Skocz do zawartości

piórko

Forumowicze
  • Postów

    3417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez piórko

  1. Też chciałam zadać to pytanie. ZX-6R trasa około 5,5 miasto 6 i nie ma chyba górnej granicy...
  2. Theodor - miód na moje serce! Cały czas mam nadzieję, że jednak technika jest najważniejsza (choć w tym wątku padło także coś o rozmiarze...) :biggrin:
  3. Nie jeździłam ani na GSXie ani na R6, ale przypuszczam, że pozycja jest podobna jak na mojej kawie. Też tak miałam, że w korkach bardzo obciążałam nadgarstki, a co za tym idzie usztywniałam ręce. Teraz, owszem, jadąc w korku (czyli wolno!) siedzę bliżej zbiornika (ale nie na zbiorniku), a górę ciała trzymam mięśniami grzbietu i brzucha. No i oczywiście mocne podparcie na podnóżkach. To pozwala mi odciążyć nadgarstki i łatwiej, szybciej manewrować również na małych prędkościach. Owszem, nawet mimo tego nadgarstki są bardziej obciążone niż przy szybkiej jeździe, ale jest duuużo bardziej komfortowo.
  4. O rany - fajna szkoła nauki jazdy! Benzyna na placu i do tegoo WFMka. Dla mnie bomba :biggrin:
  5. Otóż to! Trafione w samo sedno :buttrock: ! Motocykliści ze "skoliozami", wciągający się na kierownicy, ze zwisającymi tyłkami wyjątkowo kiepsko wyglądają. Co prawda niektórzy jeżdżą nawet szybko, ale moim zdaniem mało efektywnie, bo zamiast wykorzystywać budowę i geometrię motocykla, to z nim walczą. Ale każdy robi to, co lubi. Ja też preferuję jazdę techniczną, a przytarcie kolanem samo przyjdzie - wraz ze wzrostem prędkości i koniecznością zwiększenia pochylenia motocykla. A żeby poprzycierać slidery, to wystarczy do kościoła w kombiaku pójść :icon_mrgreen: !
  6. Pozwolę się z Tobą nie zgodzić i stawiam na to, że nie opierasz się mocno na podnóżkach, tylko "wisisz" na nich. Jeśli masz dobre oparcie śródstopia na podnóżkach, krocze odsunięte od zbiornika, a kolana przyciśnięte (ale nie spięte) do zbiornika, to na wybojach nie spadniesz na zbiornik, a mimo to ręce pozostaną luźne. Ja nawet widząc duże nierówności staram się niemal w ogóle nie trzymać kierownicy i pozwolić motocyklowi pokonać je, a mimo to nie spadam na zbiornik. Musi być naprawdę duży poprzeczny garb, który mnie mocno do góry - wtedy rzeczywiście muszę oprzeć się na kierownicy, żeby nie spaść na zbiornik. Do zbiornika zjeżdżam z premedytacją tylko podczas hamowania, ciasnego zawracania i jazdy "bez trzymanki". Ale stopy są kluczem. Zwróć uwagę na motocyklistę, który jedzie przed Tobą - jeśli stopy wiszą mu z podnóżków w dół (a czasem jeszcze na boki) - na bank nie ma mocnego na nich oparcia.
  7. A właśnie na ostatnim moim radomiu, Yuby mi zwrócił uwagę, że zamknęłam przód! Ale byłam dumna! Ale jednak w domu się przyjrzałam i brakuje ok.0,5 cm :blush: . Może jutro się uda...
  8. B - za pierwszym, ale w 1986! A - za pierwszym w 2006
  9. Jechałam tamtędy przedwczoraj i był jeszcze ślad, który biegł łukiem od prawej do lewej strony jezdni. Dla mnie ten puszkarz chciał od razu zawrócić w stronę Sierpca. A słyszałam też w radio, że szukają świadków, których Wałęsa wyprzedzał, bo jechał z nadmierną prędkością. Puszkarz odmówił składania zeznań, więc "szyją buty" Wałęsie. A moim zdaniem on nie miał żadnych szans. Gdyby jechał wolniej - mniej by się połamał. Inna sprawa, że Ustawa "Prawo o Ruchu Drogowym" nakłada na kierującego pojazdem obowiązek zachowania szczególnej ostrożności podczas omijania pojazdu bądź przeszkody...
  10. Jako, że dopiero co wystartowałam na forum, temat jak najbardziej na początek: 1. nowe moto (ER-6n) - prosto z salonu, wyprowadzam z garażu, tyłem, ostry spadek i na podjeździe gruz (bo jeszcze nie zrobiony). Oczywiście nie utrzymałam, moto glebnęło. Straty prawie zerowe (lekkie zadrapania na zadupku), ale co za ból! 2. zawracanie na małej prędkości (ZX-6R), a tu idzie facet - hebel i pac! Złamana klamka hamulca i wielki obciach (w centrum wawy). 3. wyprzedzanie 3 samochodów. Środkowy oczywiście mnie nie widział, zaczął wyprzedzać tego, co przed nim. Ja bałam się mocno hamować, przez co on potrącił moje przednie koło. Jakiś czas trzymałam się w siodle, ale w końcu mnie zrzuciło. Moto poszlifowało na prawej stronie - owiewka, klamka i lusterko, a ja - noga w kostce złamana w dwóch miejscach (byłam w butach motocyklowych daytona). :biggrin: :biggrin: :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...