fxrider

Hej, często wyrabia się "wejście" w które wchodzi kwadratowa końcówka linki napędzającej licznik - po prostu wyrabia się na okrągło i linka nie jest w stanie "napędzić" licznika (często przyczyną może być słabo dokręcony pancerz linki do korpusu licznika). Często objawem poprzedzającym taką awarię jest falowanie licznika prędkości. Na szczęście dominator jest na tyle popularnym moto, że powinno dać się tanio kupić taki licznik - zabawy z naprawą mogą być nieopłacalne. pzdr, Adam

Zależy co, od której i do której - napisz o jakim modelu mowa. Generalnie tanio nie da się tanio naprawić (przynajmniej tak, żeby jeździło) - prawdopodobnie padł korbowód (to w sumie dosyć optymistyczny scenariusz) a tego używanego się nie dostanie, bo wszystkie huski na to padają. Zresztą huska to nie jest moto gdzie takie rzeczy można wsadzać używane. Koszt remontu od 2k w górę, zakładając, że głowica i reszta silnika zdrowa. Osobiście przestrzegałbym Cię przed tym zakupem, bo może kosztować o wiele więcej niż się teraz spodziewasz. pzdr, Adam

litości... a co ma system operacyjny do rodzaju mapy? AM też jest przecież wektorowa. Faktycznie AM nie odpali się na urządzeniu garmina, ale garmin ma trochę inną logikę działania - w nim mapa nie jest na sztywno związana z softem, można korzystając z tego samego interfejsu używać map od różnych dostawców. Jest też soft Garmina na win CE, ale działa mocno kulawo.

Przy okazji pytanko - jak sensownie zabezpieczyć numery ramy, tak aby ich nie zamalować, wyglądało to finalnie estetycznie i nie było problemów na przeglądzie?

Garmin to dosyć specyficzna nawigacja i oprócz wielu zalet ma też swoje wady - trzeba po prostu mieć tego świadomość i umieć z tego korzystać. Na pewno zanim wyjedzie się z UE (lub wjedzie do jej południowo-wschodnich krajów) warto sprawdzić, czy posiadane mapy mają tam jakieś sensowne pokrycie. Druga sprawa, że nie należy zbyt mocno ufać tym urządzeniom (chyba, że ma się sporo czasu i enduraka), bo regularnie potrafią robić różne niespodzianki - zwłaszcza w tych mniej rozwiniętych "mapowo" krajach. Zawsze należy skonfrontować wyliczoną trasę z papierem (lub wręcz wymyślić ją na papierze a "pudełko" zmusić do prowadzenia nią) i przy nawigacji patrzeć na znaki i porównywać z tym co twierdzi odbiornik - czasem chce nas poprowadzić naokoło, albo pod prąd. Inny temat to dezaktualizacja map - n.p. w tym roku, w sierpniu przejechałem na Węgrzech ponad 100km w pełni wykończoną autostradą, której do tej pory nie ma zaznaczonej na google maps (odcinek M6 od Donaujvaros do Mohacs - tam na prawdę jest gotowa autostrada), podobnie gdybym zaufał GPSowi zamiast patrzeć na znaki musiałbym się przebijać przez Budapeszt, zamiast jego świeżo zbudowaną obwodnicą (M0, swoją drogą to autostrad Węgrom możemy tylko zazdrościć...). Niemniej wielokrotnie GPSowi i tak udało się wpakować mnie w przysłowiowe mailny,gdy musiałem bez sensu n.p. przebijać się przez miasta, nadkładać 30-40 km bo krótsza droga w.g. niego była gorszej jakości (g... prawda). Trzeba po prostu brać poprawkę na to jakich algorytmów używa dany soft i jakiej jakości mapy ma na danym obszarze (pokrycie, szczegółowość, poprawność kategoryzacji i kierunkowości dróg, dostępność POI, etc) - niestety wymaga to czasu i przećwiczenia w praktyce. Jeśli chodzi o garmina to IMO nie jest to najlepszy wybór, jeśli chodzi o zwykłą drogową jazdę po PL (najsensowniejsza mapa PL na garmina to GPmapa - inne można odpuścić, ew. City Navigator, ale to tylko większe miasta i przejazdy między nimi, bo na terenach o "mniejszym priorytecie" miewa tragiczne błędy kategoryzacji). W PL do "cywilnego" użytku, jeśli ktoś nie chce się za mocno zagłębiać w technikalia i chce po prostu możliwie bezproblemowo używać najlepiej kupić coś z fabryczną automapą (AM) - legalnie można się w granicach 500zł wyrobić (ekran 3,5"), wszystkie softwarowe wynalazki fabrycznie preinstalowane w chińskich nawigacjach za 200-300 zł lepiej od razu odpuścić (tzn. same urządzenia niekoniecznie są złe, a soft można potem zazwyczaj zamienić na "normalny"). Ja głównie używam turystycznego garmina (62st), bo jest pancerny, wodoodporny i świetnie nadaje się do endurzenia, roweru i latania na piechotę, po lesie (jest zasilany zwykłymi paluszkami i wytrzymuje ponad 12h), można nań wgrywać różne mapy (nie tylko to co przewidział producent - nawet robić własne, zrzuty z google, itp), zapisywać i obrabiać ślad, kosztem tego, że ma mały, bezdotykowy ekran, jest stosunkowo wolny, drogi, bywa irytujacy i trzeba robić niemal doktorat, żeby móc go w pełni używać (do normalnego używania wystarcza magister garminacji ;) ) Wybór odbiornika jest kwestią tego kto do czego, gdzie, za ile, przy jakim obeznaniu technicznym i nakładzie pracy własnej chce używać GPSa - nie ma uniwersalnej odpowiedzi. pozdrawiam, Adam

Tak to jest jak się kopiuje inny post na żywca. http://allegro.pl/i1342866520.html

Hej, jak w temacie: mam do sprzedania sporo części od tych modeli: zawieszenia (43/48/tył), koła, plastiki, układy cham., akcesoria (mocowania klamek), dużo silnikowych (n.p. sprzęgiełko rozrusznika). Aktualnie sam szukam pompki sprzęgła magura (preferowany tłoczek 9.5 mm + dźwigienka dekompresatora) + przewód, ew. też narzędziownika, tylnej obręczy 3.25-3.5/18". Preferowany kontakt na maila: [email protected] lub tel. 605 146 650. pozdrawiam, Adam

Jakbyś szukał części sprawdź, czy od XTZ 660 by nie pasowały - silniki są blisko spokrewnione.

W.g. instrukcji to seryjnie powinieneś mieć akurat idealnie dobraną sprężynę do wagi: http://duke.uw.hu/KTM-racing/KTM4R/KTM%202...sbok%202003.pdf Ew. przepatrz po numerach katalogowych, jest spora szansa, że od nowszych LC4 (WP 48) będzie pasować.

Sprawdź pompę i zaworki zwrotne (pod prawym deklem), oraz upewnij się czy jest olej w misce olejowej silnika - jeśli nie to prawdopodobnie już zatarłeś głowicę (wałek jest na panewkach). Jest jeszcze szansa, że ktoś zalał za dużo oleju (kontrola w tym silniku jest wredna i nieprecyzyjna) - znam przypadki gdzie do XTZ 660 (praktycznie ten sam silnik) idioci potrafili zmieścić ponad 6l oleju. Możesz spróbować spuścić cały olej i sprawdzić jego objętość. Ew. na górze dekielka od filtra oleju powinieneś mieć śrubkę kontrolną ciśnienia magistrali olejowej (tej na silnik). pzdr, Adam

Z netią to są same problemy. Dodatkowo mają taki burdel u siebie, że sami nie wiedzą na czym stoją. Popraw podtytuł, bo trochę kłuje w oczy.

Zamarzła, zdarza się, mi kiedyś w hondzie (fx 650) też - musiałem się do własnego moto włamywać. A w ostatnią niedzielę w LC4ce, która stała na dworze. Jeśli masz możliwość to wprowadź moto do jakiegoś ciepłego pomieszczenia, gdzie będzie mogło się rozmrozić. Jeśli nie to musisz kombinować tak jak pisałeś z rozgrzewaniem. Jeśli piszesz, że coś już łapie (możesz zamek "wcisnąć" tak jak do odblokowania?), to jest szansa, że zamarzł sam bolec blokady - mi w tej sytuacji udało się go odblokować solidnym szarpnięciem kierownicy, wywierając jednocześnie nacisk na kluczyk w stacyjce - puściło, wszystko potem działało, ale pogiąłem trochę kluczyk i uszkodziłem osłonkę zamka, więc nie polecam, chyba, że w ostateczności (jak u mnie).

Toć mi chodziło o wał korbowy, niestety... Też byłem kiedyś optymistą - potem kupiłem huskę wbrew obiegowym opiniom ;)

Hej, to moto dosyć długo stało na allegro - oglądałeś je na żywo? TRXy mają ten feler, że potrafią zdrowo rąbać olej i miewają problemy z wałem (podobnie jak TDMy 4TX) - warto się upewnić. Życzę, aby wszystko było OK i abyś mógł się cieszyć nowym moto :)

Hej, silnik zasadniczo będzie taki sam jak w XT600 - do tej łatwiej o materiały. Biały dym - olej daje raczej niebieskawy. Napisz w jakich sytuacjach kopci (na zimno, ciepło, przy dawaniu gazu, czy przy schodzeniu z obrotów). Ew. mogą to być jeszcze uszczelniacze. Wymiana raczej całego tłoka+szlif, ale to wyjdzie po pomiarach dopiero. Przy okazji zapraszam: http://xtzclub.pl/ pzdr, Adam