Skocz do zawartości

maniek_7

Forumowicze
  • Postów

    2860
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez maniek_7

  1. Sam stoję przed takim samym problemem... Choć miejscowa młodzież preferuje używane (2-suwy) hondy, yamachy, peugeoty, to ja... jednak dla juniora wejdę w Kymco - wkońcu to Tajwan, a nie Chiny. A i cena 4,5 TPLN z Agility jakieś tam... (a znając życie jeszcze można coś wyrwać) za 4 suw (przynajmniej dzieciak nie zapomni o dolewaniu oleju) jest do zaakceptowania. Przeglądając oferty, to za tą cenę można kupić 3- 6 letniego peugeota, yamachę lub hondę (ludzi popierdzieliło wyceniając używane skutery). Wolę coś nowego z gwarancją... w razie czego sam będę tym potem jeździł :biggrin:
  2. Ooo, i to jest dobre rozwiązanie! Mag*magic ma wersję E czyli bardzo przyzwoitą! Sam na jesieni przesiadłem się z GSXR 1000 na ... DRZ400 E. I DR-ka daje radę! Nie jest tak hardkorowa jak KTM ale różnica w wadze już nie jest tak duża. Ale jedno jest pewne... muszę mieć jeszcze normalne moto. Zabawa zabawą, ale czasem chce się pojechać gdzieś szybko i daleko... :)
  3. Jak Ty na motocyklu punkty złapałeś.... :flesje:
  4. Moment! Przecież Pirelli to teraz Metzeller... to znaczy że metzellery mają tą samą "zaletę"... Bo mam właśnie Meztzellery (jakieź corssowe, 05 na średniotwardy teren) i jakoś dają radę.
  5. Dokładnie tak. Taki płyn możesz kupić w każdym PRAKTIKERZE, CASTORAMIE, "Liroyu" czy innym o podobnej działalności. Jest zwykle w regałach z farbami / klejami. Ostatnio zmywałem tak klej z nalepek jeszcze z 2005 roku... i śladu nie ma. Pare minut to trwa, ale nie reaguje z lakierem. Pozdr MG
  6. Gówno prawda. Nie mają żadnej przypadłości. Albo masz walnięty wtrysk (jakoś się z tym nie spotkałem) albo masz uszkodzony/rozregulowany EXUP (albo w ogóle wywaliłeś go na krótko bez zastanawiania się). Jest to normalna informacja systemu, że jakaś istotna część nie działa poprawnie (w tym wypadku EXAP). I niestety nie musi być koniecznie wywalony EXUP, ale wystarczy że ktoś naprawiając motocykl albo samodzielnie serwisując zdjął układ wydechowy i potem nieumiejętnie pozakładał linki i dupa mokra. Tak np. było w moim gixerze, i dopiero w PolandPosition Tomek Kędzior wyregulował to pożądnie. A pozostawienie rozregulowanego Exupu objawia się np. tym, że moto nie chce się wkręcać (bo przepustnica się nie otwiera). Jak zmieniasz w serwisie układ wydechowy (CAŁY) to wszystko Ci ustawiają tak, że lampka się nie świeci i komputer poprawnie testuje cały układ. Jak wymieniasz to domowym sposobem, to takie mogą być skutki. Na torze każdy GSXR lata bez EXUP-u i jakoś u nikogo nie widziałem aby mu się kontrolka wtrysku świeciła...
  7. Nie spawa się ani nie wierci. Najpierw rozbierz z owiewek motocykl i sprawdź, czy są miejsca, gdzie można zamocować crashpad na łączeniu silnika i ramy (tak jak to się robi normalnie). Jeśli jest takie miejsce, sprawdź, czy crashpad nie będzie przeszkadzał np. za blisko siedzenia i kolenanem będziesz zachaczał. Jak jest miejsce, to zaopatrz się w śrubę o średnicy oryginalnej śruby mocującej silnik do ramy ale odpowiednio dłuższej - uwaga! nie może być za aluminiowa, bo silnik Ci się urwie, a jak będzie za twarda, to przy upadku możesz sobie wyrwać kawałek motocykla :icon_biggrin: Jeśli jednak wszystko pasi, to robisz dziurę w owiewce (bez tego nawet w gsxrach z lat 2000-2003 nie dało rady), montujesz owiewki i dokręcasz crashpady. Jak coś nie pasi, to dajesz komukolwiek posiadane już crashpady w prezencie i zapominasz o sprawie. Do zzr600 też sie nie da założyć bez inwazyjnej ingerencji w konstrukcję silnika. Te starsze turystyczno-sportowe tak mają i trzeba się z tym pogodzić.
  8. W kwestii taniości : czy koła supermoto mają "uniwersalne" piasty, czy trzeba dokupować koła do konkretnego modelu? Właśnie sprzedałem gixera i został mi się ino DRZ, więc już kombinuję, jak połączyć przyjemne z pożytecznym :icon_mrgreen:
  9. Święte słowa. Kiedyś dawno temu chciałem zaoszczędzić i kupiłem tanie tarcze KEITO... syf jakich mało. Wytrzymały 7 Tkm, a potem tak się rozlatały (to były tzw. pływające) że kosztowały glebę i klejenie/malowanie moto. To i tak niewysoka cena... Jak brak Ci kasy, to zbieraj butelki, puszki, nie pij piwa, ale akurat na tym nie oszczędzaj. ;)
  10. Albo wywal owiewki i używaj jako dirty-track bike... ;)
  11. To może ja odpowiem, jako że regularnie raz, dwa razy do roku mam jakąś wywrotkę (mówię o moto ulicznym - na enduro to kilka za każdym wyjazdem :biggrin: ). Motocykle szosowe są tak skonstruowane, że przy upadku albo lecisz do przodu i robisz salto i walisz plerami i głową o glebę, albo spadasz z boku i też upadasz na bok/plery. Nigdy nie zdażyło mi się upaść przodem na asfalt - fakt, nigdy nie uderzyłem w nic. I czy to nie zmieściłem sie w zakręcie i padłęm na poboczu, czy to wpadłem do rowu, czy uślizgnęło mi się przednie koło (np. w deszczu na Poznaniance przy 120 km/h) - nigdy nie upadłem na twarz! Jedynie jak zdażyło mi się turlać (jak wypada się przy 140 km/h z zakrętu, to trzeba jakoś wytracić energię :biggrin: ) to wtedy zobaczyłem że mam porysowaną szybę - turlałem się po piachu. A na enduro dość często daszek - szczęka biorą na siebie pierwszy cios.
  12. A nie miałeś wcześniej problemów z kręgosłupem...? Ból w dole pleców po jeździe to może być właśnie problem z poruszonymi kręgami lędźwiowymi (jak komuś wyskakuje dysk, to właśnie tam). Może czas pochodzić regularnie na basen (wzmacnia kręgosłup) i... przede wszystkim udać się do lekarza. Zrobić sobie badania...i na wszelki wypadek udać się do dobrego masażysty. Wyprostuje kręgosłup, da kilka rad jak go wzmacniać konkretnymi ćwiczeniami i będzie gicio.
  13. Zależy co chcesz zrobić. Ja skracanie rękawów, nogawek, wstawianie wzmocnień (oczywiście mówimy o skórze) robiłem w zakładzie kaletniczym na Miedzianej - prawie na przeciwko Domu Słowa Polskiego. To mały zkaład robiący kożuchy, futra itp. A i ceny mieli fajne...
  14. To dodaj do tego, że gdy chcesz optymalnie wykorzystać możliwość zakrętu, punkt 2 i 3 robisz jeszcze w trakcie trwania punktu 1 :biggrin: Jedź na tor, tam po kilku rundach albo odruchowo nauczysz się w czasie pierwszego momentu naciskania hamulca mocno zapierać kolanami o bak, albo po 30 minutach jazdy spadniesz z motocykla i nie będziesz miał siły kasku zdjąć :icon_rolleyes:
  15. Jest tak jak pisał Aker: co innego kiedy kierownica lata jak się ją puści (zwłaszcza przy pewnych prędkościach, zwykle około 80 km/h) a co innego, kiedy trzymasz mocno kiere, a ona nagle sama próbuje wyrwać Ci się z rąk. To drugie to shima. A w motocyklach turystycznych, zamiast inwestować 1000 PLN za amor skrętu, dużo rozsądniej wydać te pieniądze na pożądne opony i przegląd zawieszenia. Dużo bardziej praktycznie wydane pieniądze.
  16. Witam, Jak w briefie ma 72 KW, to znaczy, że tyle ma. Np. na Niemcy są standardowo blokowane do 100 KM (czyli około 72 KW), być może w Belgii tak samo. Wiąże się to z : 1. Umową pomiędzy firmami aby na danym rynku nie przekraczać 100 KM (jak w samochodach ograniczniki prędkości do 250 km/h) 2. Stawkami w ubezpieczalni. Jak poprzedni właściciel mówi, że nie kombinował, to znaczy że masz 72 KW i już. Na zachodzie zmiany mocy muszą być odzwierciedlone w dokumentach, bo kary mają wysokie. I takiej blokady masz prawo nie zobaczyć gołym okiem. Jak chcesz mieć pewność 100 % to jedź na hamownie, np. w Warszawie w PolandPosition.
  17. W Rapidzie, na Bema 10 (chyba) tam gdzie było kiedyś kawasaki.
  18. Jak potrzebujesz motocykl na ulicę, a nie na tor, to Honda będzie najlepszym rozwiązaniem. Masterbike, masterbikiem, ale nam chodzi o codzienne użytkowanie motocykla. No, chyba że chcesz dawać ostro na gumę - to z tej 4-ki akurat honda ma najbardziej liniowy przebieg mocy, co powoduje, że nie idzie tak chętnie jak pozostali. Ale za to nie sprawia żadnych niespodzianek przy zeroj-edynkowym traktowaniu manetki :)
  19. Na krótkie odcinki? Każdej będzie wygodnie na każdym, pod warunkiem że będzie czerwony. To już zostało dobrze przetestowane przez Streetfuckers klub. Jeszce będą się pchały na wycieczkę z dyskoteki do pobliskiego lasku :buttrock:
  20. Jedyne co może motocyklowi zaszkodzić, to wyglebienie się. Przy ostrożnej jeździe jak mówisz, nic mu nie będzie. Chyba, że na jedynce będziesz jechał pół godziny, to może ci się silnik zagotować... zwłaszcza, jak padnie wiatraczek :notworthy:
  21. Eee. filip757 (albo Wojek jak wolisz), przesadzasz z butami. W niedzielę, zanim dojechałem do Was na Strzebniówkę, już miałem wilgotno w butach - chociaż tylko przejeżdżałem po kałużach. Fakt, sporych (tych na drodze do Strzebniówki) ale jednak. A to w sumie Alpinstary Tech 6.... Inna sprawa, że chociaż cały czas miałem wilgotno (a po wyciąganiu z rzeczki nawet dość wilgotno), to jednak nie było mi zimno. Może to też sprawa skarpet? Ja jeżdże w grubych narciarskich, i nawet jak mam wigotno, to jest mi ciepło (chyba woda się gotuje :crossy: ). A Tobie od kopania powinno być jeszcze cieplej :buttrock:
  22. A wg mnie, jeśli Lamassu nie dowalił ciśnienia 2,5 atmosfery ( :flesje: sam tak zrobiłem po zakupie DRZ-a... :)), to nie jest wina opon. Na mokrej glinie na każdych oponach będzie pływał... to taka ch**nia i już. Może sam też jestem dupny rajder, ale mi na mokrej glinie zawsze próbuje żyć własnym życiem... Ale w końcu o te emocje w tym chodzi! ;)
  23. Gieniek, Zawieź do Andrzeja z "Tomi" i oni to naprawią. Jak coś to powołaj się na mnie ;)
  24. Jeżeli Olsen ma firmowy skuter - to tak powinno być. I wtedy zapomnij o zrywaniu. Ale jak ma chińszczyznę, to wątpię aby sobie ktoś zawracał głowę dodatkowym pokrywaniem plastików lakierem bezbarwnym...
  25. A jak z takim "czymś" wyobrażasz sobie jazdę w nawet lekkim terenie? Bez jaj, przy prędkościach do 120- 130 km/h można sobie darować owiewki. Szybciej nawet wersją S realnie nie da się dłużej jechać. Więc zapomnij o owiewkach, a przyjmuj moto takie jakie jest. Lepiej zainwestuj w troszkę sztywniejsze (progresywne?) sprężyny i fajne nowe opony - heidenau ma takie, które mają endurowaty bieżnik który świetnie sprawdza się na szutrach i lekkim terenie, ale za to na drodze i w zakrętach trzyma jak zaczarowany - swego czasu najpiejrw Marlew a potem Ryży Koń testowali je w DR Big-u. I jako heidenau kosztowały śmieszne pieniądze :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...