Jako, że dopiero co wystartowałam na forum, temat jak najbardziej na początek: 1. nowe moto (ER-6n) - prosto z salonu, wyprowadzam z garażu, tyłem, ostry spadek i na podjeździe gruz (bo jeszcze nie zrobiony). Oczywiście nie utrzymałam, moto glebnęło. Straty prawie zerowe (lekkie zadrapania na zadupku), ale co za ból! 2. zawracanie na małej prędkości (ZX-6R), a tu idzie facet - hebel i pac! Złamana klamka hamulca i wielki obciach (w centrum wawy). 3. wyprzedzanie 3 samochodów. Środkowy oczywiście mnie nie widział, zaczął wyprzedzać tego, co przed nim. Ja bałam się mocno hamować, przez co on potrącił moje przednie koło. Jakiś czas trzymałam się w siodle, ale w końcu mnie zrzuciło. Moto poszlifowało na prawej stronie - owiewka, klamka i lusterko, a ja - noga w kostce złamana w dwóch miejscach (byłam w butach motocyklowych daytona). :biggrin: :biggrin: :biggrin: