Skocz do zawartości

Adam Paweł

Forumowicze
  • Postów

    455
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adam Paweł

  1. Witam :flesje: Wkrótce się dowiecie wiecej na temat Hyosunga, bo na 95 % kupuję GT 250. To była baaaardzo ciężka decyzja (i jeszcze jest podejmowaaaana :biggrin: ) Na razie dwukrotnie oglądałem ten motocykl. A przeczytałem o nim sporo, na tyle dokładnie, na ile ile pozwolił mi mój angielski :icon_eek: oraz czeski. Co do ceny, Hyosungi nie są w zasadzie tańsze od japońskich odpowiedników w swoich klasach: czasem trochę, a nieraz i droższe :) Mówię oczywiście o nówkach - w Polsce - bo na Zachodzie są znacząco tańsze niż u nas :cool: Jeśli kupię tego Hyosunga - będzie okazja do porównań. Wasz temat śledzę z uwagą i zazdroszczę wiedzy i umiejętności niektórych osób :flesje:
  2. Pewnie aż tak wielkich różnic w odczuciu małej prędkości między nami nie ma :crossy: Na ścigaczu nie jeżdżę, a pół tony mój motocykl też nie waży i często przypomina liść na wietrze :flesje:
  3. Mwichan, dlaczego nie za wolno trzeba jechać przy wietrze? Mnie dziś też paskudnie rzucało. Zresztą, w ostatnich miesiącach tego wiatru coraz wiecej - pewnie skutki zmiany klimatu... Nie jest to bezpieczne...
  4. Cross maX, ilośc koni nie przekłada sie na szybkośc tak prosto. Hyosyng chopper GV 250 (naprawdę przyzwoity silnik, znam niezależne testy) o mocy 28 KM jedzie max 130-140 licznikowe (waży suchy ok. 155 kg). 500-tki nakedy o mocy ok. 50 KM jadą licznikowe ok. 190. Ważne są przełożenia, masa, opory powietrza, przeklamania licznika itd. Mnie i tak zdumiewa v-max chinczyków !!! Nie mogę uwierzyć, że ich liczniki nie świrują :icon_twisted: Przecież Kawa EL - 33 KM w rzędowej dwucylindrowce rodem ze sporta - trochę tylko cięższa jedzie licznikowe - tylko - ok. 150/h.
  5. Dalej myslę o tych v-max 130 km/h z 17 KM. Chociaż Suzuki GN 250 ma v-max w instrukcji 120/h, a też ma 17 z groszami KM. Ale GN jest lżejsza znacznie. W testach gazetowych chińskich chopperów 250 ccm zawsze padała liczba 110-115 licznikowe. Z czystej ciekawości mnie to ciekawi :crossy: Może one mają rzeczywiście więcej mocy niż papier podaje (to tylko hamownia rozstrzygnie), albo takie przełożenia, że przyspieszenie słabe kosztem prędkości. Nie wiem, nie jechałem. A te kaski... Miałem chiński kask do skutera. Wyglądał znośnie, był tylko ciut za ciążki w porównaniu do analogicznych z wyższej półki. Lakier miękki - co zauważyłem, gdy mi spadł na ziemię :flesje: Atesty... podobno są dwa rodzaje atestów: jedne stwierdzają rzeczywiste bezpieczeństwo, inne potwierdzają normy produkcyjno-technologiczno-biurokratyczne czy coś takiego... Nieustannie trzymam kciuki za chinczyków i koreanczyków ;) Pozdrawiam :biggrin:
  6. Dane wskazują, że chińskie sprzęty są słabsze od innych w danej klasie pojemności. Wektory i podobne mają ok. 17 KM - tyle co stara jednocylindrowa Suzuki GN. Nowe japońskie jednocylindrówki 250-tki (CBF i YBR) mają 21-22 KM. Honda Hornet 250 ma ok. 25 KM (dwa cylindry rzędówka). Koreańskie Hyosungi V twin 250 ccm (silniki w nich to dokładna i dobra kopia Suzuki) mają 28-29 KM, a Hyosung GT 250 mierzony GPS-em (mam wiarygodne źródło) osiaga realne ponad 140/h. Jakoś mi sie nie chce wierzyć, żeby 130/h Jinluna było zbliżone do realnego. Przecież chociazby stosunek mocy do masy jest tu niekorzystny. Więc mogliby się postarać :crossy:
