Skocz do zawartości

fxrider

Forumowicze
  • Postów

    583
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fxrider

  1. hej, możesz jeszcze wybrać trochę kanapę, słyszałem o patentach ze skracaniem mocowań wachacza z tyłu. Ale najlepiej się przyzwyczaić po prostu, wysokie motocykle są fajne :icon_eek: btw. ile masz wzrostu? pozdrawiam, Adam
  2. heh, wczoraj pomagałem na wale miedzeszyńskim zbierać się pewnemu panu (ok. 50, spokojny, rozważny) któremu b12 (tak, pierwsze moto, niedawno kupione) przy ruszaniu spod świateł zgasło, a po odpaleniu wyrwało się spod tyłka. pozdrawiam, Adam
  3. qrcze, po prostu esencja tego co miałem na myśli - gratuluję ;) tylko drobna korekta - prawdziwi twardziele jeżdża super tenerami ;) a tak poważnie - mimo dużej dawki ironii w pierwszym podpunkcie (z wyjątkiem wyglądu) faktycznie opisałeś dokładnie to czego oczekuję od moto - ma być uniwersalne, zawsze. Nie musi być najlepsze w jakiejkolwiek dziedzinie, ale w każdej musi mieć coś do zaoferowania. Żeby nie było - 20 minut temu wracając z Wawy trafiłem na 2 km drogi zamkniętej z powodu remontu, nie zastanawiając się zrobiłem sobie objazd po piachu i półmetrowej trawie. Jak potrzebuję mogę trzymać w trasie 140-150, wjechać na praktycznie każdy krawężnik, a jak mam humor to mogę wygodnie zawieźć na drugi koniec PL 50 kg cementu albo kuchenkę mikrofalową. A jak już dojadę na miejsce to mogę wjechać w środek lasu, żeby rozbić namiot. Pomijam już to, że praktycznie cały serwis motocykla mogę zrobić w przydomowym garażu. No i teraz na co mogę zmienić XTZ, aby nie stracić żadnej z tych możliwości ? (KTM niestety jakoś mi nie podchodzi) pozdrawiam, Adam (XTZ 4ever? ;) )
  4. hej, jeśli masz takie zaufanie do chińskiej produkcji (i produkcji opiłków metalu w owej produkcji;) ), żeby dwukrotnie zwiększyć przebiegi między wymianami oleum w moto nieposiadającym jego filtra to proszę bardzo. Co do zmniejszania luzów - to po co? Najpierw sprawdź czy ten sprzęt nie ma tendencji do kasowania luzów. Na gorącym silniku luzy i tak się zmniejszają, a przy mniejszym luzie zawory pracują w gorszych warunkach termicznych (aż do wypalenia z powodu podparcia włącznie) pozdrawiam, Adam
  5. Hydrauliczny jeśli już :) Pewnie można - olejem kuchennym od biedy też by pewnie można, tylko po co experymentować i ryzykować uszkodzeniem innych pracujących elementów zawieszenia, że o właściwościach jezdnych i zdrowiu nie wspomnę. Nie radzę też próbować z olejem silnikowym bo rozwali simmeringi (jest mniej ściśliwy) Dostać olej do zawieszeń to nie problem - ot, choćby wysyłkowo z larssona. pozdrawiam, Adam
  6. oczywiście, przecież ten olej cały czas pracuje - każde hamowanie, a nawet dodanie gazu oznacza dla niego zmianę ciśnienia. Tak samo jak olej silnikowy nie lubi obcowania z powietrzem, a woda robi z niego kisiel. Po dłuższym czasie zaczyna się z niego wytrącać syf (wspomniany szlam) - który paskudnie się zmywa i niemożliwie śmierdzi. Zużyty olej oznacza gorsze tłumienie zawieszenia (zaczyna ciastowato pracować), choć jak wspomniałem wcześniej w chińczyku miałem wrażenie, że olej w ogóle nie tłumi sił. pozdrawiam, Adam
  7. hej, ja tak na szybko w kwestii technicznej, bo rzuciło mi się w oczy : płynu - znaczy oleju - nie uzupełnia się, a wymienia się co 15kkm lub 2 lata. Olej sam z siebie nie ubywa - może jedynie uciekać przez przez simmering, co kwalifikuje go (simmering) do wymiany (wraz z olejem)+ kontrola stanu gładzi rury nośnej (wszelkie odpryski chromu, wgniecenia kwalifikują ją do wymiany - szkoda czasu na zakładanie nowych simmeringów na taką rurę). Ważne aby po zmianie poziom oleju był prawidłowy i równy w obu lagach. W przypadku braku danych dot. konkretnego modelu należy zmierzyć ilość oleju przed zlaniem go (po wyjęciu sprężyny, na wpuszczonej rurze od jej górnej krawędzi). Zużyty olej w lagach strasznie śmieroli i zostawia w goleniach niefajny szlam. pozdrawiam, Adam P.S. Luca pytałeś ileś stron wcześniej jakie luzy ustawiałem - 0,15 i 0,10 mm P.S.2 Jeśli światła drogowe są zasilane prądem zmiennym tzn. że nie można ich zapalić na wyłączonym silniku?
  8. powal jeszcze głową, to może pomoże i myślenie się włączy. taki np. xlr 250 za mocny? albo dr 250, tw 200 czy nx 250? nie w terenie ? a to proszę : cb 250, gn 250, sr 250 - takie i mocniejsze sprzęty można na nauce jazdy spotkać. Sam zaczynałem od 650, 4t (honda fx) i śmiem twierdzić, że się bardzo dobrze nadaje na początek - nie proponowałem, tylko dlatego, że widzę, iż koleżanka przymierza się do mniejszych pojemności. pozdrawiam, Adam P.S. wszystkie te moto (oprócz fx'a) mieszczą się w przedziale do 4k pln
  9. hej, jeśli myślisz o czymś o poj. 50/80 to czterosuwy raczej odpadają ze względu na małą moc. Jeśli miałabyś już prawko polecałbym rozejrzenie się za jakimś enduraczkiem 250 4T - czterosówy mają bardziej przyjazną charakterystykę rozwijania moc do nauki, ale muszą mieć trochę pojemności. Ogólnie enduro na początek to dobry pomysł - są bardzo gleboodporne, łatwo je opanować i są uniwersalne. Jeśli motorower -hmm, popatrz na np. suzuki rmx lub smx - może przypadnie Ci do gustu. pozdrawiam, Adam P.S. taki drobiazg - niektóre enduraki, nawet 50ki mogą wymagać długich nóg.
  10. hej, postaram się odpowiedzieć w miarę po kolei. Latający łańcuch - rozrządu na zębatce wałka rozrządu - nie napędowy, po milimetr na każdą stronę - na prawdę wiem co piszę. A już jako zupełna ciekawostka - mostki wałków rozrządu mają krzywo powiercone otwory pod mocowanie pokrywy. Luzy zaworowe po niecałych 1800 km pokasowało do poziomu ~~0,06 mm. Poszperałem trochę po necie - ten silnik faktycznie może być chińską wariacją n.t. nowszej cb 250. Z czego żyją mechanicy? Z własnego przykładu mogę powiedzieć, że z wymiany łańcuchów, olejów, czyszczenia gaźników, kontroli luzów zaworowych i dokręcania chińczyków ;P ). Tak na prawdę normalnie używane japońskie motocykle nie wymagają głębszych ingerencji. Przez całe wakacje moją najgrubszą robotą była wymiana głowicy moto zakatowanego w terenie. Dalej nowy romet 250 to dokładnie jinlun. Dimitrius - jeśli chcesz latać po winklach to szczerze radzę zmienić całe przednie zawieszenie (strasznie odbija - jakby sama sprężyna tam pracowała), i najlepiej usztywnić przednią część ramy. pozdrawiam, Adam
  11. oj, są ludzie którzy jeżdżą do serwisu w celu naciągnięcia i nasmarowania łańcucha, takie podejście + chińczyk to spora szansa na nieszczęście raczej jest to temat O chińczykach, a ja po prostu wyraźiłem w nim swoją opinię, aby ktoś niedoświadczony kto przeczyta że wystarczy 'tylko' dokręcić/przyspawać/wymienić aby mieć tanio nowy 'dobry' motocykl z 'gwarancją' nie zachował tego mylącego wrażenia. Fajnie, że macie radochę ze swoich chińczyków - ale zachowajcie trochę trzeźwego spojżenia na temat. pozdrawiam, Adam P.S. przymiotników nie trzeba pisać z dużej litery
  12. hej, miałem dziś okazję serwisować "rometa" 250 po przebiegu 1500 km i jednym już generalnym dokręcaniu śrubek. Kaszana straszna - zgubił 2 śruby (inne wymagały dokręcania) z czego jedna łączyła ramę pod silnikiem, przez co podesty latały wraz z silnikiem - wiotkie toto strasznie jest. Dźwignia biegów lata luźno(ale to już chyba od fabryki), wrzucanie biegów jest bardzo nieprecyzyjne, kontrolka luzu działa dosyć wybiórczo. Zawieszenie przednie tragiczne - miękkie i straszliwie odbija. Hamulec przedni działa dobrze. Łańcuch (już) do wyrzucenia. Ssanie nie działało (w ogóle jakiś strasznie dziwny patent z tym ssaniem jest) - trzymak linki przy gaźniku jest źle zrobiony i linka może przez niego