Skocz do zawartości

Adam Paweł

Forumowicze
  • Postów

    455
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Adam Paweł

  1. Olej już kupiłem 8) W momencie zazimowania motorka przebieg przekroczy wyraźnie 4 tys. - więc do planowanej wymiany zostanie mniej niż 2 tys. - wymieniam olej i koniec. Kudlaty napisał, że po wlaniu nowego oleju należy na trochę pojeździć, żeby się wszędzie rozprowadził. Pierwszy raz o tym słysze 8O Jakie są opinie innych, to dobra metoda :?: No i sprawa ogrzewania garażu i stałej w nim temperatury oraz wilgotności. Ja mam garaż nieogrzewany, co dzień praktycznie otwierany. :D Motocykl wyczyszczę, nasmaruję i przykryję grybym kocem lub oddychającą plandeką, żeby się nie kurzyl itd. Chyba mi się nie rozpadnie na części w tych warunkach? :D
  2. Mishel, dlaczego ból kolana PRAWEGO? To jakaś prawidłowość :?: Januszm, strach czytać Twój post 8O Jeśli już teraz rwą Cię kolana w czasie jazdy...
  3. Mnie pakiet PZU (pełne AC bez zniżek, OC z max zniżkami, NW, Assistance) od nowego motocykla wyniósł dokładnie 6.6 %. Gdybym nie miał zniżek na OC - ten sam pakiet kosztowałby ok. 8%. Nie wiem, czy z używkami jest tak samo, ale pewnie są różnice, bo w używkach statystycznie jest większe ryzyko awarii, więc AC może być wyższe. Dodam, że mam mały motocykl 125 ccm - pewnie na większe pojemności są większe stawki (np OC).
  4. Czytałem w podręczniku o takich praktykach, ale na żywo nie spotkalem sie z nimi. Mówiąc, że samochodem za kursantem jeżdzą instruktorzy, którzy nie umieją jeździć na moto, Tomek ma chyba rację. Mój instruktor umiał jeździć, ale w stopniu - powiedzmy - dopuszczającym go do ruchu... :D Żartuję, ale raczej wielkim pasjonatem motocykli nie był - i nie odważyłby się jechać z kursantem - zresztą sam to mówił :) Mnie odpowiadała samodzielna nauka - ale teraz widzę, że sporo straciłem... :| Staram się choć trochę nadrobić braki, czerpiąc rady z forum 8)
  5. Jasne - teraz trzeba być twardym - a za parę lat łazić o lasce na miękkich kolanach :-D
  6. Dzięki! Tak sądziłem - ale kto pyta, nie błądzi :D PS. Rozbudowałem poprzedni post.
  7. O! Ciekawa rzecz - redukcja ze przegazówką, z jednoczesnym hamowaniem ręcznym :D - jutro zaczynam to ćwiczyć 8) Pewnie jest to trudne :roll: Powiedz, Madee, czy trzeba trzymać w tym ćwiczeniu klamkę hamulca wszystkimi palcami, czy tylko dwoma :?: Też mi nie wychodziło na początku stawanie i ruszanie bez podpórki (gdy kończyłem kurs, przeczytałem o tym ćwiczeniu na forum - i sam zacząłem trenować). Ale trochę jazdy w korku - i jakoś automatycznie się nauczyłem (na GN 250). A na swojej YBR opanowałem te wszystkie ruszania, kółka na dwójce itd. raz-dwa. Pewnie pomogły mi niewielkie rozmiary i masa YBR :)
  8. 8O Nie wiem, czy bym chciał jechać z instruktorem za plecami 8O Instruktor na sumieniu - a jazda z pasażerem trudniejsza... 8O
  9. Byłem w Honda Kawaler obejrzeć CBF - niestety, nie wiedziałem, że trzeba się wcześniej umawiać na jazdę próbną - więc tylko przymierzyłem się do motorka i posluchałem go 8) Na wiosnę przyjadę się przejechać :) Sądziłem ze zdjęć, że CBF jest trochę większa ;) - ale gabarytowo i tak mi pasuje. Tak się zastanawiam, co będzie moim następnym motocyklem po YBR 125 - może CBF 250, może ER5... ale ceny benzyny, moje duże przebiegi oraz mój spokojny raczej, głównie miejski tryb jazdy skłaniają mnie do CBF. Choć oczywiście 500 ccm to nie 250 ccm ;) Może pojawil się jakiś właściciel CBF 250?
  10. 8O Z postu Elbarto wynika, że Tomek - instruktor siedzi jak plecak za swoim kursantem :?: :!:
  11. Ja nie mam z tym problemów, bo mój motorek 125 ccm jest tak wolny, że: 1. Na pierwszym biegu jedzie do tyłu 2. Na drugim biegu stoi w miejscu 3. Na trzecim biegu z bólem rusza 4. Na czwartym biegu się woooolno toczy 5. Na piątym biegu wreszcie sapie i bucha, aż żar z rozgrzanego mu brzuszka bucha! Więc nietrudno poznać, na jakim jadę (stoję) biegu. :-D :-D :-D :-D :-D PS. Poza moim wyobrażeniem jest ścigacz, który na jedynce ciągnie do 100-150 km/h. 8O Ale pewnie nie miałbym problemu stwierdzić, na jakim biegu jadę na ścigaczu - bo zawsze bym jechał na jedynce albo na luzie :mrgreen:
  12. Ciekawy wątek 8) Zaskoczyła mnie inormacja, że w łódzkich ośrodkach szkoleniowych jest JEDEN motocykl 8O Toż w Rybniku jest ich co najmniej kilka, zazwyczaj przyzwoitych. 8) Mój instruktor jest b.sympatycznym człowiekiem. Nic nie wie o sprawach, o których tu pisze Tomek, nauczył się jeździć "na wyczucie", umiezrobić wszystkie manewry egzaminacyjne. Od czasu do czasu gdzieś sobie na motorku wyskoczy, wiele lat spokojnie bezwypadkowo jeździ. Przed pierwszą jazdą (miałem przjechane parę tysięcy na skuterku i daaawno temu na zablokowanym motorowerze) pokazał mi, gdzie co w GN-ce jest, zrobił slalom, ósemkę i zajął się kursantami w autach. Ja zająłem się sobą - no i po pół godzinie już jakoś te ósemki kręciłem. :) Potem dostawałem klucze od motocykla, sam trenowalem na placu i pobliskich dróżkach. Pojeździłem też za autem instruktora po kilku miastach (ruchliwych) - chyba 7 godzin 8) . Rady na forum zacząłem czytać już pod sam koniec kursu, ale do większości zachowań doszedłem instynktownie, metodą prób i błędów. W znacznej mierze moje metody pokrywają się z forumowymi radami. Jestem zadowolony z takiego "samodzielnego" kursu. Zdałem bez problemu za pierwszym razem, choć większość grupy oblała. :) U mnie z motocyklem było jak z rowerem czy skuterem - siadam, wyczuwam sprzęt i zaczynam jeździć (choć bardzo Zielooooony jeszcze ze mnie Listek :mrgreen: ). Po prostu. Oczywiście czytam rady na forum i niektóre wprowadzam w życie - bo uczymy się do śmierci. Szczególnie przydają mi się rady dotyczące zachowania sie na drodze: typu omijanie pasów na przejściach, ustawianie sie za autami, zajmowanie odpowiedniego miejsca na pasie itd. Pozdrawiawm i powodzenia 8)
  13. hmmm... a ja kask czyściłem pianką do czyszczenia tekstylnych butów 8O Nawet nieźle to czyściło. Na szczęście nie wyłysiałem - ale to pewnie dlatego, że za wiele włosów i tak nie mam :-D W innym wątku wyczytałem, ze najlepiej cały kask zanurzyć w letniej wodzie z szamponem lub mydłem - wyczyścić - a potem długo i dokładnie suszyć, najlepiej na powietrzu. Tak będę teraz robił 8)
  14. Witaj, gratuluję sprzętu ;) Hmmm... dres i polar na choppera :| - to nie pasuje (prawdę mówiąc, wg mnie do żadnego motocykla to nie pasuje). Macie rasowy motocykl - wskazany jest rasowy strój motocyklowy. Do chopperów oczywiście najlepsza skóra, ale na początek pewnie mogłyby być ubrania tekstylno skórzane. Ale jeśli jeździsz w dresie - to na litość Boską nie rezygnuj z kalesonów, załóż też jakieś nieprzewiewne spodnie - bo załatwisz sobie kolana :banghead: Jeśli na razie nie zamierzacie kupować ubrań mortocyklowych, to jeździjcie chociaż w turystycznych nieprzewiewnych ciuchach - o tej porze roku jeździć na moto w lekkim cywilnym ubraniu to zabójstwo :!: Trzeba chronić przede wszystkim stawy: kolana, nadgarstki. Nieprzewiewne ocieplane rękawice są konieczne. Są jeszcze kominiarki, pasy nerkowe i bardzo ważne w chłodzie ocieplaczo-ochrancze na kolana etc. Już nie wspominam o ochraniaczach zabezpieczających w razie wypadku czy wywrotki... :? Pozdrawiam 8)
  15. :-D :-D :-D :-D No nie zeby 35latek nie wiedzial co to sa tloczki hamulcowe i gdzie sa :!: :!: A jednak jest to możliwe, żeby 35 latek takich rzeczy nie wiedział, zwłaszcza że nie miał wcześniej motocykla ;) Kiedyś musi być ten pierwszy raz :D Przypuszczałem, że to musi być to coś, co dociska klocki do tarczy, ale nie wiedziałem, jak do tego się dostać. W takim razie wymiana klocków też wymaga zlania płynu hamulcowego? Dzięki za odp. 8)
  16. Kolejne pytanie motocyklowego przedszkolaka, który chce się nauczyć budowy i eksploatacji motorka ;) Jak nasmarować tłoczki w hamulcu tarczowym :?: Na razie mam tylko pastę i zero wiedzy :D . Prawdę powiedziawszy, nie jestem do końca pewien, gdzie te tłoczki są... :roll: Może mi to ktoś wytlumaczyć?
  17. Adam Paweł

    Virago 535

    W mojej okolicy gość ma (miał?) Virago 535 na zbyciu. Rocznik 1992. Cena wyjściowa ok. 9 tys. Przebieg niewielki i raczej prawdziwy, bardzo dobry stan. wiem, bo oglądalem z mechanikiem - chciałem nawet ten motocykl kupić, ale jakoś mi chopperki nie leżą :roll: . Więc, fv, można kupić dobrą używkę za mniej niż 10 tys. Mam wrażenie, czytając twoje posty w różnych tematach, że jesteś negatywnie nastawiony :) . Więcej optymizmu i zdecydowania życzę - rób prawko i kupuj moto - przecież się z nim nie ożenisz, a zresztą: zawsze będziesz mógł się rozwieść 8) Pozdrawiam
  18. Hmmm... więc różne opinie :| . Przejrzałem parę tematów i przeważa w nich opinia, że lepiej wymienić przed zimą. Więc uznałem, ze tak trzeba robić. Spytałem, czy wskazana jest wymiana przed zimą rownież wtedy, gdy olej ma tylko 3 tys. km. Paweł twierdzi, ze tak - raczej się zastosuję do rady. Może to będzie dla niektórych dziwny argument - ale w instrukcjach kosiarek 4T też pisze, żeby olej wymienać przed zimą. W końcu zasada działania silnikow jest ta sama :)
  19. Dzięki za radę - więc wymienię ten olej. Rzeczywiście: wchodzi dokładnie litr 8) .
  20. Witam 8) Mam nowy motorek Yamaha YBR 125. Kupiony 29 sierpnia. Przegląd i wymiana oleju były po 1000 km. Szacunkowy przebieg do zimy wyniesie 4000-4500 km. Czy w tym układzie wskazana jest wymiana oleju przed zazimowaniem motocykla :?: Czy bez szkody dla silnika mogę ją sobie odpuścić, zważywszy, że motorek nowy, a przebieg od ostatniej wymiany wyniesie do 3.5 tys. km? Dodam, że producent zaleca wymianę oleju co 6000 km. Z góry dzięki za odpowiedź :)
  21. Z Nitomenem muszę się zgodzić. :roll: To jest, niestety, najsłabszy punkt mojej strategii - 125-tka ma znikomą moc i praktycznie nadaje się tylko do miasta i na wooolne przejażdżki. :) Ale wiedziałem, co kupuję - no i nie od razu Kraków zbudowano. 8)
  22. Zapewne da się kupić używkę w dobrym stanie - ale ja wolałem kupić malutką 125-tkę, bo: - jest nowa :) - to, co stracę na sprzedaży, mógłbym cześciowo (lub całości) stracić na remoncie używki - a tak mam gwarancję i bezstresową jazdę. :) - koszty eksploatacji nowki w pierwszych latach są bardzo małe :( - używając YBR będę zbierał (już zacząłem :) ) na większy motorek, też NOWY - który do tego czasu zapewne nieco stanieje (więc znowu straty na sprzedaży będą mniejsze, bo prawdopodobnie większy stanieje relatywnie bardziej niz mała YBR) :crossy: - zaczynając od tak małej pojemności czuję się bezpiecznie - no i mam perspektywę rozwoju - zabawę trzeba stopniować, a nie całe ciastko zjeść na raz. :evil: - mały motorek jest ekonomiczny (paliwo, opłaty, klocki itd.) - znów zaoszczędzone pieniążki na kolejny motocykl :) Dokładnie to przemyślalem oraz przeliczyłem i stwierdzam, że kupowanie nowych motocykli wcale nie musi być finansową katastrofą w sotunku do zmieniania używek. 8) Trzeba tylko założyć, że motocykla będziemy używać intensywnie (mówię o przebiegu, nie o katowaniu i niedbaniu) i co najmniej do końca gwarancji. Mój pierwszy motorek, przed YBR, to był mały skuter, też nowy. 8) sprzedany w doskonałym stanie, oczywiście ze stratą (ale nie straszną). strata byłaby mniejsza, gdybym dluzej nim pojeździł. :D Zrobisz, jak zechcesz fv - ale przemyśl to. Przelicz - może warto pooszczędzać? jeszcze Oczywiście nie wszystko da się przewidzieć. Nie da się też przeliczyć uciechy z kupna nowego pojazdu, o którym wszystko bedziesz wiedział. 8)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...