Skocz do zawartości

Wyprawa starym motocyklem do okoła Polski


pawel_suzuki
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Około czerwca planuje wyprawę moim staruszką (honda cb 400n 81 rocznik) dookoła Polski. Mam zamiar wyruszyć z Dolnego Śląska a dokładniej z okolic Wałbrzycha. Pierwszym celem mojej podróży będzie Zakopane (około 450km). Tam zamierzam spędzić 3 dni na odpoczynek, po czym wyruszam na północ na Mazury (około 650km). Tam również spędzam 3 dni. Za kolejny cel podróży obrałem Kołobrzeg (około 450km). Tam również zamierzam zostać 3 dni. Na pokonanie każdego etapu planuje poświęcić jeden dzień.

Cała ta podróż będzie trwała około 2 tygodnie, a łączny dystans wynosi około 2000 kilometrów. Przy bezdeszczowej pogodzie noce spędzę w namiocie natomiast przy pogorszeniu pogody udam się do hotelu lub czegoś w tym rodzaju.

 

Motocykl przechodzi w tym momencie gruntowny remont (cała góra). Dodatkowo zaraz przed wyruszeniem w podróż planuję wymianę linek, klocków hamulcowych oraz wszystkich płynów. Mam za sobą kilkanaście nieco krótszych podróży tym motocyklem (około 300km wycieczki 1 lub 2 dniowe), jednak tak długi dystans jest mi zupełnie obcy, więc będzie to dla mnie wielka przygoda. W podróż zamierzam zabrać dziewczynę łączna nasza waga wynosi około 120 kg + bagaż (około 20kg).

 

 

Moje pytanie brzmi: Jak taki staruszek zniesie tak daleka podróż. Co oprócz pieniędzy zabrać ze sobą?

 

Co sądzicie o tym pomyśle???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Twój motocykl po remoncie będzie nienagannie jeździć (co sprawdź jakąś jednodniową trasą) to czemu nie? Ludzie oldtimerami całe kontynenty przemierzają :smile: . Jeśli natomiat boisz się klucza i śrubokreta to wiem dlaczego pytasz. Uważam, że jak juz jeździć sprzętem to i radzić sobie z naprawami sprzęta nawet poza garażem. Weź podstawowe narzędzia, pas do holowania, komórkę, latarkę i w drogę. Możesz ewentualnie pobawić się w szukanie warsztatów na trasie, którą zamierzasz jechać, to tak dla asekuracji. Co tu więcej można wymyślić? :icon_rolleyes: Jeśli się zdecydujesz (a uważam, że warto nawet jeśli wliczysz w to usmarowane łapy) to trzymam kciuki :flesje: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne że warto i nie ma co się zastanawiać! trzeba kolekcjonować mocne wrażenia!

co do motocykla, to na pewno nie polecałbym wybieranie się w taką trasę świerzo po remoncie. zrób wcześniej kilka dłuższych tras, niech wyjdą ewentualne niedociągnięcia.

o usterki w trasie raczej nie powinienieś się obawiać - cb to dobry motocykl. jak go dobrze przygotujesz do trasy odwdzięczy się bezawaryjnością.

ech, przypomiały mi się czasy jak w kilka junaków jechaliśmy na zlot słoni (ten w bawarii) i pod wrocławiem wymienialiśmy wał w jednym z janków...... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę coś zasuferować, to zorganizuj sobie zawczasu tzw,sieć znajomych osób, na terenach przez które bedziesz przejeżdżać, a którzy będą gotowi Ci w jakikolwiek sposób pomóc. To sprawdzona metoda, bez patentu, więc śmiało mogę o tym powiedzieć :wink: Moj kolega, w ubiegłym roku, śmigał na Jelonku (Łukasz, chyba się nie pomyliłam ,co do nazwy) dookoła Polski wzdłuż granic naszego kraju. Dostał wsparcie o jakim tylko mógł zamarzyć, zorganizowane spontanicznie... :icon_biggrin: Ty ,wykorzystując wiedzę, zaplanuj....

 

 

Serdecznie pozdrawiam, trzymając kciuki za pomyślność wyprawy,

owad miodopędny :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata młodszym sprzętem z marszu pojechałem do Estoni, wróciłem i zrobiłem jeszcze 10 tyś km po Polsce, więc nie jest to żaden wyczyn. Są odważni którzy na jawach i mzetkach robią trasy po europie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tegorocznym rajdzie MZ-Klubu do Rumunii pękniętą ramę w jednej z MZ-ek pospawał koleś który kilka kilometrów dalej spawał płot z płaskowników (które oczywiście zostały też użyte jako wzmocnienie ;) ).

O kompletnej wymianie Jawowskiego sprzęgła w rowie nie wspominam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

No, ale Jawa i MZta, to troche inna bajka od starej Japonii. Te pierwsze ciut latwiej naprawic :).

 

Po takiej wyprawie spodziewalbym sie, ze oba zawieszenia moga zgubic olej ;). Leciwe zawieszenie moze miec wypracowane elementy i pod sporym obciazeniem w trasie moze skapitulowac. Moze warto zajrzec przed wyprawa?

 

No i polecam rowniez zebrac pare numerow telefonow od ludzi, ktorzy mogliby w jakis sposob pomoc, w razie awarii. Ja mieszkam dosyc blisko granicy z Czechami, wiec Twoja trasa zapewne bedzie przebiegala w okolicy. Gdyby cos sie dzialo, to wal jak w dym - zbyhu 605 979293 Rybnik.

 

Pzdr

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brudnych łap nie unikniesz w tej podróży. Chociażby ze względu na smarowanie łańcucha co 500km.

 

Jeśli remont silnika będzie zrobiony dobrze, i po porządnym testowaniu nic nie wyjdzie to jedyne czego możesz się obawiać to przebita opona. Sprawdź też stan akumulatora, co by nie wyzionął ducha (nie ugotował się) podczas długiej jazdy.

 

A propos długich tras na starych motocyklach. Właśnie wstałem bo budzik dzwonił. A chwilę przed tym śniło mi się że byłem na jakimś zlocie motocyklowym. Ludzie mnie zagadywali dlaczego latam SHL-ką z lat 60-tych, a ja na to im odpowiadałem że na SHL mam pewność że dojadę i wrócę, a Harley`em już bym nie pojechał w taką trasę. :icon_mrgreen:

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź zestaw naprawczy linek - mało miejsca zajmuje a jak ci walnie linka sprzęgła czy gazu to głupio się robi - no chyba że jesteś pewny tego co masz zamontowane...

A w ogóle, to moto takie jest jakim się go ma. Ja swoją jak pojechałem w trasę 2000kmów to ze specjalnego wyposażenia miałem tylko... olej, bo wiedziałem ze zeżre. NIC się nie stało, no bo i co się miało stać - jeżeli dbasz o motocykl.

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

No, ale Jawa i MZta, to troche inna bajka od starej Japonii. Te pierwsze ciut latwiej naprawic :).

 

 

.....a tych drugich - dobrze traktowanych - nie trzeba naprawiać :biggrin:

Osobiście nie bałbym się jechać starą Japonią nawet wzdłuż przez Europę - bo te motocykle po prostu wdzięcznie jeżdżą :crossy: Dobrze utrzymany sprzęt (nawet mający ponad 30 lat - nie remontowany) odwdzięczy się bezawaryjną pracą przez wiele kilometrów (wystarczy wziąć ze sobą "podstawowe rzeczy" - czyli zestaw linek, świece, kilka kluczy, olej, płyn hamulcowy....i pęczek drutu :bigrazz: )........i można jechać.

 

Ps;

A o CB 450 byłbym spokojny....to nie są motocykle sprawiające problemy.........

Pozdr.

Edytowane przez Paolo350
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Ale to CB 400 :P.

 

Ja mialem okazje jechac ze stara, w sumie zadbana, ale zmeczona zyciem Japonia, jak mialem jeszcze MZtke. Tylko na Slowacje i nazad - ok. 450km.

Dwie Hondy CM 400 '78. Jedna palila namietnie bezpieczniki, a druga zgubila po drodze biegi :]. Obie wrocily do domu o wlasnych silach, ale w jednej z nich niedlugo pozniej pekl wal korbowy.

Takze stac sie to i owo w starej Japonii moze :].

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Ale to CB 400 :P.

 

(...)

 

Takze stac sie to i owo w starej Japonii moze :].

 

Pzdr

Uppps - mój błąd - ale CB 400 też jest w miarę wdzięczną maszyną.... :crossy:

Co do awaryjności - to owszem - w leciwym sprzęcie może się stać to i owo - dlatego zaznaczyłem, że nie trzeba naprawiać tych "dobrze traktowanych" :icon_razz:

Aaaale - bądźmy dobrej myśli - kolega na tej CB 400 powinien bez problemu zrobić te 2000km (w końcu nie jest to taki wielki dystans - a i sprzęt będzie miał przygotowany);

Pozdr.

Edytowane przez Paolo350
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naczelny SM pojechał do Szkocji Indianem i jakoś się udało, więc dobrze przygotowana CB na 100% da radę. Oczywiście musisz być przygotowany na ewentualne problemy, ale nie zakładałbym, że nastąpią one na 100%. Sam śmigałem CB 650 z 1985 roku i spokojnie wypouściłbym się tym motocyklem w podróż po Europie. Powodzenia!

 

PS. Nie rób wsztystkich przygotowań na ostatnią chwilę, tylko trochę wcześniej. Daj motocyklowy conajmniej kilkaset kilometrów, żeby się upewnić, że nic nie zostało zaniedbane w czasie przeglądu (np. jakaś pierdółka, źle założona uszczelk itp).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...