z Berlina yamaszkę xt 350. Jest moim drugim motorkiem i będzie mi służyć do zabawy na śniegu, szutrze, asfalcie, trawie. Oj - będzie zabawa :buttrock:
  10. Pisałem już tutaj wcześniej... ale nieco poczytałem porozglądałem się i nieco skonkretyzowałem wymagania. Jeżdże sobie spokojnie zephyrem 550, teraz czas na szaleństwo: Chciałbym kupić 4T, który mi posłuży do nauki takich rzeczy jak jazda na kole, kontrolowany poślizg, stoppie.. - czyli do wariowania, a także do dojazdów do roboty w mieście. Ma dać sobie rady sobie w mieście z samochodami i dziurami oraz w zimie (takie coś jakby supermoto) - czyli minimum 25HP i 120km/h powiedzmy. Powinien być dosyć wytrzymały na różne gleby. Budżet na to do 4000 w polsce, czy do 1000euro w niemczech. Rozglądam się za xt350, dr350, ostatnio xt600 - przed 90r. Wydaje mi się, że sa to konstrukcje sprawdzone i ciężko je zajechać - większa szansa znalezienia czegoś i nie grzebania przy nich za często - to się liczy. Pytanie: - Czy te modele: xt350, dr350, xt600 nadają się do nauki stawiania na kole itp? - Czy xt600 nie jest za ciężka do wariowania? Jeśli macie już doświadczenia z wariowaniem na ww modelach, to się proszę nimi podzielcie. Od razu napiszcie co wam przy wariowaniu w nich pomaga, co przeszkadza. A może znacie jakieś inne trwałe/wytrzymałe 4T do wariowania za taką cenę? :buttrock:
  11. Zmieniłem, teraz przód i tył mam BT45 battlax. Obie klejące - znakomite. Jechałem parę razy w deszczu i nie ma porównania, mam duży problem ze świadomym zerwaniem przyczepności tylnego koła (częściowo dlatego, że mam nowe klocki z tyłu i są nie dotarte jeszcze). Opony są baaaardzo ważne.
  12. Pewnie chlorek sodu, który występuje w morzu i wilgotnych wiatrach w dużych ilościach
  13. Kurde.. kusi mnie ta hala. Mogę wywieźć moto na zimę 100km stąd, ale wtedy nie będzie ani samotnego, ani wspólnego dłubania przy moto. Mieszkam na sienkiewicza, to jakoś super daleko nie jest... Jak tam obecna sytuacja?? Dajcie znać, jeśli koszty wyjdą 50-60zeta to bym się pisał - przynajmniej do wiosny.
  14. Bardzo chętnie też bym obejrzał ten artykuł. Może gdzieś w jakiejś bibliotece się znajdzie?
  15. Jestem szczęśliwym posiadaczem Zephyra 550, ale mam ochotę na enduro na zimę i do jazdy po mieście. Od razu mówię, że w temacie enduro jestem lajkonikiem, nie przeczytałem wszystkich tematów "wszystko o.." bo musiałbym mnóstwo czasu na to poświęcić - nie bijcie. Czego bym chciał od motorka: - ma służyć przede wszystkim do sprawnego poruszania się po mieście, bez obawy o krawężniki, dziury. - ma służyć także do zabawy na śniegu/lodzie, jazdy po ścieżynce pod miastem w lasku, ale nie prawdziwym ciężkim terenie - lekki, zwrotny (sto parenaście kilo powiedzmy) żeby się nie namęczyć przy podnoszeniu go i utrzymać przy przechyleniu. - światła i kierunkowskazy (w mieście bez tego ciężko) - powinien brać w mieście spod świateł samochody (tak do 80km/h) - ze względów bezpieczeństwa w mieście. - cena powiedzmy do 4000, ale chętniej taniej. - żeby więcej czasu spędzić na jeździe a mniej w warsztacie/serwisie Moje dane: 70kg, 175cm. Myślałem o jakiejś 125tce, ale czy one spod świateł nie zostaną z tyłu? Da się np. taką postawić na koło? Czy lepszym wyborem jest 250 (taka chyba za 150kilo waży)?
  16. Ja jestem za Wrocławiem i powiem tak: - Jak dużo osób się wybierze, to nie ma bata, trzeba zarezerwować w jakimś hoteliku miejsca - Z grillem/ogniskiem problemu nie będzie, zawsze można pójść nad Odrę pod most, czy jakoś tak. Nie wiadomo czy w niskiej temperaturze da radę odpalić gitarę, ale śpiewać na pewno się da. Ze swojej strony mogę zapewnić spanie max 3 osobom w warunkach studenckich (podłoga/łóżko, materac, śpiwór, wódka), wcześniej przeprowadzam kasting :icon_twisted:
  17. Cholera! zupełnie o tym zapomniałem.. szkoda że nie znalazłem tego wątka kilka dni temu, to bym się wybrał na koncercik pewnie. BUŁKA - jak tam Symphony X wypadło? Przyznasz chyba, że zestawienie DT z SX to dobry pomysł? (Lepszy niż riverside)
  18. Czy ktoś dzisiaj się wybiera na Orle? Żyje ktoś w tym wątku? Ja jeszcze tam nie byłem i nie wiem dlaczego ale dzisiaj mam wyjątkową ochotę się tam wybrać. Do końca sezonu jeszcze z miesiąc chyba :banghead:
  19. Oczywiscie, ze hamuje dwoma - ale raczej nie ma mokrym. Chyba najlepszym lekarstwem na takie zachowanie motocykla jak opisalem jest wymiana opony tylnej na taki model jak mam z przodu. W obecnej chwili, gdybym chcial hamowac na mokrym rowniez tylem, to mam wrazenie ze byloby to jedynie pro forma, bo nacisk na dzwignie bylby minimalny. Teraz emocje poslizgu opadly i nawet jestem sklonny zaprzeczyc temu co pisalem (czyli jednak hamowac obydwoma), ale doskonale pamietam zaraz po fakcie, kiedy jeszcze adrenalina poslizgu plynela w mojej krwi, przysiegalem sobie ze wiecej na mokrym tylem hamowac nie bede :buttrock: Uwazam, ze hamowanie dwoma jest jak najbardziej prawidlowe, tylko ze jak dzieki tej prawidlowosci nastepnym razem nie opanuje motocykla przy poslizgu to mam powiedziec sobie, ze robilem dobrze? :biggrin:
  20. Ale to mnie już rozbroiło (cytat z podanej stronki): Najmniejszy motocykl Simon Timperley i Clive Williams z Progressive Engineering Ltd. (Manchester), zaprojektowali i zbudowali motocykl o rozstawie osi wynoszącym 108 mm, wys. 95 mm i o średnicy kół: przedniego 19 mm, tylnego 24 mm. Przejechano na nim odległość 1 m. Magnor Mydland z Norwegii skonstruował motocykl o rozstawie osi 120 mm, wysokości 148 mm i średnicy kół: przedniego 38 mm, tylnego 49 mm. Na tym pojeździe pokonał odległość 570 m osiągając prędkość 11,6 km/godz. Kto robi coś takiego i po co?
