Skocz do zawartości

radekcezar

Forumowicze
  • Postów

    42
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O radekcezar

  • Urodziny 02/06/1983

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Leżajsk

Osobiste

  • Motocykl
    Kawasaki GPZ500S
  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia radekcezar

NOWICJUSZ - romeciarz

NOWICJUSZ - romeciarz (9/46)

0

Reputacja

  1. Nie chodzi, o kasę, tylko o jakość . To chyba nie normalne, że filtr rozpada się po 7 000 tyś. km, a był w tamtym sezonie kupiony taki jaki przysługuje do tego modelu.
  2. Obawiam się, że taki filtr ma za małą przepustowość powietrza. Jest on przystosowany do silników max 6 KM. Motocykl pali, jeździ, ale od 80 km/h w wzwyż nie ma tego jadu, tak jak by był przymulony, nie szarpie ale nie ma tego czegoś. Chyba trzeba będzie powrócić do gąbki :banghead:
  3. Witam Chcę się podzielić z Wami nowo nabytym doświadczeniem. Może komuś pomorze w przyszłości. Zaczęło się od kupna filtra powietrza do mojej GPZ-ety. Jest to ciekawy przypadek, a dlatego że jest zrobiony z gąbki którą jeszcze nie wiadomo, czy się nasiąka olejem do filtrów, czy też nie. Ja osobiście zastosowałem olej. Sam filtr kosztował mnie ponad 40 zł, nie mówiąc o oleju, który wytrzymał jeden sezon. W tym momencie rozpad mi się ( odklejał się itp.) Nie wiem czym się kierował Japończyk, że zamontował taki a nie papierowy. Nie mogłem dostać papierowego, więc nie wiem skąd przypomniałem sobie, że w kosiarce do trawy jest taki fajny papierowy filtr. Po małych modyfikacjach pasuje jak ulał. Filtr ze silnika B&S serii 675, ale też patrzyłem są podobne z kosiarek Hondy itp. Koszt od 10 zł wzwyż. Z orginała wywalamy gąbkę, metalowe sitko i trzeba wyciąć plastikowy kołnierz. Ja osobiście osadziłem do delikatnie na sylikonie Dirko, odporny na wszelakie oleje i paliwo. Jak na razie jeszcze nie jeździłem na tym filtrze, tylko motocykl pracował w garażu. Ładnie wchodzi na obroty, nie strzela i nie muli, zobaczymy jeszcze na drodze. W kosiarce ten filtr ładnie pracował. Po cały sezonie od wewnętrznej strony był czyściutki, a naprawdę u mnie takie sprzęty pracują ciężko. Może macie jeszcze jakieś fajne pomysły na zmodyfikowanie tego wynalazku :)
  4. Dzisiaj założyłem napinacz z ER5. Różnica jest ogromna, jak dzień i noc :laugh:
  5. Witam Posiadam Kawasaki GPZ500S z 1992 r. Przebieg 20 000 km.(chyba :) Zaczyna mi dzwonić powoli łańcuszek rozrządu. Zwłaszcza na zimnym silniku. Po łańcuszku nie widać, że do wymiany. Wina chyba leży po stronie napinacza. Ten napinacz moim zdaniem jest trochę nie dorobiony (gwint, za miast ząbków) chyba po 1994 r. zmienili na ząbkowany. Panowie może wiecie czy może napinacz pasuje z ER5, KLE 500, a może jeszcze z inny modelu. Ciężko jest dostać jakąś używkę. Może macie coś na handel :biggrin:. Jak coś to biorę. Pozdrawiam Wyczaiłem napinacz z ER 5 z 2000 roku. Gość daje rękę uciąć jak nie będzie pasował ;)
