Qadrat

A może R1200ST / K1200RS / R1150RT? I nie myślałeś nad motocyklami typowo turystycznymi? Jakiś V-Strom 1000, Varadero 1000, R1150GS? Przez 2 sezony używałem turystycznie RF900 z 2 kuframi bocznymi oraz pasażerem i mam porównanie do Varadero 1000 bo dane mi było zrobić nią trasę 1300km w 2 osoby i 3 kufry - Honda spisała się o wiele lepiej, przede wszystkim wygodniej a jak trzeba było to potrafiła te 200km/h pojechać (chociaż Varaderką najlepiej jechało się tak do 180km/h). Dodam, że RF miał pełną regulację zawiasu i mimo dobrego ustawienia to po pełnym załadowaniu nie prowadził się tak pewnie, na Varadero tego załadowania nie odczuwałem. W przypadku RFki po przejechaniu pierwszych 200km to później robiłem przystanki tak co 70km żeby się rozprostować. Hondą robiliśmy sobie przystanki tak co 200 - 250km, głównie żeby się wody napić bo dość ciepło było.

Uderz kilka razy dłonią w tłumik na zgaszonym silniku i słuchaj czy nie brzęczy :)

Zarejestruj się na forum danego motocykla (FZ6 pewnie ma jakieś) i tam prędzej wyrwiesz zadbany sprzęt od motocyklisty z prawdziwego zdarzenia, którego stać było na utrzymanie sprzętu :) Jak kupujesz z forum to wtedy masz możliwość prześledzenia postów tego użytkownika i przejrzenia, jakie miał problemy z tym motocyklem.

Jeżeli po słowach tego "fachmana" utworzyłeś te 2 wątki to dam Ci radę - więcej go ze sobą nie zabieraj: http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/171697-szarpanko-na-jedyneczce/ http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/171727-glowka-ramy/ Gdybym to ja sprzedawał taki motocykl i kupujący by zaczął mi jeździć nim dwójką bez gazu to by dostał solidny opierdziel i na tym by się oględziny skończyły.

Akurat głośny kosz sprzęgłowy w FZ6 to nic nadzwyczajnego, większość tak ma, w jednych słychać bardziej, w innych trochę mniej. Jedni to naprawiają, inni z tym jeżdżą i nic się nie dzieje. A napęd - no cóż, ja w tym bym nie widział nic dziwnego - w końcu to normalna część eksploatacyjna, która się zużywa i podlega wymianie co jakiś czas. Stanu salonowego wśród używanych motocykli nie znajdziesz. Już Ci wcześniej wspominałem - jak masz okazję wziąć CB zadbaną i z pewnych rąk to bierz i się nie zastanawiaj bo takich motocykli w Polsce to ze świecą szukać, za innymi sprzętami narobisz sobie niepotrzebnych wycieczek a masz pod nosem dobry sprzęt :)

Moim idolem wśród niezbyt dobrej estetyki spawów jest Suzuki GS500, sprzedałem takich 3 sztuki i przy sprzedaży KAŻDEGO kupujący dokładnie oglądali ramy "bo chyba ktoś to niedawno spawał" :D

Mój ma wbite w dowodzie 35kW. Akurat trafiłem na BMW od pierwszego właściciela, który miał ją od nowości przez prawie 19 lat, stąd pewnie taki dobry stan. Nie musiałem kupować opon bo były założone Metzeler Tourance z połowy 2013r z bieżnikiem prawie nic nie zużytym, zestaw napędowy miał przejechane może z 1000km, gaźniki i zawory również nie wymagały regulacji, akumulator Yuasa z 2012r trzymający idealnie napięcie, klocki i tarcze jeszcze długo pojeżdżą. Wymieniłem jedynie fajki, świece, olej, filtr powietrza i oleju, płyn chłodniczy, płyn hamulcowy, sprężyny sprzęgła, łożysko główki ramy, gumy tylnej zębatki i to wszystko. Nie masz małych pieniędzy jak na F650 to całkiem możliwe, że uda Ci się kupić coś od porządnego motocyklisty. To są sprzęty o które ludzie dbają, rzadko kiedy kupują je młodziki do katowania. Ja z kolei kolejny motocykl planuję za jakieś 3 sezony R1200GS Adventure, żaden inny :) Jako miłośnik turystycznej jazdy patrzę przede wszystkim na wygodę - moc to sprawa drugorzędna. Co mi z wypraw motocyklowych na sprzęcie, na którym siedzę skulony i co 50km przystanki - wolę mniej koników ale za to większą wygodę.

