Skocz do zawartości

Slalom wolny


PawelR
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pokory trochę - rozpoczynasz przygodę z moto i już wszystko wiesz - no szacun

 

Rysiekkk

 

Zacznijmy od tego, ze uzupelnij Profil abym wogole wiedzial ile masz lat !

 

Z tym co napisales, to nie tak do konca, bo

 

Ktos kto ma iles tam lat jedna, dwie, czy trzy Kategorie PJ jest zupelnie innym kierowca niz ten ktory wlasnie zrobil swoje pierwsze uprawnienia i uczy sie / otrzaskuje w ruchu drogowym

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Oczywistym jest to, że na drodze nie każdy musi od razu robić wszystko najszybciej najlepiej, najdokladniej ale myślę, że celem każdego motocyklisty powinno być podążanie w tym kierunku.

Tak samo ruszanie powinno być jak najbardziej płynne ale nie kosztem wywrotki czy choćby naszego stresu. Jak mam się stresować, że o pół sekundy za długo mi się schodzi to mam to gdzieś i wolę ruszyć po swojemu, co nie znaczy że oczywiście nie będę chciała tego robić szybciej w przyszłości.

Najważniejsze jest chyba dostosowywanie działań do swoich umiejętności.

Początkująca, nikt nie namawia do ścigania się.

Nie chodzi o dostosowywanie działań do swoich umiejętności lecz do tego czego wymaga motocykl aby było jak najbardziej stabilnie.

A motocykl jest stabilny wtedy gdy jedzie...

A nie pełza... :)

 

[...]

Aby nie zaśmiecać Twojego tematu, możemy zapytać się hikora jak widzi wolny slalom na polance (zlot motocyklistów), albo w lesie, na piasku/polnej drodze lub na żwirku (na nowych osiedlach pełno takich dróżek) - wspominałaś przecież, że chcesz poznać różne nawierzchnie.

 

Czasem tez trzeba w korku zwolnić i toczyć się wolno pomiędzy autami, albo za autem, które blokuje Ci drogę.

[...]

A jak mam widzieć?

Jeszcze raz Ci powtarzam, że należy robić tak aby motocykl pochylać jak najmniej.

Mam obecnie 4 (cztery) motocykle. Jeden sport i trzy golasy. Każdy o innych gabarytach, mocach, wagach, rozmiarach opon. Każdym z nich jeździłem/jeżdżę w każdych warunkach terenowych zarówno szybko jak i wolno. Jeżdżę także w korkach pomiędzy autami. I możesz wierzyć lub nie ale gibanie się na na boki podczas wolnej jazdy po łukach -> PRZESZKADZA. Od utrzymywania równowagi nie jest ciało/balans ciałem tylko KIEROWNICA. To kierownica decyduje o wszystkim podczas jazdy z ekstremalnie niskimi prędkościami. Nie żadne gibanie na boki, naciskanie podnóżków czy inne czary mary.

Całej reszty nie chce mi się już komentować, bo nie lubię się powtarzać.

Cały czas nie pojmujesz, że motocykl to nie samochód.

To tak jakbyś twierdził, że masz wiedzę o... przykładowo, pływaniu motorówką bo jesteś doskonałym szybownikiem :D

 

[...]

A i zanim zabrałem się za 2oo w tym sezonie (przypominam, po długiej przerwie, bo pierwszy raz wsiadłem na dwa koła w latach 90-tych, a kat A. mam już od 2009 roku - zrobilem ją po 6 latach jazdy autem), to przerobiłem w wolnym czasie już 5 ciekawych lektur o technikach jazdy, na których się wzoruję i które to techniki praktykuję (i oczywiście wyciągam wnioski).

[...]

