ural_zgora

Taki transport motocykla polozonego na bok z wszystkimi plynami eksploatacyjnymi, benzyna, aku jest co najmniej niepowazny. Ale lepsze to niz transportowac moto full zalane do gory kolami (joke). PS. Wystarczylo wszystko oproznic i nie byloby problemu.

Co do silnika bisa to czesto sie slyszy ze to bardzo nieudana jednostka.

Tu chyba chodzi albo o jakies przesuwki albo o krzywke(wybierak) lub cos w tym stylu co steruje przesuwkami.

Ja mam w pradnicy zastosowane dwa uszczelniacze. Jeden bezposrednio styka sie z olejem, a drugi za nim pracuje niemalze na sucho. Rozbieralem ostanio pradnice i nie zauwazylem zadnego zjarania tego drugiego uszczelniacza.Dosc szczelnie i ciasno przylegal do oski, a jednak pradnica jakies obroty ma. Drugie to uszczelniacz ma jakies pasowanie wzgledem obracajacego sie walka (nie mozna zalozyc jakiegos o numer mniejszego bo nawet smarowanie nie pomoze) i jest zrobiony z tworzywa napewno odpornego na scieranie. Jednak uwazam ze sprawa wymaga glebszego zastanowienia, badz przetestowania na wlasnej skorze. Ciowiec ta oslona na lozysko z czego jest wykonana? Blaszana czy z tworzywa?

No to moze zrobic z poliamidu 66 (chyba nie chlonie wilgoci) czy czegos podobnego jezeli to jest faktycznie w h#$j drogie ?

Siodlo wyglada na kompletne, a cala amortyzacja tkwi w tej gumie na srodku siodla (pod spodem, co jest wkrecona w nia ta sruba)

Jezeli za lozyskiem w obudowie nie ma zadnych kanalow to nie niepowinno zaszkodzic. Tylko to uczczelnienie w lozysku to nie jest az tak dobre jak typowy uszczelniacz, chroni przedewszystkim przed kurzem.

Mundy nie odpowiem tym razem juz nic na Twoja wypowiedz bo z tego postu robi sie perpetum - mobile. :D Jestes po prostu twardy gosc i nikt Ci byle kitu nie wcisnie. :lol: I to z mojej strony naprawde koniec na ten temat. Kto wyciagnal jakies wnioski to wyciagnal , a kto nie to nie.

Kolega w czerwonych kozakach ? A fe :? :D

Napisz gdzie i kiedy :D

wez jakis woltomierz i sprawdz jakie jest napiecie na aku (jak jest z biegunowoscia) , nastepnie tymze woltomierzem sprawdz prostownik, jakie napiecie wytwarza (jak jest z biegunowoscia).

Jezeli juz mnie tak nazywasz to mgr inż. ural_zgora. Czy do Ciebie tez mam sie jakos specjalnie zwracac ? Nie chce tu slac jakis uszczypliwosci co do Twojej osoby, ale te twoje wypowiedzi przypominaja troche belkotanie i nie mozna zrozumiec sensu niektorych zdan. Nie wiem czy tylko ja mam taki problem ze zrozumieniem ? Na odleglosc to tylko mozna gdybac i snuc domysly. Nie wiem ile mial tej cieczy w ukladzie: A Ty dobrze czytasz posty ? Jakos teraz nie ubywa mu tej cieczy i sie nie grzeje. Po prostu jezdzil ze zbyt mala iloscia plynu. A temp cieczy chlodzacej silnika - pokazywana przez wskaznik - jest wtedy prawdziwa gdy mamy pelen stan plynu chlodniczego. Jezeli jest go malo, lub wcale, wtedy jego wskazania sa co najmniej nieprawdziwe, zeby nie powiedziec bzdurne.

rzeczywiscie rzecz bardzo cenna i malo spotykana, szczegolnie jak kolega robi do tego remont kapitalny i robiera silnik w drzazgi.

A ten aku to jest Twoj, uzytkowales go, jezdziles na nim, czy gdzies go znalazles ?

No a dym z prostownika nie poszedl ? Chyba cos pomieszales z biegunowoscia. :roll: Zakladam ze nie kombinowales w prostowniku i nie ruszales podlaczenia woltomierza.

Sluchaj to ze nie weszlo Ci na czerwone pole na wskazniku temperatury, to nie znaczy ze silnik w obrebie cylindra mial taka temperature. Zobacz gdzie masz czujnik temp.cieczy ? Czesto spotykam sie wlasnie z takimi przypadkami (zbyt mala ilosc cieczy w ukladzie) ze gosciu gada panie - temperatura nie byla jeszcze zbyt wysoka, a silnik juz przylapywal. Wynika to z tego ze silnik nie nagrzeje sie w calosci do tej samej temperatury, a przy niedoborze cieczy cylindry nagrzeja sie momentalnie i czujnik nie zdarzy tego pokazac, bo jest wkrecony zapewne w innej czesci silnika. Odpowiedziales sobie dlaczego tak sie stalo. Jedziles bez wymaganej ilosci cieczy. Wez zalej uklad do stanu i niech postoi troche (mozesz troche posciskac weze gumowe). Nastepnie odpal moto i niech pochodzi troche i zobacz czy nie ubywa cieczy. Jezeli wszystko jest ok to pozostanie tylko kwestia czy uklad tlok , pierscienie, cylinder jest ok - mozesz sprawdzic cisnienie sprezania, lub po prostu pojezdzic troche i zobaczyc jak sie sprawuje (silnik musio byc nagrzany do temp optymalnej). Jezeli bedzie wszystko ok to Ci sie udalo. I tak jak ktos wyzej pisal nigdy nie dolewaj cieczy jezeli silnik sie bardzo mocno nagrzal i brakuje plynu w ukladzie. Od takiego dolewania moga sie dziac dziwne rzeczy z tulejami, pierscieniami, pekanie glowic, wypadanie gniazd zaworowych w 4 T.

Napisze jak to jest w silnikach diesla sam. ciezarowych. Tlok wyglada normalnie, tylko na plaszczu ponizej pierscieni jest pokryty taka cieniutka (jak wezmiemy cos ostrego to idzie to zdrapac) czarna warstwa. Takie tloki to obecnie standtart w tych silnikach i nawet producenci starych modeli silnikow tez przerzucili sie na takie tloki (produkuja juz nowe jako czesci zamienne) Ta warstwa ma ponoc sprzyjac docieraniu silnika i ulatwiac wezykowanie tlokowi. Ale jezeli doprowadzimy silnik do zbyt wysokiej temp to nawet ta warstwa nie pomoze. Mialem taki przytarty dosc mocno nowy tlok wlasnie z ta powloka (silnik po remoncie nie dal rady, tzn wlasciciel byl szalony).Zrobilbym skan tego tylko poszedl na zlom. A co do tloka zrobionego w wiekszej calosci z teflonu (sprawial takie wrazenie) to widzialem w takich "zabawkowych" kompresorkach na 12V. I to tyle.

A czy Soku 11 napisal ile dolal tej cieczy ? (wiaderko czy moze kieliszek?) Jezeli silnik dostanie temp. to tlok puchnie i pierscienie moga sie zaciac w rowkach.Wtedy silnik traci kompresje na tym cylindrze i nie pracuje. W czterosuwach to dobrze widac bo odpowietrznikiem kompresja idzie. Jak tlok ostygnie to pierscienie z reguly puszcza i silnik znowu mozna odpalic.(wszystko zalezy od tego czy ktos usilnie nie probowal jechac na slabnacym silniku)

Moglo byc cos zapowietrzone w ukladzie. Nie wiem czy ten sprzet ma takie cos jak termostat? Jezeli sie przytnie to tez silnik zagrzejesz. A to co wczesniej pisales ze moto sie zagrzalo i zgaslo to nie miales odczucia ze silnik slabnie? Jezeli silnik ostygl to normalne jest ze znowu zapalil, tylko podczas jazdy przekonasz sie czy jego dawna moc pozostala niezmienna.

Poloz silnik bokiem i polewaj nafta ta zebatke od wewnarz(wystajacy czop walu) tak z dwa dni co jakis czas , a pozniej probuj sciagaczem, w ostatecznosci podgrzej troche palnikiem i wtedy sciagaczem.

Sciagnij zebatki i lancuch i sprawdz jak to wszystko przylega do siebie, czy nie ma luzow i jak jest wyciagniety lancuch. Jezeli jest wszystko ladnie to nie trzeba wymieniac. Chociaz jak zebatka 12zl, lancuch 15zl to wymien :D Co do tych tuleji to musisz jeszcze zobaczyc w jakim stanie jest ta szplika (sruba) nie wiem dokladnie jak tam to jest - czy nie jest wytarta? I zobacz czy (to w co jest wbita tujeja)oprawa nie jest nigdzie peknieta, czy jej nie prztarl lancuch itd.

Zgadzam sie z tym w kazdym slowie. Proc bardzo dobrze (i prosto co najwazniejsze) to wszystko wyjasnil na przykladzie i nawet 16-latek powinien to zrozumiec. [ Dopisane: 29-12-2005, 22:21 ] Natomiast to jest juz bzdura. .Jezeli by tak bylo to kolo zamachowe staloby sie perpetum- mobile ktore dostarczalo by stale dodatkowego momentu obrotowego.

Sprawdz czy nie masz luzu na wachaczu gdzie jest mocowany do ramy, albo czy tam nic nie peklo. (na tulejach).

Jak sie zrobi remont kapitalny ruska to niegdy nie ma gwarancji ze cos nie napierd&*li w sezonie :D

Nie mowie tego co wiem tylko obstaje caly czas przy tym ze masa kola zamachowego nie wplywa na moment obrotowy wytwarzany przez silnik, a wplywa tylko na bezwladnosc masy wirujacej zespolu silnika.