Skocz do zawartości

maniek_7

Forumowicze
  • Postów

    2860
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez maniek_7

  1. Koszt dobrego haka z montażem : na wiosnę do swojego 407 (a właściwie firmowego :( ) dałem 450 zł - bo to francuz jest kurcze. Bez cięcia, gięcia... i odpinany jest (choć nigdy nie odpinałem ;) ) Ile moto na przyczepkę ? Zależy od przyczepki - w wypożyczalni koszt to około 40 zł/doba i bierzesz taką jak Cię interesuje - max 3 motocykle. Oczywiście mowa o przyczepce DO PRZEWOZU MOTOCYKLU. Sam mam taką, i zdarza się i po trzy motocykle ciągać co weekend - bo szkoda psuć kostki na drogach "publicznych" :icon_evil:. W górach, słyszałem że w Bieszczadach jeszcze są jakieś miejsca gdzie jest dziko i można, ale sam nie byłem i na pewno nie wiem. Ale np. poligony to też fajne miesca i w weekendy są puste :cool:
  2. Jak do pracy, to zakup normalne spodnei motocyklowe - z ochraniaczami w standardzie. Przynajmniej śmiesznie wyglądać nie będziesz.... :)
  3. Czynnik ludzki, czyli to co jest pod kaskiem to lekko licząs 90% wypadków... i to nie tylko motocyklowych. A dokładniej ujmując WYOBRAŹNIA którą się albo ma i rozwija z nawiniętymi na koła kilometrami, albo nie ma. I się ma wypadek. Natomiast co do przestrzegania przepisów drogowych - jeszcze wiele lat upłynie zanim jako naród się tego nauczymy. I to nie tylko kwestia charakteru - próbowaliście kiedyś jechać zgodnie z przepisami po mieście albo na trasie....? Ja raz próbowałem. NIE DA SIĘ. Mamy taki dziwny system prawny, że zamiast poprawiać bezpieczeństwo przez zmianę nawierzchi, stawia się ograniczenie prędkości. Taniej.
  4. A o jakie buty Ci konkretnie chodzi...??? SIDI...? Czy jakieś inne?
  5. No, i dlatego nareszcie staje się motocyklem naprawdę udanym i uniwersalnym :)
  6. Może to głupie, ale czy mam siedzieć (zawsze to może coś tam się zmienić).... I drugie pytanie - jak jest moc (no idzie skubany), nic nie cieknie, dymi tylko przy maksymalnych (prawie) obrotach, filtr oleju jest suchy... to czy możliwe że chla litr na 8 godzin pracy...? Czy może coś się rozszczelnia i nie pokazuje poziomu?
  7. Jak masz dobre kombi, a porządnymi protektorami, to jedyna dodatkowa ochrona to zółw na plecy. I pod dopasowane kombi też się mieści. A jeśli masz skórę z miękkimi protektorami, lub gąbką to.... wyżuć te wkładki i najlepiej zmień kombi. :icon_mrgreen: Dobre kombi skórzane jest wystarczającą ochroną.
  8. Witam, Pytanie jak w temacie - nie mam serwisówki i nie wiem dokładnie ile oleju powinno być. A problem wynika z faktu, że... na wiosnę, dzięki jednemu partaczowi/mechanikowi z Michałowic przytarł mi się motocykl. Ponieważ jeździ dalej i kopci tylko przy najwyższych obrotach, ustaliłem z Pawłem, że do jesieni polatam, pilnując tylko oleju, a na jesieni zdejmie się cylinderek i zrobi porządek. No i mam problem - jak sprawdzać pociom oleju? Na chodzącym silniku, na wyłączonym? Bo ni jak bagnet nie chce mi nic pokazać (może już taka mała kompresja... - ale moto dalej nieźle lata!) a nie chcę dolewać i dolewać, bo w końcu go "utopię". Więc: 1. Ile wchodzi oleju 2. Jak sprawdzać poziom 3. Co jak nie chce się pokazać...? Z góry dzięki za odpowiedzi.
  9. Nie chcę być złą wróżką, ale jak masz 5 TPLN, to może być ciężko - nie z zakupem, ale z realnym użytkowaniem. Celujesz w dwusuwa, 125, a tam przynajmniej raz do roku tłok się zmienia. A śmię wątpić, aby ktoś pozbywał się motocykla świeżo po wymianie bebechów. Więc dożuć z 1-1,5 TPLN do kosztów zakupu. Możesz równie dobrze w jakąś CR-kę 125 celować.
  10. Z tego co pamiętam, to sachs właśnie na dt 125r jest robiony - ma trochę inny tłumik i zawieszenie - lepsze - ale silnik i skrzynia to DT. Więc ma szansę pracować.
  11. A u w naszym społeczeństwie takie zgłoszenie kojarzy się z kapowaniem, czyli jest społecznie nieakceptowalne. I dlatego mamy jak mamy. Każdy opisuje tu przypadek niebezpiecznego łamania przepisów, a mało kto zgłaszał to na policję. Ale to ma też dobre strony - nikt nie dzwoni na policje jesli wyprzedzamy go z mocno niedozwoloną przędkością. W takich stanach, po 20 minutach byśmy siedzieli zakuci w celi. Tak więc wszystko ma swoje plusy i minusy - albo czujemy się bezpiecznie żyjąc w państwie prawa (nie Pisuaru!!!!) albo czujemy się wolni ale... inni też czują się bezkarni.
  12. I ratując jednego głupka, chcesz krzywdę innym zrobić...? Nigdzie nie jest powiedziane, że się zabije. Może jak się parę razy starza na pakringu, to mu przejdzie. W 2005 roku rozmawiałem z kolegą, który opowiadał mi o swoim kumplu : Kolega lubi moto i lata m.in. na torze. Ma dobrze sytuowanego kumpla, który postanowił być cool i też będzie miał moto. Pojechał do PolandPosition i kupił GSXR1000 K5. Z pełną opcją nówka wdzianko ze ślizgaczami (tytanowe!), kask - wydech yoshimura itd. Pierwsza gleba, jak wjeżdżał do garażu. Druga, tydzień później, jak wyjeżdżał ze stacji benzynowej. Potem na światłach jak się zatrzymywał. I jeszcze z jedna parkingowa. Jeździł ostrożnie, nie przekraczał 4 tys. obrotów bo "to prawdziwa bestia była". Po miesiącu mu przeszło. Kolega odkupił od niego tego gixera za śmieszne pieniądze. Teraz koleś ma inne hobby - auta terenowe. Bezpieczne, same się nie wywracają... i też są cool. Tu rozsądek zwyciężył przerośnięte ego. Może i u Twojego kolegi tak będzie. W końcu jak ktoś tu powiedział, wszycy chcemy kupować tanie używane części.... :biggrin:
  13. Kolega, nie kolega - wziął nie swoje, bez pytania, bez odpowiednich umiejętności i rozsądku. Nie miał farta, drogo za to zapłacił. Selekcja naturalna. Z mojego czysto egoistycznego punktu widzenia, to nie robi mi specjalnie różnicy, czy ktoś kto zabiera mi coś cennego to obcy czy kumpel (choć kumpel bardziej boli, bo traci się podwójnie). Gazety opisały przypadek, napisały złodziej. Wszyscy reagowali na to co pisały gazety. To, czy gazeta mówi prawdę, czy nie, nieczęsto jesteśmy w stanie zweryfikować. I nie ma co sobie w brodę pluć, że ktoś opisanemu gościowi życzył śmierci. Nie wiem co jest bardziej bezsensowne - zabić się z chęci zysku czy czystej głupoty...
