człowiek

Damian poucza, że trzeba orientować się w pojęciach dynamika, pęd i energia kinetyczna (sugerując, że ma to w małym palcu), ale najwyraźniej nie odróżnia masy od ciężaru pozornego. Przy ugięciu kilkanaście cm przednich amortyzatorów zmiana kształtu spowoduje przesunięcie środka ciężkości kilka cm w dół i do przodu w zależności od odchylenia lag motocykla. --- Ponieważ zaczynam się czepiać, po przemyśleniu chyba zaaplikuję sobie maść proponowaną przez Ks-ridera.

Najpierw jeszcze sprawdź bardziej podstawowe pojęcia: masa i ciężar.

No to ja też odpowiem. Wyobraź sobie trójkąt leżący którymś bokiem na ziemi. Na górnym wierzchołku przymocujmy ciężarek. Jeśli teraz pociągniesz za jeden z leżących wierzchołków (hamujący tył) bezwładność ciężarka spowoduje nacisk.

Ja byłem do tej pory przekonany, że to chodzi o jego fenomenalną megalomanię i zaskakującą pogardliwość dla rozmówców ale podałeś mi prawdziwą przyczynę i teraz już wiem.

To do mnie? Zauważyłem już że lubisz przekręcać wypowiedzi do których się odnosisz, więc podejrzewam że to do mnie.

Jest jakiś powód dla którego powinno się rezygnować z hamowania silnikiem?

Ja nie lubię wciskać sprzęgła przy hamowaniu i robię to tylko żeby zbić bieg lub jak zmniejszę obroty poniżej jałowych na jedynce. Jak wcisnę sprzęgło razem z hamulcem, to mam nieprzyjemne uczucie, że coś mnie nagle pcha do przodu kiedy ja chcę właśnie zwolnić, ale to v2.

Nikt ze zdających nie jeździ jak zawodnik. Poza tym te dwa lajki :D

Inny zawodnik z czołówki gymkhany. Film ma da lajki. Jeden dałem przed chwilą ja.

Tylko, że to już nie jest slalom wolny. Przy małej prędkości jak na egzaminie przeniesienie ciężaru na zewnętrzną pozwoli bardziej złożyć motocykl i zacieśnić zakręt.

Nawet w którymś pytaniu egzaminacyjnym było powiedziane, że przeciwne wychylenie pomaga w wolnych manewrach.

Oczywiście chodzi o nużące zachwalanie się instruktorów (instruktora :crossy:).

Może wydzielić temat o szkoleniu w Niemczech i jego ewentualnej wyższości, gdzie chętni by dyskutowali (nie wiem czy liczba mnoga jest tu uzasadniona :crossy:). Najlepiej gdyby też w tym temacie chwalili się swoimi umiejętnościami szkoleniowymi i ogólnie zachwalali swoją osobę nie zaśmiecając innych tematów. Z co drugiego wątku w tym dziale robi się Grunwald.

Z tego co piszesz wynika, że niezadowolony niemiecki egzaminator w jakiś sposób doprowadza do zamknięcia szkoły o słabej zdawalności, a w Polsce się takie utrzymują bo kursantowi wszystko jedno czy wybierze dobrą czy złą i do jednych i drugich prą klienci. Pomijając już że ma to niewiele wspólnego z tematem slalomu wolnego.

Przecież to kursant płaci, to on może mieć pretensje do szkolącego, nie egzaminator. A trudniejszy egzamin = więcej pracy szkolącego = więcej kasy. Chyba, że to pokrywa większa niemiecka wydajność.

To ciesz się, że szkolisz w Niemczech. Kontrolowanie sprzęgła i hamulca jest trudniejsze i kursanci wykupują częściej dodatkowe lekcje $$

Motocykle ma których się zdaje mają około 8 km/h na jedynce na wolnych obrotach. Mi kontrolowanie sprzęgła przeszkadzało, taka prędkość mi odpowiadała. Akurat mój nauczyciel był conajmniej oszczędny we wskazówkach, ale zdałem razem z jednym chłopakiem z grupy ośmioosobowej. Większość poległa na slalomie wolnym.

Nie miałem przy sobie miary.

Może się komuś przyda mój sposób na zaliczenie slalomu wolnego. Wyobraźmy sobie tor wiodący między pachołkami. Problemem jest robienie zbyt obszernych łuków w rezultacie kolejne pachołki jest coraz trudniej minąć. Teraz ten tor jazdy przesuńmy do siebie w stosunku do pachołków. Zaczynamy skręcać wcześniej mijając blisko pierwszy pachołek. Dzięki temu zyskujemy zapas, który będzie się zmniejszał przy kolejnych przeszkodach. Druga sprawa, to zauważyłem, że inni zdawający stawali do tej próby blisko pierwszego pachołka. Przy ruszeniu (mała prędkość - mały efekt żyroskopowy) był moment zachwiania i to utrudniało dobre zaczęcie próby. Żeby było mi łatwiej zatrzymałem motocykl trochę wcześniej niż inni i miałem już normalną prędkość zaczynając slalom co pomogło mi wjechać torem jakim chciałem.

Kufry mocowane na elektromagnes. Będzie pobierał prąd z po to, żeby nie odpadły?

Istnieje coś takiego jak kurtka cosmo i spodnie avolo, ale sportowe? Chodzi o regulowaną wentylację. Wiem że jest safer + grind, ale tam są perforacje. Chciałbym skórzany 2-częściowy kombinezon w którym mógłbym bez problemu rano wyjechać przy kilku stopniach i wrócić przy kilkunastu. Bardzo mi się podoba patent helda z podwójnym podwójnymi suwakami z przodu, tak, że pierwszy suwak staje się wielką regulowaną szczeliną wentylacyjną.

Z ciekawości sprawdziłem na wszywce w mojej kurtce Seca jest "svrchnimatiorial: 100 poliamid". Adrenaline podaje maxdura, spodziewałem się, że to jakaś podróbka cordury lepsza od poliestru. Mam jeszcze coś z Adrenaline w domu i sprawdzę wszywkę. Co do sportu w tekstylu, to chodzi mi tylko o krój nieturystyczny.

Skąd masz informacje, że te ubrania będą się darły? Torno nie kupię tylko ze względu na cenę.

Używam od roku meshowych spodni z 4bikera. Nie mam powodów narzekać na trwałość. Paramembrana w tych spodniach przypomina materiał przeciwdeszczówek w porównaniu do kurtki Seca w której jest cieńsza i bardziej powietrzoprzepuszczalna. W Sece natomiast odpadły mi końcówki zamków w kieszeniach w 4bikerze trzymają.

Cześć, Szukam tekstylnego ubrania w którym można wypinać panele i mieć w ten sposób ubranie meshowe - letnie i wiosenno-jesienne w jednym. Kurtka ma być sportowa, marka budżetowa. Spodni nie kupię np. Held Torno za ok. 2 tyś, ale być może Adrenaline Cameleon za ok 500. Kurtka od Cameleona mi nie odpowiada, bo jest długa - turystyczna. Z kurtek mógłbym kupić Motona Venta ok 600 zł w porywach do A-pro Aerotech ok 950. Macie jakieś inne propozycje?