Skocz do zawartości

tomgor

Forumowicze
  • Postów

    1090
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Ostatnia wygrana tomgor w dniu 28 Października 2011

Użytkownicy przyznają tomgor punkty reputacji!

O tomgor

  • Urodziny 07/22/1977

Osobiste

  • Motocykl
    er5-> FZ6
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    stolica

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Ostatnie wizyty

552 wyświetleń profilu

Osiągnięcia tomgor

MOTONITA - miejski lanser

MOTONITA - miejski lanser (24/46)

32

Reputacja

  1. tak to wygląda w rzeczywistości. I szerloku właśnie dzisiaj operowany był motocyklista z krwiakiem w głowie - i nie jest to znana z I stron gazet osoba - i na razie nikt nie mowi o narządach - człowieka ratuje sie do końca możliwości medycyny. Wiec nie piszcie głupot. Kasa nie ma nic wspólnego z transplantologią - to kolejny powtarzany mit. Po prostu lekarze w mniejszych szpitalach nie chcą pomówień o handel narządami, nie chcą oskarżeń rodzin i dlatego nie zgłaszają potencjalnych dawców do koordynatorów. Bo nasze społeczeństwo z roku na rok głupieje - karmione sieczką medialną i filmami oczekuje samych sukcesów, nikt nie może w szpitalu umrzeć - nie ważne czy ma 40,60,czy 90 lat czy ma zaawansowanego raka, zaniedbaną cukrzycę czy zniszczoną wódą wątrobę - po prostu ludzie oczekują sukcesu. Myślą że to warsztat samochodowy - i wymienia się cześci z wraka robi "nówkę" sztukę. Ale to nie na ten temat dyskusja 1 Warto mieć kartkę z grupą krwi./ poświadczoną przez centrum krwiodastwa lub przez analityka medycznego/ 2. Ratownicy sprawdzają dokumenty / lub policja/ 3. Grupa krwi na nieśmiertelnikach itd nie jest brana pod uwagę. Arłukowicz jest za gruby i za stary i nie jeździ motocyklem
  2. Juz ilości i nagromadzenia bzdur w tym wątku przekroczyła moją wytrzymałość - prawie tyle samo co w katastrofie smoleńskiej. 1. W pewnych wypadkach nie trzeba czekać na oznaczenie grupy krwi - KAŻDEMU w celu ratowania życia można przetoczyć BEZ JAKIEGOKOLWIEK OZNACZENIA krew grupy Rh (-). I w stanach tego wymagających taką krew się toczy. 2. Kwitek z grupą krwi wydany przez stacje krwiodastwa lub laboratroium analityczne - z podpisem i pieczątką analityka jest ważny i na tej podstawie można toczyć krew i to się honoruje / także do operacj/ 3. Co do przeszczepów - to takich bredni jak głosi mbravo to po prostu nie można słuchać az dziwne że inteligentny człowiek może takie pierdoły pisać. - aby człowieka zakwalifikować jako dawcę narządów musi dojechać ŻYWY do szpitala, czyli musi bić serce, chory musi posiadać ciśnienie krwi, być stabilny hemodynamicznie. - Następnie przeprowadza się diagnostykę urazów - zwykle także TK głowy. Jeżeli na podstawie obrazu TK stwierdzi się konieczność operacji - chorego się operuje, jeżeli nie ma wskazań leczy zachowawczo - o tym decyduje neurochirug lub chirurg / nie mogą uczestniczyć w orzekaniu o śmierci pnia mózgu/ - obecnie nie ma uznanych dowodów na skuteczność obniżania temperatury organizmu czy mózgu po urazie w celu leczenia i NIGDZIE nie stosuje się hipotermii u chorych pourazowych . - podobne brednie dotyczą obniżania ciśnienia - poniżej ciśnienia 80/90 mmHg skurczowego przestają pracować nerki - a to dla chorego po urazie nie jest wskazane. - Przy podejrzeniu nieodwracalnego uszkodzenia mózgu przystępuje się do powołania komisji o orzeczeniu śmierci mózgu. - Nikt nie robi próby bezdechu u chorego, który rokuje przeżycie i nie ma zmian w głowie. Czym jest próba bezdechu - to próba oceny czy ośrodek