Skocz do zawartości

PrzemV4

Forumowicze
  • Postów

    82
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez PrzemV4

  1. Wszystko zależy od tego, jak jeździsz. Jak dajesz V4 w palnik to się nie dziw, bo i 12 l/100km można zaliczyć (jak się ktoś uprze). Przy "spokojnej" keździe (tak do ok 120-140) taki wynik jest już słaby i należałoby ustawić gaźniki, a może i sprawdzić zawory.
  2. Wpisz sobie na allegro w częściach "Magna" i wyskoczy Ci gość z miejscowości Cybinka. Spokojnie mogę go polecić, bo już parę rzeczy nie do dostania u niego kupiłem i były OK.
  3. Nic z tego. Honda VF700 z 84r ma 82KM, niestety. Twoja również - przynajmniej wg. katalogów.
  4. Świeżo upieczony motocyklista może jeździć na wszystkim, na czym ma ochotę i to ogarnia. Znam ludzi, którzy swoją przygodę z motocyklami zaczynali na pojemnościach powyżej litra i nadal żyją (i mają się nieźle). Co do wyboru sprzętu, najpierw pojeździj sobie na nauce jazdy, to przynajmniej będziesz wiedział, czego nie kupować.
  5. Jeżeli, jak piszesz nie masz doświadczenia to kup Shadowkę. Ma mniej mocy, ale można ją spokojnie i łatwo ogarnąć a do spokojnej jazdy jej silnik na pewno Ci wystarczy. Na pewno lepiej się prowadzi od VTX i ma moim zdaniem lepsze zawieszenie (na pewno tak nie "dobija"), a to też jest bardzo istotne na początku. Jak już chcesz mieć dużego cruisera, to pomyśl nad VTX1800 - ten ma przynajmniej dwie tarcze hamulcowe z przodu, ale zdecydowanie później. A jak chcesz trochę kontemplować fajne trasy i móc też nieźle zap.....lać, to pomyśl nad V4, ale tu będzie sporo drożej, jeżeli chodzi o eksploatację, ale ogromna frajda z jazdy (przynajmniej dla mnie).
  6. Ale życie zapewne zweryfikuje kwestię "naszego" chińskiego Junaka. Nie wyobrażam sobie, że nagle całe morze Polaków zacznie kupować sprzęt o takiej jakości i za taką kasę. Sam bałbym się zaryzykować (pomijając mój brak wiary w chińską myśl techniczną i tym bardziej jej wykonanie) zakup "motocykla", który kosztuje niewiele mniej niż japonia a z serwisem i utrzymanie wartości - tylko kłopot. Już w starych polskich Rometach (na których większość z nas się wychowała) można było rozbierać silnik w nieskończoność (np. często wyskakiwał simmering pod kołem zamachowym) i nikt się nie bał, że pourywa śruby. Z tego co widziałem w serwisach, to w chińczyku jest to temat dość ryzykowny. Bardzo szkoda, że polska przygoda z motocyklami tak się kończy, ale cytując chińskie przysłowie: "lepszy jest okropny koniec niż okropność bez końca".
  7. Jeżeli za dłuższą trasę uznamy wyjazd na Słowację, to tak.
  8. Ale fajnie jest odkręcić trochę, żeby na przykład nie bzyczał za plecami natrętny plastik.
  9. Cóż, ująłbym to bardziej dosadnie: to po prostu piękna marka sprzedana przez kilku cwaniaczków, żeby ludzie kupowali podszywający się pod piękną historię shit. A w ogóle, ciekawe, czy chinole lub dystrybutorzy ich wyrobów w ogóle kupili prawo do używania marki "Junak", bo patrząc na ich etykę w biznesie, to mogli ją sobie po prostu zap.....lić.
  10. Luca, motocykl ma służyć do jazdy, na jaką ma ochotę ten, kto nim jedzie. Bardzo lubię sobie spokojnie pojeździć na np. widokowej trasie, ale czasami mam też ochotę poczuć trochę mocy i prędkości. Nie wydaje mi się, żeby to jakoś negatywnie o mnie świadczyło. Myślę, że każdy z nas tak ma, bo po to ktoś stworzył motocykl. Motor nie jest stworzony tylko do taniego nawijania kilometrów, tak samo jak nie służy tylko do wyścigów. A "cudo", którym jechałem miało chyba 17KM i jakoś nawet tego nie poczułem, tym bardziej, że przejechałem się potem skuterem (też Keeway) 125 (albo 150)ccm i przyśpieszenie i wrażenia z jazdy były dużo lepsze. Co do spalania, to mój motocykl z silniczkiem 1100ccm pali na trasie przy spokojnej jeździe ok. 6,5l/100km i określenie "spokojna jazda" nie oznacza braku możliwości wyprzedzania, co w przypadku chińczyków nie wydaje mi się bezpieczne (mała moc i przyspieszenia) - dlatego mówię że "odkręcić" też trzeba móc. Kończąc już, wyobraź sobie założenie przedniej szyby do sprzętu, którego starasz się bronić. Przecież przy większym wietrze - od razu poważna redukcja, żeby dalej jechał. Sam jestem ciekaw tej nowej 650 i jak będę tylko miał okazję to się na niej przejadę, żeby wyrobić sobie jakieś zdanie na temat WRESZCIE większego chińczyka. Pozdrowienia i daj znać, jak trafić do tych Kielc prawie, bo jak kiedyś obiecywałem, z chęcią zobaczyłbym Twoje cudo, o którym tak kiedyś dyskutowaliśmy.
  11. W pełni popieram Gandalfa. Z drugiej jednak strony krew mnie zalewa, na wywody typu: chińczyki są tanie i przy zakupie, i eksploatacji. Ich awaryjność, którą mam okazję dość często obserwować (mam po sąsiedzku serwis) może odebrać wszelką przyjemność z jazdy. Z osiągami też nie ma rewelacji delikatnie mówiąc - zastanawiałem się swojego czasu nad zakupem jakiegoś chińczyka 250ccm do tłuczenia się po mieście, ale po przejażdżce na Keewayu 250 miałem dość (jak mu odkręcałem, to tylko żałośnie beczał) a i gang był trochę śmieszny. Smutne to, kiedy mały silniczek ktoś wkłada w sporo za duży do niego motocykl
  12. Z tymi niepotrzebnymi wydatkami to niestety jest różnie. Ja mam niestety tak, że jak usłyszę jakiś podejrzany hałas z silnika, od razu mi to przeszkadza (tak jak np. łańcuszki, czy napinacze) i skończyło się na totalnej rozbiórce silnika i wymianie wszystkiego "podejrzanego", ale teraz mam wreszcie spokój. Chciałem sobie naszykować Madzię na ten rok na NordCup, ale niestety w taką daleką trasę to już się nie wybiorę.
  13. Akurat naprawiam ją w dobrym serwisie i za to co włożyłem mógłbym już kupić dwie następne. Pozdrowienia
  14. Jeżeli to do mnie odnosi się określenie "kolega który nieświadomy pisze, że wymiana świec nic nie daje" - no to przejechałeś po bandzie i na prawdę nie wiem, jak można było moją wypowiedź tak zrozumieć. Chodzi mi o to, że wymiana świec nie jest panaceum na problemy a V4 w Magnach muszą być po prostu dobrze ustawione. Najlepsze świece nie rozwiązą problemów z synchronizacją gaźników, ustawieniem zaworów, nieszczelnym airboxem czy napinaczami łańcuszków i samymi łańcuszkami do wymiany. Ja u siebie przed sezonem wymieniłem wszystko, co się tylko do wymiany kwalifikowało (silnik był rozebrany na elementy pierwsze) i dopiero teraz motocykl chodzi, tak jak powinien. Jeśli ludzie żałują kasy na porządny serwis, to powinni się przesiadać na V2, albo jeszcze gorzej.
  15. Powód jest prosty. Jak sam napisałeś, masz 9200 km przebiegu. Za kilka tysięcy kilometrów zmienisz pewnie opinię co do bezawaryjności (choć tego Ci nie życzę).
  16. No cóż, jeżeli kręci Cię jazda niewiele ponad 100 km/h to zdrowia. Dla mnie to, co w motocyklu najpiękniejsze to poza oczywiście mocą, gang silnika. Jeżeli ktoś woli szum pralki niż bulgotanie z wydechów to jego problem, ale w tym przypadku jesteśmy tylko o krok od roweru. No i oczywiście trzeba być dewiantem, żeby porządnej, starej japonii zrobić coś takiego.
  17. To nie polski szpital. Jak czujesz że coś jest nie tak z odejściem (np. przy odkręceniu lekko przytłumia silnik na moment, albo nierówno wchodzi na obroty), to robisz regulację zasilania z wakuometrem i po wszystkim. Jeszcze nie słyszałem, żeby zamontowanie "Lepszych" świec było lekiem na całe zło - chyba, że wejdziesz na forum "chińczyków" - tam takie teorie są na topie.
  18. Tomulus, nie interesują mnie co Cię kręci (ani na co spuszczasz się w garażu), ale proszę nie odnoś tego do innych. Po drugie jeżeli dla Ciebie Easy Rider to coś, co sądzisz, że "ideowiec" ma ciągle oglądać, to wychowałeś się na dziwnych dobranockach i pozostawiły ślad niestety. Jak już bardzo chcesz znaleźć coś z klimatem, to odkop skądś "Fixing the shadow" - tam przynajmniej postacie nie są "papierowe". Wracając do pierwszej części Twojej wypowiedzi, Ci którzy jeżdżą (i wiedzą czemu to robią) nie są sekciarzami - więc ten "ideowiec" pasuje tu jak zającowi dzwonek. Twierdzę natomiast w dalszym ciągu, że każdy z nas ma jakiś gust, a nie tylko portfel. Pozdrowienia.
  19. Tylko kłopot polega na tym, że trzeba tę opinię mieć. Zgadzam się z tym, że stwierdzenie typu: "motocykl ma mało palić i tyle" to trochę nie na miejscu. Każdy ma swoje zdanie i jak to się ładnie mówi, fajnie jest się pięknie różnić. Szukającemu według takich "ciekawych" zasad polecam zakup skutera z marketu (koniecznie Made in China) w cenie pewnie z 1500zł - będzie na prawdę tanio. Jest jeszcze opcja druga: jak to było w reklamie jakiegoś banku: "tanio, łatwo, szybko można dostać w twarz" - jak już nawet w reklamie używają takiego argumentu, to chyba każdy powinien to słowo wykluczyć ze zbioru cech pożądanych dla czegoś poszukiwanego.
  20. Luca, dzięki za zaproszenie (jak tylko zrobi się ciepło to skorzystam) :biggrin: . Co do kontemplacji otoczenia, każdy motocykl poza plastikiem może do tego służyć i nie ważne czy masz 250ccm, czy 1900. Ważne, żebyś wygodnie siedział i widział coś więcej niż owiewkę i zegary. Mnie na przykład największą przyjemność na widokowej trasie, sprawia jazda 80-90 i jest OK, tylko niestety czasami trzeba też ostro odkręcić i właśnie wtedy ten zapas mocy generowany przez większy silnik się przydaje. Oczywiście nie bez znaczenia jest też stopień wysilenia silniczka i jakość użytych w nim materiałów, ale to już kwestia przywiązania do motocykla (ja jestem zwolennikiem kupowania sprzętu na lata, więc musi być trwały).
  21. Powiedziałbym raczej, że to silnik od Rometa Pegaza - miałem kiedyś takiego i parę razy rozbierałem. Właśnie ciekawostką było to, że blok miał kształt jak w kadecie/motorynce, a zmiana biegów była w manetce. Jak nie musisz, to nie niszcz tego bloku przez szlifowanie do innego automatu - jak się ogarnę trochę, to się przejadę do garażu, gdzie mam jeszcze trochę części do różnych wynalazków i poszukam oryginału (przerobiłem kiedyś Pegaza na zmianę biegów w nodze.
  22. Polecam się na przyszłość w przypadku podobnych "dylematów" :biggrin:
  23. I tu właśnie chyba brak zrozumienia dla tematu. Pozwolisz, że przytoczę opinię jednego z kolegów o tym, że przy lataniu dookoła komina szyba jest niepotrzebna. Jak pokonujesz właśnie takie trasy, to szyba może faktycznie służyć Ci do robienia jajecznicy (chociaż mam trochę znajomych w Radomiu i nie zapoznali mnie jakoś z tą -chyba miejscową- tradycją.) Jeśli pojeździsz sobie dużo w różnych warunkach (również bez postoju "bo pada"), to zmienisz zdanie, nie mówiąc już o jeździe nocą bez szyby i potem czyszczenia pozostałości po owadach z ubrania.
  24. PrzemV4

    Romet Chart

    Chart to była taka polska odpowiedź na simsona. Miałem okazję się tym przejechać kiedyś i więcej niż 60km/h nie dane mi było. Co do awaryjności, to faktycznie kolega, który takie cacko wtedy posiadał miał sporo kłopotów i w końcu je sprzedał. Niemniej jednak nie będę generalizował, to był jedyny Chart, o którym cokolwiek wiem.
  25. Janosikkk, staram się właśnie tego nie mieszać, bo przecież oczywiste, że każdy oczekuje czegoś innego od motocykla, ale raz dałem szansę namówienia mnie na chinola znajomemu, który tych handluje. Nie jestem lekki (wtedy ponad 100, teraz jeszcze ponad 90), ale jak wsiadłem na te 250ccm na wtrysku (które miałem objechać - taki niby cruiser), to tylko żałośnie beczało przy odkręcaniu, a potem przy hamowaniu to się mało nie rozj....łem. Skuter na którym się potem przejechałem (też chiński, ale miał 150ccm) lepiej przyśpieszał i był solidniejszy. Nie wiem o co w takim razie chodzi w tej chińskiej filozofii motocykla. Może choppery/cruisery wciąż kojarzą im się z wyzyskującą grupą kapitalistów i właśnie dlatego ich kierowców usiłują tak ciężko doświadczyć lub wprost wyeliminować dając im "sakwy" w cenie jako zachętę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...