  6. Człowiek uczy się całe życie :banghead: Wymieniłem te świece na Denso. Przy okazji okazało się, że są one zalecane do tego modelu ( według serwisówki). Przy okazji okazało się, że gaźnik jest za syfiony, a wymieniałem filtr paliwa na wiosnę. To tak jest, jak się słucha sprzedawcę, a nie swojej intuicji. Wsadziłem czaderski, zgrabny filterek samochodowy. Jeszcze lepszy przewód paliwowy. Nic ująć, nic dodać, piec mruczy, jak osiemnastoletnia kicia :biggrin:. Może na jedno dobrze. że tak się działo. Na przyszłość człowiek będzie wiedział co i jak. Tym bardziej, że nie myślę zmieniać sprzętu. Jak na codzienne podjazdy ( taki trochę koń roboczy ) sprawuję się świetnie. Myślę, że do końca tygodnia pęknie 6 000 km w tym sezonie. Jak na polskie realia, to chyba niezły wynik :cool:
  7. Tak Pany. W moim przypadku wina leżała po stronie modułu zapłonowego. Ale niestety powstał nowy problem :biggrin:. Jak by to było żeby było. Ja już tak mam co bym nie kupił to na początku buraczy się wszystko, a jak to wszystko pokonam, to sprzęt hula, że miło. A mianowicie chodzi o świece zapłonowe NGK DR8ES. Według mądrej książki w sklepie i serwisówki niemieckiej takie właśnie mają być. Przejechane na tych świecach od wiosny 5000 km. Ostatnio zaczął mi gasnąć na jeden baniak. Okazało się, że świece są pokryte jak by sadzą. Mieszanka raczej jest OK. Kupiłem nową identyczną. Różnica iskry jest ogromna między nową a tymi starymi i nie ma znaczenia na której cewce. Nie wiem, czy świece zdechły przez ten wadliwy moduł zapłonowy, a może coś z nimi jest nie tak ? Te świece mają w sobie opornik przeciwzakłóceniowy, może przez to badziewie coś się dzieje ? Jedną mam nową jeszcze dokupię jedną i zobaczymy :wink: :wink: Być może, przez to że świece często były zalewane podczas awarii modułu, to ich trafiło. Na tym forum wyczytałem że świece NGK nie lubią zalewania. Byłem w sklepie i zamówiłem świece Denso. O takich samym parametrach, jak NGK i jeszcze bez tego opornika- siła w prostocie :wink: Być może, przez to że świece często były zalewane podczas awarii modułu, to ich trafiło. Na tym forum wyczytałem że świece NGK nie lubią zalewania. Byłem w sklepie i zamówiłem świece Denso. O takich samym parametrach, jak NGK i jeszcze bez tego opornika- siła w prostocie
  8. Japończyk, lubi sobie życie utrudnić. Wsadził dwa ipulsatory, dwie cewki :dry: . Nie mogli tego zrobić na jednym impusatorze i cewce. .Ja tego nie przeskoczę. Zostawiłem go bratu. To jest magik nad magiki. Po prostu konserwator zabytków, zaklinacz korozji itp. Znając go, to po prostu poprawi fabrykę :biggrin:
  9. Cholera, mam dostępne w necie dwa impulsatory, jeden za 70 zeta, drugi za ponad 100-we. Żebym był pewny że to właśnie jego wina. Coś mnie korci, żeby zamienić te co mam :rolleyes: Tylko ta serwisówka po Niemiecku i nie za bardzo jest opisane. Wszystko resztę rozłożone na czynniki pierwsze, a tu tylko fota. Miernik pokazuje prawie to samo, lewy 441 omy, prawy 444 omy. Jak coś to ja nie mam 4 baniaków, tylko 2 W drodze ciężko będzie zdążyć pomierzyć na ciepłym silniku. Tak więc zamienię miejscami te wynalazki i przełożę kable. Zobaczymy co wyjdzie :blink:
  10. Prawdopodobnie jest tylko jeden impulsator na dwa baniaki, ten po lewej stronie, tak to wygląda ma manualu. To coś z prawej strony to, chyba jest do obrotomierza. Też mi padają dwa baniaki na raz. Ciekawe jak by je zamienił :biggrin: Z wyglądu wyglądają ta samo ;)
  11. Witam. Zaczynam mieć problem z moją Kawą. Zaczęło się od tego. Jadę sobie, wstępuję do sklepu na 5 min. i po powrocie, kręci a nie odpala ( zero reakcji) po jakiś 10 min. odpala normalnie i jadę sobie jak by nic. Temat powtórzył się kilka razy. Myślałem, że to wina układu paliwowego, ale tutaj moim zdaniem jest OK.Paliwo jest w komorach gaźników itp. W sobotę sobie jadę, zrobiłem z 30 km z przerwami, a tu nagle w drodze zgasła mi, jak by go po prostu zgasił, zdechł od razu. Po 15 min. odpalił, zrobiłem 1 km i dalej padł, dalej po 15 min. odpalił i dalej zrobiłem 2 km, znowu czekałem i w końcu dojechałem do domu, bo jeszcze miałem 2 km. Mim podejrzanym stał się impulsator. Dzisiaj rozkręciłem dekiel i co widzę, jak by dwa impulsatory. Nie wiem, czy każdy idzie do jednej cewki, czy nie ? Jak tak, to ta teoria raczej padnie. Bo mało jest prawdopodobne żeby padła dwa na raz ( nie pracują dwa baniaki) Może ktoś spotkał się z podobnym problemem? Mała poprawka. Jedno to cudo jest prawdopodobnie od obrotomierza :biggrin:
  12. Tak Panowie, temat się pogarsza. Moim podejrzanym jest impulsator (czujnik położenia wału). Układ paliwowy moim zdaniem jest OK. Paliwo jest w komorach gaźników. Najlepsze jest to że padają od razu dwa baniaki.Wczoraj zrobiłem z 30 km i było OK. A tu nagle na rondzie, jak by kabel odciął, zdechł od razu. Po odczekaniu z 10 min. odpalił i dalej padł. Dalej czekałem, potem zrobiłem z 2 km i to samo. Czy ktoś może wie jaka jest rezystancja impulsatora ? Jak to padło, to kicha, nie ma tego dużo w obiegu.
  13. Witam Panowie mam ciekawy przypadek w swojej Kawie, ale po kolei. Po doprowadzeniu Kawy do stanu godnego polecenia. Śmigała do piątku wyśmienicie, po za tym, że podczas jazdy nagle zaczynało brakować paliwa, a w baku było jeszcze 5, a nawet 8 litrów.Gasła mi. To przełączyłem na rezerwę, pokręciłem kranikiem i odpalała. Normalnie nie brakowało paliwa w żadnym zakresie obrotów, czy biegu. Po prosu, nagle zaczynał gasnąć, aż do całkowitego zdechnięcia. Za bardzo się tym nie przejmowałem, myślałem, że to wina kranika. Ale od piątku, stan rzeczy się pogorszył. Staje pod sklepem, po pięciu minutach wsiadam na maszynę, a tu kręci a nie daję znaku życia ( cały bak paliwa ). Pokręciłem kranikiem, postukałem i po maratońskim kręceniu rozrusznikiem,odpaliła. Potem normalna jazda, nic się nie działo ( normalnie śmigała i odpalała), Potem jeszcze raz taki sam przypadek i jeszcze jeden. W końcu po stracie cierpliwości wymieniłem kranik podciśnieniowy, jakiś uniwersalny dałem. Już myślałem że pokonałem awarię bo na dzień dobry było OK. A tu dzisiaj zonk. Jechałem do rodziców 15 km w jedną stronę. W tamtą stronę OK, a z powrotem, jak by brakowało paliwa, zwłaszcza na 5, 6 biegu, co prawda nie zgasła mi, ale dławiło go i szarpało. W piątek po kręceniu rozruchem, wykręciłem świecę, sucha jak Sahara. Jakby paliwa nie podawało. Coś chyba będzie w gaźniku, tylko co ? Może jakieś pomysły.
  14. Po czym sprawdzić dobrego motocyklistę? A po tym, że przejechał minimum jeden sezon i nadal żyje.

    1. Chosek

      Chosek

      A ja kupuje motor....optymistyczne...

  15. Po czym sprawdzić dobrego motocyklistę? A po tym, że przejechał minimum jeden sezon i nadal żuje

×
×
  • Dodaj nową pozycję...