MłodyWilk22

To który kolwiek rocznik GSXF-a 750 miał wtryski?! A to bardzo ciekawe :) Co do kopcenia - odpaliłeś i zobaczyłeś, że kopci i zaras zgasiłeś? Czy kopci nawet po nagrzaniu silnika?

A zapytałem dlatego, bo koledze właśnie w R1 z 2005r. wypiął się zawór(ponoć częsta usterka tego rocznika) i narobił sporego kłopotu w silniku. Kupił komplet cylindrów z tłokami i głowicę, i włożył do starego pieca. Było to na koniec sezonu, także jak narazie nakręcił z 500km i wszystko OK. Ale ile jeszcze to się pokręci to nie wiem :)

Mi jak w ZX6R zaczeła stukać panweka to objawiało się to tak, że zaraz po odpaleniu zimnego silnika póki olej jest gęsty to stukania/pukania nie było a im silnik był cieplejszy tym coraz bardziej sie to stukanie nasilało... Jeśli to panewka to pozostaje tylko wymiana pieca...

Jak zaczynałem przygodę z Japońcami to też wierzyłem w serwisy i super mechaników. Wolałem zapłacić i mieć zrobione to fachowo. Do czasu... Zajeżdzam któregoś to dzionka do najlepszego fachowca w okolicy świeżo nabytą Hayką i mówię: ,, szefie na liczniku stukneło 24kkm to trzeba by było zerknąc do zaworów(jak serwisóka karze)" a on mi na to ,, chodzi maszyna? coś się dzieję? no to po co się czepiasz?!Jak chodzi to nie dotykaj!" czyli wychodzi na to, że mam przywieśc do niego motocykl jak już wypali głowicę itp... Jeszcze w ten sam dzień zaczełem studiować serwisówkę, zakupiłem sporo narzędzi i tak już od 5 lat serwisuję swój motocykl sam, co owocuje bezawaryjną jazdą przez cały okres użytkowania i nawinięcia sporo kkm. Znam go na pamięć i wiem, że rzadna trasa wakacyjna mu nie straszna i nigdy mnie nie zawiedzie... bo ma wszystko czego potrzebuje.

Ale skoro dół silnika jest OK to czy w gre nie wchodzi wymiana samych cylindrów z tłokami od silnika w którym klękła np panewka? Wyszło by dużo taniej od drugiego pieca i dużo pewniej od naprawy tego cylindra. Pytam z czystej ciekwości bo nie wiem czy taka operacja w japończykach zda jakiś egzamin...

Panowie a tak trochę z innej bajki... Mam u siebie w pracy potężne sprężarki(dwa razy wyższe ode mnie) i tam jest rozwiązane to tak, że zanim taka sprężarka ruszy to włącza się elektryczna pompa oleju która pracuje około 10 sekund i dopiero wtedy rusza ten potężny silnik. I tak się zastanawiam... skoro te rozruchy silników tak negatywnie na nie wpływają to czy zastosowanie takiej dodatkowej elektrycznej pompy która wytowrzyła by ciśnienie w układzie jeszcze przed startem silnika to czy nie przedłużylibyśmy życia takiej jednostki kilka krotnie? Wiadomo, że producent nie chce aby jego silniki były wieczne więc to rozważania czysto teoretyczne :)

Jakbyś miał jeździć jeden sezon z lekko rozregulowanymi przepustnicami albo z lekko podpartymi zaworami to co byś wybrał? Chyba nic więcej wyjaśniać nie trzeba...

W związku z tym, że nie posiadasz tego motocykla od nowości i tak naparawdę nigdy na 100% nie będziesz wiedział jaki jest prawdziwy przebieg oraz co robił poprzedni właściciel to takie rzeczy są podstawą przy kupnie motocykla. Wtedy możesz spać spokojnie. Jeśli chodzi o te wtryski to robie synchronizację przepustnic a nie czyści :) I to akurat da się zauważyć, że powoli się rozjeżdżają i nie jest to specjalne groźne dla silnika. Na luzy zaworowe jednak bym chuchał i dmuchał...

czyli wychodzi na to, że silnik najmniej się zużywa na pograniczu otwierania zaworu na pompie. założmy dla przykładu, że 6atm osiągane jest przez silnik przy 6 tyś obr a później otwiera się już zawór więc jeżdzenie w zakresie 6 tyś to najbardziej optymalne obroty dla silnika - silnik nie kecimy za wysoko a mamay optymalne ciśnienie. Mam racje?

Jest poprawa w pracy silnika, czy dalej jeszcze coś ją boli?

Trzymam kciuki i wierze, że się uda!!! Chyba jako pierwszy w Polsce będziesz miał VN15 która nie bierze oleju :icon_biggrin: Większość z nas już dawno by go sprzedała albo jeździła dalej z zapsem oleju. Gratuluje wytrwałości w dążeniu do celu :buttrock: Pozdro i czekamy na dalszy rozwój sprawy i oczywiście szczęśliwe zakonczenie :crossy:

Z tego co powiem to czujnik położenia przepustnic nazywa się TPS a nie STPS, ale to tak na marginesie... A sprawdzałeś czy komp nie wywala rzadnych błędów?

