
piórko
Forumowicze-
Postów
3417 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez piórko
-
Theo, chyba nikt nad nikim się nie pastwi. A gdyby niektórzy troszkę mniej mieli w dupie, to może byłoby lepiej. Ale przecież są najmądrzejsi i nie muszą nikogo słuchać. I dlatego tak jest.
-
Ernest, to nie jest śmieszne. Ja już słyszałam niejeden przekaz wiedzy tajemnej. Choćby o siłach działających na motocykl w zakręcie, pojawiających się i znikających h.j jeden wie kiedy. Znaczy, miszczu wie, ale nie powie. Jeszcze nie teraz :banghead: :icon_mrgreen: .
-
Ja również się wybieram. Na kołach.
-
Nic dodać, nic ująć, Mariuszu.... "Zamulanie główki ramy", "przeciwsiad", wiedza tajemna - to niestety codzienność polskich szkół nauki jazdy.... Ale to zależy wyłącznie od poziomu (w róznych znaczeniach tego słowa) naszych instruktorów.
-
Jazda motocyklem prawym pasem...
piórko odpowiedział(a) na Staszek_s temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Zwalniam i odjeżdżam na maksa do prawej, żeby mieć jak najlepszą widoczność. Krótko mówiąc - nie wjeżdżam na skrzyżowanie "na ślepo". I jakoś nikt na mnie nie trąbi. Rozumiem, Limo, że Ty wpierniczasz się na skrzyżowanie, zamykasz oczy i odmawiasz zdrowaśki - żeby jeszcze raz się udało! Powodzenia! Kolejna, akademicka dyskusja na temat wyższości szkoły karczewskiej nad otwocką... -
Jakieś odległości powinny być zachowane, bo to nie MotoGP, gdzie masz praktycznie 100% zaufania, że ten przed tobą nagle nie zamknie przepustnicy.
-
Widziałam on-boardy i to mi wystarczy. I już to mówiłam, więc nie wiem, o co kaman. Jak nie będzie innego wyboru, to pewnie tam się wybiorę, ale póki co - wolę śmignąć na Poznań. Tym bardziej, że ja nie mam takich zapędów wyścigowych, jak niektórzy z Was., więc za wszelką cenę nie będę cisnąć na Białą, żeby co tydzień mieć gdzie ponak***wiać. Mi co tydzień wystarczy Radom, Lublin i byłoby super, gdyby raz w miesiącu Poznań. Może w przyszłym sezonie mi się to uda...
-
Szkoda, że nie byłam w poniedziałek...Ale może będzie jeszcze kiedyś okazja spotkać zacną Koleżankę :biggrin:.
-
Haha, 90% facetów tłumaczy się dysleksją i drugie tyle dysgrafią :biggrin: (czy to razem daje 180%? :icon_razz: ). Dobra, już się nie czepiam, sorry za OT :biggrin:!
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przepraszam, MatMax, ale sądzę, że chodziło Ci o pomoc (pomoże), a nie region geograficzny w Polsce (pomorskie, Pomorze). Dziękuję za uwagę.
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
:icon_mrgreen: @Volumax - ale to chyba nudno jest, zapitalać tyle autobanem? Ale, jak chcesz :biggrin:. Rozumiem, że tempomat masz i zdrzemnąć się możesz :icon_mrgreen:.
-
Jestem tego pewna :biggrin:!
-
Sikor, błagam - nie traktuj każdego posta, jako próbę dowalenia komuś, czy wywyższenia siebie. Chłopak (i nie on jeden zapewne) ma talent, ale w żadnym sporcie technicznym sam talent nigdy nie wystarczy. Pokaż mi samorodnego siatkarza, dyskobola czy boksera, który do czegoś sam doszedł. Przecież to herezja. Ktoś kto ma talent, ale nikt go niczego nie uczy, będzie do pewnego momentu lepszy od tych, co talentu mają mniej (lub wcale), ale pracują nad sobą, szkolą się itd. Jeśli ktoś taki podszkoli się nieco będzie wymiatał. Sikor, nie twierdzę, że mierzenie czasu jest nic nie warte - wręcz przeciwnie. Ale wybacz - Biała Podlaska nie, bo chcę żyć. Poznań - owszem. I jak dobrze pójdzie, to zaliczę Speed Day jeszcze we wrześniu. Zapewne wtedy się okaże, jak wiele pracy jeszcze przede mną (co zresztą wiem i dziś, bez mierzenia sobie czasu). Czy ja kiedykolwiek, gdziekolwiek napisałam, że jestem lepsza od Ciebie, czy innych? Wątpię. Ja idę trochę inną drogą niż część z Was, a Ty próbujesz mi narzucić swoją, jako jedyną słuszną. Ja uważam, że idealnym połączeniem jest regularne szkolenie i pałowanie po pełnowymiarowym torze z pomiarem czasu. Jeśli kogoś na to stać, ma do tego czas i chęci - to super. Ale szanuję (choć uważam za nie do końca efektywne) podejście wyłącznie pałowania dla kręcenia czasów. Ty, Sikor, jak rozumiem nie możesz przeboleć, że ktoś był na jakimś szkoleniu, a Ty nie. Droga wolna i kwestia priorytetów.
-
Komandosek - do talentu dodałabym "pustkę w głowie". W tym sensie, że chłopak pewnie niewiele wie i leci na instynkcie. To nie jest złe, bo czasem nadmiar wiedzy powoduje, że zamiast jechać - myślimy, jak jechać. Długofalowo jednak, to nie działa (moim zdaniem). W końcu coś trzeba poprawiać i się uczyć, bo inaczej stoi się w miejscu.
-
Czy ktoś tu startuje w jakichś wyścigach? Bo nieraz, jak czytam, to mam takie wrażenie, że w jeździe motocyklem chodzi tylko o prędkość. A dokładniej - urywanie dziesiątych czy setnych sekund. A ja myślę, że prędkość jest ważna, ale po drodze jest też kilka innych rzeczy: przyjemność, poczucie kontroli nad motocyklem, sama technika. Oczywiście, wszystko jest kwestią indywidualnego podejścia.
-
Sherman - grunt to właściwa motywacja :biggrin:! Z prędkością masz rację - trzeba jeździć szybko. Tor kartingowy daje możliwość przećwiczenia elementów technicznych, ale nie da się tam przyzwyczaić do prędkości. Tylko, że mi się wydaje, że prędkość trzeba zwiększać stopniowo, bo to daje nam możliwość uniknięcia reakcji obronnych, a co za tym idzie, dość prawdopodobnych wywrotek. Ja koniecznie chcę zaliczyć we wrześniu jakiś Speed Day i zobaczyć, jak mi to wszystko będzie wychodziło, gdy będę jechała na 100% swoich możliwości.
-
Podpisuję się pod postem powyżej obiema rękoma. Choć prawda jest taka, że każdy z nas czasem miewa chwile zapomnienia... Oby nie kosztowały nikogo z nas tyle, ile ta chwila kosztowała Griszę...
-
Czasu raczej nie zmarnowałeś. Ja do tej pory jeździłam w sposób bardziej "szarpany" - gaz/hamowanie/zakręt. W tej chwili mam inną wizję w głowie - bardziej płynnej jazdy. Jestem pewna, że jeżdżąc w taki sposób można jeździć szybciej. Dla odmiany, ja mam w głowie mnóstwo rzeczy po szkoleniu i zdaję sobie sprawę, że na dzień dzisiejszy może mi to utrudniać jazdę, bo zaczęłam myśleć o rzeczach, które już robiłam automatycznie. Ale to tak, jak z każdą techniczną sprawą - kwestia czasu i poukładania tego wszystkiego w całość.
-
@Marcinderose - masz rację w 100%. Mówię tylko, co zauważyłam. Właśnie mi się też jeździło znacznie płynniej, być może wolniej, jak twierdzą chłopaki, choć ja mam zupełnie inne wrażenia. Ale tak czy owak - wg mnie, płynniej znaczy lepiej.
-
Poczekaj, poczekaj - będzie git. I u Ciebie i u mnie :biggrin:. Czasem nie można podczas jazdy myśleć o zbyt wielu rzeczach na raz.
-
Kivi. Zauważ, proszę że po szkoleniach zwykle chcesz przećwiczyć pewne rzeczy. Przynajmniej ja tak mam. Tak też było tym razem. Ćwiczenie na ulicy to jedna rzecz, a ćwiczenie w "warunkach bojowych" to dwa. Nie skupiałam się na jeździe jako takiej, tylko na ćwiczeniu pewnych elementów. Ale co do prędkości, to choć nigdy nie mierzyłam sobie czasu w Lublinie, to podczas ostatniej jazdy prawie prawie zamknęłam przednią oponę - to może znaczyć, że składałam się głębiej niż dotąd, więc bardzo możliwe, że (przynajmniej momentami) jeździłam szybciej (albo i nie :icon_mrgreen:). Reasumując: pożyjemy, zobaczymy. Ja wiem, że kierunek jest dobry, ale zapewne potrzeba chwili, aby przełożyć to na wrażenia szybkościowo-artystyczne. :biggrin:
-
Yuby, a jak Ci poszło schodzenie na łokieć? :icon_mrgreen:
-
Oj warto warto....ten huk...i atmosfera...
-
Ja zaczepna? :biggrin: Chłopaki - najważniejszy jest fun z jazdy :biggrin: :biggrin: :biggrin: ! A że wczoraj się z lekka wkurzyłam, to dlatego, że Yuby w zeszłym sezonie w Radomiu nie mógł mnie wyprzedzić, bo jechałam wolniej, ale (wg niego) bardzo powtarzalnymi trajektoriami (od zewnątrz do środka zakrętu). Ale widać się uwsteczniłam - jak przypuszczam, po CSS-ie ;). Żałosne...
-
skladanie sie w winklach z "kolanem"
piórko odpowiedział(a) na Osek22 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Masz rację, ale żeby obciążyć zewnętrzny podnóżek nie trzeba zrzucać tyłka z kanapy. O to mi chodziło.