Skocz do zawartości

fxrider

Forumowicze
  • Postów

    583
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fxrider

  1. fxrider

    Oblałam :(((

    ok, zauważyłem, że zapomniałem wspomnieć o ważnej kwestii w moich rozważaniach: miałem na myśli głównie jazdę po mieście - w sznurze, za kimś - wtedy zawsze jeżdżę po lewej stronie pasa (widoczność). Natomiast za miastem, gdzie jest luźniej jeżdżę oczywiście środkiem. Po prostu większość czasu jeżdżę po Warszawie, stąd automatycznie przyjąłem takie założenie, czego wyraźnie nie zaznaczyłem. pozdrawiam, Adam
  2. fxrider

    Oblałam :(((

    To jest fakt. Gdy ja zdawałem, na miasto został puszczony gość, który (autentycznie) nie umiał używać kierunków, na 8ce kilka razy zdusił moto, podpierał się. Byłem następny po nim - po placyku zostawił moto na 3cim czy 4tym biegu (?). Ad. a) - utrudniam ? przecież sam pisałeś, że pojazd ma cały pas dla siebie - więc nie wiem też o jakim 'współdzieleniu pasa' dalej piszesz. Jazda lewą stroną pasa ma właśnie utrudniać takie niebezpiecznie 'współdzielenie' pasa - dla Twojego bezpieczeństwa. U mnie dodatkowo praktyka pokazuje, że najczęściej ja jestem wyprzedzającym, więc raczej nie czuję się zawalidrogą. Ad. b) argument wydaje mi się cokolwiek naciągany - nie zdarzyło mi się aby mijany samochód mnie zahaczył. Ad. c) ok, ale czy to czasem jest adekwatne do ryzyka związanego ze stałym jeżdżeniem prawą stroną ? pzdr, Adam
  3. fxrider

    Oblałam :(((

    ?? sorry za offtop, ale mógłbyś to rozwinąć ? Bo ja mam w tym temacie zupełnie odmienne doświadczenia. Co do Twojego pytania - cytując kodeks drogowy: "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Na szczęście określenie 'możliwie blisko' zostawia pole do interpretacji :) pozdrawiam, Adam EDIT: widzę, że koleżanka ubiegła mnie o kilka sekund z odpowiedzią. Mogę dodać jeszcze, że jadąc po lewej stronie pasa jesteśmy lepiej widoczni - częściej zerka się w lewe lusterko niż w prawe, dodatkowo widać nas z przeciwka/sąsiedniego pasa. Do tego sami mamy lepszą widoczność i faktycznie nie prowokuje to do ryzykownego wyprzedzania nas.
  4. Dziadku, miałem okazję to serwisować(choć wystarczyłoby tylko poczytać ten wątek), więc bez patrzenia na cenę mogę śmiało stwierdzić, że to szajs. No chyba, że przyjmie się założenie, że tani szjs to okazja. Jechanie 120 przy 250 ccm nie jest wyznacznikiem czegokolwiek (jeśli już to hamowanie z tej prędkości :bigrazz: )Co do rozkręcania - pomijając wyroby motoryzacyjne ChRLD jest to zupełnie nieznane zjawisko, serio. A do nauki polecałbym coś bezproblemowego, i normalnie jeżdżącego - obawiam się, że zrozumiesz to dopiero po zapowiadanej przesiadce. pozdrawiam, Adam
  5. Co twierdzę o jakości owych chińskich 'kopii' napisałem post wcześniej i wielokrotnie przedtem, więc nie zwalajmy winy na gmole. A co do Twojego ostatniego twierdzenia, to jedyny komentarz jaki przychodzi mi na myśl to przytoczenie powiedzenia: "Lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości". pozdrawiam, Adam
  6. Czego się człowieku ciskasz ? Przecież tam jest wyraźnie napisane do jakiego to moto jest to przeznaczone. Miałem styczność z wyrobami H&B więc w to, że to szajs raczej nie uwierzę. Prędzej w to, że chińczycy nie potrafią nawet dobrze czegoś zerżnąć :P Btw. gratuluję odwagi jeżdżenia motórem na którym nogą można zmienić geometrię ramy. pozdrawiam, Adam
  7. te, ale on już ma 56kkm ? :bigrazz: P.S. widzę, że zegarów jeszcze nie zdążyli skorygować :notworthy: (zdjęcie)
  8. spokojnie, poczekaj trochę, to kupisz ją w PL już z mniejszym :icon_mrgreen: Tak na poważnie to 68kkm to nie jest dużo dla takiego silnika, i jestem pewien, że w PL bez problemu zostałaby sprzedana jako standardowe 30-35kkm :icon_mrgreen: pozdrawiam, Adam
  9. hej, te silniki bardzo różnią się od siebie - z tego co wiem części nie są zamienne. Słyszałem, że 500tki potrafią sprawiać wiele problemów. A Prolink to nie firma tylko nazwa systemu tylnego zawieszenia stosowanego przez hondę w wielu motocyklach. pzdr, Adam
  10. raczej wątpię, do czegoś takiego silnik 1200 to jakby ciut za dużo. Stawiam raczej na coś bliższego varadero/GS niż KTMowi
  11. hej, znowu tenerki ? :icon_biggrin: pzdr, Adam
  12. jeśli chodzi o serwis mogę polecić mojego kolegę Rafała z Otwocka - 791 092 969. pozdrawiam, Adam
  13. a propo klocków - w papierowym wydaniu katalogów larssona są pokazane kontury wraz z wymiarami różnych klocków. Zawsze można też rozważyć założenie zacisku dwutłoczkowego, ew. szukać który skuter ma taki zacisk. pozdrawiam, Adam
  14. a odkręciłeś tą zaślepkę w której był wentyl? - sprężyny powinny być pod nią
  15. z mojego doświadczenie wynika, że huska to bardzo głodna skarbonka. Jak będziesz rozbierał sprzęgło sprawdź czy na zębach kosza sprzęgłowego nie ma wybitych rowków (co jest częste w huskach, i powoduje właśnie ciągnięcie sprzęgła), oraz czy sam kosz nie ma zbyt dużego luzu na wałku. Do tego wystarczy odkręcić mniejszy dekielek z lewej strony silnika. Same tarcze powinny kosztować w granicach 150-200 pln. pozdrawiam, Adam
  16. tylko cewkę - modułu tam nie ma. Ew. regulator napięcia - nie jestem pewien, czy jest taki sam jak w nowszych. Oczywiście zakładam, że mówimy o modelu bez aku. Jakby co mam jedną cewkę SEM (z TC 610) luzem, jakbyś był nią zainteresowany odezwij się. pozdrawiam, Adam
  17. nie, nie da się. Starsze huski miały zapłon SEM bez modułu zapłonowego (bodajże do '94), natomiast nowsze miały zapłon ducati z CDI. Musiałbyś przełożyć cały układ zapłonowy (z cewką SEM) i zmodyfikować instalację elektryczną (co jest dosyć proste). pozdrawiam, Adam
  18. moim zdaniem po prostu sprzęgło ciągnie - w mojej jest podobnie. Tam nie ma żadnej elektryki która mogła by odciąć zapłon przez sprzęgło/bieg/stopkę.
  19. one fabrycznie są małomocne - zdaje się, że wydech je mocno tłumi. Silnik jest taki jak w SLR/FX - one mogły być blokowane do 34 koni na module - nie wiem czy tak jest w tym przypadku. Opis odblokowania (bardzo proste to jest) widziałem kiedyś na pl.rec.motocykle, bezpośredni link podawałem też kiedyś na tym forum - poszukaj. pozdrawiam, Adam
  20. nie wiem czy się załapię, bo do emerytury to mi jeszcze sporo brakuje... :banghead:
  21. regulacja gaźników to nie tylko synchronizacja....
  22. bagnet się tylko przytyka, bez wkręcania - wkręcając otrzymuje się zawyżony wynik, i całkiem to sporo. W waszych silnikach powinno się to mierzyć na zimnym, moto oczywiście w pionie. pzdr, Adam
  23. Jeśli chcesz jeździć w terenie to na początek polecałbym jednak jakiegoś singielka. AT to bardzo dobry sprzęt, ale jednak swoje waży co w terenie przeszkadza i szybko może skończyć się obraniem z plastików. Dlatego na początek sugerowałbym coś 1cylindrowego klasy 600 - nx 650, dr 650 RSE, XTZ 660 z bardziej turystycznych, lub nawet coś mniej obudowanego. Będziesz mógł to łatwiej i szybciej opanować, gleby nie będą tak bolesne finansowo i będziesz miał z tego większą frajdę w terenie. Zweryfikujesz czy to jest to i jeśli tak - to śmiało na wymarzoną AT - już z doświadczeniem i jakimś porównaniem. Dodatkowo nie będzie to wymagało na starcie aż tak dużych nakładów finansowych. To taka moja sugestia, ja zrobiłem podobnie (fx650->xtz750) i bardzo się z tego cieszę. Co do Twoich 'parametrów' - one na pewno nie przeszkodzą Ci w jeździe AT. Aha, w przypadku dużych turystycznych enduraków w las gmole to podstawa, wysokie szyby długo nie żyją - z wiecznym studentem wiemy coś o tym :wink: pozdrawiam, Adam
  24. to widocznie jinlun na którym miałem okazje się przejechać nie miał oleju w zawieszeniu, nawet mi do głowy nie przyszło, że ktoś mógłby to z 535 porównywać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...