Kolego, tylko zestrojenie PC przez odpowiednią osobę na hamowni ma sens. W innym wypadku ustawianie PC na oko i wgrywanie gotowych map to trochę pic na wodę. Każdy silnik na tej samej mapie ma inne parametry także tylko idywidualne zestrojenie pod dany silnik ma sens i jest wtedy pewność, że silnik będzie chodził wzorowo w każdym zakresie... Z tego co wiem, to zainstalowanie PC w motocyklu polega na rozpięciu wtyki od kompa i podłączeniu w to miejsce PC, także filozofi nie ma.. Dobrze byłoby wgrać przed tem odpowiednią mapę(narazie z netu) do twoich bebechów bo nie wiadomo jak był zestrojony przez poprzedniego właściciela i dopiero jechać do fachowca.

No własnie - o co chodzi z różnym sposobem składania w zależności kiedy będzie odpalany silnik? Bo nie wierze w to, że gdy poskładam wszystko przesamrowując olejem to jak postoi z miesiąc albo i lepiej to jak rozkrecę spowrotem wałki to będzie tam sucho... A co z garażowanie motocykla przez sezon zimowy kiedy motocykl nie jest odpalany przez kilka miesięcy? Ps. Ściagając wałki rozrządu po np 3 miesięcznym zimowaniu motocykla i tak praktycznie każdy element był pokryty warstwą oleju, także nie piszcie, że wszystko ścieka i góra jest sucha jak pieprz :)

Jak się płyn pod wpływem wysokiej temp. rozszerza to jego nadmiar trafia do zbiorniczka wyrównawczego, ale później przecież płyn się chłodzi więc zostaje spowrotem z tego też zbiornika zassany do chłodnicy - dlatego nazywa się wyrównawczym :) Nie wiem tylko po co kombinować skoro ktoś go umieścił tam gdzie jest to niechaj i tam pozostanie :)

Pytanie tylko czy TPS w ogóle jest sprawny... to pierwsza sprawa. Skład mieszanki to druga - zazwyczaj śruba wykręcona na 2-3 obroty. Przydałoby się też synchronizacja i czyszczenie gaźników. Także najlepiej oddać komuś motocykl na full serwis gaźników. TPS można chociażby wstępnie sprawdzić omomierzem ale tutaj przydałaby się serwisówka...

No to Panowie pomyślcie sobie jakie siły wtedy działają na układ korbowy skoro wyrwało swiece :icon_eek: To, że rozrywa wydechy to normalna sprawa bo przecież gdzieś to musi się rozprężyć. Ale z tą świecą to ewidętny przykłąd tego, że rozprężające gazy cofają się spowrotem do silnika - a z tego przyładu widac, że nie są to małę siły.... Moonraker też opisuje całkiem ciekawe przypadki, także sami widzicie, że nie ma nic za darmo :) Maniek_7 - strzelanie przy redukcji ma się ni jak do strzelania celowego - napewno jest dużo mniej szkodliwe... Na koniec... Nikt nikomu nie zabrania strzelać, ale niech każdy ma świadomość jakie procesy wtedy zachodzą w silniku i układzie wydechowym...

Na seryjnym wydechu to co u Ciebie występuje to pewnie bardziej przypomina przepalanie niż łupanie z wydechu, także nie powinno to wpływać negatywnie na jednostkę napędową...

Jeśli chodzi wpływ strzelania na silnik to myślę, że nikt jakoś tego nigdy nie badał ale jedno jest pewne -napewno silnikowi to nie pomaga... Moim zdaniem napewno w jakimś małym stopniu szkodzi to jednostce napędowej. Trzeba jeszcze rozróżnić strzelanie przy hamowaniu silnikiem a strzelanie celowe czyli po przez wyłączanie zapłonu... Po pierwsze trzeba pamiętać, że strzelanie zazwyczaj zaczyna się po modyfikacjach układu wydechowego, czyli sami się o to prosimy :) Bo na orginalnych puszkach to naprawdę rzadkość... w większym stopniu wynikające zazwyczaj z zaniedbań serwisowych(regulację). Po załaożeniu przelotówek czasami mimo optymalnych ustawień i tak potrafi pierdyknąć... Powinno się możliwie wyeliminować lub zredukować niepotrzebne i nie służące silnikowi przepały... Celowe strzelanie jest najbardziej szkodliwe. Jak bardzo szkodliwe to trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników. Na jak długo wyłączamy zapłon, jak mocno wtedy odkręcamy manetkę, konstrukcja układu wydechowego no i moim zdaniem najważniejsze - moment(położenie wału, tłoków) kiedy nastąpi detonacja całej tej zgromadzonej mieszanki. Jeśli będziemy mieli pecha i wszystkie te czynniki będą na naszą nie korzyść to rozprężające się gazy w wydechu mogą mieć taką energię aby podnieść zawór(zawory) w najmniej korzystnym momencie, czyli mówiąc krótko - pocałunek tłoka z zaworem. W mniej czarnym scenariuszu cofające się rozpręzone gazy udarzają w tłok który pokonuję prace w zupełnie innym kierunku, co też nie wpływa korzystnie na układ korbowy... Tak czy siak, ktoś powie, że strzelał już chyba 100 razy i wszystko gra... ale zawsze może przyjść ten 101 raz którego coś w silniku nie wytrzyma...

Gdzieś na forum był już poruszany ten temat - zrobiło się z tego nawet kilka stron... także użyj szukajki... Tak w skrócie to takich rzeczy się nie praktykuje na tarczach motocyklowych... Zmierz tylko tarcze - czy grubość jej mieści się w normie. Jak tak to zakładaj klocki i będzie wszystko ok. Tył ma małe obciążenia także bez paniki - takie ryski to nie rysy :) Bo po splanowaniu możesz się dopiero bałaganu narobić... Ps. Swoją droga to taka tarcza na allegro chyba majątku nie kosztuje...

Panowie, jak ktoś ma za dużo kasiory to zestaw napędowy może wymieniać co sezon, a jak ma jeszcze więcej to i silnik co sezon :) Ale nikt mi nie powie, że złym pomysłem jest wymiana przedniej zębatki po około 10-15kkm. Zadbany(smarowany) łańcuch po 10kkm jest w super stanie - idealnie wyciągnięty na całej długości, a zębatka tylnia wygląda jak nowa. Niestety w przypadku Hayki przednia zębatka zbiera niezły łomot co widać już po około 12kkm. Wymiana przedniej zębatki to koszt około 70zł, a po wymianie zrobiłem drugie 12kkm. Jeśli bym tego nie zrobił to pewnie nie dojechałbym 15kkm. Żeby było jasne - to nie zły stan łańcucha niszczy przednią zębatkę, tylko zużyta przednia zębatka niszczy zdrowy łańcuch a później to już kółko zamknięte - łańcuch zarzyna tylnią zębatkę. Także profilaktyczna wymiana przedniej zębatki moim zdaniem to zwiększenie żywota zestawu napędowego prawie dwukrotnie. 24kkm na jednym zestawie w Hayce, gdzie często były zapinane kuferki + pasażer to dla mnie świetny wynik.

Skoro zapala się FI to komp powinien widzieć problem, bo przecież on wystawia sygnał na tą diodę. Co innego gdyby nie zapalało się FI a silnik by wariował... Moim zdaniem nieumiejętnie próbujecie szczytać błedy...

No to jak tak sprawdzałeś każde cykanie w silniku to tylko pogratulować... A później się dziwisz, że trzy silniki zajechałeś...

A CBF ma system PAIR :icon_question: Bo u mnie akurat cyka sobie właśnie ta puszka :) Dużo się napociłem zanim doszedłem co to tak cyka... Najpierw zawory, później wtryski, uszczelki na wydechu itd itp I własnie to cykanie jest cholernie dziwne bo jak stoisz na górze to jest przekonany, ze to cykanie jest od góry a jak połozysz się pod motocykl to wydaje Ci się, że to jednak od dołu coś cyka :) Co ciekawe - czasami cyka a czasami cisza - zalezy jaki ma dzień :biggrin: Wiem, ze to wkurzające, ale takie pocykiwanie jest niegroźne. Jesli zawory są w normie to olać sprawę... jesli się uprzesz to wymień na poczatek uszczelki pod wydechem a jak to nie pomoże to zdemontuj pair system i będzie po sprawie...

Panowie o co chodzi :icon_question: :icon_exclaim: Komu tak zależy, żeby jak najmniej ludzi tam przyjechało :icon_question: :icon_exclaim: Skąd Ci ludzie mają mój nr komórkowy :icon_question: :icon_exclaim: W południe dostałem sms-a, a później dwa meile w których mowa, że nici z SFF: ,,Drodzy motocyklici, Z przykrociš informujemy, iż planowana na najbliższy weekend w Bielawie znana wszystkim impreza STREET FIGHTER FESTIVAL 2010 z przyczyn niezależnych od nas nie odbędzie się. Bardzo przepraszamy, iż informujemy o tym w ostatniej niemalże chwili ale przegralimy z naturš - pokazy nie odbeda sie:( Na pewno każdy znajdzie innš ciekawa imprezę, my niestety w Bielawie niczego nie organizujemy. W razie pytan lub watpliwosci prosimy o kontakt telefoniczny: 516604222 Przepraszamy i zapraszamy za rok, w 2011 bedzie lepiej:) motocykle.pl" Ale w sumie to dobrze, bo zupełnie o tym zapomnaiłem i bym przeczył tak fajną imprezę :biggrin: Także mnie nie powinno zabraknac właśnie dzięki tym siejącym zło gamoniom :banghead: No to do zobaczenia w Bielawie :icon_exclaim: