Skocz do zawartości

Hamowanie awaryjne bez ABS'u


Rekomendowane odpowiedzi

W ogólności przy hamowaniu awaryjnym adrenalina jest taka, że u mnie działają tylko odruchy. Miałem takie hamowanie dwa razy. W sumie nikomu nie życzę próbowania tego w rzeczywistych warunkach ruchu. Ktoś tu pisał że lepiej ominąć niż hamować - zapewne. Problem polega na tym że jak już zajdzie taka sytuacja to znów działają odruchy - to są ułamki sekund - nie ma w ogóle rozkminy co mam robić, nie ma na to zwyczajnie czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogólności przy hamowaniu awaryjnym adrenalina jest taka, że u mnie działają tylko odruchy. Miałem takie hamowanie dwa razy. W sumie nikomu nie życzę próbowania tego w rzeczywistych warunkach ruchu. Ktoś tu pisał że lepiej ominąć niż hamować - zapewne. Problem polega na tym że jak już zajdzie taka sytuacja to znów działają odruchy - to są ułamki sekund - nie ma w ogóle rozkminy co mam robić, nie ma na to zwyczajnie czasu.

 

Wertyder

 

I z tym zgadzam sie calkowicie a pierdo lenie, ze jeszcze mozna podczas awyryjnego zbijac biegi to juz odpuszcze.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To do mnie? Zauważyłem już że lubisz przekręcać wypowiedzi do których się odnosisz, więc podejrzewam że to do mnie.

 

Nie, to nie było do Ciebie. W innym temacie trwała zagorzała dyskusja na temat hamowania awaryjnego i kilka osób z tego forum (motocykliści z przebiegiem, a i nawet instruktor się trafił) twardo sądziło, że hamowanie awaryjne należy robić z redukcją biegów. Temat jest świeży, także co jakiś czas przeplata się w różnych wątkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego piszesz, że "sądziło"?

 

Ponieważ do opisywania wydarzeń używa się głównie czasu przeszłego. : )

 

Ty sądzisz, źe kogokolwiek przekonałeś?

 

Nie jestem tutaj od przekonywania. Wiem, że jak ktoś sobie coś wbije do łba, to ciężko mu to wybić. Ty przykładowo uwierzyłeś, że jesteś wybitnym instruktorem. : )

 

Przecież wyszło, żeś teoretyk bez doświadczenia więc czemu nie znikniesz w mysiej dziurze aż trochę pojeździsz i się zreflektujesz?

 

Wyszło jedynie to, że niektórzy tutejsi "fachowcy" pojęcia zielonego nie mają o podstawach.

 

I NIE. Jestem praktykiem. : )

 

Teoretyk czyta i rozmyśla.

 

Ja czytam/słucham i robię, później analizuje - taka mała różnica pomiędzy teoretykiem a praktykiem. : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób hamowanie tylnym hamulcem dociąża przednie koło?

Na motocyklach i technice jazdy to ja się nie znam. Na moto tego nie próbowałem, bo kiepsko jeżdżę i się boję, ale autem w czasie zaciągania ręcznego dupa, zdaje się, mocno siada. I w czasie jazdy, i na postoju.

 

Czyli dociąża tylne kolo.

Edytowane przez grizzli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób hamowanie tylnym hamulcem dociąża przednie koło?

odpowiem pytaniem na pytanie

-idziesz na kole, wtem dochodzi do Ciebie, że lecisz na plecy, hamujesz tyłem - co się dzieje?

 

 

Czyli dociąża tylne kolo.

czy jedno musi wykluczać drugie?

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób hamowanie tylnym hamulcem dociąża przednie koło?

 

Jest to związane z przesyłem masy i przeniesieniem środka ciężkości motocykla.

 

Gdy dodajesz ostro gazu, to musisz trzymać się siodła, aby z niego nie zlecieć. Gdybyś miał z tyłu pasażera, siedzącego na luzaka, to przy mocniejszym przyśpieszeniu spadłby z siodła.

Gdy mocno hamujesz, to czujesz, że lecisz do przodu i musisz się znów trzymać. Jadąc z pasażerem możesz to nawet bardziej odczuć - jeśli się Ciebie trzyma, to poczujesz jego całą masę.

 

Te same siły działają na motocykl.

 

Gdy jedziesz ze stałą prędkością, to środek ciężkości rozłożony jest na dwa punkty styku, tj. przednie i tylne koło, 50% dla każdego z nich. Gdy hamujesz, to środek ciężkości przesuwa się w kierunku przedniego "styku" z podłożem, czyli przedniego koła. Większa masa napiera na przednie koło i amortyzator zaczyna pracować (uginać się, sprężać), a tylne koło zostaje odciążone.

 

Jak wiesz, niektóre motocykle mogą robić tak zwane "stoppie", przy bardzo mocnym hamowaniu z dobrymi hamulcami, oponami, a także odpowiednią budową motocykla (krótki moto, wysoko położony środek ciężkości), środek ciężkości wychodzi tak daleko do przodu, że 100% masy opiera się na przednim kole i tył motocykla zaczyna się unosić.

 

Każde dodanie gazu, czy hamowanie, przenosi masę albo w kierunku przedniego, albo w kierunku tylnego koła, co wpływa także na pracę zawieszenia.

Wysokość położenia zawieszenie możesz więc regulować hamulcami, a także gazem.

To samo tyczy się odpowiedniemu rozłożeniu masy na koła - idealna proporcja dla motocykla to 60% masy na tył, a 40% na przód.

 

Jest jednak jeden mały wyjątek (w stosunku do aut) - przy dodaniu gazu na motocyklu, przednie i tylne zawieszenie unosi się do góry, mimo tego, że tylne koło zostaje bardziej dociążone.

Edytowane przez Damian85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...