W tych pieniądzach to rozumiem, że chcesz F650 ST / Funduro? Jako posiadacz takiego sprzętu mogę Ci o nim bardzo dużo napisać. Cały sezon używałem go do turystyki po Polsce, w przyszłym sezonie planuję Litwę oraz Czechy lub Słowację. Jak na razie przejechałem 9000km. Mój jest z 1995r ale jego stan nic a nic nie wskazuje, że ma 20 lat. Trafiła mi się świetna sztuka, którą nie boję się zapuszczać w dalekie trasy Doposażyłem go w centralny kufer Shad SH-45 oraz boczne kufry Shad SH-42. Spokojnie się w to pakujemy z dziewczyną na kilkudniowe wypady. Kupiłem też wysoką, turystyczną szybę. Podgrzewane manetki miałem w standardzie, większość F650 takie ma, handbary i gmole również. Dodatkowo nabyłem na forum wodoszczelny uchwyt do nawigacji oraz przelotkę do gniazda zapalniczki z małego na standardowe, mogę podczas jazdy mieć podpiętą nawigację czy podładować telefon. Zacznę od minusów - u mnie ujawniły się wszystkie usterki "ten typ tak ma" - czyli łożysko główki ramy, zabierak tylnego koła (gumy) i sprężynki sprzęgła. Łożysko z górnej półki 120zł, nowe oryginalne gumy zabieraka 135zł, sprężynki EBC 45zł. Robocizna 0zł bo robiłem wszytko sam, motocykl prosty w budowie. Cały serwis tego sezonu wyniósł mnie 410zł. Jak to singiel - idzie fajnie od samego dołu, czuć lekkie wibracje. 48KM nie poszaleje, v-max w granicach 160km/h. Na autostradzie trzeba grzecznie jechać 130 - 140 prawym pasem. Plusy: na pewno spalanie. Na trasie czy autostradzie z pełnym ładunkiem i 2 osobami wychodzi około 5l. Bez kufrów, jadąc sam do 100km/h, udało mi się zejść do 4l. Bardzo wygodny dla 2 osób, regulowana sprężyna z tyłu. Mój nie bierze nic oleju, dla mnie to super sprawa bo poprzednie sprzęty zawsze coś łykały. Ceny części śmieszne - nawet ASO nie zdziera jak to w przypadku japońców. Nie miałem żadnej awarii, sprzęt zawsze dojeżdżał tam, gdzie chciałem. Co do łańcucha - ja miałem to szczęście, że poprzedni właściciel sprzedał motocykl z prawie nowym zestawem napędowym. Od zawsze smaruję olejem przekładniowym, został mi jeszcze z lat 90tych olej Hipol. Smarowanie pędzelkiem a potem wycieram nadmiar szmatką, co 300km jak jeżdżę wokół komina, jak w trasy to trochę rzadziej, czasami co 500 - 600km lub po każdej jeździe w deszczu. Co 3 smarowania czyszczenie łańcucha naftą, nafta nie niszczy uszczelnień (w przeciwieństwie do innych rozpuszczalników czy benzyn). Smarowanie zajmuje jakieś 2 - 3min, czyszczenie z 10min. W dalsze trasy zabieram setkową buteleczkę z Hipolem i pędzelek, mieści się pod siedzeniem. Sprayów nie używam bo wg mnie to strata pieniędzy a efekt gorszy niż po takim ręcznym zabiegu. Przy takich zabiegach smarowania i czyszczenia przez 9000km naciągałem go minimalnie tylko raz (ale to naprawdę minimalnie). Nie zauważyłem aby się nierówno wyciągał. Na podróże po Europie jednak wolał bym coś mocniejszego, ale niestety ogranicza Cię kategoria A2. Moim zdaniem, dobrze doposażona F650 to naprawdę bardzo przyjemny turystyk a i w lekki teren też wjedzie - przynajmniej ja teraz jadąc nad jezioro nie muszę parkować motocykla gdzieś dalej tylko wjeżdżam sobie przez las i lekkie pagórki pod samą plażę :)

Ten z rocznika 99 za 18900zł stoi na otomoto na pewno od maja, wtedy szukałem kombi ze sportowym zacięciem i przewijał mi się dość długo wśród ogłoszeń.

