fxrider

Są zamienniki korbowodów, ale trochę strach... dla zainteresowanych info na PW. Do silnika (wg. manuala) jest zalecany olej półsyntetyczny 10w40 (agip sint 2000 racing) - ale technika poszła trochę do przodu i obecnie można zalać coś lepszego. pozdrawiam, Adam

ten korbowód prawdopodobnie nie jest oryginalny, aczkolwiek w seryjnym sprawa smarowania wygląda tak samo. Na dniach, mam nadzieję, będę mógł wrzucić fotki nowego oryginału. Co do walki z wiatrakami - zamierzam go złożyć na oryginalnych częściach, ale niestety wtedy ten model też się sypie. W jednym z silników (który jeszcze palił) oryginalny korbowód miał taki luz na boki, że uderzał w przeciwwagi wału. Skoro inwestuję w większe pieniądze, chciałbym to zrobić tak, aby wytrzymało więcej niż te 6-10 kkm. pozdrawiam, Adam

Dzięki za odpowiedzi, na razie wrzucam obiecane fotki wału i korbowodu: http://xtzclub.pl/pub/huskokombinowanie/image5.jpg http://xtzclub.pl/pub/huskokombinowanie/image6.jpg http://xtzclub.pl/pub/huskokombinowanie/image7.jpg W widocznym na pierwszej fotce kanale w sworzniu jest mały otworek (ok. 2mm średnicy) mający zapewne doprowadzać olej do łożyska. Na pozostałych 2 fotkach widać na krawędzi korbowodu małe ząbki służące do smarowania, żadnego większego okna nie ma. Moim zdaniem łożysko korbowodu ma w tej sytuacji przekichane zadanie. pozdrawiam, Adam

korbowód nie posiada takiego okna, które ułatwiało by smarowanie, jedynie niewielkie nacięcia po bokach (przy przeciwwagach) które mają ułatwiać dostawanie się oleju. Dlatego rozważam pomysł typu podanego przez Lucę - zrobienie większego otworu smarowania po środku szerokości korbowodu, tak aby olej miał łatwiejszy dostęp do igiełek łożyska. Wydaje mi się, że najlepszym miejscem na to byłby spód korbowodu, który powinien być najmniej obciążony. Za ok. godzinę wrzucę zdjęcia wału z korbowodem. DEAD - mógłbyś podać z jakiego manuala korzystasz? W moim mówi się o inspekcji tych membranek co 5 zmian oleju. Dzięki za odpowiedzi. pozdrawiam, Adam

zdjęcie 3cie przedstawia karter od strony rozrządu. Na pokrywie nie ma żadnej instalacji - to zwykły dekiel. Żadnego dodatkowego doprowadzenia oleju do też wału nie ma - nie posiada on dodatkowych kanałów - jest z obu stron po prostu osadzony w łożyskach i zabezpieczony uszczelniaczami. Nie ma w tym silniku zresztą pompy która mogłaby wytworzyć niezbędne do tego ciśnienie. Za dnia zrobię zdjęcia wału. pozdrawiam, Adam

zerknij na drugą fotkę, tam widać pod jakim kątem jest jest dysza oleju. Tłok i jego sworzeń jest smarowany tylko rozbryzgowo. A korbowód zaciera się niestety nie tylko czasem a wręcz niepokojąco często. pozdrawiam, Adam

wiem, że w tym silniku często wymienia się albo olej albo korbowody. Tak też zamierzam zrobić, z tym, że myślę o dodatkowych usprawnieniach. Ten filterek jeszcze obejrzę dokładnie, ale z tego co sprawdzałem zapewnia przepływ w obie strony bez oporów. pzdr, Adam P.S. TE (enduro) od TC (cross) silnikowo różni się tylko wałkiem rozrządu, skrzynią biegów i pompką przyśpieszającą w gaźniku - nic więcej.

nie, oleju jest jednak o wiele mniej + ok. 2cm na dnie komory. Okazało się, że jest jeszcze dodatkowy kanał dużej średnicy idący z dna komory korbowej do tego otworu z membranką, przez co wypompowywanie oleju jest znacznie efektywniejsze. Dysza prawdopodobnie ma dostarczać olej na stopę korbowodu - na pewno nie na tłok, gdyż do tego miejsca on nie dochodzi. Pytanie na ile 'celnie' olej trafia w tą stopę... Zastanawiam się też nad ew. modyfikacją korobowodu - konkretnie niedużego otworu który ułatwiałby dostawanie się oleju do łożyska igiełkowego - aktualnie nie ma takiego. Na dniach powinienem mieć nowy korbowód i wtedy zrobię zdjęcia na których będzie lepiej widać co mam na myśli. Dzięki za odpowiedzi. pozdrawiam, Adam

Witam, akurat jestem w trakcie remontu swojej husqvarny TE 610, muszę wymienić korbowód z powodu zatarcia łożyska igiełkowego stopy korbowodu. Jest to typowa i bardzo powszechna usterka dla tego modelu, a przy tym bardzo kosztowna. Prawdopodobną przyczyną jej występowania jest niedostateczne smarowanie, gdyż model ten nie posiada typowej pompy oleju. Głowica jest smarowana olejem transportowanym przez rolkowy łańcuch rozrządu i jest to rozwiązanie wystarczające - z głowicą nie ma problemów. Natmiast wał i korbowód jest smarowany w dosyć nietypowy sposób (nie spotkałem się z takim wcześniej). Komora korbowa jest oddzielona od komory skrzyni biegów/sprzęgła przegrodą, dzięki czemu jest szczelna. Jednynym połączeniem z resztą silnika jest otwór z membraną (pozwala na odpływ nadmiaru oleju z silnika) oraz dysza oleju. Zdjęcia : http://xtzclub.pl/pub/huskokombinowanie/image1.jpg http://xtzclub.pl/pub/huskokombinowanie/image2.jpg http://xtzclub.pl/pub/huskokombinowanie/image3.jpg http://xtzclub.pl/pub/huskokombinowanie/image4.jpg O ile dobrze zrozumiałem zasadę działania tego układu podczas suwu ssania i pracy wracający tłok powoduje powstanie ciśnienia w komorze korbowej, które jest niwelowane przez otwór z membranką (odprowadzającą jednocześnie nadmiar oleju) oraz dyszę i przewód oleju, co prawdopodobnie powoduje ich zapowietrzenie - końcówka dyszy znajduje się ponad lustrem oleju w komorze korbowej, a nie posiada żadnego zaworu jednokierunkowego. Podczas następnego suwu (sprężania bądź wydechu) idący do góry tłok wytwarza podciśnienie w komorze korbowej, które powoduje zassanie (poprzez przewód oleju i dyszę) oleju ze skrzyni biegów (jeśli przewód jest zapowietrzony jest to prawdopodobnie utrudnione), w tym czasie membrana zamyka drugi otwór. Dodatkowo podczas jazdy na tylnym kole (to jest motocykl wyczynowy i tak też planuję go używać) punkt poboru oleju w skrzyni biegów znajduje się ponad lustrem oleju, przez co nie może być zassany do komory korbowej. Jednocześnie niefortunne w tym przypadku położenie otworu z membraną powoduje dalsze wypompowywanie oleju z komory korbowej, do poziomu dużo niższego od zwykłego (praktycznie całego oleju, widać to na zdjęciu). W związku z tym widzę 2 możliwości usprawnienia układu: 1. Montarz zaworu kulkowego(jednokierunkowego) bądź membrany przy dyszy olejowej, co miałoby zapobiegać zapowietrzaniu przewodu olejowego. Powinno to poprawić wydajność pompowania. 2. Przesunięcie punktu poboru oleju w tył skrzyni biegów, dzięki czemu zawsze będzie znajdował się poniżej poziomu lustra oleju. W obu przypadkach obawiam się że zwiększony opór przepływu oleju zniweluje korzyści ze zmian i spowoduje smarowanie gorsze niż w rozwiązaniu fabrycznym. W pierwszym przypadku opór stawiałby dodatkowy zaworek, a w drugim dłuższy przewód olejowy (z ok.17->27 cm), co o ile wiem może mieć duże znaczenie przy podciśnieniu. Fabrycznie punkt poboru oleju jest tak umiejscowiony, że przewód jest najkrótszy z możliwych, ale nie wiem czy to główna przyczyna takiej jego lokalizacji czy efekt uboczny. Perspektywa zwiększenia trwałości silnika jest bardzo kusząca, aczkolwiek koszt ew. błędu (ok. 2000 zł) zmusza do rozwagi - 'primum non nocere'. Dlatego będę wdzięczny za wszelkie merytoryczne uwagi, opinie i sugestie. pozdrawiam, Adam

pewnie chodzi Ci o JC50Q (-> allegro) dax i monkey to 2 różne modele hondy pozdrawiam, Adam

trochę zorientowałem się w temacie i sprawa wygląda tak : - w zych offroad cena oficjalna to 1100 zł, choć dostałem propozycję 800 - bez opakowania, cokolwiek by to miało znaczyć - nie wiem czy to promocja jednostkowa czy stała - skorzystalem ;) - u mleczka - 1050 zł - olek motocykle - brak Z zamienników jest 'tornado' z niemiec za 216e z przesyłką - podobno starcza na raptem kilka wypadów. Dlatego teraz obawiałbym się kupować huskę 'po remoncie' bo nie wiadomo, czy toto w niej nie siedzi. pozdrawiam, Adam

witajcie, właśnie remontuję swoją husqvarnę TE 610 i korzystając, z tego, że mam ją całą w częściach chciałbym pomalować większość elementów. Chciałbym też zrobić to samemu (w miarę możliwości oczywiście) w celu zebrania doświadczeń i (ewentualnej ;) ) satysfakcji. Przeczytałem trochę tematów o malowaniu i muszę przyznać, że mam niezły mętlik w głowie. Standardowo do malowania ramy jest polecane malowanie proszkowe, jednak mam wątpliwości, czy jest to wystarczająco wytrzymała metoda. Wiadomo, że na ramę w enduraku działa piasek, zdarzają się otarcia i uderzenia - a z tego co się dowiedziałem, nie bardzo można robić zaprawki na farbie proszkowej i potrafi schodzić płatami od uszkodzonych miejsc. To samo dotyczy wahacza. Wydaje mi się, że ta metoda będzie dobra do pomalowania karterów i dekli silnika. W związku z tym chciałbym prosić o radę czym i jak najlepiej pomalować ramę i wahacz. Podobna kwestia jest z plastikami - często się wyginają i chciałbym, aby nie powodowało to odprysków lakieru. Na plastikach chciałbym uzyskać czarny i błyszczący lakier, możliwie jak najbardziej odporny mechanicznie, coś w tym stylu: http://bikepics.com/pictures/134936/ Za wszelkie rady i sugestie będę wdzięczny :) pozdrawiam, Adam

dzięki za info, popytam:) ja tymczasem wyprzedaję nadmiary garażowe, orientacyjna lista tutaj: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=500662370 pozdrawiam, Adam

mając okazję przejechać się Twoim RTkiem śmiem twierdzić, że stwierdzenie 'nie czuć ciężaru' jest mocno naciągane ;) ,zwłaszcza po przesiadce z trampka, choć do wszystkiego można się przyzwyczaić :) Mój GS też swoje waży, cylindry mocno moto poszerzają, więc jazda po mieście nie jest tak łatwa jak np. trampkiem czy XTZ. Niemniej ma swoje inne zalety, które sprawiają, że nie chce się zsiadać z tego moto :) pozdrawiam, Adam

korbowód husqvarny (TE) kosztuje ok. 1200 zł, zamienników brak.

te dekompresatory mają w sobie coś takiego, że każdy chce je wyrzucać - ja też to planowałem ;) YAGO - te silniki generalnie mają głośne głowice(dużo dźwigienek), jakbyś ustawić luz w złym miejscu to gwarantuję, że nie miałbyś wątpliwości po odpaleniu i nie ucichłoby to. Prawda też, że (niektórzy) mechanicy nie mają o tym pojęcia - mnie to kosztowało prawie 200(niepotrzebne ściąganie pokrywy głowicy po złej regulacji), gdy jeden z nich uczył się na moim moto - teraz bodajże jest szefem serwisu w Free&Fun... pzdr, Adam

hej, tak jak pisałem wcześniej : ustaw wał tuż przed zadziałaniem dekompresatora - znajdź ten moment, potem zrób niecałe 2 obroty wałem aby dekompresator jeszcze nie 'zaskoczył' (nie możesz po prostu 'cofnąć' gdyż dekompresator się nie zwolni, z tego co pamiętam) i w tym momencie wyreguluj wszystkie zawory. Potem obróć jeszcze wał o 720st i sprawdź luzy. Powodzenia :) pozdrawiam, Adam

mitasy potrafią pękać już kilka lat po wyprodukowaniu (u mnie e08 - 3 lata i kilka pęknięć przez które było widać kord), do swojego moto nie założyłbym takiej opony nawet jakby była nowa (twarda, słabo trzyma na mokrym). pozdrawiam, Adam

hej, prawdopodobnie ustawiłeś wał w złym miejscu, już po zadziałaniu dekompresatora. Po odpaleniu będzie strasznie stukać (masz teraz luz. ok. 0,3-0,4 mm) Gdy pierwszy raz regulowałem zawory w swoim FXie (ten sam silnik) miałem podobny problem. Musisz obrócić jeszcze raz wałem i ustawiać zawory (bodajże w suwie sprężania) przed zadziałaniem dekompresatora, który robi takie charakterystyczne 'tyk', po którym luz na wspomnianym zaworze jest kasowany - dobrze czuć to trzymając palec na dźwigience. W tym silniku po dokładnej regulacji zaworów czuć, że lepiej pracuje. pozdrawiam, Adam

hej, nie zatarł, tylko zostawił mało przyjemne ślady na tłoku - trochę za ciasno było. Manual w tym przypadku nic nie pomoże, gdyż przewiduje on 0,06 do 0,08 mm luzu, z tym, że na fabrycznym tłoku i nikasilu, a nie na tulei i kutym tłoku. pozdrawiam, Adam

hej, spotkałem się kiedyś z błyskawicznym powiększaniem luzów na zaworach, w tamtym przypadku było to spowodowane wycierającymi się dźwigienkami zaworowymi i krzywkami wałka. Po starciu utwardzanej warstwy na tych elementach proces był bardzo szybki - ok. 1mm 'dodatkowego' luzu po 300 km. Upewnij się, że to nie to na wszelki wypadek - tam przyczyną było słabe smarowanie. pozdrawiam, Adam

zakładam, że kontrolki od momentu włączenia stacyjki mrugają naprzemiennie ? Możesz spróbować zresetować ABS, tu jest to opisane (dla 1100GS): http://micapeak.com/bmw/gs/gs_tel2.html#abs W skrócie: - pod kanapą kierowcy (nie wiem jak w R-R) są 3 przewody zakończone zaślepką. Środkowy z nich podłączasz do masy (np. rama), włączasz zapłon i trzymasz przycisk ABSu ok. 8 sek, aż kontrolki przestaną mrugać naprzemiennie. Czasem bywa tak, że kontrolki po przekręceniu kluczyka migają razem (tak powinno być), a dopiero w momencie rozruchu zaczynają migać naprzemiennie. Tu przyczyną jest zbyt słaby akumulator i spadek napięcia w instalacji, na co jest czułe sterowanie ABSem. Tu pomaga naładowanie/wymiana aku. pozdrawiam, Adam

tak, i nawet bardzo go polubił :crossy:

tak, ale Ty jej nie masz fabrycznie i elektronika jest do tego przystosowana. 160 - kwestia tylko odporności na wiatr :buttrock: Jeśli masz czas to możemy się spotkać i śmigniesz sobie 1100. pzdr, Adam

hej, jeżdżę co prawda seryjnym 1100 GS, ale wymagania z pktu 2giego spełnia, odcinka przy 8k obr. Też myślałem o wyrzucaniu katalizatora (kg), jednak w długich trasach cichy silnik to zaleta. pzdr, Adam EDIT: widzę, że kolega mnie trochę ubiegł, co do sondy lambda to jej usunięcie może być problematyczne, gdyż jest wymagana przez elektronikę. Zresztą nie ma takiej potrzeby, bo z tego co pamiętam są one montowane przed katalizatorem.