Skocz do zawartości

Chopper Czy Turystyczny


Palladyn
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Co do hamulców to masz rację trochę lepsze mogłyby byc.W mojej Marudzie praktycznie używam tylko i wyłącznie przedniego bo tył pachnie trochę porażką.Ale ogólnie jest fajnie a armaturką nie lata się przecież na wyścigi. :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jakie niedomagania pytasz? Ano przede wszystkim hamulce. W wiekszości armatur to tak naprawdę spowalniacze. Do zatrzymania Magny uzywałem całej ręki i to z przyłożeniem siły. Varadero zatrzymuje jednym palcem, i to nie przysłowiowym a dostłownie. Porównując Magne z Varadero, mogę spokojnie stwierdzić, że prowadzenie turystyka w zakrętach to bajka. Idzie jak po sznurku, gdzie Madzia miewała czasem swoje własne przemyślenia na temat pokonywania tego czy owego winkla. Takie dwie ewidentne różnice które chyba znacznie wpływają na jazdę.

Proszę od razu mnie nie besztać, zapewne są czopury które mają heble konkretne itd itp. Chciałem tylko zauważych ogólną tendence i różnice między tymi dwom modelami którymi miałem okazje sporo polatać ostatnio.

 

Varadero nie jeździłem, ale Madzie szczególnie v30 i v45 nie są ideałami(oczywiście pod względem hamowania), ale na V65 na prawdę nie ma co smęcić. Hamulce ma jak w porządnym motocyklu (tył do zwalniania, a przód do hamowania), fakt że do zahamowania tym przodem trzeba trochę nacisnąć, ale to w końcu sporo ponad 200kg. Poza tym duża Madzia oferuje Ci duużą moc i moment obrotowy (co u konkurencji należy do rzadkości). Co do zakrętów na pewno mniejsze Madzie słabiej sobie z nimi radzą (na V30 mieliśmy kłopot bo Madzia ewidentnie chciała wyprostować zakręt, a ja natomiast nie miałem ochoty na wizytę na urazówce. Niemniej jednak swojej V65 nie zamieniłbym na nic (a to co za nią dałem i włożyłem wystarczyłoby na duużo młodszy sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witajcie

Jak zwykle w zyciu, wszystko sie lekko skaplikowalo. do karju wracam w lisgtopadzie, takze zakup maszyny przelozony na listopad/pazdiernik. Moze to i dobrze bo wtedy ceny beda nizsze:D Jak juz pisalem wczesniej, zdecydowalem sie na Shadow. Mam tylko pewne drobne pytanie. Czy lepiej kupic maszyne z 1998 z walem kardana czy 2004 z lancuchem? W Hondzie shadow, jak zapewne wiekszosc z was stare wygi wie, byl przeskok i od 1998 do chyba 2010 robili je na lancuchu, nowe mozna juz kupic na wale ale cena nowego mnie przerasta. Dlatego tez mam pytanie czy lepiej kupic starszy model ale na wale czy nowszy na lancuchu? Powiedzmy, ze stan techniczny obu motorow jest taki sam, interesuje mnie tylko co jest latwiejsze, przyjemiejsze i mniej wadliwe w obsludze? Z tego co mi wiadomo to wal jednakze czy wartko kupowac starsza maszyne czy moze jednak lepiej cos nowszego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym kolego brał armature na twoim miejscu :) zresztą jestem trochę chory na te sprzęty więc nie jestem raczej dobrym doradcą :icon_razz: jedno jest pewne na takim czymś trochę inaczej jesteś taktowany na drodze :)

PONY 50 -> WSK 125 -> MZ ETZ 250 -> AWO Sport -> LS 650 ... cdn

 

www.elektrotec.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Mam kolejne z pytan moze banalnych ale wielce dla mnie, poczatkujaceo, istatnych, takze z gory prosze o wyrozumialosc:D ( Jak tak dalej pojdzie to dostane przydomek "mistrz banalnyoNiedorzecznych pytan" )