  14. Witam, Mam nietypowy/typowy problem. W mojej DRZ wczoraj skończyło się ładowanie. Objawy - w czasie jazdy luzik. Lataliśmy po południu nad wisłą - luzik. Dojeżdżam do domu, pod bramą gaszę silnik i... już nie odpala. Brak prądu! I mam zagwostkę : czy to akumulator padł (jak go wyjmowałem z moto to był ciepły!). Czy mi ładowanie siadło... znowu. A miesiąc temu wymieniany było całe uzwojenie alternatora i potem był miodzio. Pomnijam przygodę z piep**onym mechanikiem z Michałowic (podtarty silnik, cieknące odmy itd), bo to z elektrykę nie powinno mieć wiele wspólnego. Natomiast chciałbym dodać, że w poprzedni weekend moto trochę się utopiło w rzece ( jak to w enduro) i zanim go odpaliłem, to akumulator się skończył. Ale po osuszeniu i zadziałaniu siły (na linkę) odpalił i w czasie jazdy się podładował. Wczoraj jak to w enduro nie obyło się bez paru wywrotek, ale nic nie wskazywało, że kończy się ładowanie. Dopiero pod domem zonk. Możliwe więc jest że uszkodził się akumulator czy ładowanie padło (ale co? - moto w sumie dość młode, 2002 rok)? Wczoraj podładowałem aku (dało się!) i odpalił bez problemu. Więc gdzie i czego szukać?
  15. Witam, Zrób tak jak Ci już doradzano - najpierw skontaktuj się z adwokatem, dokładnie opisz mu sprawę, świadków itd. Taka porada nie kosztuje koszmarnych pieniędzy, a adwokat na pewno będzie wiedział w jaką strunę uderzyć na ewentualnej rozprawie. A tzw. "sumieniem społecznym" reprezentowanym na tym forum, nie przejmuj się. Czasem trafiają sie ludzie ze "sztywnym kręgosłupem moralnym". PS. A co do ludzi którzy życzyli hałasującemu motocykliście źle i mówili że dobrze mu tak to... podejrzewam, że sam będąc po nocnej imprezie, gdy jakiś idiota o 6-ej rano budzi mnie motocyklem, to zapewne życzyłbym jemu, oraz jego przodkom jak i potomkom wielu przykrych rzeczy... Trudno liczyć na sympatię tłumu, który wg opisu został najpierw mocno wkur**ony przez nieszczęsną ofiarę. Owszem, po zobaczeniu nieszczęścia, części ludzi nachodzi refleksja, że może życzenia nie były zbyt sensowne, ale... są tacy którzy będą traktowali to jako rękę boską która pokarała za ich cierpienia. Bo też mają swój własny sztywny kręgosłup moralny...
  16. Nie martw się wzrostem. Crossy i enduro są dużo lżejsze od drogowych moto. Ja mam 168 i krótkie nóżki (jak to facet) i już zapomniałem, że siedzenie jest tak wysoko. Do wszystkiego można się przyzwyczaić - byle ruszyć :bigrazz:
  17. Chyba zeszliście z tematu... kolega mówi o motocyklu do 11 TPLN... a wy jakieś roczniki 2003, czy o nowościach jak Nitomen :(
  18. Jak ma być żywotny, w miarę hard i tani w utrzymaniu, to właśnie DRZ. Jeszcze nie widziałem taniego w utrzymaniu dwusuwa (jak się nim trochę jeździ). DRZ waży prawie tyle co Tój KTM, więc luzik... A zawiasy są oczywiście prawie w pełni regulowane (brakuje tylko napęcia sprężyny z przodu) ale jak dla mnie i tak jest wystarczająco twarda. :notworthy:
  19. Gościo pisze bzdury. Normalny motocykl jeżdżący po torze. Pytanie tylko czy bardzo zakatowany... A co do zadupka, to jak ktoś nie wmienia po każdej glebie na nowy (stelaż) to każde moto po sezonie na torze ma krzywy zadupek :bigrazz: Co swoją drogą nie wpływa w żaden sposób na trakcyjność. ;)
  20. Ale czy tylko muszą wynieniać tlok i pierścienie, czy jeszcze cylindry mogły dostać? Oczywiście jutro moto ląduje u nich w serwisie, ale zastanawiam się, jak sprawdzić czy zrobili to pożądnie, czy tylko "połatali" coby działał... Jest na to jakiś sposób? Bo że szczęśliwi nie będą, że w koszty ich wpuszczam (w właściwie sami się wpuścili) to pewne....
  21. Witam, 6 tygodni temu dałem do warsztatu w Michałowicach (na ul. Spacerowej) moją DRZ która nie miała ładowania. Pięć tygodni zajęło gościom stwierdzenie, że w alternator wpadł kawałek łożyska (igiełkoweg) i zmielił uzwojenie, w związku z czym należy je wymienić. Rozebrali silnik, w PolandPosition kupiłem wirnik, wyżucili śmiecia, złożyli i po 5-tygodniach odebrałem moto. W sobotę pojechałem na tor w lesie polatać i w czasie jazdy moto nagle zaczęło słabnąć,... i silnik zgasł. I już nie odaplił (rozrusznik kręcił). Pomyślałem, że szlag trafił iskrę lub cewkę. Trudno, popchałem go z 1,5 km potem trafił się uczynny człowiek z autkiem terenowym (otwarte Aro) i zaproponował, że wpakujemy na pakę moto to mnie podżuci do domu (miałem jeszcze ze 4 km). Wkładamy moto na samochód i... olej się z silnika leje! Okazało się, że nie ma jednej ze śrub którymi się olej spuszcza (się znaczy odkręciła)... Teraz pytanie które się nasuwa samo : czy silnik stanął bo go szlag trafił? Bo wygląda że oleju to była resztka. A w serwisie rozkładali i składali silnik i... zwrócili mi uwagę, że przy silniku miałem śruby poskręcane bez żadnych loctitów, więc mi posmarowali żeby się od wibracji nie poodkręcały :banghead: Do serwisu zawiozę moto w czwartek, bo dopiero wtedy mam czas.
  22. DR350 ma 33 KM, ale to szczegół ;). Warto dołożyć - ja z takim zamiarem kupiłem DRZ i wiem, że na trochę mi starczy. Za stary jestem abym na 110 % wykorzystał jej możliwości :D
  23. To prawda, sam tak miałem ze swoim byłym gixerem - po zrobieniu kilku okrążeń na torze, zauważylem że mam kierę krzywą.... a było prosto przed wyjazdem (moto wcześniej zaryło w piachu). Ale nie przejmuj się, jest kilka firm zajmujących się prostowaniem. Nawet odgłaszają się w ŚM i Motocyklu. Dajesz lagi z półkami i prostują... :D koszt to jakieś 200 zł. BTW - nie ma takiej możliwości, aby przez nierówne branie hamulca, lagi się wichrowały!
  24. Cześć Jacy! Ponieważ od jesieni przesiadłem się na enduro (choć na następną wiosnę zamierzam dokupić z powrotem coś szosowego ... BTW właśnie trypla :biggrin: ) to mogę Ci doradzić że : Jak masz 10 TPLN, to od razu odłóż z tego : - buty : 700 PLN (takie w miarę) - kask + gogle : 500 - 700 PLN (coś się znajdzie) - ochraniacze (komplet) : 400 - 600 PLN - spodnie, bluza : 400 - 600 PLN razem : 2 - 3 TPLN (ja wydałem ponad 3). I tego się nie da obejść, bo w enduro nie jest kwestią czy ale ile razy glebniesz w ciągu dnia (mnie udało się zejść do 1 - 3 gleb ale też zależy gdzie). A jak szosowe wdzianka absolutnie się nie sprawdzą w terenie. To raz! Ja kupiłem DRZ400 E (48 KM i 119 kg wagi :D ) i jakoś po GSXR1000 (160 KM) mocy nigdy mi nie zabrakło - bo w enduro te kuce to jakieś takie inne są. Ale taka DRZ to co najmniej z 10 TPLN trzeba dać (+ koło 300 - 1000 w zależności od stanu na serwis). DRZ, bo jest mniej wysilona od WR czy KTM, jest zarejestrowana (choć ma osprzęt jak rower, tzn światło drogowe z przodu i pozycyjne z tyłu ;) ). Za 6-7 TPLN lepiej poszukaj DR350 - albo TTR 600 (nie XT), ewentualnie hondę XR400 - na początek dadzą radę, choć szybko się przekonasz, że jak chcesz się bawić w większym terenie, to waga zaczyna robić różnicę większą niż kilka koni więcej (i tu wygra DR 350 - a możesz trafić nawet wersję taką bardziej wypasioną np. z USD). Ewentualnie jakiś starszy KTM, ale LC też wagę swoją mają...
  25. Albo zgłoś się do Pawła w Zielonce, stoi u niego przyczepka i się marnuje... pewnie będziesz mógł się dogadać za przyzwoity koszt :icon_twisted:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...