  21. Wrocław to faktycznie zacne miejsce - myślę, że się pojawię :icon_biggrin: A myślałem że szykuje się jakaś wyprawa na moto... Myślę, że grupowe nawiedzenie oldtimer bazaru we Wrocławiu mi wystarczy a pomysł niegłupi,
  22. Dzisiaj sobie jadę dosyć spokojnie estakadą (z klecińskiej) we Wrocławiu. Ślisko i zimno więc jakieś 80-90. Wiadomo, coś musiało się wydarzyć i kierowca jakiegoś fiata postanowił zmienić pas z lewego na środkowy - czyli na mój. Odległość między nami była dosyć duża - tak z 40-50m, różnica prędkości tak z 20-30km/h czyli spokojnie hamujemy. Naciskam obydwa hamulce (dosyć delikatnie, bo nie ufam mokremu asfaltowi) i zaczyna mi tańczyć tył. Odpuszczam tył i trochę przód, motocykl się stabilizuje, ponawiam za chwilę tył delikatnie i znowu tańczy. W rezultacie nie zdążyłem wyhamować i zmieniłem awaryjnie pas na prawy wyprzedzając gościa. Lubię taką adrenalinkę :biggrin: Już wcześniej się bawiłem w sprawdzanie przyczepności na mokrym i tylna opona METZELER MARATHON (po poprzednim właścicielu - w dobrym stanie) praktycznie nie hamuje. Przód, świeżo kupiony Bridgestone BattleAx praktycznie tak samo jak na suchym (czyli znakomcie, bardzo ją sobie chwalę). Dopiero jednak dzisiaj postanowiłem zupełnie zrezygnować z używania tylnego hamulca w deszczu. Duże ryzyko, a silnik i tak trochę hamuje. Może jakbym miał BatlleAxa z tyłu to zmieniłbym zdanie. A wy używacie tyłu na mokrej nawierzchni?
  23. Co do tych znaków to faktycznie przegięcie. Ograniczenia do 40km/h dosłownie wszędzie - na autostradzie, w mieście na dwu, trzy pasmówce. Tak sobie rozumowałem, że przecież jeśli mamy ograniczenie do 50, to żeby zwrócić uwagę kierowców na danym odcinku (np. więcej wypadków niż zwykle, więcej dziur niż zwykle) mniej niż do 40 ograniczyć nie można (w mieście) mimo tego, że dwa pasy w jednym kierunku, jezdnie oddzielone. No ale od tego jest chyba znak "inne niebezpieczeństwa" a nie ograniczenie. A dlaczego są wypadki w takim miejscu? Bo kierowcy zamiast jechać 50km/h jeżdżą 70-100. Po ograniczeniu ile jeżdżą? - 70-100. Nikt nie bierze na serio takiego ograniczenia w takim miejscu. Wydaje mi się, że przez te wszechobecne ograniczenia do 40 kierowcy rzadziej przestrzegają przepisów ograniczenia prędkości.
  24. Z tym to się nie zgodzę, bo ja w swoim Zephyrze po synchronizacji i czyszczeniu gaźników i regulacji zaworów nadal mam takie objawy (chociaż w mniejszym stopniu). Był też czyszczony filtr, wymiana płynów itd. Po przejechaniu np. 20km silnik jest już rozgrzany i ustawiam wolne obroty pokrętłem na poziom np. 1500. Po przejechaniu dalszych 150km wolne obroty już są ponad 2000. Rozumiem wzrost obrotów przez pierwsze 20min jazdy - ale po następnej godzinie? Mechanik mówił, że wyregulował jak trzeba, popatrzył - nic do roboty przy tym już nie było. Nie mam za bardzo pomysłu co się dzieje - lewe powietrze by wyszło chyba przy synchronizacji gaźników?
  25. Ja jeżdżę dopiero do listopada i wszystkie moje gleby były przy prędkości 0 km/h Położyłem moto już z 5 razy: bo noga zamiast na podparcie trafiła na dziurę, bo nóżka się urwała. Kurde.. jakbym był nieco silniejszy, to żadnej z nich by nie było, bo utrzymałbym moto przy znacznym przechyleniu. Cały czas czekam na szlifa, ale obawiam się że w tym sezonie może już go nie być.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...