Kolega jedzie w pryszle wkacje motorem w glab Rosji, pomysl ten bardzo mi sie podoba i z checia bym z nim pojechal. Co prawda jestem poczatkujacym ale zawsze to bylby ktos kto by pomogl i doradzil takze nie ma sie czego obawiac. Problem w tym, ze ja bym chcial tam jechac na wlasnym motorze czyli Hondzie Shadow, na co kumpel calkowicie mnie wysmial mowiac, ze sie nie da. Tlumaczy ze w momecie, w ktorym skonczy sie asfalt ja bede musial zostac a on bedzie musial samotnie kontynuowac podroz. I tu pojaiwa sie moje pytanie, ktore pewnie takze nie jeden z was wysmieje ale coz, podobno nie ma glupich pyutan: Czy naprawe nie dy rydy ta bestia na bezdrozach? On ma Honde Africa (twierdzi, ze najlepszy motor na takie wyprawy i z tego co sprawdzalem na internecie to niewiele sie myli) ale tak na dobra sprawe z tego co porownywalem jak wysoko ona ma umieszczony silnik a jak wysoko jest w cieniu to nei widzialem az tak wielkiej ruznicy! Wagowo maszyny takze sa podobne zatem jak trzeba bedzie z blota wyciagac to obaj sie zmeczyny;) Z pewnoscia zaraz ktos tutaj uzyje argumentu, ze to tak samo jakbym probowal "maluchem" jezdzic po bezdrozach i porwnywal go do auta terenowego, przeziec ksztalty podobne. Jednakze w tym przypadku honda Shado to o niebo lepsa maszyna od malucha i z pewnoscia w nie jednej sytuacji sobie poradzi. Co o tym sadzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś Hondę Shadow 1100 Sabre, paskudnie mi się tym jeździło. Wchodzenie w zakręty i wyciąganie z nich to jak walka z bykiem przez Ursusa, o jeździe na frezowanym asfalcie to nawet mowy nie było, hamulce jak by ich nie było, pozycja wygodna ale tak do 100km/h. Później miałem turystyczne enduro, to jest typ motocykla dla mnie, gdyby to nie była Aprilia, jeździł bym tym do dzisiaj. Rewelacja pod każdym względem. A co do prowadzenia armatury na bezdrożach zgadzam się z Twoim kolegą, jedzie własnym torem tam gdzie on chce a nie tam gdzie chce kierowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużym skrócie - kolega ma trochę racji. Mimo, że uważam że turystyczny motocykl, to po prostu taki, na którym uprawiamy turystykę, bo w sumie na każdym się da, to jednak różnica pomiędzy waszymi maszynami jest spora. Niekoniecznie musie się ona przekładać, na to że nie przejedziesz po danej drodze, czy też dróżce, ale np. na prędkości z jaką będziecie odcinki pokonywać.

Sam jeździłem i enduro - dwie Yamahy XT, jak i funbikem Multi 1000DS i chopperkiem VN900 i nakedami (NTV i GSF). Każdym z tych motocykli daje się podróżować, ale prędkości przelotowe i możliwości pokonywania nierównych nawierzchni są kompletnie różne. Na Rosję wolałbym na pewno jechać XT600 z akcesoryjnym zbiornikiem niż VN-em. Po prostu nie musiałbym się martwić o jakość dróg i własny kręgosłup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja juz to pisalem wiele razy - turystyka turystyce nierowna, a tu wszystko do jednego wora. Nosz kurde nie pojade hdekiem na sahare bo wiem, ze sie nie nadaje. Nawet najbardziej zajebisty jeep nie bedzie sie nadawal do przeplyniecia kanalu La Manche. Sa rozne sprzety do roznych celow. Nie rozumie ludzi, ktorzy pisza, ze kreca ich choppery, a chcieliby nimi jezdzic przelajowo. Uwierz mi gwynbleid2, ze poza rosja sa tez fajne miejsca, w ktorych juz wymyslili asfaltowe drogi. Jak sobie fajne trasy wymyslisz to Ci zycia braknie by po dobrych drogach pojezdzic, a Ty sie zastanawiasz nad wertepami.

Wiesz mi sie tez podbaja blondynki, brunetki, rude, z malymi cyckami, z duzymi cyckami, wysokie, niskie i chcialbym je wszytskie, ale stwierdzilem, ze przeciez wszystkich i tak nie wybzykam wiec kiedys sie trzeba na jedna zdecydowac.

AWO Sport -> AWO Sport -> Kawasaki Vulcan 800 -> Honda VT1100 Shadow C3 -> Yamaha Road Star Silverado 1,7 -> HD Road King Custom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ale zawsze możesz spróbować wybzykać przynajmniej połowę :biggrin: lub zdecydować się na steamera z mocnym silnikiem łączącego styl cruisera i turystyka. Na pierwsze moto polecam choppera do 200 kg. Podobno najbezpieczniejsze moto powinno ważyć 3 razy tyle co jego kierowca - tak piszą w ksiązkach. Na pierwsze moto spokojnie wystarczy coś do 750 cm. To moje zdanie. Decyzja należy do Ciebie. Ponieważ temat jest troszkę stary to zapewne już śmigasz pięknym chopperem :icon_biggrin:

 

Jeżeli zamierzasz dużo śmigać po bezdrożach to polecam Ci Hondę Transalp lub Hondę Varadero (osobiście stawiam na Varadero bo ma mocny V-4)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Stało się. Stało się jeszcze w zeszłym roku ale nie miałem czasu by napisać cokolwiek! Kupiłem! Długo walczyłem z myślami ale biorąc pod uwagę moje dalsze plany zdecydowałem sięna .... (werble) Honde Transalp XL 600V! Jestem jej szczęśliwym posiadaczem od zeszłego roku i jak na chwile obecną wielce się z tego cieszę! Wiem, że shadowa będe miał ale to jeszcze nie teraz. Teraz myslę o ... wyjezdzie na Kamczatke:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje.

Na ten wyjazd kupiony sprzęt na pewno się sprawdzi. Jak zatęsknisz za asfaltem i wygodą, to i tak pewnie przesiądziesz się na armaturę (u mnie tak było, zaczynając od CBR po wielu perypetiach wylądowałem na Magnie).

Masz już jakiś serwis, żeby sprawdzić nabytek? - bo w razie czego z czystym sumieniem mogę polecić Ci serwis do którego ja jeżdżę (i jestem bardzo zadowolony).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego między Lublinem a Lubinem jest co najmniej 500 km :rolleyes:

2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km

2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję zakupu :)

 

Ja również kupiłem "Trampka" jeszcze w zeszłym roku, w sylwka dokładnie. Przesiadłem się z CBR 600 i jedyne moje obawy dotyczą mocy, ale w moim przypadku, to 5-ty motocykl.

 

Co to tematu, to wydaję mi się, aczkolwiek mogę się mylić, że nie będziesz żałował. Mnie też kiedyś kręciły choppery/cruisery i jako pierwsze moto wybrałem Yamahę XS 400SE i szybko mi się znudziła, chociaż nie miałem specjalnie powodów do narzekań. Wtedy myślałem dalej o armaturze, ale większej i jakoś tak wyszło, że postanowiłem spróbować czegoś innego. Kupiłem XJ 600 Diversion i wszystko się zmieniło :)

 

Osobiście od tamtej pory lubię tylko patrzeć na choppery, a ze 3 sezony temu kumpel dał mi się "karnąć" Shadow'ką 750 i utwierdziłem się w przekonaniu, że to po prostu nie dla mnie :)

 

Trampek to kolejna swego rodzaju próba i po nim, albo kupię coś sportowo/turystycznego, albo większe enduro. Mimo wszystko myślę, że jestem już blisko złotego środka, chociaż możliwe że "prawdziwym złotym środkiem" jest posiadanie kilku maszyn :)

Edytowane przez Kostek_86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...