Za te pieniądze to nie ma co przebierać w markach i modelach tylko bierz to, co się nawinie w najlepszym stanie. Weź w Allegro wpisz w filtrze, że cena do 4000zł, benzyna + lpg i np. do 50km od Twojej miejscowości. Wtedy dopiero przebieraj w wynikach wyszukiwania.

Kupię torby / sakwy boczne tekstylne, z kompletem mocowań. Coś w stylu Oxford First Time 48l czy bocznych torb firmy Leoshi. Może komuś zalegają niepotrzebne po motocyklu i by się pozbył w normalnej cenie. :)

Miałem przez 2 lata 406 z silnikiem 2.0 benzyna. Byłem 2 właścicielem, auto od nowości w Polsce. Nigdy nie przegrzany itp. a w momencie sprzedaży oleju brał ~0,8l na 1000km. Jak go kupiłem z przebiegiem 215 000km (prawdziwy) to zużywał ~0,3l na 1000km, jak sprzedawałem miał 295 000km. Cieszył oko - i na tym się jego plusy kończą. Na desce rozdzielczej czasami potrafiły się zaświecić jednocześnie błędy poduszek, ABS i check, wystarczyło auto zgasić i ponownie odpalić i błędów nie było. Jak auto postało na słońcu to czasami w momencie odpalenia włączały się wycieraczki, awaryjne i spryskiwacze. Elektryka żyła własnym życiem, byłem nawet w ASO, mechaniki jeździły nim przez cały dzień, podpinali pod komputer i przy nich wywaliło 2 razy błąd ABS itp. ale rozłożyli ręce bo nie mogli się z tym uporać i mówili, że ten typ tak ma i nic na to nie poradzą. Ceny części też bardzo drogie jak na taką klasę auta. Myślałem, że jak kupię auto z pewnych rąk to będę jeździł bezproblemowo, ale jak widać - w przypadku tego francuskiego wynalazku tak nie było.

Dokładnie, jak ktoś wcześniej jeździł piździkami 50ccm, w których odkręcenie manetki powodowało przyspieszenie 0 - 60km/h w 15sek to jestem pewny, że po przesiadce na 500ccm, który ma te 5sek do setki podczas pierwszych dni ujeżdżania wywoła w nim szok. Wiele osób patrzy przez pryzmat samochodu bo tam 60KM to jest muł, dopiero te 350 - 400KM robi czas do setki taki, jak CB500. Dla ludzi obcykanych w motocyklach może się wydawać śmieszne to, co piszę, ale nie oszukujmy się, taka jest prawda dla każdego początkującego i nie ma co zgrywać twardziela. Osobiście przygodę z motocyklami zaczynałem od 125tek (50ccm nie liczę bo było tego sporo ale to nie prawdziwe motocykle) i po przesiadce z DR125 na DR650 po pierwszej przejażdżce miałem pełne gacie bo nieświadomy niczego i przyzwyczajony do tych 12KM ze 125tki po prostu odkręciłem ostro manetkę na pierwszym biegu a tu przednie koło się podniosło - a na szutrach bez problemu potrafił zarzucać tyłem od lewej do prawej przy użyciu samego gazu na 2 biegu.

A wystarczyło po prostu odpalić zimny motocykl i dotykać każdego kolektora - jak któryś zimny to na tym garze nie pracuje. :)

A ja daję sobie rękę uciąć, że po przejażdżce na tej CB500 stwierdzisz "o kur.. nie wiedziałem, że te 60KM może tak zapieprzać po odkręceniu manetki!" ;) Takie były słowa mojego wuja, któremu dałem się przejechać (pierwszy i ostatni raz jak komuś dałem motocykl) na XJ600 i zaliczył glebę bo na nieutwardzonej drodze, jadąc jedynką te 20km/h odkręcił manetkę do końca, żeby zobaczyć "jaką to ma pizd.ę". Skończyło się na wywrotce i pięknym, 20 metrowym zygzaku na drodze. Wujo to jest osoba, której przygoda z motocyklami ograniczyła się do WSK 125.

