Skocz do zawartości

Adam Paweł

Forumowicze
  • Postów

    455
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adam Paweł

  1. O, jeździłeś YBR. Mam ten motocykl. Tak z czystej ciekawości zapytam (bo mało jest użytkowników YBR i koreańskich motocykli). Czy wspomniany przez Ciebie Hyosung jest podobny do YBR, jeśli chodzi o właściwości jezdne i jakość? Kto wie, może kiedyś kupię jakiegoś większego koreańczyka. pozdrawiam :smile:
  2. Jest jeszcze naked Hyosung 250 ( dwa cylindry, tarcze,28 KM ok. 150 kg, v-max wg różnych źrodeł od 130 -150 km/h). Wg testów (nie polskich) przyzwoity motorek - koreańskie motocykle są coraz lepsze. co do Hondy CBF 250 - dobrze się sprzedaje, nie kupują jej tylko szkoły jazdy w Polsce (wiem, bo się nim interesuję), rocznik 2005 cały się sprzedał. Ja nie jestem kobietą, ale też mnie boli, że prawie nie ma takich nakedów 4T 250-350 ccm (mówię o nowych). Zreszta enduro o podobnej pojemności też nie ma, niestety :D . Jeżdzę - prawktycznie codziennie - w 90% po (zazwyczaj zapchanym) mieście i okolicach - i NA RAZIE mi się wydaje, że 180 kilogramowa 500-tka byłaby tu przesadą. Teraz mam 125-tkę (sympatyczna, wszędzie się wepchnie, ale słaba) - i może następna bedzie CBF 250 albo Hyosung, jeśli się nic innego nie pojawi na rynku. :smile: Bardzo żałuję, że nie ma Polsce np. Hondy VTR 250 czy Horneta 250. Alalala333 - chcesz motocykl do jazdy rekreacyjnej czy bardziej użytkowy? Pozdrawiam :banghead:
  3. Też mam te spotnie Moto. Wersję z ochraniaczmi z kevlaru i microfibry na jolanach i biodrach. To takie podwójne kawałki materiału ( niewiele grubsze od chusteczki) przypinane od wewnątrz spodni na rzepy. Są jeszcze okryte dodatkowym płótnem. Same spodnie są z grubego gęsto tkanego dżinsu (ze dwa razy solidniejsze od zwykłych). Te wkładki trochę chronią przed deszczem (ale tylko trochę), nieco bardziej przed wiatrem i chłodem. Mam bardzo wolny motocykl, który jeździ do 100 km/h - więc mniej więcej sie te spodnie sprawdzają, ale oczywiście nie w arktycznych temperaturach :wink: To tak jakbyś miał kalesony pod zwykłymi dżinsami - ale gdy jest parę stopni - i tak kalesony czy ine ocieplacze są konieczne. Wytrzymałości w razie - tfu - upadku nie sprawdzałem. :icon_razz: W sumie dobra rzecz do miasta na nieco chłodniejsze dni. W typowo letnie dni - raczej parzą - ale które gacie wtedy nie parzą. Wyglądają na trwale - powinny trochę poslużyć. Pozdrawiam :wink:
  4. Mam YBR 125 - spalanie 2.3 - 2.6 litra. Zazwyczaj poniżej 2.5 litra. :P Trzeba wziąć poprawkę na to, że jestem lekki - 60 kg. Ale wg testów YBR raczej nigdy nie przekroczy 2.8 litra. CBF 250 wg testów i opinii użytkowników - ok. 3 litrów. Przy bardzo ekonomicznej spokojnej jeździe nawet 2.5 litra. Przy najostrzejszym "katowaniu" nie dobije do 4 litrów. :P Swoją drogą planuję kupić tę Hondę jako następny motorek po YBR. :) Pozdrawiam
  5. Witaj vf 8) Ja znam tylko jedną 250 4T. Pewnie wiesz, jaką. Chciałbym ją kiedyś mieć, jeśli się oczywiscie coś nowego lepszego w tej lekceważonej (niestety) kategorii nie pojawi. Pozdro PS. Kiedy wreszcie kupisz moto?
  6. Ja miałem pół roku Keewaya Focusa. Zero problemów, przebieg blisko 6 tys. Gdybym teraz kupował skuter za 3000 zł, to bym kupił np. rocznego Syma Jet Euro albo Kymco Agility. 8)
  7. Sądząc z polskich oraz czeskich testów najlepszą chińską marką jest YUKI. Wiele wskazuje na to, że to przyzwoite motorki, są jednak wyraźnie drożesze od innych chińczyków. W ostatnim ŚM motocykli byl np. test chopperka 250 ccm YUKI, montowanego w Polsce. Ponoć nic się nie odkręca, dobre wyposażenie, jakość itd. PS. To nie reklama, nie jestem związany z tą firmą. 8)
  8. Powiem wam, że w październiku dwa razy przejechałem na YBR kilkanaście km, gdy temeratura jezdni była ciut poniżej zera (szron na polach). :mrgreen: Ruszyłem po kilkunastu sekundach pyrkania motorka na postoju na ssaniu (za długo?). Silnik byl wyraźnie niedogrzany, z dwa-trzy razy mi zgasł przy ruszaniu - ale potem było w miarę (choć dało sie wyczuć, że nie lubi takiej jazdy). Oponki jakoś się trzymały drogi, jechalem wolno (60-70) i bardzo ostrożnie. Ale nie mam zamiaru jeździć już w takiej temperaturze - jednak, jak będzie parę stopni plus - to spróbuję z cieplejszą świecą - i zobaczymy. 8)
  9. A polecilibyście jakąś srebrną farbę do pomalowania plastiku nielakierowanego?
  10. O co mam się obrażać, już jestem za stary na obrażanie się. :-D Też pomyślałem, że patrzył na typ motocykla, nie na wiek. :-D Ale kiedyś będzie większy motorek, choć wiek też będzie trochę "odpowiedniejszy". :-D Kto mi powie jak, z tą świecą? (Pytam parę postów wyżej).
  11. Świeca w mojej YBR ma oznaczenie: NGK/CR6HSA. Więc zamiast oznaczenia CR6 ma być CR5? to by nie była tragedia - w sklepie internetowym kosztuje 14 zł. ;) PS.
  12. Też mam olej Castrol GPS 4T 10W-40, syntetyk. Do temperatury min. 5 stopni powyżej zera powinien być dobry? Dzięki za posty. ;) Wyciągam z nich dla siebie następujące wnioski. 1. Jeździć od 5 stopni wzwyż. 2. Jak już ruszyć, to na taki dystans, by rozgrzać w miarę możliwości silnik. 3. Zamontować ten deflektor. PS. Marlew, taki deflektor trzeba zrobić czy można kupić :?: Jak to wygląda :?:
  13. Gdzie tam z ciekawości, Tomek - nie założyłem tego tematu z ciekawości, tylko ze względów jak najbardziej praktycznych! :mrgreen: Jeśli się dowiem, że niskie temperatury nie zarzynają silnika - to po Nowym Roku, jak tylko trafi się dzień z temperaturą powyżej zera - rozpakowuję motorek. :mrgreen: Bo jak widzę suchy i czysty asfalt, to mnie szlag trafia. A jeszcze bardziej mnie trafia, gdy widzę ludzi na Simsonkach jeżdżących od stycznia do stycznia. ;)
  14. Zgadzam się w pełni, Motorbiker 8) Trochę mnie tylko zirytowały te uwagi, żeby nie wyglądać jak... Pozdrawiam 8)
  15. Witam. Jak silnik chłodzony powietrzem znosi niskie temperatury? Powiedzmy około 0-5 stopni. Jechałem kilka razy, gdy było ok. 5 stopni - i motorek wyraźnie był niedogrzany. :D Kilka minut trwało nim się w miarę rozgrzał, ale i tak tłumik był letnawy. Mówię oczywiście o dystansie kilkunastu kilometrow, nie o rundzie koło garażu. Czy jazda w okolicy zera niszczy powietrzaka? Czym to grozi? Zakładając, że nie jedziemy minutkę (co na pewno jest szkodliwe), ale dłużej. Proszę o fachowe wypowiedzi. 8)
  16. Opowiadacie głupoty, za przeproszeniem :D Jakby tak rozumować - to na skuterach powinny jeździć tylko dzieci. Jak ktoś ma motocykl, żeby nim dojeżdżać do pracy niedaleko - to musi mieć od razu trzymetrowego cruisera, bo na inym wygląda "niemęsko" :?: :!: a zawodnicy klasy "125" też wyglądają głupio? Naprawdę śmiać mi się chce z takiej argumentacji. :-D Myślalem, że sprzęt się dobiera stosownie do potrzeb czy wygody - a nie, żeby wizualnie dobrze wypaść w oczach innych. Na pewno wygląd się liczy, ale żeby był najważniejszy? :-D
  17. Rzeczywiście trochę nie zrozumiałem, Irki, teraz wszystko jasne. 8)
  18. Irki - jak widać są dwie szkoły: jedni mówią, żeby doskonalić się kroczkami, czylo od malych pojemności itd. Druga szkoła zakłada, że najlepszy skok na głęboką wodę. 8) Ja wybrałem pierwszą szkołę z powodu ostrożnosci, ale też z powodu kasy, chciałem nowy motorek, bo bardzo dużo i codziennie jeżdzę, więc nie chciałem ryzykować gruchota. Na nowy duży nie było mnie w tej chwili stać. Mój poprzedni post był troszkę kpiarski. :-D Niewykluczone, że przypływ gotówki i czas zweryfikują moje spojrzenie. Poza tym, nie generalizujmy. Nie każdy potrzebuje dużego motocykla, nie każdy musi jeździć na torze, można traktować motocykl jako pojazd rekreacyjny i codziennego użytku - co wcale nie musi znaczyć, że się ma kapelusz na głowie, jest przypadkowym i nieudolnym kierowcą. Ludzie są różni, tak jak różne są rodzaje i typu motocykli. Ważne, by znaleźć swoją drogę, rozwijać się i nie porównywać z innymi czy ze schematami. Oczywiście maszracje pisząc, ze są tacy, którym żadne stopniowanie pojemności nie pomoże i nigdy nie będą umieli jeździć.
  19. Gratualcje! :) To Ci się zima będzie wloooookła teraz... ;)
  20. Do pojemności 125 ccm i mocy 11 KW. Zasady zdawania są prawie identyczne jak na kategorię A. Ceny ok. 800 zł w mojej okolicy. W naszym WORDZIE na A1 i A zdaje statystycznie trochę mniej niż połowa zdających z grupy. Pozdrawiam 8)
  21. Yareck - kominiarki użyłem parę razy w chłodzie, a tak jeździłem bez. Codziennie kilkadziesiąt km. Więc co mi szkodziło wyczyścić przed zimą, choć brudny specjalnie nie był, bo głowę myję. :-D Poza tym jestem okropnie leniwy - więc wyrabiam sobie nawyki "porządkowe". :-D
  22. Plociarz, dlaczego Ci się nie opłaca robić prawka?? Miłosz mial 81 lat, jak drugi raz się ozenił - o drugą żonę (młodsza od niego o kilkadziesiąt lat), podobnie jak pierwszą, przeżył o parę dobrych lat. :-D Więc nie żartuj. 8) A bez prawka to możesz jeździć tylko na 50-tkach! :oops: Pozdrawiam
  23. Dwa razy wyczyściłem poprzedni kask taką pianką do wszelakich textylnych materiałów. Marnie wyczyścila - wyściółkę mam nieodpinaną, więc to bardziej wcieranie tego brudu niż czyszczenie. :| Po czyszczeniu pianką szmatka byla ledwo szara, a jak teraz porządnie kask "wyprałem" w płynie - do woda była w kolorze odpowiednim :mrgreen: Jest jak nowy (zreszta ma dopiero 3 miesiące) :) - tylko schnie już trzeci dzień i coś mi się zdaje, że skorupa jakby się chciała odkleić od reszty, ale może mi się tylko zdaje... :| A rękawiczki (skóra-tex) po ręcznym praniu w płynie i letniej wodzie są bez zarzutu. 8) Odkryłem też świetny środek do impregnacji wszelkich skór: odpowiednio spreparowany miód pszczeli (3 Euro). Polecam :!:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...