Zaiste mordujesz doświadczeniem i umiejętnościami :D

Edytowane przez hikor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hikor ja wiem, że masz na myśli stabilność motocykla. Mnie chodziło tylko o tą prędkość "możliwie najwyższą, że nie ma się co słówek czepiać, bo jak ktoś robi slalom czy cokolwiek szybciej niż czuje, bo ktoś tak napisał na forum to zwyczajnie jest średnio rozgarniety i zrobi sobie krzywdę z Twoją radą czy bez niej.

Jakby mi ktoś na forum napisał musisz szybciej ruszać, musisz szybciej robić slalom to ok, wzięłabym to za CEL i powoli do niego dążyła a nie uznała, że ktoś mówił że sie da to sie da i tak zrobię chociaż nie potrafię.

Jak już kiedyś gdzieś pisałam "trzeba myśleć" i nie można trząść się nad każdym forumowiczem i obchodzić jak z jajkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz Ci powtarzam, że należy robić tak aby motocykl pochylać jak najmniej.

Racja, jednak jest małe "ale".

 

Piszesz, że masz sportowy motocykl.

 

Powiedz zatem co należy zrobić, aby w zakręcie można było bardziej wyprostować motocykl (nie zmieniając przy tym prędkości) i poprawić jego przyczepność? : )

 

Na pewno wiesz o przeniesieniu masy ciała do wewnętrznej zakrętu (zazwyczaj do tego dochodzi kolano, aby mierzyć kąt pochylenia).

 

Mała uwaga - tego nie robi się oczywiście w zakręcie, tylko przed rozpoczęciem manewru zakrętu. Po przeniesieniu swojego środka ciężkości do wewnętrznej zakrętu, motocykl może pokonać zakręt na mniejszym pochyleniu.

 

Z tego też powodu głoszenie tezy, że absolutnie nie powinno się balansować ciałem, jest błędne, ponieważ jest to technika bardzo znana i wykorzystywana - szczególne na torze i wśród fanów sportowej jazdy, choć można to zrobić na każdym motocyklu.

 

Od utrzymywania równowagi nie jest ciało/balans ciałem tylko KIEROWNICA. To kierownica decyduje o wszystkim podczas jazdy z ekstremalnie niskimi prędkościami. Nie żadne gibanie na boki, naciskanie podnóżków czy inne czary mary.

 

Tu nie chodzi o to, że masz się "gibać" na zakręcie, tylko przed wykonaniem manewru zmienić środek ciężkości (przesunąć dupę na zewnętrzną) i wykonać manewr bez żadnego ruchu ciałem i bez żadnego "gibania" się.

 

Weź pod uwagę, że ta "jazda na krzyżaka" dotyczy tylko zawracania na wąskich drogach, a nie jazdy po łuku.

 

Weź też pod uwagę, że jeśli środek ciężkości przeniesiesz na zewnętrzną motocykla, to motocykl nie potrzebuje siły odśrodkowej, aby być w nieco bardziej pochylonej pozycji - i to jest całkiem przydatne podczas jazdy po śliskim/luźnym, jeśli musimy ciasno zakręcić, bo czym większe pochylenie, tym ciaśniejszy zakręt). A jeśli pochylenie nie wymaga siły odśrodkowej, aby go utrzymać, to przyczepność jest taka sama, jak jazda na wyprostowanej maszynie.

 

Nie piszę tego tylko dlatego, że to wyczytałem, tylko dlatego, że to praktykowałem na różnych nawierzchniach - tj. zawracałem normalnie, a także z przeciwwagą.

 

Pisałem też wielokrotnie, że jeśli jest dużo miejsca, to nie stosuje przeciwwagi, bo jest to niepotrzebne i po prostu mi się nie chce ruszać dupy... ; )

 

Ale na pewno nie stosowałbym tego na żadnych łukach, ani zakrętach, ani gdziekolwiek, gdzie prędkość jest większa niż 10 km/h. To jest sztuczka do ciasnych manewrów z prędkością turlania się. Od samego początku to podkreślałem.

 

#######

Oddech

#######

 

Hikor, nie ma co wojować, myślę, że czas zakopać wojenny topór.

