Chopper Czy Turystyczny

[Palladyn]

Witajcie.

Pewnie nie raz juz slyszeliscie o podobnym problemie dlatego z gory prosze o wyrozumialosc.Problem pocztkowa wydaje sie wrecz banalny, no bo:

- Chce kupic albo raczej KUPIE na te wakacje motor, do kwoty 15 tys zl. Bedzie to moj pierwszy motor (nie licze Komarka i simsonka w mlodosci) dlatego zamierzam sie rozeznac w temacie. Problem moj polega na tym, ze strasznie mi sie podobaja cruiser´y ( Honda Shadow, Suzuki Intruder) i myslalem, ze taki sobie kupie, jednakze teraz wiem, ze swoim przyszlym motorem bede chcial przede wszystkim wybierac sie w podroze, z poczatku male a potem duze:P. Tu wlasnie zaczynaja sie schody. Wszyscyz mi mowia ze choppery sie na wyprawy nie nadaja i koniecznie musze kupic turystyczny ( np. Suzuki DL 650 V-STROM GT) - czy tak jest naprawde? Jesli tak to dlaczego i jaki motor byscie polecali?

Oto dalsze szczegoly o mnie:

- doswiadczenie na jezdzie motoru zerowe ( skuterow w dziecinstwie nie licze bo to bylo zbyt dawno temu),

- ja: 27lat, 182cm wzrostu, 75 kg,

- motortem chce przede wszystkim jezdzic po trasie,ma on mi sluzyc glownie do zwiedzania roznych krajow ( Irlandia, podroz do okola baltyku, moze kiedys do Rosji) ,

- na sam motor chce wydac do 15 tys zl,

- podobaja mi sie cruiser´y : Honda Shadow, Suzuki Intruder ale podobno do jazdy po trasie polecane sie inne.

Jeszcze raz dziekuje za wyrozumialosc i wszelka udzielona mi pomoc.

Pozdrawiam

Edytowane 28 Lutego 2011 przez gwynbleid2

[Syrek]

Najlepiej to skorzystaj z wyszukiwarki, wpisując np:turystyk, turystyczny itp.Tematów mnóstwo było, wiec coś znjadziesz.

P.S. Miałem podobny dylemat...moim pierwszym motocyklem był Vulcan 800.

I jesli wróce do czoperów to tylko po 60 :icon_mrgreen:

[Liver Sausage]

Motocykl to nie samochód - kupuj taki jaki Ci się podoba a później będziesz myślał jak na niego bagaże zapakować ;). Tym bardziej jeśli przewidujesz podróże po asfalcie, przecież cruisery do tego zostały stworzone ;)

[dar1367]

Kiedyś jarały mnie ścigacze ale nie było mnie stac na moto a teraz mam Suzuki VZ800 Marauder i jestem zadowolony i nie rozumiem dlaczego na trasy cruisery mają się nie nadawac.To przeważnie duże i wygodne maszyny może niektóre troche marudne ale taki ich urok. :crossy:

[konrad1f]

chcesz na motocykl patrzeć - kup czopka

chcesz jeździć - kup turystyka

[jeszua]

jedna strona, i druga tego medalu

jsz

[Raciaty]

Witam,

Mam dla Ciebie propozycję - kup motocykl uniwersalny np. Hondę CBF 600 (ja od tego zaczynałem i sprzęt jest do ogarniecia) ewentualnie CBF 500 bo są to motocykle w miarę niezawodne, a ewentualne naprawy i koszty utrzymania nie zrobią dziury w domowym budżecie. Pozycja w czasie jazdy jest bardzo wygodna i spokojnie można sobie jechać w towarzystwie cruiserów, a jak będzie mało to odwijasz i dwie paczki masz - na początek wystarcza. Duże możliwości doboru kufrów i można lecieć gdzieś dalej. Łatwo i przyjemnie idzie nauka takim sprzętem (zwłaszcza CBF 500) i wybaczy Ci on wiele błędów. Ktoś kiedyś napisał, że CBF jest nudny, jajecznica też jest nudna ale na śniadanie smakuje wybornie, cruisera zastaw sobie na obiad albo na kolację ...najlepiej po 50 ;)

Edytowane 28 Lutego 2011 przez Raciaty

[gru]

Mam dla Ciebie propozycję - kup motocykl uniwersalny np. Hondę CBF 600

nie zgadzam sie, motocykl to nie pralka, nie kupuje sie go z rozsadku

 

gwynbleid2, jesli podobaja Ci sie cruisery to nie sluchaj innych i bierz bez gadania

dupa w dluzszej trasie bedzie bolec, ale co z tego?

 

bardzo mozliwe ze po roku, dwoch stwierdzisz ze nogami do przodu to jednak nie to, ale to musisz sam sprawdzic, opinie innych nic nie dadza

[FhissT]

ja za jawy 350 wskoczyłem na V-stara 1100 i na dobra sprawe na nim ucze sie jeździć...

 

musisz sam sie określić bo taki V-Storm czy Honda Shadow to dwa inne światy. cruiser w trase? jesli chcesz pobawić sie w turyste żaden problem!

napisałeś że podobaja ci sie cruisery wiec odpowiedź masz. kupuj to do czego mocniej serducho bije i tyle.

motocykle to pasja a nie, jak kolega gru napisał, rozsądek!

Edytowane 1 Marca 2011 przez FhissT

[Horb]

nie zgadzam sie, motocykl to nie pralka, nie kupuje sie go z rozsadku

Myślę, że wybór pierwszego moto powinnien mieć coś wspólnego z rosądkiem. Akurat cebulki się do tego świetnie nadają.Z turysyków ewentualnie Trampek czy KLE650. Ja generalnie proponowałbym przejechanie się upatrzonymi motocyklami. A już na pewno przymiarkę do nich. I kupował coś na czym będzie Ci wygodnie a moto będzie w miarę poręczne. Pośmigasz sezon czy dwa i będziesz wiedział czego tak naprawdę chcesz. :smile:

 

A gdyby wszyscy wybierali motocykle tylko sercem to na drogach królowałby Ducati i H-D :buttrock:

Edytowane 1 Marca 2011 przez Horb

[rahu]

mnie też na początku fascynowały cruisery, dopiero dzisiaj wiem jak błądziłem ;)

kiedyś sobie (do)kupię i cruisera, ale tylko jako dodatkowy motocykl

 

pzdr

[gru]

Myślę, że wybór pierwszego moto powinnien mieć coś wspólnego z rosądkiem.

zgoda, ale nie rozpatrujemy tu R1 czy Goldwinga

pytanie brzmialo: co wybrac? wygode, czy bol tylka i usmiech na twarzy?

odpowiedz "kup honde cb" w tym konkretnym przypadku uwazam za nietrafiona ;)

 

mnie też na początku fascynowały cruisery, dopiero dzisiaj wiem jak błądziłem

ja tez przesiadam sie w tym sezonie na cos szybszego, ale musialem przekonac sie sam,

na pewno zalowalbym teraz, gdybym zrezygnowal z zakupu chopka tylko na podstawie opinii innych

[BMWolf]

...za te kasę znajdziesz BMW , seria R lub K z oznaczeniami RT lub LT i będziesz zadowolony ... mało pali , znaczna ładowność i stosunkowa wysoka bezawaryjność z seri R celuj do 1000cm z seri K wszystkie modele...z oczywiście RT lub LT...

Edytowane 1 Marca 2011 przez BMWolf

[ks-rider]

Cruser'akiem to mozesz wyjachac i sie polansowac :icon_mrgreen:

 

Jak chcesz jezdzic to raczej cos z conajmniej polowiewka lub szyba. Konrad wypowiedzial sie jak najberdziej slusznie, ktorys zt poprzednikow podrzucil Ci pomysl z CBF 500 lub 600 - wybor dobry od siebie dodal bym, ze koniecznie z ABS'em. dybys byl w satnie dorzucic to nowa XJ 600 Diversion z ABS'em jest bajka.

 

:crossy:

[goramo]

Ja miałem dokładnie takie same rozterki.

 

Od zawsze podobały mi się cruisery/choppery. :)

 

Kupiłem więc wymarzonego Intruza M800. Moim zdaniem bardzo fajny motocykl :lalag:

Pojeździłem nim 20 tys km i .....sprzedałem.

 

Teraz mam CBF1000.

 

Powiem tak: cruiser/chopper jak najbardziej w trasę się nadaje, pod warunkiem, że nie spieszy ci się za bardzo :wink:

Najprzyjemniej nim sie jeździ w okolicach 110-130km/h. Ja swoim w 95% jeździłem w trasie i przeloty rzędu 500km dziennie nie były problemem - jest wygodnie pod warunkiem utrzymywania w/w prędkości. Oczywiście jak odwiniesz to nie ma problemu żeby na blacie pojawiło się 170 a nawet 180 jak nie ma dużego wiatru w pysk, ale wtedy już o komforcie nie ma żadnej mowy. Już przy 140-150 zaczyna się walka z huraganem.

Do jazdy po drogach II i III kategorii odźnieżania jest więc OK (no może poza tym, że z powodu twardej zawiechy na dziurach i pęknieciach asfaltu zbierasz wszystko na dupę - nogi wysunięte do przodu więc nie ma szans na amortyzację nimi uderzeń). Jedziesz sobie lajtowo i podziwiasz widoki. :crossy: Bez problemu też się wyprzedza - stosunkowo duży moment obrotowy przy dość niskich obrotach powoduje, że nie ma potrzeby wajchowania biegami - odwijasz i łykasz auta. Tak gdzieś do tych 150km/h, bo powyżej już przyspieszenia nie są takie rewelacyjne. W sumie nic dziwnego - do prękości maksymalnej pozostaje raptem 20-30km/h....

 

Gorzej jak się wjedzie na drogę typu gierkówka czy inna ekskresówka - tam przy przelotowej 120km/h wszyscy cię wyprzedzają a droga dłuży się niemiłoooooosiernie..... Na początku więc odkręcasz żeby utrzymać tempo 140-150km/h ale... szybko się okazuje, że walka z wiatrem jest na tyle męcząca, że najzwyczajniej w świecie nie ma się ochoty tak zapie**alać...

 

 

Kolejna sprawa to utrzymanie sprzętu w czystości - żeby armatura wyglądała jak należy to niestety ale wymaga non-stop dopieszczania - mycie, polerowanie itp.

Motocykl typu naked, a już na pewno podróżne enduro, nie wymaga aż takiego pucowania. Oczywiście fajnie jak jest czysty, ale nie trzeba mu poświęcać aż tyle czasu na glancowanie. Pół biedy gdy ma się dom i można sobie na podjeździe spędzić cały dzień ze szlauchem i szmatką z woskiem, gorzej gdy mieszka się w bloku - raczej nie za wygodnie latać na parking z wiadrem wody. A w zasadzie to nawet tego robić nie wolno i jakiś "uprzejmy" sasiad mógłby zadzwonić po straż miejską czy policmajstrów i zaraz robi się niepotrzebna awantura...

 

Reasumując: bardzo fajnie jest spełnić swoje marzenie i mieć motocykl wymarzony. Czasem jednak, w miarę upływu czasu i nawiniętych na koła kilometrów, życie weryfikuje wybory i może się okazać, że ten wymarzony nie był do końca tym czego oczekujemy...

 

 

Jak kupowałem Intruza, to sprzedawca w salonie polecał mi zastanowić się nad Sztormiakiem. Przymierzyłem się do niego i nawet mi się podobał, ale marzenie o Intruzie wygrało. Gybym wtedy kupił DL-a pewnie jeździłbym nim do dzisiaj, a tak to przyszedł czas na zmianę sprzęta... :)

Edytowane 1 Marca 2011 przez goramo