łatwo przelecieć. Będąc już przy gaźnikach muszę przyznać, że chińczycy mają poczucie humoru - logo na korpusie z daleka przypomina KEHINA, dopiero z bliska widać, że podpis jakiś inny. Poniżej widać napis JAPAN, jednak dopiero z baardzo bliska widać powyżej drobniutki napis "standard of" :buttrock: Uśmiałem się przy tej robocie zdrowo, ale jeździć tym wynalazkiem to bym się bał - zachwyty nad tym sprzętem mogą wynikać tylko z braku odniesienia do porządnego motocykla. W sumie z użytkowego punktu widzenia dużo bliżej im do urali i dnieprów, niż do japońca, ale chyba nie o to chodzi w nowym sprzęcie z "gwarancją". I jeszcze - spotkałem się z textami typu 'silnik na licencji hondy' - ten silnik nie ma nic wspólnego z silnikami z rodziny CB 250. Pozdrawiam, Adam P.S. http://img59.imageshack.us/my.php?image=dsc00015mo6.jpg
  13. oj, mylisz się, chyba każdy duży singiel ma dekompresator, nawet jeśli mają tylko rozrusznik (widziałem je m.in. w rozebranych dr 650, dr 800, ls 650, fx 650, f650gs) - ma on ułatwiać uruchomienie silnika. Inna sprawa, że akurat w nx(fx) 650 rozrusznik powinen dać sobie radę nawet bez dekompresatora - tylko będzie miał większą pracę do wykonania (= szybsze zużycie, wymagany dobry akumulator). pozdrawiam, Adam
  14. Ponoć rezerwy jest 5l, mi pierwsza rezerwa styka na 80 km, a druga(znaczy z drugiego kranika)na jeszcze 4-6 km. Moja tenerka pali bardzo równomiernie 6,1-6,4 litra (KN i wydech laser). Co do świateł - kwadratowe lampy miały pierwsze wersje szwajcarskie (3TD, nie wiem do którego dokładnie roku), przed przeróbką moja właśnie taką miała. Przy okazji wersja szwajcarska (3TD) była najbardziej skastrowanym modelem XTZ 750 - do 34 koni chyba, jest jeszcze niemiecka 3WM (50 KM) i otwarta(3LD). Odblokowanie jest dosyć proste (króćce, dysze, iglice w gaźnikach). Silnik w TDM ma większą pojemność, a od '96 także przestawione czopy na wale. Jest też trochę innych różnic, odsyłam do http://xtz750.republika.pl/ Co do modułu - faktycznie można zastosować od TDM sprzed '96 - mam taki (bodajże z 4VD), dół trochę poprawiło. A jeśli chce się mieć na prawdę mocny dół (da się w tenerce, serio :D ) to w gaźnikach można zamienić dysze startowe (75) na 140. Działa, efekt niesamowity, pali litr więcej. Co do czarnych felg - w jednym z pierwszych postów napisałem głupotę, pierwszy rocznik tenery ('89, może też '90?) faktycznie miał czarne obręcze. Z różnic jakie zaobserwowałem serwisując super tenerki to nowsze mają inny regulator napięcia(wraz z mocowaniem), odlewy stopek pasażera (niższe), zielone kontrolki kierunków na desce (starsze - pomarańczowe) i inne przełączniki na kierownicy (takie jak w TDM), niestety nie wiem w których latach dokładnie wprowadzano te zmiany. I tak przy okazji - mam sporo gratów od tenerki do sprzedania, m.in. KNy, zawieszenia, itp. pozdrawiam, Adam P.S. qrde, uwielbiam to moto ;)
  15. A plecki już nie bolą ? I tak Ci woziłem klamoty... ;P pzdr;)
  16. Cóż, zapewniam, że z uroków 21" korzystam na co dzień - np. przy dojazdach do pracy (poboczem, i to szybko ;) ) Zresztą w mieście i na trasach 21" się przydaje - kto był np. we Lwowie ten wie ;) pzdr, Adam P.S. tak właśnie doszedłem do wniosku - enduro ma służyć do omijania cywilizacji ! :D
  17. Sam nie wiem na co mógłbym teraz zamienić swoją tenerkę Na polskie warunki 21 cali z przodu i 2 cylindry to świetna sprawa, a obecnie z dużych enduraków jest tylko KTM LC8 (jakoś mi nie leży). Szkoda...
  18. heh, kilka dni temu robiłem to w fazerze, niezbyt przyjemna robota. Do króćców ssących włazi ładnie, problem jest z airboxem - zsunąłem opaski zaciskowe z gum łączących airbox z gaźnikami, wykręciłem filtr powietrza. Potem dociskając airbox do gaźników ręką od środka odginałem gumy aby się nie rolowały. Tak przez ciekawość - też masz ponadpękiwane króćce gaźników? Bo co fazer przyjedzie na warsztat to króćce wyglądają tragicznie. pozdrawiam, Adam
  19. hej, wysokość zmieni się nie o 10 mm a o 19. Drugi parametr to wysokość opony, ale nie w mm, a w % jej szerokości. Ja ostatnio kombinowałem z rozmiarami tyłu - zamiast 140/80 mam 150/70, wysokość praktycznie ta sama, a moto zachowuje się zupełnie inaczej. Zmienił się profil opony - nie lubi jeździć na wprost, a w zakręty składa się jak głupia - nie polecam takich kombinacji. pozdrawiam, Adam
  20. Ale za co masz płacić ? Ja w Wawie miałem taką samą sytuację (tzn. zdałem od razu A, a B się przeciągało), więc w końcu poprosiłem o przesłanie papierów do UK w celu wydania prawa jazdy. Po odebraniu już prawka napisałem podanie (w UK) o ponowne przesłanie dokumentów do WORDu i teraz znowu czekam na egzamin :icon_exclaim: Będę tylko musiał drugi raz zapłacić za wydanie prawka (80 plnów chyba). W Wawie aktualnie czeka się koło 3tyg. na teorię i 5-6 na praktyczny. pozdrawiam, Adam
  21. Mam retallroundy od roku (model 2006), w połączeniu z szerokim moto szybko zaczęły się drzeć, w upale nogi całe mokre. Kieszenie na ochraniacze były wszyte za nisko, więc w końcu zrezygnowałem z fabrycznych ochraniaczy. Oddałem spodnie do naprawy - pomimo obiecanego roku gwarancji, nie chcieli jej uznać i musiałem za naprawę zapłacić. Miesiąc po naprawie znów się zaczęły rozlatywać, teraz je już tylko 'dojeżdżam', starając się unikać deszczy. Z zalet - tanie( również naprawy), na prawdę dobrze chronią przy 'przygodach', ciepłe w zimie. IMO spodnie na 1 rok - trochę się nie kalkuluje. Do kurtałki rettouring nie mam większych zastrzeżeń. pozdrawiam, Adam P.S. Oddając spodnie do naprawy (jakoś początek maja) dowiadywałem się o te przecenione dla kolegi - było ich już mało i nie wszystkie rozmiary.
  22. heh, no proszę jaka ładna inicjatywa oddolna - społeczeństwo bez pomocy rządu przechodzi na biopaliwa :P Ciekawe tylko kiedy zostanie wprowadzona akcyza na olej kuchenny :icon_question: A w temacie - widziałem takie 'tankowanie' VW transportera, właściciel mówił, że jeździ na mieszance 70% roślinnego i 30% ON. Wspominał o trudniejszym rozruchu i ciut mniejszej mocy. pozdrawiam, Adam
  23. Pozwolę sobie się wtrącić, o padających głowicach w DR600 słyszałem - forumowy data7 przerabiał temat dwukrotnie (DR600, przebieg w okolicach 80kkm), w wawie spotkałem też bajkera który w swojej DR600 regenerował głowicę. Jednak po przeczytaniu postów Nitomena n.t. jego KLR i tak zdecydowanie bym wolał DRkę :flesje: pozdrawiam, Adam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...