oddechowy, który leży w pniu mózgu pracuje. To że mózg każe nam oddychać zależy od poziomu CO2 w krwi - jeżeli rośnie ośrodek oddechowy sprawia że oddychamy szybciej. Jeżeli poziom CO2 rośnie a nasz mózg nie wysyła sygnału do mieśni przepony o tym że mają sie kurczyć - tzn że ta część mózgu jest martwa / w skrócie/ , wiec jak szerloku taki chory ma żyć. - powielacie bajki a nikt z was nie brał udziału ani w działaniach takiej komisji ani w przeszczepianiu narządów - dlatego mamy w Polsce 5 x mniej dawców niż w innych krajach
  3. nie jeździłem - dlatego chciałbym odpowiedzi od ludzi, którzy nimi jeździli a nie czytali w necie - bo to każdy potrafi. No to właśnie jakoś to poukładajcie aby było do zjedzenia przez ludzi czytających to forum. Oczywiście że wiadomo że każdy motocykl w rękach dobrego kierownika potrafi bardzo dużo - ale ma też swoje ograniczenia. I nie kazdy jest Błażusiakiem - a śmiem twierdzić, że niewielu - więc nie można tak stawiać sprawy. Chodzi o ogólne przeznaczenie motocykla - a nie o jego zastosowanie przez jakiegoś "mistrza" bo zwykle jego motocykl z seryjnym na niezbyt wiele wspólnego - i chodzi czesto o marketing. Tak jak R1 rossiego ma z szosową tyle wspólnego - co nazwę. Dlatego też nie ma co pisać o awaryjności a o kosztach naprawy i ewentualnie części. I tyle. Kurcze - wszędzie na forum sączy się jad. Chodzi o to aby ogarnąć coś co jest pogmatwane a nie kłócić sie i udowadniać swoje racje. Chodzi o to aby podzielić na motocykle, które nadają sie głównie na tor , o te którymi można pośmigać po lesie i w niezbyt cieżkim terenie i o te którymi poza którymi lepiej niezjeżdżać poza ubite dukty. Kurcze - czy to takie trudne.
  4. Powiem tak - czytam już ze 20 stron i nie ma w ogóle możliwości ogarnięcia tego co piszecie - strasznie mieszacie motocykle, wątki części, możliwości terenowych, szosowych. Głównie kilka osób się udziela - część z nich widać praktycy- pozostali to teoretycy internetowi - wiedzą wszystko na temat każdego motocykla - ale oczywiście od kolegi kolegi, lub internetu. Przecież czym innym jest 450 czym innym 600 a jeszcze czym innym 125 czy 250. Wystarczy spojrzeć na masy tych motocykli - coś co waży 100-120 kg inaczej ogarnia się w terenie niż motocykl koło 160 -170 kg. A juz mieszanie w to rajdu P-D - to w ogóle pomyłka. W końcu tak jak na szosie w of-roadzie jest parę klas motocykli i nie można ich ludziom jakoś po ludzku przedstawić: 1. Hard - core do sportu i wyczynu - tylko w teren dla profi. czyli yamhy yz 125 czy 250 ; ktm sx /2T/ 2. Lightowe motocykle do średniego terenu - dla amatorów wr ; ecx 3. Motocykle na szosę i w teren - wiadomo, że jak coś jest i do tego i do tego to do żadnego nie będzie rewelacyjne - ale to kompromis lc4 4. Turystki - do okazjonalnego wjazdu w niezbyt ciężki teren wszelkiego rodzaju enduraki I tak będzie to jakoś do ogarnięcia - a tak od 20 stron rozprawa który jest lepszy czy ecx 300 i ecx 520. Do tego za 7-8 tys. to się supermotocykla nie kupi - bo niby dlaczego coś co ma byś świetne ma kosztować 1/3 ceny nowej maszyny - aha i nie wierzcie w takie bajki - nie jeżdżony w ciężkim terenie - bo właśnie ludzie kupują motocykle crossowe - żeby sobie popyrkać po mieście i polnej drodze. Aha i fajne są pytania o awaryjność 8 letnich motocykli - każdy w tym wieku będzie się psuł - cudów nie ma
  5. lonek - poczytaj o instancyjnosci sądów. Niezależność nie ma tutaj nic do rzeczy. Odwołanie jest prawem obrońcy lub oskarżyciela jeżeli nie zgadza się z wyrokiem sądu I insancji. To zapewnia - że jeżeli z jakichkolwiek powodów dojdzie do wydania niesłusznego wyroku jest szansa na naprawienie tego przez sąd wyższej instancji - w końcu sędzia to też człowiek. Co do pomysłów o pracy wieźniów. Po pierwsze - cześć z nich pracuje - ci z lekkimi wyrokami. Wychodzą do pracy na przepustkę. Pozostali pracują w więzieniach, sprzątają place itp. Jednak z uwagi na przepełnienie w Polskich wiezieniach wyroki odsiadują skazani za cieższe przestępstwa. Za drobne przestępstwo w chwili obecnej czeka się na wolne miejsce w wiezieniu. Problemem jest zorganizowanie ochrony na wieźnia podczas takiej pracy. Jeżeli ma to być teren otwarty to trzeba zapewnić wystarczającą grupę strażników- uzbrojonych, zapewnić transport w konwoju z i do wiezienia - to kosztuje baardzo dużo. A efekty pracy osoby, która nie chce pracować - będą żadne. Bo jak zmusić wieźnia do efektywnej pracy - biczem? pejczem?. A moze skrócić mu karę - tylko o ile i za ile? Bo nie wiem czy moralnym jest skrócenie kary o 1/3 osobie, która kogoś pozbawiła życia w zamian za to że sobie popracuje - czyli zrobi to co wszyscy. Postawcie się w roli rodziny ofiary. Jeżeli sprawca gwałtu, rozboju itp itd dostaje 5 lat po czym z pracę wychodzi po 3 to jest to w porządku? Co wtedy oznacza dotkliwość kary? Czy dotkliwe jest kara 3 lat wiezienia za takie przestępstwo? Wielu z nich wolałoby popracować, wyjść z wiezienia poza mury, spotkać ludzi. No i jak mierzyć wydajność takiego robotnika? ile piachu przerzuci? Jeżeli ma to być strzeżona fabryka - to co ma produkować? jakie będą koszty ochrony wieźniów. Tak naprawdę wyliczono - że nie jest to opłacalne dla Państwa, bo koszt utrzymania wieźnia w takim wypadku jest większy niż koszt posadzenia go w celi i dania mu 3 posiłków. A teorie o tym - że mógłby chodzić, opowiadać, studiować. No super - tylko gdzie jest uciążliwość kary, jej charakter zadośćuczynienia i sprawiedliwości. czy gdyby ofiarą był ktoś dla ciebie bliski - byłbyś szczęśliwy, że twój bliski leży w grobie a sprawca sobie studiuje, pracuje i chodzi na pogadanki - zanim coś takiego napiszesz przemyśl i zastanów się dobrze nad tym.
  6. to ja dodam tylko jeden argument - we francji przed 10 laty gineło na drogach więcej ludzi niż u nas / oczywiście na 1000 mieszkańców. Po wprowadzeniu drakońskich kar, sysemu fotoradarów itp - zredukowano liczbę ofiar śmiertelnych o połowę. Liczba autostrad się nie zmieniła. TYLE. Oczywiście pewien wpływ na to ma ciągła modernizacja samochodów tak aby były bezpieczniejsze ale to nie jest aż tak ważne/ szacuje sie że dało to ok 10% redukcję/ DROGI MAMY TAKIE JAKIE MAMY I TRZEBA NA NICH JEŹDZIĆ ZGODNIE Z PRZEPISAMI - TYLE. Ostatni rok to ewidentny spadek liczby ofiar - bo liczba fotoradarów wzrosła i karalność kierowców. Drogi to dużo ale nie wyszystko a mieszkamy w tym kraju i co z tego że ponarzekasz że nie ma dróg - czy zmieni to liczbę ofiar - NIE , nie wbudują autostrady to każdej dziury i tyle. POLAKÓW TRZEBA NAUCZYĆ JEŹDŹĆ ZGODNIE Z PRZEPISAMI - I TYLE. Ostanio na tvn turbo pokazali jedno skrzyżowani w warszawie - na 10 zmian świateł - ponad 10 kierowców wjechało na skrzyżowanie gdy PALIŁO SIĘ CZERWONE, o żółtym już nie mówię. Co tutaj da autostrada? w mieście. A zwalanie winy za wypadek na drogę - dziecinada. To nie droga wymusza pierwszeństwo, to nie droga przekracza prędkość, to nie droga wyprzedza na trzeciego - TO KIEROWCA JADĄCY PO TEJ DRODZE.
  7. a tak poza tym to co wam do tego ile ktoś dostał pieniędzy - wy płacicie czy co. Tylko proszę bez tekstów to z moich pieniędzy - bo powiem wam że akurat tego nie wiecie - bo może ani zł z waszych - tylko z moich - i ja np nie mam nic do tego i niech dają im tyle ile potrzebują. Bo co poniektórym to jak dotychczas Państwo dało więcej kasy z naszych pieniędzy niż tym biednym ludziom.
  8. No typowa Polska - Jarek K jest wniebowiziety. A co was to obchodzi ile dostaną - zazdrościcie im? chcielibyście dostać takie odszkodowanie? - bo ja nie nawet gdyby było 1000 razy większe. Ale co tam zawsze można włożyć kij w mrowisko - a co tam że najbliżsi zginęli - ale dlaczego dostali taką kasę? No ja pier*** A co do dróg itp - to mam wrażenie, że większość tutaj wypowiadających jeździła po Europie TYLKO między głównymi miastami. NIE MA PAŃSTWA W EUROPIE gdzie do każdej pipidówy biegnie piękna autostrada lub 2 pasmowa droga. Autostrady łączą główne miasta i tyle - a 80% dróg to drogi jednojezdniowe. A u nas jak nie budowali autostrad to źle, jak są to za drogie jak zbudują to też źle bo za drogie. Jak to POLAK - zawsze źle i zawsze to wina czyjaś nie moja - nie jest moją winą że mam w dupie przepisy, że zapie**alam po 140 km/h tam gdzie można 90/ przecież mi się śpieszy/. Zawsze wina drogi, rządu i nie wiem jeszcze kogo. A to nasza Polska mentalność - jakoś to będzie, jakoś się uda. Uda się wyprzedzić, uda się zapieprzać po mieście 100 km/h, uda się wziąć 20 ludzi do samochodu 6 osobowego, wyprzedzić/wylądować we mgle. A jak się nie uda - to zaraz winny rząd, rosjanie, droga, mgła i jeszcze 100 innych czynników . A PRAWDA JEST TAKA JAKA JEST - TYLKO NIKT NIE CHCE JEJ POWIEDZIEĆ GŁOŚNO - bo okaże się że to wina jego samego. 1. Mieszkamy w kraju POLSKA - gdzie drogi są jakie są, autostrad nie ma, będzie ich niedużo i mamy jeździć zgodnie z przepisami jakie są na tych drogach jakie mamy - i gówno kogo obchodzi że się śpieszy itp itd 2. Jak się komuś nie podoba stosowanie prawa to niech wyjeżdża do tych świetlanych krajów UE mlekiem i miodem płynących gdzie bedzie miał autostradę do każdej wiochy i pod swój dom i będzie tam jeździł bez ograniczeń. 3. To może pozwólmy biednym okradać bogatych. może dla biednych stwórzmy inne przepisy ruchu drogowego - a co tam , niech zdezelowanymi gratami mogą poper** ile chca - CO TO JEST W OGÓLE ZA TŁUMACZENIE 4. Nasz mentalność - mamy gówniane drogi to możemy na nich jeździć jak po autostadach - bo się przecież spieszy. Ale nikt nie pomyśli że właśnie taki spieszący się może sie kiedyś pomylić i zabić nas lub kogoś bliskiego - ALE O TYM LEPIEJ NIE MYŚLEĆ I MYŚLEĆ ŻE W WYPADKACH TO GINĄ TYLKO ONI. 5. 80% kierowców busów oraz służbowych vanów powinno zabrać się prawojazdy dożywotnio. Mają CB i popierdalają aż włos na głowie staje - bo przecież oni są nieśmiertelni i mają 3 życia.
  9. im droga bardziej prosta i sucha tym samym motocykl jest nie do dogonienia - im bardziej kręta, mokra, brudna - tym auto ma przewagę. Co 4 koła to nie dwa - poślizg w aucie można opanować, poślizg jakiegokolwiek koła w złożeniu w winklu na moto to gleba. Na prostym i suchym torze motocyl złoi samochód, na takim samym mokrym już nie. Ale dyskusja odeszła od tematu. Chodziło o start spod świateł - tutaj na suchym auta nie mają szans i tyle.
  10. nie napisałem,ze to coś złego - uważam to za dziecinne i tyle. Jak ktoś to lubi to jego sprawa - ja mam do tego taki stosunek i tyle. Ja nie móię o fazerze - ale pokaż mi auto co się może mierzyć z r1 - i jak często można je spotkać. A fazer ze swoimi 4,4 s do 100 też większości daje radę. Tylko po co?
  11. To się nazywa brak możliwości radzenia sobie ze swoimi emocjami. Działa do czasu - raz pamiętam taką sytuację - kolesie zaczęli się wyzywać, później bić, - jeden wyciągnął nóż - wywiązała się bójka - efekt - jeden ugodzony nożem - operowany - drugi sprawa sądowa i 2 lata więzienia. Tak to się kończy. Ale takie mamy społeczeństwo - no problem w tym, że niektórzy zamiast się tego wstydzić, pałają dumą, z powodu takiego zachowania. Jak już był poruszany taki wątek - zadałem pytanie - czy ci co tak urywają lusterka i wyrywają się do bójki byliby tacy odważni - gdyby to drogę zajechał buz wypelnionymi chłopakami wracającymi z budowy? Bo urwać lusterko lasce czy 50 latkowi albo ich pobić - no to wielka sztuka. Jak się trafi na równego sobie - to już nie takie proste a skutki takiej bójki mogą nie być takie różowe. Ale nie oceniami - każdy ma swój rozum i każdy świadomy człowiek wie co czyni.
  12. A ludziska nie czytają forum i nie każdy wie kto jeździ z kurczakiem z tyłu. Ale ludziska rozważają tą sytuację jakby wydarzyła się na serio. Zresztą rzeczony motocyklista ma na kombinezonie charakterystyczny napis, - po którym go poznacie. Wiec po co ta ściema - widziała numer, kurczaka, charakterystykę motocykla a nie widziała napisu na kombiaku - który identyfikuje właściciela. TO pewnie z miłości do motocyklisty - chce zwróć na siebie jedną uwagę - ale to trzeba się udzielać w inny miejscu tego forum. Pozatym ......na pewno taki nie jest - nie urywa lusterek samotnym kobietom - on raczej karze je całkowicie inny sposób :)
  13. Ale satysfakcje można mieć nie tylko ze ścigania się z innymi samochodami spod świateł - wynik w 99% przesądzony. Można jeźdźić szybko, można bawić się w stunt, można w końcu na motocyklu przemierzać świat. Nie mierz wszystkich swoją miarą. Skoro ty lubisz pokazwyać wszystkim jaki masz motocykl? - to twoja sprawa - w mojej ocenie to po prostu dziecinne - i tak objedziesz 99% samochodów. Rywalizacja - a jakie to zawody? start spod świateł? no daj spokój. Jest tyle miejsc i metod do rywalizacji, że naprawdę start spod świateł to ostatnia o której myślałbym. A pozatym co to za zawody jak szanse są nierówne - bo ty jesteś zwyciezcą z powodu samej istoty motocykla. Po co pokazywać innym że twój motocykl jest szybszy od golfa, kalibry czy subrau - przecież to wiesz - musisz sobie to udowadniać czy innym?
  14. Ale jak widzę tutaj chodzi o podniesienie własnego ego. Mam motocykl i żaden mi tam supersamochód nie podskoczy. To nic, że auto jest 10x droższe albo i więcej /czasami nawet 100x/ ale co tam - to leszcz i ja jestem panem drogi. Ciagle jakiaś potrzeba sprawdzania się, pokazywania wszyskim, że jestem najszybszy i najlepszy. Jedynie kilka osób stwierdziło żę mają w dupie takie wyścigi i wiedzą jaka jest wartość ich samych i ich maszyn. I to samo dotyczy kierowców aut - też jakieś próby ścigania się z motocyklem - nie wiem po co startować golfem czy calibrą, czy jakimkolwiek autem? po prostu mały wacek w gaciach i konieczność podbudowania własnego ego. A motocykl zwykle jest szybszy na prostej - jak się pojawiają zakręty to szansę się wyrównują - po prostu prawa fizyki - co 4 opony x ich powierzchnia kontaktu z nawierzchnią nijak się mają do 2 malutkich kawałków opon motocykla co trzymają go na asfalcie i nadają kierunek ruchu.
  15. eee tam. Gdyby to robił cały czas na gumie to byłoby coś, a tak lipa. na dwóch kołach i to cały czas w jedną stronę na wielopasmowej ulicy. Zobaczcie froga na yt w warszawie to - ten to przy nim pikuś - no może Pan pikuś
×
×
  • Dodaj nową pozycję...