W mojej mieścinie jest do sprzedania za małe pieniądze (poniżej 4000zł) motocykl, który na OLX można znaleźć pod nazwą "Honda 600 ładny klasyk". Właściciel nawet nie wie, jaki to model, w rzeczywistości jest to CBX 550. Przez telefon zarzekał się, że jest w stanie idealnym i pojeździ jeszcze wiele sezonów, snuł opowieści jak to nim jeździł po całej Polsce. Na miejscu okazało się, że odpalanie tego motocykla wymagało kręcenia przez dobre 10 minut. Po odpaleniu ogromna chmura dymu, kopcił na niebiesko jak szalony. Nie trzymał wolnych obrotów bez ssania. Wydechy nieudolnie zaadaptowane od dwusuwowej Jawy 350. W silniku panewka tak waliła, że prócz niej to nie było nic słychać. No i najlepsze - w dokumentach widniało jako "Honda 600", na główce ramy przyklejony numer VIN w postaci białej, zalaminowanej karteczki. Podobno w sąsiednim mieście jest stacja, gdzie przechodzi przeglądy, nigdzie indziej nie chcą podbić. I to jest podobno motocykl, którym w tym roku ten pan robił wycieczki po Polsce, liczone w tysiącach kilometrów... Chciałem kupić klasyczny motocykl do odnowienia, ale w tym przypadku to nawet nie może być dobrą bazą do renowacji bo do zrobienia jest prawie wszystko i do tego jakieś cyrki w dokumentach. Przestrzegam, żeby nikt kto dysponuje małymi funduszami na motocykl się na to nie skusił bo sprzęt za grosze ale stoi w ogłoszeniu już któryś miesiąc i nic - ale na wiosnę podejrzewam, że ktoś niekumaty może się na niego skusić.

Akurat kupując motocykl co ma te naście lat to nie warto kierować się konkretnym modelem tylko patrzeć przede wszystkim na stan ;)

Zarówno na jednym jak i drugim się nie zawiedziesz. Ja osobiście bym wziął Bandita bo mam sentyment do olejaków i wg mnie jest ładniejszy od Horneta :)

Jakieś 20 sekund przy użyciu Google: http://www.ratikk.narod.ru/mybike/ax1/manual.htm

Dać do firmy, która zajmuje się regeneracją lamp.

Jeździłeś kiedykolwiek crossówką 125 2T z prawdziwego zdarzenia? Taką, co ma ~40KM przy masie ~100kg? Skoro twierdzisz, że po sezonie się znudzi to chyba nie jeździłeś. Sam się przymierzam do przygody z tego typu motocyklami i po 10 sezonach na sprzętach sportowych i turystycznych, które nierzadko miały powyżej 100KM zdecydowałem, że biorę 125 2T bo po przejażdżce na 250 2T stwierdziłem, że to jest po prostu ogień w szopie i zdecydowanie za mocne - a przecież to ja chcę prowadzić motocykl a nie odwrotnie :)

Pewnie taki metaliczny odgłos? Mi tak kiedyś zużyty łańcuch rozrządu dawał o sobie znać.

Najgorsza możliwa opcja. Wiele razy miałem dużą rozbieżność między tym, co zaleca producent pojazdu a tym, co jest w tym "dobierz olej" na stronie producenta oleju.

Jakich używacie zapachów samochodowych? Szukam czegoś, co nie pachnie bardzo intensywnie, że aż głowa boli - tylko jakiegoś delikatnego zapachu, który pachnie przyjemnie ale nie za mocno. No i najważniejsze - nie lubię dyndających choinek zapachowych, choć drzewko w kolorze czarnym całkiem fajnie pachnie ) Poleci ktoś jakieś sprawdzone pachnidła? :) Fajny efekt jest po wyczyszczeniu plastików pianką firmy Plak a następnie minimalnym nabłyszczeniu waniliowym nabłyszczaczem firmy Motip (ale to naprawdę minimalnie, żeby nie było świecenia jak psu jajca), ale niestety, ten zapach utrzymuje się maksymalnie przez tydzień.

Prawie identyczny wątek: http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/171196-pomoc-w-doborze-odpowiedniegouniwersalnego-motocykla-7-10tys/