Adam Paweł

Mnie to moje zdarzenie z sarnami utkwiło na dobre w głowie... Zawsze jadąc przez las spodziewam się nagłego ataku zza krzaka :wink: A z wodokiem sarenek jestem oswojony - podchodzą pod mój dom prawie codziennie, czasem na 50 m :bigrazz: A mieszkam na "Czarnym Śląsku", nie w dorzeczu Amazonki :clap:

Pewnie to się wydaje obciachem, bo człowiek jadący w kamizelce wygląda, jakby się bał - czyli był nieporadnym kierowcą... :bigrazz: Ja mam parę miesięcy kamizelkę, ale jeszcze ani raz jej nie założyłem - bo skleroza :clap: Dziś jadąc o 22.00 - kompletnie ciemno, nawet gwiazdki - droga zalana po burzy - sobie o niej przypomniałem i pożałowałem, że jej nie mam... :wink: Minąłem paru rowerzystów i pieszych i powiem wam - praktycznie WCALE ich nie było widać w tej nocy. To daje do myślenia...

Gudaj, w tym linku podanym wyżej masz najwięcej informacji o YBR w polskim Internecie (też tam piszę :icon_razz: ); jest tam też link do dużego artykułu z Wikipedii o YBR. Mam YBR prawie rok i jestem zadowolony z tego motocykla (jeżdzę nim użytkowo do pracy itd i relaksacyjnie na krótkie wycieczki). Mam przebieg ponad 10 tys. km. :biggrin: Jest bezawaryjny zupełnie, dobrze wykonany, ma dobry hamulec przedni, niezłe zawieszenie, dobre wyważenie, lichawe światła (w nocy), trochę za wąskie siodlo. Spala mi 2.2-2.5 (nigdy więcej). Jeżdziłem nim i w lutym, i w listopadzie - zero problemów, :biggrin: poręczny (nieco za lekki - wiatr). Nawet traski 50-150 km nim robię - choć na szybkie dwupasmowki średnio się nadaje... :icon_razz: Teraz była promocja - 7900 zł. Myślę, że warto - naprawdę nie zauważyłem żadnych objawów kiepskiej jakości - czyli "chińszczyzny" - nie ma mowy o jakimś rozkręcaniu się, trudności8ach z odpaleniem itd. (oprocz nienajlepszych opon). Zresztą motocykl jest składany we Francji, ma części japońskie, amerykańskie, chińskie i tajwańskie. W polskich sklepach jest przyblokowany - nie można go wkręcić żadnym cudem pod czerwone pole i z trudem w dobrych warunkach przekracza setkę (kolega dobił do 111 z wiatrem) - do 90 km/h w miarę się rozpędza, w "miejskich" prędkościach - czyli 50-80/h całkiem sprawnie sobie radzi. Tłumik gada cicho, ale sympatycznie :) No i choć to mała 125-tka - dobrze wygląda ;) Masz pytania - pisz na priv. Pozdrawiam :P

No widzę, że już jeździsz :banghead: Nie martw się, motocykl jest mocniejszy i stabilniejszy niż ludzki strach :banghead: Naprawdę :buttrock: Trzymaj się i uwierz w siebie :)

No stary, naprawdę szczerze gratuluję i zazdroszczę :banghead: Tak się rozpisywaleś o swoich obawach, motorowerach itd. - a tu taki motocykl :buttrock: Pisz koniecznie, jakie wrażenia z jazdy :)

Może nie powinienem się wypowiadać w takim temacie, bo mam malutki motorek, a jeździłem najwyżej na 250 ccm, ale 17 lat - i od razu raczej ciężka, nie tak ekonomiczna i wcale nie słaba XJ 600... :biggrin: Nie lepiej, bezpieczniej i wygodniej zacząć od czegoś, z czym nie trzeba się męczyć, ale nad czym można zapanować, nauczyć się trudnych manewrów, reagowania w sytuacjach awarynmych :biggrin: Kto wie, czy niektórzy ludzie się nie zniechęcają, zaczynając od czegoś, co ich przerasta... A czy wygląd (szczególnie pierwszego moto) jest taki ważny :clap: Jeśli ktoś połknie bakcyla, pozna swoje potrzeby - to potem sobie kupi coś, co mu naprawdę odpowiada :icon_evil: Nie opakowanie się liczy, a zawartość.

