Skocz do zawartości

Major87

Forumowicze
  • Postów

    2102
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Major87

  1. Siema. Za dużo nie podpowiem, bo na swojej jeszcze nie jeździłem, ale może coś będzie przydatne. Podatność na usterki Do roku '93 zdarzało się często, że magneto się rozsypywało. Magnesy się odklejały i robiły zadymę w silniku. W mojej odkleił się jeden, ale na szczęście nie zauważyłem żadnych zniszczeń. Dość rozpowszechniona modyfikacja wymaga użycia magneta z drugiej generacji ('94 +) i szlifierki kątowej. Inni doradzają w wypadku takiej usterki pozbycie się magnesu przeciwległego, dla przywrócenia balansu, kosztem zmniejszenia pojemności alternatora. Napinacz łańcuszka rozrządu też do wybitnych nie należy, Tego można wymienić na egzemplarz z ZZR600 czy ER-5. To kosztuje (przynajmniej tutaj na wyspie) grosze, a ponoć bardzo redukuje lub nawet niweluje różne nieprzyjemne dźwięki dochodzące z silnika. Można też wrzucić skrzynię biegów z drugiej generacji, też dość tanio, choć ja w swojej chyba zostawię oryginał, . Często padają o-ringi na rurkach układu chłodzenia w głowicy, Wymiana tania, ale trzeba rozebrać pół moto, żeby się do nich dostać. Płyn chłodniczy miesza się z olejem i lubi się wydostawać na zewnątrz silnika. Ludzie żalą się na łożyska w tylnym zawieszeniu przy przebiegach powyżej 30kkm. Moja ma wyśmigane ok 50kkm ('89) i poza silnikiem wszystko jest ok. Filtr oleju jest w dosyć podłym miejscu i ciężko się do niego dostać. Może być konieczne zdjęcie wydechów, żeby dziada wymienić. Oryginalny układ wydechowy chyba był robiony z myślą o rdzewieniu. Na szczęście nowe zamienniki z nierdzewki nie są drogie, a jest dostępna dość spora ilość. Np taki Delkevic z nierdzewki z karbonowymi puchami 450mm :D ZUO jak cholera, szkoda, że za głośne to na ulicę :D. Plastiki są dość drogie, a dostanie czegoś w dobrym stanie niemal graniczy z cudem. Oczywiście zawsze zostaje spawanie i malowanie. Wymiana pompy wody (czy jak w moim przypadku zdjęcie jej, w celu zdjęcia bloku) to ból dupy. Wczoraj bawiłem się z tym półtorej godziny (cytując manual - "odkręć 4 śruby i zdejmij obudowę pompy".... ) Generalnie ciężko będzie znaleźć zdrową sztukę za rozsądne pieniądze. Te motorki są traktowane jako tani środek transportu, a przy okazji w miarę pancerny. Robione są najtańszym kosztem i znoszą niezłe katowanie, by następnie zmienić właściciela, kiedy coś trzeba zrobić. Spalanie - różni ludzie różnie mówią, ale 5 litrów starczy na około 90-100km. Wygoda - tutaj za bardzo nie mam pojęcia jak się nią jeździ, ale bardzo podoba mi się jej wyważenie. Manewrując nią w swoim ciasnym ogródku czy kuchni nie zauważam bardzo różnicy wagi pomiędzy GPZ i Suzuki En-125. Przy czym Suza na sucho waży 112kg. Co ciekawe, GPZta idzie dużo łatwiej na centralkę niż mała Suzia :). V-max- technicznie powinna polecieć dwie paki. Zwiększenie osiągów - a to nie lepiej kupić inny sprzęt? To już leciwa dama, za cenę dobrego egzemplarza można kupić SRADa 600 (cały czas mówię o cenach na wyspie, o polskich nie mam pojęcia). czy nawet nowsze sprzęty. Jeżeli bardzo chcesz się bawić, to wydech, gaźniki, filtr powietrza i zębatki :). Dość sporo moich znajomych chwaliło wybór tego motocykla - ja ją kupiłem do remontu, ale mówią, że nie pożałuję jak już będzie robiona. Motorek ponoć jest w stanie dotrzymać kroku innym, większym i nowszym maszynom, jedyne czego potrzebuje, to pilot z odpowiednim nalotem :). Wygląd - kwestia bardzo subiektywna. Nie wiem jak w Polsce, ale tutaj oryginalne GPZty cieszą się dużym uznaniem wśród motocyklistów :). Tu jest moja Po remoncie silnika pośmigam nią do jesieni, by następnie ją rozebrać na części i potraktować proszkiem to i owo. Ogólnie rzecz biorąc, ja jestem na tak :). Mechanicznie jest prosta, więc z pomocą manuali i netu można zrobić praktycznie wszystko :).
  2. Łysy, ale jeszcze nie wiesz czy laska fajna :D Ale w sumie na przynętę - taka zajebista pupcia niby się do kogoś dobiera i wstrzykuje środki nasenne, a pobudka następuje w hostelu dla starych dziewic... Jak ktoś widział Hostel, to kuma klimat :P. Mauzer, ja tam w nocy często dłubię przy moto.
  3. Limo, a mój diesel dymił na biało kiedyś.... :D
  4. Jeżeli dobrze widzę to nie ma jak odpalić...
  5. Będę bardzo dźwięczny :). Zapodasz link, czy podrzucić Ci maila na PW?
  6. I w manualu nie ma ustawienia składu mieszanki? To zamiast szukać w manualach pod konkretmy typ moto, szukaj w manualach do samych gaźników.
  7. No już, nie unoś się :P. Ja nie chcę po Tobie jechać czy coś w tym stylu, ale jak można kupić moto bez znajomości chociażby marki?
  8. Filmik jednak zadziałał. Po tym co słyszałem, ja bym tego nie ruszał zbytnio. Chodzi tak jak moja Suza czy każda inna z tym silnikiem jaką słyszałem. Może moja nie szumi tak bardzo, ale za wzór dobrych manier bym jej nie postawił. Zadbaj tylko o regularny serwis i ciesz się jazdą, a nie będziesz kombinował :P
  9. Być może tutaj znajdziesz http://www.fazerclub.ru/manuals/FZS1000/Yamaha_FZS1000%28N%29_Service_Manual.pdf Miłego czytania i miłej zabawy :).
  10. ^^ Masz może tego manuala w pdf? Mógłbyś się podzielić? Chętnie zerknę. Genezi, jak chodzi dobrze, nie bierze oleju, to zbytnio nie kombinuj, bo coś możesz spieprzyć :). Te silniki nie należą do bardzo kulturalnych, pamiętam jak na początku latałem z moją Suzą do mechanika, bo coś mi stukło, coś zawibrowało, bo coś było inaczej itp. Około 30 tys kilometrów później nic mojej Suzi złego się nie dzieje, ostatnio mi strzeliła linka od sprzęgła i to wszystko. Nowa kosztowała bodaj 9.70, a zestaw naprawczy 10 :D. Usunąłeś już filmik? Nie da się obejrzeć...
  11. Trochę późno odpisuję, ale właśnie skończyły mi się wakacje fundowane przez moderatora :). Moja GPZta to rocznik 89, czyli pierwsza generacja. Chciałem wsadzić silnik z drugiej, ale tylko ze względów czysto finansowych. Magneto do mojego rocznika to nie raz koszt silnika lub więcej. Gdybym tak kupił silnik '93 lub młodszy, podmienił elektrykę (tutaj jednak są pewne istotne różnice), to przy założeniu, że nowy piec byłby ok, to sprawa typu 'plug and play'. Problem jest jednak taki, że prawie nikt nie daje gwarancji rozruchowej, a jeśli już, to silnik musi być montowany w serwisie i muszę mieć raport jako potwierdzenie. Opcja ta wybitnie mi nie pasuje. Nitomen, tu nie chodzi o kasę na fajny, nowy sprzęt czy o moto do jazdy. Jest jeszcze Suza i mała spisuje się doskonale, dojadę nią wszędzie, bezpiecznie i bardzo tanio. Są też różnego rodzaju kredyty itp i nic nie stoi na przeszkodzie, żebym bujał się nowym Gixem, ale kredyt na zabawki odpada. Na upartego nie jest mi potrzebne w ogóle drugie moto, ale chciałem sobie zafundować coś do dłubania i przy okazji nauki :). VFR jest na mojej liście zakupów tak czy siak, obok kilku innych maszyn, ale nie jako padło do kapitalnego remontu, tylko jako dodatek do planowanej kolekcji :). Piotrek, znalazłem dokładnie to samo chwilę po napisaniu posta, ale dziękuję za pomoc :). Chyba jedyne sensowne rozwiązanie, to test kompresji na miejscu i obsłuchanie pracującego silnika - czyli mimo poszukiwań żadnej Ameryki nie odkryłem. Odkryłem natomiast fajny sklep z nowymi częściami, które są nie raz kilka razy tańsze niż w innych miejscach, za przykład niech posłuży łańcuszek rozrządu. W sklepie polecanym przez większość ludzi kosztuje koło ośmiu dych, w tym 'nowym' - lekko ponad trzy :). Czyli remont mojego silnika będzie kosztował tyle, co inny piecyk z eBay'a. W chwili obecnej mam już dotarte zawory, przygotowaną uszczelkę pod głowicę, sama głowica czyściutka jak niemal nówka sztuka, pierścienie się robią, blok jest 'umówiony' na honowanie i planowanie razem z głowicą itp. Muszę zamówić jeszcze kilka pierdół i mogę to składać do kupy :D.
  12. Major87

    Slub 23.05.2015

    Jeszcze nie jest za późno, jeszcze masz czas na numer typu "dwa w dół i ogień" :). Mnie nie będzie, ale gratuluję :)!
  13. Witajcie. W końcu byłby czas, żeby ta moja nieszczęsna GPZta wróciła do życia. Starego silnika nawet nie rozbierałem do końca, wystarczyły mi pozrywane gwinty w głowicy, rozpieprzone magneto, wyciągnięty łańcuszek rozrządu, opiłki metalu w oleju, pożarte o-ringi i kilka innych rzeczy, żeby skazać dziada na śmierć. Stoję więc przed zakupem innego silnika i tu mam kilka pytań. Co będzie mi potrzebne do zamontowania i uruchomienia silnika drugiej generacji? Cewki, moduł, ale czy coś jeszcze? Do jakich przebiegów mniej więcej warto w ogóle się zastanawiać? Moja Kawa miała nakręcone koło 37k mil, ale silnik jest zrujnowany. Teraz mam na oku inny piec z 2000 roku z przebiegiem niemal identycznym. Gość pisze, że nic nie cieknie, nie kopci, nie ma żadnych niepokojących stuków i generalnie piecyk w dobrym stanie. Co mnie niepokoi, to łańcuszek rozrządu - okolice 50kkm to chyba zbliżająca się wymiana? Kolejna rzecz, czy ma ktoś może fiszki do GPZtek? Ja szukałem, ale o dziwo nic nie wpadło mi w oko. Warto zawracać sobie głowę piecami, które leżą w jakiejś syfiastej komórce na kupie innych staroci, z niezatkanym dolotem i wydechem? Wydaje mi się, że raczej bardziej niż pewne, że do środka naleci masa różnego śmiecia... Kwestia rozrusznika - czy do modelu z 2000 będzie pasował rozrusznik z 89? To samo gaźniki? Jak najlepiej naszykować sobie swojego rodzaju 'dupochron' przy zakupach przez net, bez możliwości obejrzenia silnika na żywo i choćby pomiaru kompresji? O co jeszcze wypytać, na co zwracać uwagę? Z góry dzięki za wszelkie informacje i podpowiedzi. Pozdro Tomek
  14. A sprawdzałeś czy termostat jest faktycznie dobry? Wrzuć go do jakiegoś małego gara i zacznij gotować - powinien pyknąć koło 80*C. I koniecznie dolej chłodziwa do max poziomu. W trakcie dolewania możesz nieco pogibać się na moto, coby jak najwięcej powietrza wypędzić z rurek i chłodnicy. Wtedy zrób jazdę próbną i zobacz, co pokazuje czujnik temperatury. Posprawdzaj też wszystkie połączenia, bo może masz po prostu zasyfione kabelki.
  15. No to pucuj i zapodawaj :). Ja chciałem tylko zrobić/wymienić silnik w swojej, ale jako że jest już i tak rozebrana w połowie, odrdzewię i odmaluję ramę i wahacz, bo jednak nie wierzę w to, że moto na chodzie będzie mi się chciało rozkręcać :). A ruda nie śpi... A części zbieraj, faktycznie mogą się przydać kiedyś, choć zgodnie z prawem Murphy'ego, jak coś jebnie, to akurat nie będziesz tego miał w zapasie :D. Pozostaje życzyć przyczepności :). Baw się dobrze :).
  16. No i to by pasowało, bo właśnie zastanawiałem się, od czego jest ten zardzewiały króciec w okolicy pompy płynu chłodzącego :P.
  17. Cholera, żebym to ja pamiętał :P Popaczę w manuala później i powiem Ci, co tam napisali :). Albo jeszcze lepiej, podeślę linki do fot i sam popaczysz :P.
  18. Monter dobrze gada :). Jak faktycznie okaże się, że to moduł, to w razie braku zamiennika możesz spróbować otworzyć obudowę nieco inwazyjną metodą :). Tylko uważaj, żeby nic w środku nie zepsuć. Haynes pisze, że moduł może być jedną z przyczyn dolegliwości Twojego moto,ale wymienia również masę innych rzeczy.
  19. ku*wa, żebyś mieszkał bliżej, to bym Ci pożyczył kilka swoich modułów. Mam Haynesowego manuala do GPZty, może poszukaj takiego na necie za free? A jak nie znajdziesz, wal na PW, pisz co Ci potrzeba, to podeślę to i owo w formacie jpg :). Powiem Ci, że u mnie jest w sumie całkiem spora ilość "ruły" ja naliczyłem 5 rurek gumowych w komplecie, który był zainstalowany w moto :D Za chwilkę wrzucę zdjęcie. Proszę bardzo, tak to wygląda
  20. Major87

    Kamera na kask

    Ja na Twoim miejscu bym bardziej sprecyzował :P.
  21. SV650 zajebisty. Wygląda dobrze, brzmi ładnie, no i skoro jest używany jako moto treningowe w szkołach jazdy, to chyba się nada :).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...