  7. Sorry za off, ale odpowiem Dlamichala i Centymetrowi. Na pewno nie kupię chińczyka (przynajmniej teraz, ale czytam testy i mam nadzieję, że kiedyś niska cena zrówna się z wysoką jakością :) ). Nie kupię, bo ja jeżdzę motorkiem non stop: do pracy itd - więc nie mogę pozwolić sobie na awarie. YBR - odpukać - zero awarii - choć na razie tylko 16 tys. km niecałe :cool: Absolutnie nie kupiłbym skutera 125 zamiast moto 125, bo wygląd, biegi, pozycja, duże koła, styl itd. itp. :cool: Jeżdziłem skuterem, więc mam porównanie. Choć skutery są całkiem OK - szczególnie w stylu retro. Jak będę miał większe moto - to wtedy chętnie dokupię używany skuter 50 ccm - do sklepu itd. Fakty: YBR długo się nagrzewa (malutki silnik) i umie zgasnąć po ostrzejszym zwolnieniu i zatrzymaniu (jeśli się w porę nie poratuje go manetką), nawet w parę minut po starcie :rolleyes: - ale to jest zauważalne tylko w niskich temperaturach. Lusterka - kwestia precyzyjnego ustawienia i przyzwyczajenia. :cool: Z jedynką nie mam żadnych kłopotów, czasem zamiast dwójki wskoczy luz - ale to też kwestia treningu (taka już jest ta skrzynka). Wykończenie nie jest takie znowu biedne, przy cenie 8 tys. (w obecnej "promocji"). Zresztą nie wiem, co rozumiesz przez słowo wykończenie. Jakościowo motocykl jest całkiem OK - jedynie opony są średnie (kiepsko trzymają w chłodzie mam zamiar je zmienić, no i światła marne w nocy). Prowadzenie - sama radość + mikroskopijne stadko kucyków mechanicznych cierpiących na galopujące suchoty (wiadomo: to motocykl do miejskiej jazdy bez szaleństw żadnych - ale sprawnej i do spokojnej rekreacji). Tej poręczności będzie mi po zamianie BARDZO żal :( - po przejechaniu tych paru tys. km mam - pozytywne - odczucie, że jadę na rowerze, wszędzie się wcisnę, zaparkuję, obrócę, jednym palcem postawię na centralce itd. Wyskoczyć gdzieś za płot - idealny motorek :icon_mrgreen: - ale na dwupasmówkę już ciężko (i straszno) nim się wybrać, a i na szybszych obwodnicach też jest marnie :banghead: Coś za coś... Ale jeśli ktoś szuka małego motorka do pokręcenia się po "podwórku" - szczerze polecam :lalag:
  8. Moja YBR 125 średnie spalanie 2.4 (do 3 litrów nie zbliżyłem się nawet w bardzo niskich temperaturach i przy "paliwożernej" jeździe). Latem dochodzi do 2.1 nawet. Koszty serwisu równie niskie - 180 zł standardowy przegląd co 6 tys. z wymianą oleju syntetyka. Oponki (są cienkie), łańcuch, klocki itd. też w razie wymiany tanie. ;) Na razie nic mi nie padło (15 tys. ponad przebiegu) - więc kosztów dodatkowych brak :) Więc koszty - codziennej praktycznie - jazdy są prawie pomijalne :) Ale zabieram się do zwiększenia tych kosztów - czyli zmiany - bo jednak ekonomia to nie wszystko ;)
  9. Witam, miałem kupić Kawę ER 5, lecz fundusze chwilowo :biggrin: Więc jestem w trakcie polowania na EL 250 - roczniki 92-95. Na dniach jadę je obejrzeć. Na co mam zwócić uwagę, pod względem technicznym? Przy okazji: motocykla "użytkuję użytkowo" - to znaczy dzień w dzień od lutego do grudnia (taki mamy klimat :buttrock:): praca, sklep, znajomi... roczny przebieg co najmniej 10 tys. Głównie miasto, czasem między miastem. Ten mały - i taki stary - Eliminator się nada? :P
  10. Mnie się coś zdaje, że Nseries w dwóch ostatnich postach ironiczne jaja sobie robi, a ktoś tego nie łapie :) A może ja nie łapię? Swoją droga, naprawdę ciekawe to chińskie wątki. :) PS. To znaczy, w pierwszym Nseries żartuje, w drugim mniej ;) Ale tyle tu jakiegoś zadęcia ostatnio, że nikt nie zauważył... PSS. A na marginesie: coraz więcej ciekawych skuterków chińskich się pojawia. W ostatnim ŚM był test takiego retro 125 ccm. Chociaż klon pewnie - to bardzo fajny :) większość chińskich skuterów jest już przyzwoitych jakościowo (mówię też z doświadczenia :)), prawdopobnie motocykle idą w podobnym kierunku.
  11. Macie oko :D Też mi się zdawało, że nie ma podnóżka, ale myślę sobie - że to cień zasłania :D Zadzwoniłem do niego jeszcze raz i gościu powiedział, że jeździł nim jakiś Meksykanin w Niemczech (!!!) i - cytuję: "Raz przepier... do znaczy stuknął o murek lekko, ale już tej rysy nie widać, zrobione". dosłownie tak powiedział, podobno przejęzyczenia mówią prawdę :flesje: W każdym rzie motorek skreślam, po Meksykanienienie bedę jeździł :flesje: a już myślałem, ze OKAZJA :flesje: Hmm... a może - jeśli to rzeczywiście kosmetyczny ślizg był - warto wziąć mechanika i jechać to obejrzeć?
  12. Dzięki! No właśnie, też nie umialem znaleźć takiego wzoru jak na allegro w roczniku 2005. Czarne budziki znalazlem w niektórych starszych rocznikach - może to można jakoś opcjonalnie dokupić - gdy się oryginały rozwalą: :flesje: Co do koloru baku - też mi sie teraz coś zdaje - ale to może Twoja sugestia :D W każdym razie moto jest podejrzane :D - zwłaszcza że gdy zadzwoniłem - gościu sam z siebie spuścił o 400 zł w jednej sekundzie... Pewnie leżało i coś jest poskładane - bo 10 tys. za salonowy stan bez przebiegu praktycznie i jeszcze by handlarz miał na tym zarobić... hmm...
  13. Już na serio szukam ER-5, bo wiosna się zbliża :icon_mrgreen: Właśnie znalazłem coś takiego : http://www.allegro.pl/item169067947_kawasa...n_idealny_.html Cena korzystna się zdaje. Handlarz zapewnia, że motocykl miał odartą odrobinkę pokrywę silnika (ale broń Boże żadnej gleby...), jest to zrobione, przeszedł polski przegląd - i oczywiście perfekt :notworthy: Coś mi nie pasuje wzór malowania i czarne (zamiast chromowanych) zegarów. Przekopałem cały internet sprawdzając te wzory, ale takiego wzoru paska i budzików nie znalazłem w żadnej czerwonej ER-ce z lat 2004-2005. Byłbym wdzięczny, gdyby mi ktoś udzielił sprawdzonej odpowiedzi, czy z tymi kolorami wszystko OK. Pozdrawiam :notworthy:
  14. Witam, pytanie jak w temacie. Ile procent trzeba zapłacić skarbowemu przy kupnie używanego motocykla? Wg cennika ten motocykl jest wart 14000zł. Sorry, jeśli już było - nie umiem znaleźć. Mam nadzieję, że dałem temat w dobrym dziale. Wielkie dzięki za odpowiedzi! :wink:
  15. Jak czytam ten temat, to myślę, że byłby to niezły materiał do kliniki psychitrycznej :wink: Ciepłutko: jeden stopień :icon_evil: Też się do tej kliniki nadaję. Do piątku jeździłem, ale dziś wsiadłem na motorek, pojeździłem, żeby go rozgrzać i zmienić olej - no i akumulator do piwnicy itd. Motocykl już śpi od paru godzin pod pokrowcem - koniec - po co ma kusić - szkoda zdrowia i nerwów (wiatr, ciemno, zimno, mokry twardy asfalt, lampy aut prosto w oczy). The end.
  16. Kilka razy tej jesieni na pewno przesadziłem (bardzo zimy i mokry asfalt, czasem mżawka czy mgła, zazwyczaj mocny, porywisty wiatr - który moją motorynkę zwiewał z pasa)... Ale praktycznie rzecz biorąc od początku sezonu do dziś było góra kilkanaście dni, kiedy nie jechałem (choćby po przysłowiowe bułki). W ostatnią niedzielę pogoda na pewno nie była na motocykl - jechałem, jeśli to można nazwać jazdą... W poniedziałek i wtorek już się nie dało :( Ale w środę do kumpla, a w czwartek i dziś znowu się dało do pracy zajechać. Sucho i rano ok. 5 stopni, po południu 8-10 :icon_mrgreen: Ale motocykli już w tym tygodniu nie widziałem praktycznie wcale. Jedno enduro, ze trzy skutery z uczniami, ze trzy Komarki z dziadkami... A asfalt twardy jak kamień, wiatr zdradliwy i silny - co chwila z innej strony dmuchnie :( No i najgorsze: SŁOŃCE wali prosto w oczy: rano do pracy jadę w kierunku WSCHODNIM, a pod wieczór (czyli ok14-15) w kierunku ZACHODNIM. Trzeba kończyć komedię, bo ja skończę w światecznym gipsie, powiedzmy... Już miałem na początku grudnia piękny uślizg przedniego koła: cud, że nie leżałem... Dziś motorek z grubsza umyłem, olej do wymiany kupiony, pokrowiec przygotowany. W każdym razie rekord padł: w zeszłym roku jeżdziłem do 21 listopada, teraz jest połowa grudnia :biggrin: :icon_razz: :biggrin: PS: Olsen i Jurjuszi, dobrze gadacie.
  17. Odgrzebuję temat. Inhalt, i jak - kolega zadowolony? Jak się MT-03 sprawuje? A może pojawili się inni użytkownicy i się wypowiedzą? :buttrock: Cena tego motorka spada. Nowy można już w salonie dostać za 25-26 tys. :buttrock: Więc na przyszłą jesień może być jeszcze tańszy... i kto wie :) Odezwijcie się, ujeżdżacze MT-ka.
  18. Święta racja, trza leczyć szare komóry. To już nie ma sensu :icon_question: Oczywiście dziś znów jechałem, asfalt mokry, syf z kominów centralnego, depresyjny nastrój pod kaskiem (bo rok miał być lepszy), co chwilę mżawka itd. To już jest THE END - jak śpiewał Morrison. "Z nową wiosną kwiaty rosną"- jak śpiewał Moniuszko. Zatem: "Do świdania" - jak śpiewają Rosjanie.
  19. Ja walczę do zgonu :icon_razz: Dziś mnie wiatr prawie zmiótl do rowu :buttrock: Od poniedziałku deszcze zapowiadają. Potem Mikołaj, Święta, Sylwester... To już jest koniec... Panie i Panowie... Ale tak łaskawej jesieni od epoki przedlodowcowej nie było :biggrin:
  20. Jaki podziw, jacy twardziele? :flesje: Codziennie jeżdżę do pracy na swojej motorynce, co tu podziwiać? :crossy: Mijam mnóstwo 50-latków na skuterkach, nastolatków na Simsonach itd. :flesje: Wczoraj była pogoda obłędna - na ulicach widziałem cale kawalkady motocykli - chyba na pożegnanie sezonu wyjechali... :icon_evil: Ale dzisiaj wracając ok. 20 przebijałem się przez taką mgłę... doslownie widoczność 2 metry czasami :eek: Nawet na jedynce mi silnik szarpał - taka "prędkość" (przy mojej pojemności :lalag: ) Będę jeździł, aż temperatura ranem będzie bliska zeru - tak samo jeździłem w zeszłym roku :flesje: Wtedy dociągnąłem do 21 listopada - teraz już rekord pobity :clap: Pomyśleć, że mój sąsiad kiedyś oznajmił, że motocykl w Polsce to pojazd dobry na dwa letnie miesiące - w tym roku już jeżdze prawie 9 miesiecy, w zeszłym było tego ponad 8 :crossy: Ale i tak taka pogoda NIE JEST NORMALNA!!!!! Powinien być już śnieg!!!!!!
  21. Wy się nie śmiejcie - taka pogoda na koniec listopada wróży ocieplenie klimatu, roztopienie Kilimandżaro i koniec świata. Poważnie mówię. To nie jest normalne, zebym jeździł na dwóch kółkach od początku marca do początku grudnia pewnie. Praktycznie dzień w dzień. To się zemści. Jeszcze zapłaczemy.
  22. Wtrącę się do tematu. Moja Yamaha YBR 125 jest produkowana w Chinach (choć ma trochę części japońskich oraz z USA), a skladana jest we Francji. Mam ją nową od roku z hakiem. 14 tys. km przejechane, we wszystkicj możliwych warunkach, nawet w śniegu :crossy: Zero awarii, wymian, zawsze pali na styk, zadna żarówka się nie przepaliła itd. Jedynie śrubka mocująca zegary raz się poluzowała (śląskie dziury) i fabrycznie jeden zacisk hamulca za mocno łapał. Po gwarancyjnej wymianie zero klopotów. Mialem 100% chiński skuter (Keeway Focus), nie narzekałem - jednak: liche opony, zalewająca się świeca, wysiadł migacz, hamulec skrzypiał non stop, nagle rozregulował się gaźnik i skuterek pożerał 5 litrów zamiast 2.5 itd. To drobnostki, ale w sytuacji, kiedy ja MUSZĘ jechać codziennie do pracy - takie drobnostki są decydujące. YBR jest robiona w Chinach, lecz pod okiem japońskich fachowców i jest PRZEWIDYWALNA. Żaden z wielu znanych mi posiadaczy YBR nie ma z tym motocyklem kłopotów. Kiedyś zażarcie broniłem chińskich dwusladów, ale po przesiadce na motorek "japońsko-chiński" zauważyłem taką różnicę, że na pewno mój następny moto będzie japoński. W żadnym wypadku nie chcę atakować posiadaczy chińskich motocykli (zresztą jestem pewien, że za ...ście lat Chiny wyprzedzą świat w każdej prawie kategorii), bolesny aspekt finansowy mnie też dotyczy i z uwagą czytam testy nowych chińskich motorów. Jednak wolę standartowy godzinny przegląd niż wymianę linek po 3 tys. km i dokręcanie śrubek. Pozdrawiam
  23. Wczoraj dałem się przejechać koledze. Ma dobre auto, a mój motorek to tylko 125-tka - mimo to stwierdził, że jazda motocyklem jest super w porównaniu z jazdą autem - jednak nigdy by moto nie kupił, bo (właśnie) to jest niebezpieczne. Żadnej osłony... Stłuczka nowoczesnym autem przy 60/h nie stanowi praktycznie żadnego zagrożenia - na motocyklu to może być śmierć :wink: Cokolwiek, choćby jeż na ciemnej drodze (dziś "wyskoczył" mi po kółko) i jazda... Po prostu takie to już jest ryzyko - a co nas nie wzmocni - to nas zabije...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...