Właśnie. Trzeba zawsze brać pod uwagę potencjalne błędy i wykroczenia innych. A jeśli się jdezie bardzo szybko - nie ma czasu na te błędy innych zareagować... Proste - nieważne, czy się jedzie autem, motocyklem czy rowerem.

Z tym ciekłym asfaltem w koleinach to był żart ;) Ale niewiele brakuje - mokre placki smoły lśnią w słońcu... Przy takich temperaturach wjechanie w plamę oleju to jak wjechanie w ciekły azot... Parę razy minąłem takie plamy o włos - ciężko je dostrzec w roziskrzonym od słońca powietrzu...

80-90 km/h. Dokładnie tyle mogę dłuugo jechać na swojej 125-tce. Ale ona nie ma żadnych drgań na szczęście, choć ma tylko jeden cylinderek i silnik (chiński :) ) na sztywno mocowany do ramy :flesje: Myślałem, że jednak Twój motocykl może jednak te 100;h w trasie jechać bez wibracji. Ciekawią mnie chińskie moto - sam o takim myślałem iwierzę, że ich jakość będzie się poprawiać :) Już się ponoć troszkę poprawiła w niektórych modelach.

:)

Wychodzi na to, że (z ledwością) da się jeździć tylko późną wiosną. Bo po zimie drogi jak sito, a latem pofaldowane od żaru. I tak właśnie jest :) W moich stronach gdzieniegdzie są już koleiny jak kanały, którymi płynie ciekły asfalt :flesje:

Oczywiście chodziło mi o ER6-n (nie ma przecież ER6) Cagiva (jako miejski motocykl) nie jest zbyt masywna (waży na sucho tylko 160 kg), ale zasadnicze wymiary ma zbliżone do typowych 500-tek. Teraz dopiero zauważyłem, że ma podwieszany silnik. Ale to nic :)

No ta, ER5 może jest trochę landrynkowata - ale mnie się podoba :banghead: Cagiva River też nie jest zła (choć wspomniany tłumik i zegary takie sobie) - solidna, stonowna, zgrabna, bez sztucznych upiększeń - jednym słowem: wygląda, jak "zwykły motor" ma wyglądać ;) (ER6 (nie ER6-n) też mi bardzo leży - choć to zupełnie inna bajka :))

Zdecydowanie: 1. Honda CBF 500 (bez konkurencji w tej grupie podanej przez fv) :icon_mrgreen: 2. Kawasaki ER5 (wzorcowy klasyczny naked, jak cukierek :) ) Kto myśli inaczej - nie ma gustu ;) :banghead:

:banghead: Jaka jest prędkość przelotowa tego moto w dłuższej trasie?

Dużo czytałem na zachodnich forach o GT 250. Opinie prawie wyłącznie pozytywne. Nawiązałem też kontakt z dwoma użytkownikami z Polski, którzy mają już ten motocykl pewien czas. Wrażenia pozytywne, nie psuje się, dobre zawieszenie, hamulce, predkość przelotowa bez męczenia silnika 120-130/h, niskie spalanie, dynamika lepsza niż w Hondzie CBF 250. :) GT 250 jest poprawiony technicznie i bardziej trwały (podobno) w stosunku do GT 650. Interesowalem sie tym, bo sam go chciałem kupić, ale jest jednak na razie dla mnie za drogi :) Aha, pozycja na nim jest dość "sportowa" - nogi mocno zgięte itd. fv - masa ma duże znaczenie na parkingu i podobnych "nierównych" sytuacjach :)

kvaz, chcę sprostować parę postów powyższych :) 125-tka 4t naked (taka jak ten Hyosung) nigdy nie pojedzie 130 km. Tylko 110 z bólem w dobrych warunkach. Najwyższe przelotowe prędkości takich motorków to ok. 90/h. Mam podobny od roku, na innym podobnym trochę jeździłem. No i 125-tka 4t nie ma szans z żadnym samochodem, pomijając jazdę w mieście tak do 60-70 km/h. Mimo to na Twoim miejscu kupiłbym taką 125-tkę, tanią używkę na rok-dwa-trzy. Poręczna i bezpieczna do nauki. I bardzo tania eksploatacja. 250-tki rzeczywiście lepiej nie kupuj - to mało popularna klasa pojemnościowa (chyba że na kilka lat, ale ty nie znasz jeszcze swych potrzeb). 125-tka znajdzie prędzej nabywcę, bo podpada po prawko A1. O Hyosungu jako firmie przeczytałem bardzo dużo - i wniosek z tej lektury jest jeden - to bardzo dobre motocykle, nieporównywalne z tanimi "chińczykami".

Dobrze robisz fv, że nie kupujesz tego motoroweru. Ja bym też nie kupił takiego małego nerwusa - nie te lata ;) Już na swojej 125-tce czuję się czasem głupio, choć ona z daleka całkiem tragicznie nie wygląda. :bigrazz: Ja nie miałem takiego stresu przed pierwszymi jazdami po mieście podczas kursu - ale to pewnie dlatego, że wcześniej dość intensywnie po tym mieście jeździłem skuterem (a dawno temu motorowerem, auta nigdy nie mialem) - więc byłem jako tako obyty. Wiadomo, że nie czulem się jak król szos, że parę razy bieg nie tego czy hamowanie za ostre - ale ogólnie wspominam to bardzo pozytywnie, nie było groźniejszych sytuacji. :) Żadne przeciwskręty przy miejskich prędkościach do 70/h na lekkim (nawet przy mojej drobnej posturze) GN 250 nie były mi potrzebne. Poważnie mówię - motocyklem skręcałem "normalnie". Potem się trochę tego przeciwskrętu nauczyłem, ale czy ja wiem, czy to jest aż tak potrzebne przy tak lekkich motorkach. ;) W 99% całkowicie mi wystarcza balans ciałem. Co do stroju, nie sprawdzałem, co daje moczenie kominiarki - boję się, że mi się twarz zagotuje :( Testowalem ostatnio mokra chustkę na szyi - jest OK. :flesje: Na kursie w cywilnych ciuchach też sie czułem czasem troszeczkę dziwnie - ale nie mialem stroju po prostu. Zresztą wszyscy z mojej grupy kursowej jeździli w koszulkach i trampkach, a instruktor w podkoszulku :) :banghead: Teraz jeżdzę jednak lepiej ubrany :icon_eek: Raz mnie dopadła makabryczna burza z silnym wiatrem, kiedy wracałem do Ośrodka z innego miasta. Pół godziny wesołej jazdy za autem instruktora. Sam mu kiwnąłem, żeby się nie zatrzymywal - to był test bojowy :)

Ojej :( Troszkę jestem wstrząśnięty Twoimi rytuałami :icon_eek: Chcesz sie chyba wykończyć. Wypij coś dla ochłody :flesje: Ta kominiarka w takim upale i podczas kursowej jazdy mnie zabiła ;) Ja cały kurs przejeździłem w płóciennych adidasach i rowereowej bluzce z długimi rękewami, oczywiście w dżinsach i otwartym chińskim skuterowym kasku :) Nic innego nie miałem, oprócz ciężkiej tekstylnej kurtki motocyklowej, nie nadającej się na lato (robilłm prawko w lecie 2005). Rękawice raz założyłem poza miastem i zwątpiłem. :banghead: Jak wspomnialem o braku stroju instruktorowi - to spojrzał na mnie jak na wariata: "chcesz się wykończyć w taki upał przy takich prędkościach?!" (Teraz mam przewiewne rękawiczki letnie + takąż leciutką kurtkę moto :bigrazz:) Na kursie miałem zero pojęcia o przeciwskręcie, przegazówce itd. Po prostu usiadłem i pojechałem jak na skuterze czy motorowerze. Jedyna różnica - to była większa waga motocykla - skręcał "normalnie" bez żadnych przeciwskrętów :) . Dopiero pod koniec kursu coś tam przeczytałem o przegazówce i troszkę ją stosowałem - zresztą sam zauważylem, że gwałtowna redukcja przyblokowuje koło. Nie chcę być złosliwy - ale się wykończysz :) Pozdrawiam, trzymaj się PS. Odpowiem Ci na Twój priv.