 

Tak, zgadzam się, nie mam takiego doświadczenia jak Ty i inni, jednak pamiętaj, że jestem profesjonalistą, który wchodzi do nowej branży (z czterech kółek na dwa). Bardzo skrzętnie analizuje motocykle i jazdę na motocyklach, przyglądam się każdemu szczegółowi. Aktualnie jestem ciągle na etapie zdobywania fachowej wiedzy. Dziwi mnie jednak trochę to, że głosisz tezy, których - przynajmniej jak mi się wydaje - nie do końca przemyślałeś.

 

"Możliwie najszybsza prędkość" nie oznacza utrzymywania motocykla najbliżej pionu. Kompletnie nieświadoma osoba może to zrozumieć jako "jechać jak najszybciej", a że czym większa prędkość podczas manewru, tym większe przechylenie, to takie coś jest zrozumiane całkowicie na opak.

 

"Balansowanie jest be" także wydaje mi się być błędnym wnioskiem, ponieważ jak wiesz, jest ono powszechnie stosowane (do trzymania motocykla w mniejszym pochyleniu na zakręcie). Ale zgadzam się, kieruje się kierownicą! Balansowanie to jedynie dodatek. Przez sam balans nie da się skręcać motocyklem. Pozwala on jedynie zmienić kąt pochylenia sprzętu.

Balansowanie nie oznacza "gibania" się w zakręcie, tylko zmianie środka ciężkości przed zakrętem i wjechanie w zakręt w "zamrożonej" pozycji i operowanie jedynie kierownicą.

Edytowane przez Damian85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zgadzam się, nie mam takiego doświadczenia jak Ty i inni, jednak pamiętaj, że jestem profesjonalistą, który wchodzi do nowej branży (z czterech kółek na dwa).

Wiesz tak na marginesie to profesjonalistę cechuje min. to że nie udziela rad w kwestiach gdzie nie ma wystarczającej wiedzy i doświadczenia.

 

I teraz chodzi o to żebyś mnie dobrze zrozumiał i nie brał tego do siebie - pół biedy jak sprawa dotyczy kwestii teoretycznych od których nie zależy bezpieczeństwo innych ale pomyśl, że jednak ze względu na brak doświadczenia w dziedzinie o której piszesz istnieje pewne prawdopodobieństwo że się mylisz i Twoje rady mogą spowodować czyjąś błędną reakcję co w efekcie może doprowadzić do wypadku. Pamiętaj że tu rozmowa nie dotyczy siania marchewki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz chodzi o to żebyś mnie dobrze zrozumiał i nie brał tego do siebie - pół biedy jak sprawa dotyczy kwestii teoretycznych od których nie zależy bezpieczeństwo innych ale pomyśl, że jednak ze względu na brak doświadczenia w dziedzinie o której piszesz istnieje pewne prawdopodobieństwo że się mylisz i Twoje rady mogą spowodować czyjąś błędną reakcję co w efekcie może doprowadzić do wypadku. Pamiętaj że tu rozmowa nie dotyczy siania marchewki.

 

Wszystko o czym pisałem, oparte jest o techniki przedstawione przez ludzi z branży (wspomniany Keith Code, czy David Hough) - ten pierwszy (były kierowca, a od wielu lat trener/instruktor) daaawno temu stworzył swoją szkołę pt. "California Superbike School", w której wyprodukował kilku sławnych motocyklistów. Ta szkoła dotarła nawet do Polski.

 

Także, Wertyder, weź jednak pod uwagę, że nie wymyślam własnych teorii, ani własnych technik jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu to zauważyłeś.

Twoja wiedza w zakresie techniki jazdy opiera się o świetne podstawy teoretyczne, ale każdy z nas tutaj widzi że się tylko opiera.

Dla nas doświadczonych motocyklistów (hoho ... poczułem się ważny) jest to oczywiste, ale większość nowicjuszy nie zauważy zagrożenia jakie niosą za sobą twoje porady jeśli źle zastosowane. Ty też tego ewidentnie nie widzisz. Z twoich słów wylewa się brak doświadczenia, a próby naprostowania odbierasz jako ataki personalne ... aczkolwiek tutaj przyznam że czasem były one trochę ad persona.

Wielu z nas po prostu uśmiecha się z boku a reszta, rzuca uszczypliwe komentarze.

Nie widzisz, że twoje słowa można czasem dwojako lub po prostu źle zrozumieć, więc przekonany o swojej racji rzucasz się do internetowego konkursu na mistrza teorii techniki jazdy w którym tylko Ty (bo KS ma inną przypadłość) startujesz, a reszta próbuje mniej lub bardziej sprawnie wytłumaczyć Ci twój błąd, co Ty znowu podejmujesz jako wyzwanie. I tak teraz brniemy w ten ocean słów wylanych w internecie gdzie jednoczenie wszyscy mają rację i wszyscy się mylą.

 

Ja się z Tobą spierać nie zamierzam, ale mam jedną prośbę. Wstrzymaj się z głoszeniem teorii na publicznym forum i zacznij nagrywać swoje postępy w szlifowaniu techniki jazdy, ale nie dla nas ... dla siebie! Pamietaj oczywiście uzupełnić nagrania stosownym komentarzem, co ćwiczysz i dlaczego.

Potem za 3 do 5 lat obejrzyj sobie to w kolejności chronologicznej ... obiecuję Ci. Uśmiejesz się.

I tak ... masz rację. W książce jest to dobrze opisane. Dlatego sprzedaje się tak dobrze.

 

PS. To nie jest pierwszy i zapewne nie ostatni temat na tym forum o technice jazdy ... KS bredził już chyba w każdym tak długo jest na forum.

Nie bądź jak KS.

 

A wracając do meritum. Koleżanka początkująca ma problemy nie z teoria tylko z praktycznym jej zastosowaniem. Zalewanie jej niezredagowanymi esejami o technice jazdy jej nie pomoże. Potrzebuje styku teorii z praktyką, którym będą dla niej doświadczeni koledzy (na przejażdżce), a najlepiej zaawansowany kurs techniki jazdy. Ale to już tu było wypisywane wielokrotnie.

Bycie samoukiem to nie jest wyznacznik zajebistości tylko najdłuższa i być może najcięższa droga do doskonałości. Po co się tak męczyć? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Damian,

 

wejdzie Jakis amator, ktory z zawodu jest piekarzem i bedzie technikowi prawil, ze bredzi.

 

I za to tak lubie to Forum, kazdy wie lepiej !

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O sprawie to już wszystko zostało napisane, teraz można się napinać kto jest debeściak :D

A Ty zacznij jeździć zamiast mieszać sobie w głowie :)

Dokładnie :).

@Poczatkujaca - weź nie trać czasu na pisanie tutaj tylko siadaj na moto :). Szkoda czasu na takie rozkimny, a jeśli leje to poświęć czas na poszukanie w okolicy sensownego instruktora - może jak powiesz gdzie mieszkasz to Ci ktoś podpowie kogoś konstruktywnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałam jazdę na mieście, także jezdziłam a bez prawka to sobie mogę po polu jeździć ;) w wolne dni mąż zabiera mnie jako plecaka na duży parking 30km od domu i tam ćwiczę.

Czekam na ten egzamin i jak uda mi się zdać to szukam szkoleń.

Trudno mi powiedzieć gdzie mieszkam bo do każdego dużego miasta czyli Olsztyn, Gdańsk, Toruń mam ponad 100km, mieszkam pomiędzy nimi.

 

Jeszcze ze dwie godziny na placu, dwie w mieście i na egzamin, a skoro temat już wyczerpany to proponuję odpuszczenie go i ewentualne czekanie na następnych "zbłąkanych" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...