Witam , od 2 miesiecy jestem posiadaczem Yamahy Virago 535 rok 1991, przebieg 50K. Wszystko bylo ok, ale jakies 2 tygodnie temu zauwazylem ze gorzej sie odpala na zimnym silniku, po prostu odpala i gasnie... wiec musialem odpalac i trzymac gaz na jakims poziomie, i caly czas strzelal i prychal. Dopiero po rogrzaniu praca silnika sie stabilizowala i wszystko bylo ok. Podczas odpalania troche sie tez zalewa, wczoraj juz nie chcial odpalic wiec musialem podpiac do prostownika i wykrecic swiece i osuszyc, dopiero wtedy odpalil ale tez srednio pracowal, z tym ze na oba cylindry! Dzisiaj rano ledwo odpalilem, i strasznie nierowno pracowal, musialem trzymac odkrecony gaz, i zauwazylem ze pracuej na jeden cylinder (ten z przodu)!! Pierwsze co to zgasilem, wykrecilem swiece nie pracujacego cylindra, i swieca byla ok. wkrecilem spowrotem , zalozylem fajke i odpalilem, pracowal znuf na 2 cylindry! Wiec zgasilem, zamknalem garaz, odpalilem i znowu nie pracowal na tym cylindrze. ehhhh, wiec zdjalem fajke, odpalilem, i gdy tylko delikatnie przykladalem fajke (przewod zaplonowy) do swiecy, to ten cylinder zaczynal pracowac (dodam ze gdy sie dotknelo ramy to kopal prad :banghead: ), a gdy glebiej wcisnalem przewod to znowu przestal pracowac ten cylinder. :icon_eek: wiec niezly zonk, co jest grane. Wiec zdjalem koncowki przeowod i zamienilem je miejscami, ta sama historia! Problem caly czas dotyczy tego samego cylindra (ten blizszy fotela). Aha, co zrobilem wczoraj *podpialem prostownik do akumulatora - bez sciagania klem z niego. Raz wlaczylem zaplon gdy sie ladowal na prostowniku, ale nie krecilem rozrusznikiem. *napsikalem WD40 do fajek przeowdow zaplonowych po tych zabiegach wczoraj ladnie pracowal, na obu cylindrach bez problemu. A dzisiaj rano juz nie gada na jednym garze ma ktos pojecie co to moze byc ?? definitywnie wykluczam awarie mechaniczna, bo gdy tylko dotkne przewod ze swieca to silnik pracuje na 2 garach idealnie! o co chodzi?! ps/ dzisiaj mialo byc tak pieknie ...