Unix

to moj szczesliwy dzien... jechalem spokojnie 60km/h przez wioske i kobita mi wyjezdza z podporzadkowanej , o hamulcach nie ma mowy (nawet o tym nie pomyslalem) wiec przy pomocy przeciwskretu troche odbijam i uciekam na lewo, ona caly czas jedzie (jechala na wprost przecinala moja droge z pierwszenstwem), i doslownie minelismy sie chyba o 1cm. Po prostu nie do wiary, udalo sie! a juz mialem obliczony plan lotu przez maske i twarde ladowanie... zdazylem pomyslec ze pewnie caly z tego wyjde ale motocykl na zlom. W lekkim szoku, zawrocilem i podjechalem pod kobite ktora juz stala na poboczu po drugiej stronie i czekala na mnie , pierwsze jej pytanie "nic panu nie jest?"... hehe . Musialem zejsc z motocykla i zobaczyc czy przypadkiem nie otarlem sie czy cos, dalej nie moglem uwierzyc ze nie doszlo do wypadku. Dodam tylko ze droga ktora jechalem byla prosta jak drut, zero drzew, rowna bez wzniesien, i gdy zblizalem sie do skzyzowania bylem pewny ze mnie widzi. Tylko i wylacznie dzieki mojej czujnosci uniknalem wypadku... z wrazenia musialem zrobic sobie przerwe.. uff.

niestety zeby poz@*&$ac trzeba by zamknac kazda droge publiczna dla ruchu... ale w granicach rozsadku sie da.. wcale nie trzeba jechac szybko zeby przytrzec podnozkami. Ja znam ta trase na pamiec, wiec wiem gdzie nalezy ostrozniej smigac, bo czasami na slepym zakrecie mozna spotkac puszke po niewlasciwej stronie drogi. Tak czy inaczej nie ma sie co oszukiwac takie smiganie po publicznych drogach to ryzyko. Jesli chodzi o turystow to faktycznie w weekend jest ich mnostwo, ale w dni robocze jest spokoj.

ja tez najbardziej lubie zakrety a oto moja wydumka :bigrazz: . Trasa prawie jak Tale of the Dragon (Deals Gap) w USA... lecz nieco blizej , a dokladnie Ojcow - Pieskowa Skala. Ogonek smoka ale wawelskiego :banghead: Kilka minut frajdy i scierania butow :) http://www.youtube.com/watch?v=iFMvvm819C4 no i pyrczenie sprzeta. ps/ momentami na filmach obraz sie nieco rozmywa - to najczesciej kiedy schodze z obrotow i silnik lapie wibracje charakterystyczne dla silnikow HD.

hehe, lefthandy... teraz kombinujesz z jawa widze.. hehe

Cyclone M2 ... jak dla mnie lekka przesada.

Witam, mi osobiscie bardzo podoba sie idea 250'tki... w chwili obecnej mam 1200cc i jezdzac na codzien odkrecam manetke zaledwie 1/4 pozycji. Jezdzic szybciej nie ma sensu, nasze drogi i tak sie do tego nie nadaja - a odleglosci sa stosunkowo male. Bardzo bym chcial miec w garazu taki motocykl, tymbardziej ze nowka kosztuje cos w granicach 14K zl. A co do zrywu i V-max polecam filmy na youtube, 250'tki od dawna sa na amerykanskim rynku. Bez problemow osiagaja okolo 170km/h. Po prostu fajny lekki i zwinny motocykl, kierownica jest dosyc wysoko usytuowana jak na plastika ale dla mnie to plus bo jazda jest mniej meczaca.

podzwon po dealer'ach Harley'a, moze maja jakies namiary w Polsce.

42*1.6 = 67.2 a co do przebiegow, to moja virazka 535 miala ponad 70 tys. km gdy ja sprzedalem i nic zlego z silnikiem sie nie dzialo, oleju tez nie brala. jedyne co to alternator mi padl przy 50tys.

juz kupilem Buell'a Cyclone'a 1200cc , sprzet w super stanie :biggrin: musze przyzznac ze wibracji nieco wieksze niz sie spodziewalem, ale gdy tylko ciut sie wkreci na obroty to znikaja :clap: ... silnik strasznie mocny zwija asfalt z samego dolu obrotow, a w zakretach prowadzi sie idealnie nawet przy 200km/h (przetestowane na A4 na tych serpentynach miedzy Opolem a Katowicami). spalanie przy 160km/h okolo 5,8L . 5 bieg to cos w rodzaju nadbiegu i wrzuca sie przy okolo 140/150km/h. hehe, ciekawostka jest tez to ze kazdy sie slini na widok Buell'a gdy sie stoji na swiatlach i wszystko sie trzesie jak w Harley'u. :icon_razz:

kolego, nie jest to kolko rozancowe , to po pierwsze po drugie, to na motocyklu czlowiek jest narazony na uszczerbek na zdrowiu, i gdy kretyn umyslnie zajezdza Ci drogie to cisnienie moze podskoczyc (wiem z doswiadczenia - ale to chyba kazdy z nas kiedys doswiadczyl) a po trzecie to gdy sie wywalisz na moto z powodu jakiegos pacana to bardzo prawdopodobne ze moto zostanie uszkodzone - a koszty wtedy sa niemale. Nie po to czlowiek splaca kredyt na wymarzony motocykl zeby potem zbierac z jezdni jego kawalki. niech sobie burak zajezdza droge temu motocykliscie co jezdzi po chodnikach , wtedy nie mam pretensji

ja bym sie troche zagotowal gdyby mi taksiarz zajechal droge i z takim teksem wyjechal... ja jechalem poprawnie, co mnie obchodzi co robi inny kierowca motocykla. zaj**** fredzla z taryfy. Od robienia porzadku jest policja a nie fredzel taryfiarz zajezdzajacy droge przypadkowym motocyklistom :P

spoko, juz znalazlem firme ... Ebike insurance, opcja "pay as you go" , czyli miesieczne ubezpieczenia.. od third party only, na miesiac i przy pojemnosci moto 1200cc place cos okolo 48 funtow, wiec nie tak zle. Teraz czekam od goscia od ktorego kupuje moto zeby mi podal numer rejestracyjny cobym mogl juz dzialac :D dodam ze to przy wieku 24 lata i z polskim prawem jazdy

Heja, niedlugo bede w Anglii i chce zakupic motocykl do jazdy. Znacie firmy ubezpieczeniowe w UK ktore bez problemu ubezpiecza motocykl dla kierowcy z polskim prawem jazdy ? Ogolnie to interesowalaby mnie jak najkrotsza polisa i tylko z zakresu OC. Polecacie jakies firmy?, najlepiej jakby mialy "instant cover". Aha, i jak kupie motocykl to musze gdzies wysylac dowod rejestracyjny zeby dostac nowy ? jak to wyglada bo juz nie pamietam. Jakas tam historie ubezpieczeniowa mam w UK, ale to bylo jakies 3 lata temu, a polise mialem na 6 miesiecy tylko na samochod. Nawet nie pamietam firmy. sorka ze wrzucam w ten temat, ale Wy jestescie na biezaco. dzieki za info

Ok, to od innej strony podejde do tematu. Znacie firmy ubezpieczeniowe w UK ktore bez problemu ubezpiecza motocykl na blachach UK ale dla kierowcy z polskim prawem jazdy ? Ogolnie to interesowalaby mnie jak najkrotsza polisa i tylko z zakresu OC. Polecacie jakies firmy?

a ja zamierzam kupic Buell'a... poluje na Cyclone'a M2.

Witam, mam takie samo pytanie, jak wyglada sprawa ubezpieczenia OC na czas powrotu z UK do PL? Wypelnie V5C , czesc 11 odesle do urzedu w UK. Pozostale czesci 1-8 bede mial wypelnione na siebie z adresem w PL. I czy moge wtedy w UK wykupic jakies ubezpieczenie OC na kilka dni a nawet miesiac? Wiem ze w Polsce jest tez takie cos jak ubezpieczenie graniczne OC, na pojazdy zarejestrowane zagranica ale poruszajace sie po PL (obowiazuje tez na calym terenie UE), czy da sie ewentualnie takie OC wykupic?

moze to prowokacja ? qurim, nie rozumie o co Ci chodzi? po co zabierasz glos w dyskusji skoro nie masz zadnych dobrych rad... piszesz tylko (chwalac sie czy co?) ze zrobiles 60tys km od ostatniej wymiany - i co z tego? mamy cie poglaskac, klaskac z podziwu ? smieszny jestes. mi sie jednak wydaje ze producenci przewiduja wymiane wczesniej niz 60tys km w Twoim sprzecie. mozna i tyle zrobic ale to na pewno nie pomoze silnikowi. Wiec po co piszesz takie bzdety na forum, kogo to obchodzi jak traktujesz swoje sprzety - pozostaw to dla siebie bo zasmiecasz tylko forum :notworthy: ps/ a ja wymienam tak co 6tys u siebie w virago, lub co okolo pol roku.

Motocykl Virago 535, 1991r trasa (spokojnie, do 80km/h) ~ 4,5 L trasa szybko przy 110-120km/h ~ 5,5-6 L miasto ~ 5 L

to bez sensu gdy silnik jest wylaczony, a wentylator pracuje... co z tego skoro pompa wody nie pracuje. Ja zawsze w aucie czekam az wentylator zgasnie i dopiero gasze... wtedy wiem ze silnik juz sie nieco schlodzil, a nie sama chlodnica (czujnik akurat mam w bloku - wiec gdybym auto zgasil na pracujacym wentylatorze to by sobie dlugo pochodzil)

no to faktycznie bardzo znany i polecany sprzet... ilez to on musial miec zrobionych kilometrow przez poprzedniego wlasciciela, chyba kilkaset tylko ? wspolczuje Ci najbardziej tego ze wpuscili Cie w kanal znajomi i teraz umywaja rece...

a moim zdaniem pieprzycie... jak na kogos kto jest milionerem (E.McGregor) to uwazam ze spoko gosc... ma normalne podejscie do ludzi i nie uwaza sie za kozaka (przynajmniej tak wnioskuje z filmow). A to ze mieli za soba caly czas samochody serwisowe to chyba koniecznosc gdy ktos podejmuje sie w podroz dookola swiata w 3 miesiace, jak cos sie spieprzy mozna jechac dalej. Wiadomo, mniej przygody itd., ale dla kogos zapracowanego to nie ma innego wyjscia... Ogladalem obie serie Long Way Round i Long Way Down... bardzo polecam :) Nie ma innego takiego filmu dokumentalnego. A widoki zapieraja dech w piersach! Film to pikus... gdyby kazdy z nas przejechal taka trasa bylby zachwycony :)

oh ah, obojetnie przeszedlem obok niego na wystawie.. Wlasciciel tego cudenka powinien miec na czole "made baj jesse james" zeby bylo wiadomo o co chodzi :icon_arrow:

mysle ze najlatwiejszym rozwiazaniem bedzie wymiana kanapy na akcesoryjna obnizona. Ja mam ujezdzam virago 535 i dla mnie jest za niska, nie ma szans wyprostowac nog na swiatlach i trzeba sie gimnastykowac :icon_razz:

to znaczy ja kiedys mialem 2 wezwania na policje... i oni nie mowia w jakiej sprawie. Masz sie stawic w okreslonym terminie i tyle. To ostatnie to byla niezla pierdola bo zdjecie z fotoradaru (chyba ich nie stac na poczte w krakowie). Takze osoba wzywana moze nie wiedziec ze chodzi o cos powazniejszego i zwyczajnie olewa sprawe.

skad wiedziales ? :biggrin: