J.Pastor

kielpik1, pierścienie z Almotu to porażka, wymień je na coś lepszego. To co mówią klientom to niech sobie mówią. Tłoki robią w miarę, do weterana się nadają. Chociaż warto je zważyć przed założeniem bo nieraz mają rozrzut po kilka gramów :icon_exclaim: pierścionki można dopasować np. w Primie http://www.fpt-prima.com.pl/ Zrób głowicę na zaworach Paradowski to pojeździsz :crossy: powodzenia!

A łyżka mówi niemożliwe! Chyba, że to 1800cm bo VS 1400 nawet po korekcie przełożeń zyskuje tylko kilka % (kombinacja zębatek z 4-biegowej wersji i VL 1500). Daje to jedynie lepsze zestopniowanie skrzyni, niższe obroty na 5 i minimalnie niższe spalanie. Ok. 170km/h to najbardziej wiarygodna prędkość. Samo podkręcanie silnika zestawem FactoryPro daje nieco większego kopa w zakresie wyższych obrotów. Można ewentualnie szukać niuansów na tylnej oponie (średnicy zewnetrznej) ale to da aptekarskie wartości. Zmiana modułu na tuningowy Dyna 3000 może tu troszke pomóc ale silnik idzie wtedy w obroty, nie każdy to lubi. Generalnie to moto jest hamowane na przełożeniach. Przydałby się 6 bieg? Intruzy były już nieraz sprawdzane, mierzone i porównywane. Przy tej pozycji ta prędkość i tak jest spora :bigrazz: Nie wiem jak się zachowuje ten sprzęt na kicie bigbore bo nigdy takiego nie widziałem w akcji i nie znam wiarygodnych relacji poza legendami ludowymi.

Chętnie bym sam zamontował :bigrazz: bo podoba mi się ten sprzęt. Mogę poratować tylko zdjęciem: http://motoreq.wrzuta.pl/obraz/3czVTzVNK1S..._kz_1000_police

Fajnie widać, prawy wałek dostaje olej kilka sekund później niż lewy :icon_idea: albo niedowidzę już na starość?

Na ten zlot i tak sie nie wybierałem ale kilka dni temu wracałem z Niemiec autem i był hardcore. 800km/17h na autobahnie.....śnieżyca, lód, korki, stłuczki, wypadki - w tym kilka na moich oczach. Długie odcinki na jedynce, max. trójka i 50km/h. Nawet nowe opony zimówki nie pomogły za bardzo. Widoczność momentami bliska zero (jechałem w nocy).

U mnie na wiosce to normalka. Niedawno umówiłem się z miejscowymi na robótkę w samo południe, byli nawet punktualnie. Jeden miał fioletowe dłonie i twarz, rozerwana kurtka bez kilku guzików, zero rękawiczek a w nocy minus 15/w dzień minus 10. Skoczył jeszcze rano rozjebaną wueską do gminy coś załatwić (jakieś 15km w obie strony)...... śmiał sie i tyle, twarde dupy mają :icon_rolleyes:

Kwas hydrochlorowy, reaguje z metalami lekkimi.

Google naszym przyjacielem jest :bigrazz: wymiary paki: długość 1.700 mm szerokość 1.480 mm wysokość 1.263 mm

qurim - znam troche ten motocykl a raczej jego historię. W okolicach roku 1980-81 przychodził do naszego warsztatu ten Szydełko i wypytywał szefa o Harleje. Miał zapał i bardzo chciał go stworzyć. On sie dość późno wziął za motocykle bo był już wtedy starszym gościem ale był zdaje sie ślusarzem i sporo wiedział o materiałach i obróbce. Szef tłumaczył mu co i jak tam jest zrobione, pokazywał różne fanty ale szczerze mówiąc gdy zamykały się za nim drzwi to leciały komentarze i ogólna polewka. Ja byłem wtedy za młody, żeby się odzywać ale tak było. Mało kto wierzył, że on to skończy. Długo robił tą "Elektre" ale w końcu ją zrobił. Widziałem pare razy ten motocykl na mieście, jeździ nim teraz młody chłopak chyba jego wnuk. W sumie to fajna historia z happy endem :lalag:

Słupkowe też mają dławiki, przynajmnie Morgan je posiada.

Właśnie to robią: http://www.mvagustausa.com/web-mvagusta/ne...HDdivestMV.html

Ale całkiem niezła dokumentacja fotograficzna. I za friko :bigrazz:

alterego no fajne zdjęcia ale ta wisienka zasłania motocykl! :wink:

Też sie kręciłem po okolicy ale nikogo nie spotkałem, troche zmokłem. Przewietrzyłem Suzi ona to lubi :wink: herbate miałem w domu. Dopóki sie da trza jeździć :crossy:

No właśnie, gdzie? Też bym sie podłączył jeśli można bo ostatnio często bywam w tych stronach :crossy:

Cyborg78 , większość tych stożków nie nadaje się nawet do odkurzacza :biggrin:

Cześć Budyń :buttrock: zmień elektryka i regulator. Te od malucha są delikatne i nie wyrabiają w takim układzie. wal na PW jakby co.

MOC , tu bym się nie zgodził. Omijałem ruski z daleka, poza kilkoma tematami wyłącznie handlowymi i kiedyś w końcu wziąłem się za to dla siebie. Zrobiłem mechanicznie sprzęt bez zarzutu (z wymianą połowy części na markowe bo nie uznaje dziwnych teorii, że jak metal sie wygina to trzeba dać dużo tawotu) i do tego elektroniczny zapłon Prameti - różnica jak między dniem a nocą. Spalanie zmalało, iskra za każdym razem, odejście jak rakieta, w cenie tego zapłonu jest tuning - ciekawsze krzywe momentu i mocy, ogólnie ładnie zaprezentowany silnik. Bez porównania do oryginału. Zapalał od 1 kopnięcia, zjeździłem nim kawał świata i NIGDY nie miałem żadnej awarii. Robiłem trasy po kilka tysięcy kilometrów, nie brał oleju. Przy okazji poprawiłem mu wygląd bo nikt mnie nie ujrzy na psiej kupie :biggrin: objeżdżałem nim niejeden inny motocykl. Rozwiązania fabryczne to w dużym stopniu działalność księgowych i jest tu duże pole do modyfikacji. Dotyczy to wszystkich marek. Oczywiście Sokoła czy Indiana bym nie podkręcał :bigrazz:

Dzienx :lalag:

Jak to ściągnąć czy otworzyć? Trzeba się zarejestrować?

HIUS chyba wywołałeś mnie do tablicy. Tak jak Ci już wcześniej mówiłem w tym sezonie nie mogę sobie pozwolić na miesięczne wakacje. Mam budowę i cały dzień stoję przy betoniarce, latam troche wokół komina. Duuuuuuuży garaż i salon z kominkiem też jest potrzebny ile można sra* po krzakach. pozdrawiam, ciota z wieńcówką (pół miliona km na moto)

Cała Walia jest widokowa :) szczególnie ta północna, bo południe jest mocno zangliczałe, dużo domów wykupionych jest przez anglików i nie ma już tego klimatu. Jeździłem tam dawno, jakieś dwadzieścia lat temu i nie pamiętam już dokładnie miejscówek, raczej to był spontan, zresztą ich język jest niemożliwy do wymówienia :biggrin: na wybrzeżu jest więcej zamków. Nocowałem tam u kumpla, który kupił za grosze mały kościół. Śpiwór przy ołtarzu i wino mszalne niepowtarzalne przeżycie! Kolory to zieleń i szary, domy są zbudowane z kamienia, nie ma cegły (chyba, że się zmieniło?). No i ta masa owiec! Jest ich tam więcej niż ludzi. Jak sie jedzie bocznymi drogami to co chwilę trzeba stawać i otwierać/zamykać za sobą bramki żeby te ich skarby się nie rozlazły. Bardzo fajny pomysł na wyjazd moim zdaniem, życzę pogody :bigrazz: ps. pamiętam, że dziwiły mnie tam wtedy ich policyjne Mini Morrisy, okazuje się że świetnie sobie radzą na górskich winklach. Na początku śmiać mi się chciało bo Jaś Fasola mi sie przypomniał ale Mini jest b.dzielny w takich warunkach. Zwyciężył w końcu kiedyś w Rajdzie Monte Carlo! ale podejrzewam, że teraz mają już nowe radiowozy.

alonzoo, luknij na fotki takiego "Junaka", pochodzą ze zlotu we Wrześni w 2007r. strona prawa - http://img156.imageshack.us/my.php?image=img0341x.jpg strona lewa - http://img156.imageshack.us/my.php?image=img0364w.jpg a tu rzeźba z bliska: http://img156.imageshack.us/my.php?image=obraz060v.jpg http://img156.imageshack.us/my.php?image=obraz061t.jpg http://img156.imageshack.us/my.php?image=obraz063a.jpg To b.stary patent - spotykało się to czasami w latach '70 i '80, jak komuś walał się w garażu wał od WLA 750 i miał dużo wolnego czasu.

Ja tylko od siebie dodam, że te różnice konstrukcyjne słychać z daleka. Taki nostalgicbike jest jakimś rozwiązaniem/ofertą ale ten rasowy dźwięk oryginału :clap: ta mięka praca zapłonu, posłuchajcie tego co za melodia!

Gratuluję sprzęta Dinar, sabre to po angielsku szabla.