kermit88 Opublikowano 23 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2010 Każdy z nas przeciska się w korkach (od tego są motocykle). Gdy chodzi o jazdę na wprost, to przeciskamy się pod same światła, potem zielone i długaaa :crossy: . A jak się to ma gdy chodzi o lewo albo prawo skręt. Przeciskacie się miedzy pasami, a potem wciskacie się przed maskę samochodu co by ustawić się na pasie do skrętu, czy może startujecie z między pasów ( co uważam że może być trochę niebezpieczne) a może grzecznie stoicie w korku. Jak głupio pytam to wywalić do kosza a jak nie to z chęcią posłucham waszych opinii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 23 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2010 To zalezy od sytuacji. Jesli przeciskanie sie byloby niebezpieczne to raczej nie. Zazwyczaj wyprzedzam wszystkich skrecajacych i skrecam szybciej od samochodu, ktory stoi. Bardzo czesto stoi (nie powiem, ze kobieta) samochod i czeka jak na zbawienie zamiast wykonac szybko i sprawnie manewr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marzka Opublikowano 23 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2010 Podobnych tematów jest tu masa...w wyszukiwarce łatwo je odnaleźć. :) Ale jeśli mogę dodać coś od siebie, to wszędzie tam gdzie mogę, przeciskam się do przodu. A jak przy prawo/lewoskręcie? To wszystko jest uzależnione od okoliczności zaistniałych na drodze. Generalnie trzeba myśleć i trochę kombinować. Samo zapieprzanie między autami to stanowczo za mało. Cytuj <seryjna kolekcjonerka> Moja małpa wie jak naprawdę ze mną jestPatrzy w oczy tak, jakby znała mnie od latKiedy jest mi źle, opowiada różne dziwne historie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 23 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2010 Ja wyznaję złotą zasadę, której staram się trzymać: przeciskam się jedynie gdy auta na pasie stoją, a jak widzę, że zaraz ruszą - wracam na pas. Czasem to sprowadza się do dobicia do pasa, zatrzymania i oznaczenia nogą swojego terytorium. Na skręcie - nie mam skrupułów by wyjechać na pole position blokując pierwszy samochód - i tak ruszę szybciej niż on. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bibor80 Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Jak jest miejsce to przeciskam sie do przodu i zwykle wyjezdzam przed auta. Jesli jest ciasno i nie maj sie przecisnac to zwyczajnie stoje. Jest takie skrzyzowanie jak wracam z pracy, ze musze skrecic w prawo na swiatlach (ruch lewostronny). Nie przeciskam sie miedzy autami bo tam zwykle jest ciasno, wiec podjezdzam bokiem pasem dla rowerzystow i wyjezdzam przed auta :) Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Ja się przeciskam jak się da - ale generalnie bez parcia. Nie boję się również jechać środkiem kiedy puszki jadą w korku ~20km/h - nie mówię ze dobrze robię, ale za każdym razem zachowuję czujność, łapkę na hamulcu i kciuk na klaksonie. Unikam tylko jazdy środkiem koło ciężarówek i innych lawet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piecyk Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Jak widzę za sobą busa, autobus, ciężarówkę albo zapierdzielającą osobówkę zawsze uciekam do przodu między auta. Po prostu boję się najechania :eek: Cytuj Pozdrawiam, Daniel PiecychnaSzkolenia motocyklowe w Lublinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Jak widzę za sobą busa, autobus, ciężarówkę albo zapierdzielającą osobówkę zawsze uciekam do przodu między auta. Po prostu boję się najechania :eek: Wbrew pozorom czasami na linii bezpieczniej jechac niz stac w korku. Ktos za Toba sie zamysli i uderzy. Kolizje w korkach sa bardzo czeste. Kiedys widzialem goscia na litrze ktory lecial w stojacym korku 80kmh :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dobi Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Ja wyznaję zasadę, że najważniejsze jest bezpieczeństwo. Podobnie jak niektórzy koledzy unikam omijania samochodów wówczas, kiedy ruszają. Wówczas staram się znaleźć miejsce na pasie. Nic na siłę. Jeśli jest mało miejsca albo uznaję, że jest niebezpiecznie, to stoję grzecznie w korku :) Uważam, że ludzie nie potrafią przejeżdżać przez skrzyżowanie (przynajmniej większość z nich). Powinno się ruszać stanowczo, aby jak najszybciej przejechać przez skrzyżowanie. Nie mówię, że trzeba jeździć agresywnie, ale jak widzę sposób jazdy niektórych osób, to mnie krew zalewa! Skrzyżowanie, które podczas jednej zmiany świateł mogłoby przejechać 15-20 samochodów, przejedzie 5-6. Tylko dlatego, że jakaś fajtłapa "oszczędza" swoje auto. Między innymi dlatego wolę przecisnąć się na sam początek, tuż pod sygnalizator i ruszyć swoim tempem tuż po zmianie świateł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pozytywnie Zakrecony Wariat Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Ja wyznaję zasadę, że najważniejsze jest bezpieczeństwo. Podobnie jak niektórzy koledzy unikam omijania samochodów wówczas, kiedy ruszają. Wówczas staram się znaleźć miejsce na pasie. Nic na siłę. Jeśli jest mało miejsca albo uznaję, że jest niebezpiecznie, to stoję grzecznie w korku :) Dokładnie tak. W sumie nie ma dla mnie znaczenia,czy to lewoskręt czy prawoskręt(zielona strzałka)czy jazda na wprost...przeciskam się zawsze,chyba że akurat nie ma dostatecznie dużo miejsca lub puszki ruszają.....albo zwyczajnie mi się nie chce bo jestem zmęczony. Chyba,że akurat na pasie obok skręcających jakaś puszka ostro zapie**ala.Wtedy wole schować się na linii oddzielającej pasy....zaczekać aż ona przejedzie i dokończyć manewr:) Zawsze przed manewrem ominięcia aut czekających do skrętu w lewo(jeśli sam chce tak pojechać)jadąc po linii...używam prawego lusterka...co by nie dostać "strzału" :biggrin: Cytuj "Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 Ja tam się nie szczypie i omijam cały pas do skrętu wbijając się na polepos lub za pierwszy samochód jesli jest miejsce (najczęściej zajmuję pole na lewoskręcie w powązkowską bo jest tam wybitnie chamska metalowa pyta i zwyczajnie pierwszy samochód wykorzystuję jako znacznik dla reszty żeby nie ruszyli pełną parą). Strzałki to inna bajka, kiedyś stawałem jak przepisy każą ale uznałem to za denerwujące dla mnie i dla innych i staję tylko gdy się nie świeci lub widzę, że pesi zdążą wejść zanim dojadę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 24 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2010 (edytowane) Jak jest miejsce to przeciskam sie do przodu i zwykle wyjezdzam przed auta. Jesli jest ciasno i nie maj sie przecisnac to zwyczajnie stoje. Jest takie skrzyzowanie jak wracam z pracy, ze musze skrecic w prawo na swiatlach (ruch lewostronny). Nie przeciskam sie miedzy autami bo tam zwykle jest ciasno, wiec podjezdzam bokiem pasem dla rowerzystow i wyjezdzam przed auta :) W ogóle mogłyby się w Polsce przyjąć takie pasy dla motocykli: http://www.youtube.com/watch?v=26n2-iUqpBk Najczęściej podjeżdżam na pole position, jeśli są ku temu warunki. Jak jeździłem SV-ką (50 cm³), to czasem miałem dylemat, czy się wpychać przed jakieś pseudosportowe auto. Z reguły stawałem tak, żeby nie blokować drogi, gdyby kierowca za mną zechciał dynamiczniej ruszyć. Edytowane 25 Stycznia 2010 przez Olsen Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dobi Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 [...] czasem miałem dylemat, czy się wpychać przed jakieś pseudosportowe auto. Z reguły stawałem tak, żeby nie blokować drogi, gdyby kierowca za mną zechciał dynamiczniej ruszyć. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego kierowcy takich pseudosportowych aut zawsze chcą się ze mną ścigać :( Jadę swoim tempem, nikomu jazdy nie utrudniam... a, że jestem szybszy od innych to chyba nic złego? Kilkakrotnie miałem okazję spotkać takiego rajdowca na drodze. Najczęściej zwalniałem i zmieniałem pas :) Ulice polskich miast to niezbyt dobre miejsce do takich wyścigów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
whistler26 Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 ja od jakiegos czasu stoje jak przyslowiowa 'pi**a' w korkach.. a wszystko od czasu gdy to przeciskajac sie pewnego razu na pole position, zachaczylem kierownica o lusterka puszki:] jak dla mnie za malo miejsca zostawiaja Polscy kierowcy, nie to co w Anglii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
soulreaver Opublikowano 25 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2010 Nigdy nie rozumiałem, dlaczego kierowcy takich pseudosportowych aut zawsze chcą się ze mną ścigać :( Jadę swoim tempem, nikomu jazdy nie utrudniam... a, że jestem szybszy od innych to chyba nic złego? Po prostu zazdroszczą, że oni muszą siedzieć w tych swoich puszkach i mogą tylko pomarzyć o przyspieszeniu jakie oferuje moto... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.