W mojej instrukcji pisze, żeby smarować olejem silnikowym.

Śliczny :biggrin: Dbaj o niego :D Nie da się czegoś zrobić z tą dziurą w obrotach?

fv - jeszcze raz przyjrzałem się Twoim wypowiedziom, przemyślalem - i zdecydowanie podtrzymuję wcześniejsze swoje zdanie: Robisz wielki błąd kupując motorower w takim wieku, parę miesięcy przed otrzymaniem prawka. :buttrock: Powtórzę: w ruchu miejskim i podmiejskim maszyną, która bezproblemowo i w miarę szybko nie osiąga 80-90/ h jesteś skazany na pobocze i niebezpieczne sytuacje z ciężarówkami. :buttrock: Różnice w opanowaniu i wyrobieniu sobie nawyków na 50-tce czy 125-tce czy spokojnej 250-tce typu GN 250 są prawie żadne - z tym, że 50-tka może uczyć falszywych "poboczowych" nawyków. Wiem to doskonale po sobie. Widzę, jak wolno podejmujesz decyzje - i podejrzewam, że jak kupisz ten motorower, to utkniesz na poziomie 50 ccm na parę lat :D Przypomnij mi, czy miałeś już jazdy na prawku? Jeśli nie mialeś - to tym bardziej poczekaj z tym motorowerem :icon_mrgreen: Choć może też być tak, że będzie Ci pasował motorowerowy styl jazdy (piszę bez żadnej ironii). Pozdrawiam

Podstawowa przyczyna więszkści tego typu wypadków - to POLSKIE DROGI :buttrock: Wąski, dziurawe, pofaldowane kompletnie i otwarte JEDNOCZEŚNIE dla TIR-ów, rowerów, aut, motocykli, traktorów, furmanek i pieszych (bo nie ma często chodnika). Politycy nic z tym prawie nie robią, a społeczeństwo nie potrafi czy nie chce wymusić na władzach zajęcia się tym KOSZMAREM natychmiast. :icon_mrgreen:

Mam te Activy. Kupielm jeszcze za 112 zl. Za 80 na jeden sezon na pewno sie oplaci. To zadne cuda, ale podstawowe wzmocnienie, odblaski i antyposlizg maja. Dosc ciezko sie je zaklada - trzeba mocno poluzowac sznurowki. Srednio trwale, mnie juz pekla gorna ochrona od raczki do zmiany biegow. W mocniejszym deszczu nabieraja wody, w cieple dni parza, w mocno chlodne przewiewaja, mozna w nich chodzic po miescie po zejsciu z moto - ale to nie sa absolutnie buty turystyczne! Wyglad z daleka OK, ale z bliska widac, ze to tanie "plastikowe" buciki. Ale na poczatek w normalnych warunkach moga byc. Ja nie zaluje zakupu. PS. sorry, wyparowaly mi z kompa polskie znaki.

Jesteś tego pewien, że będzie w sprzedaży do przyszłego roku??? Skad to wiesz? Cholerne euro 3! - psuje osiągi motocykli, a niektore usuwa z rynku :biggrin: Ostatnio sporo przeczytałem o tym motocyklu i zacząłem się nad nim intensywnie zastanawiać. Ale nie dam rady wcześniej nazbierać kasy niż na wiosnę 2008 :wink: PS. Niezły test :icon_mrgreen: