Skocz do zawartości

piórko

Forumowicze
  • Postów

    3417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez piórko

  1. Nie wydaje mi się, żeby można było jeździć wygodnie w używanym kombinezonie. Skóra jednak dość dobrze dopasowuje się do ciała i chyba na nikim innym później nie może dobrze leżeć. A to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim wygody i bezpieczeństwa. Jeśli masz mało kasy, to na Twoim miejscu zebrałabym na nowy Tschul czy Probiker. One nie są drogie (Tschula można kupić za ok. 1000zł), a zawsze lepiej się dopasują do Ciebie niż jakaś używka.
  2. Mam nadzieję :buttrock: . W ogóle przyszły sezon zapowiada się mega ciekawie, bo wracają litry :biggrin: No podobno chyba jeszcze nie w przyszłym sezonie. Chyba, żeby zdobył tytuł, a ma na to wielkie szanse.
  3. Kontrolka zaświeciła się raz - od tamtej pory cisza, ale sprawdzę na kompie. Gdzieś też wyczytałam, że słabej jakości paliwo może powodować zapalenie się kontrolki.
  4. Szukam kogoś najchętniej z okolic Legionowa, ale w sumie wolę pojechać dalej do kogoś sprawdzonego. Akumulator wymieniony i kręci bardzo dobrze. Na początku silnik nawet nie załapuje. Po jakimś czasie kręcenia zaczyna załapywać, ale nie chce zapalić, jakby nie było paliwa. W duże mrozy właśnie tak robiłam, że wstawiałam kuchenkę elektryczną pod silnik i pół godzinie grzania odpalał bez kłopotu. Może to webasto by mi się przydało... Aha - nie kopci na niebiesko, ani przy rozruchu ani w ogóle. Raz co prawda przy redukcji do zakrętu (chyba z 4 do 2) po dodaniu gazu poszedł jasny dym z rury. Zacznę chyba od świec, jeśli to nie one - wtryskiwacze. Dzięki za odpowiedzi. Tak sądzę, że był kręcony :biggrin: . "stuknięcia" nie słychać - to może być to! Dzięki! :biggrin: Tak, patrząc po stronie internetowej koszt diagnostyki może przewyższyć wartość samochodu :biggrin: . Ale dzięki - sprawdzę, ile będą chcieli.
  5. Ja zaczęłam od Hondy Magny 500. Zupełnie nie odpowiadała mi pozycja na moto, również to, że przednie koło jest "bóg wie gdzie". Jeździłam tym niecały sezon i przesiadłam się na ER-6n. Ponieważ jednak kręciło mnie latanie po winklach - aktualnie ZX-6R i tak na razie zostanie :buttrock:
  6. Witajcie, Mam problem z 13-letnią fronterą turbo diesel. Wczoraj zapaliła mi się ni stąd ni zowąd kontrolka sygnalizująca awarię silnika. Zjechałam na pobocze, chwilę odczekałam, uruchomiłam silnik i kontrolka zgasła. Dojechałam do domu (ok. 4 km) i sytuacja się nie powtórzyła. Ale na pewno coś jest na rzeczy, bo samochód w mroźne dni bardzo źle zapala. Nawet wczoraj, przy mrozie ok. 2 st musiałam kręcić go kilka minut, zanim zapalił. Miałam wymienić świece, zastanawiałam się również, czy to nie kwestia pompy, ale teraz już nie wiem. Poradźcie, od czego zacząć, ewentualnie, jeśli ktoś zna jakiś dobry i niezbyt drogi warsztat w Warszawie lub okolicach, to bardzo proszę o namiar. Z góry wielkie dzięki Dodam, że samochód ma ponad 300tys przebiegu (może mieć dużo więcej niż na liczniku, bo kupowałam go z niesprawną linką prędkościomierza)
  7. Widzisz, właśnie o to chodzi. Każdy z nas, kto zaczynał jeździć w wieku 16-17 lat (ja również jeżdżę od 1986 roku) popełniał na początku (wielu popełnia je mimo upływu czasu) wiele błędów. Wiele z tych błędów wynikało po prostu z braku wyobraźni. Ja np nie miałam nigdy takiej sytuacji, ale znów miałam inne. Miałam też wiele szczęścia na początku swojej drogi jako kierowca. Ale problemem w tej dyskusji jest to, że właśnie nie kto inny, jak Ty Ks, czy ja, czy inni starsi kierowcy zamiast potępiać i oceniać, powinni spojrzeć obiektywnie i z perspektywy również swoich przypadków na drodze. Bo nikt z nas zapewne nie może powiedzieć, że ZAWSZE jeździ(ł) zgodnie z przepisami, że NIGDY się nie popisywał przed kimś, że NIGDY nie poniosły go jakieś emocje, które nieco zaburzyły mu ocenę sytuacji, że ZAWSZE dobrze przewidział to, co może za chwilę się stać itd itd. I cieszę się, że sam to przyznałeś :biggrin:
  8. Właśnie moto2 nie oglądałam. Jutro chyba powtórka, muszę luknąć. U mnie w ogóle żałoba w tym sezonie, bo kibicuję Rossi'emu...
  9. Ks, a ja Cię tak po ludzku spytam: wylazła Ci kiedyś przed maskę stara baba o lasce, która nawet nie spojrzała w żadną stronę wchodząc na jezdnię? Tak, że miałeś wrażenie, że robi to celowo, żeby skończyć życie właśnie pod kołami Twojego samochodu czy motocykla albo dlatego, że ona tamtędy przechodziła, kiedy droga była "wydeptana" przez furmanki? Jeśli tak, to wiesz, że są sytuacje, które są tak absurdalne, że faktycznie tylko szczęście albo bardzo duże doświadczenie daje nam szansę uniknąć nieszczęścia. Bo kretyństwem byłoby zakładanie, że ktoś z nas kto jeździ czymkolwiek nie marzy o niczym innym, jak pójść do pierdla za jakiegoś pieszego bez wyobraźni. Jeszcze raz: pieszy nie jest świętą krową i ma również obowiązki (oprócz praw) w ruchu drogowym. Problem jest tylko taki, że wielu pieszych (dzieci, ludzie starsi, ludzie bez prawa jazdy) nie mają o swoich obowiązkach pojęcia, bądź mają je w dupie, bądź nie mają wyobraźni, że żaden pojazd nie zatrzyma się w miejscu. I przyjmij do wiadomości, że nie jesteś najmądrzejszy. Odrobina pokory zawsze dobrze wychodzi każdemu, w każdej sytuacji życiowej. Amen.
  10. Nie, mówię że ja mam fabrycznie w swoim moto, więc nie szukam i nawet nie wiedziałam, że oddzielnie można kupić.
  11. A ciekawa jestem - ile kosztuje?
  12. Ach mój Luby Yuby, będę Ci wdzięczna do... końca tygodnia :notworthy: albo i nie :icon_razz:
  13. Oj tam oj tam, zaraz "ograniczasz". A poza tym, po co na moto się ruszać. Na moto się siedzi. Ważne, żeby nie na kaczkę :icon_razz: Jak znajdę luźne 15 zyla, to zainwestuję i opiszę doświadczenia własne :biggrin:
  14. Ja mam nawet w swoim moto laptimer, ale nigdy jeszcze nie mierzyłam sobie czasu, bo chyba jeszcze nie czas... :icon_razz:
  15. No kurde, Sherman, jak Ty to robisz, że w piance śmigasz?? Ja pływam na desce, mam pianki - cieńszą i grubszą - i nie wyobrażam sobie :icon_question: . Chyba, że ta najcieńsza...
  16. Jeszcze raz: jak dojeżdżamy do przejścia dla pieszych, powinniśmy być bardziej czujni. Tym bardziej, jeśli pieszy przy nim stoi. Ale: w polskich przepisach nie jest powiedziane, że każdego pieszego, który stoi przed przejściem, musimy na nie wpuścić, zatrzymując się przed nim. Dopiero, gdy pieszy już na nim jest lub choćby zrobił krok w celu wejścia na przejście. Jeśli więc Zdolny jechał wolno i obserwował pieszego, a ten nagle wszedł na jezdnię, to wina jest pieszego. I koniec przepisów. Na kursie instruktorskim miałam zajęcia z biegłym, który m.in. tę kwestię bardzo szczegółowo nam wyjaśniał. I nic do tego nie ma, że Zdolny się wywrócił - zdenerwował się, hamował zbyt gwałtownie i po sprawie. A tu widzę niektórzy Mistrzowie się dziwią, bo oni oczywiście bez mrugnięcia okiem wszystko zrobiliby perfekcyjnie. Obyście nie musieli tego sprawdzać w praktyce...
  17. Zdolny, napisałeś o tym, co Cię spotkało i chyba większość odpisała Ci w miarę z sensem, choć nie wszyscy w 100% są po Twojej stronie. Odrzuć tylko skrajne opinie, bo nimi nie warto zawracać sobie głowy. Najważniejsze, że chłopak cały, Ty pewnie też nie będziesz miał z tego tytułu większych problemów i git. Na przyszłość, każdy z nas musi mieć oczy dookoła głowy i myśleć za innych. Szerokości w kolejnych sezonach :biggrin: .
  18. Tak, oczywiście - jeśli już zatrzymał się :biggrin: Należy wyprzedzać bądź omijać go z prawej (i to jeden z niewielu wyjątków w ruchu prawostronnym).
  19. Ks-rider, jesteś rzeczywiście nie do pobicia. Jesteśmy prawie rówieśnikami, więc myślałam, że można z Tobą podyskutować "na poziomie". Po raz kolejny się zawiodłam. Po drugie, nie mam trudności ze zrozumieniem tekstu pisanego (podobnie, jak i mówionego), pod warunkiem, że ktoś pisze (mówi) do rzeczy i poprawnie. Ty już trochę "odstajesz", bo pewnie, jak wielu naszych Rodaków, co to trzy miesiące są za granicą, masz trudności z prawidłową polszczyzną. A po trzecie wreszcie, nie uważam się za Bóg wie co, ale co nieco kompetencji też nie mogę sobie odmówić, ponieważ parę egzaminów państwowych też zdałam. Ale w Polsce, a jak rozumiem, to już dla Ciebie niewiele znaczy. Trudno. Pozostań więc w swojej megalomanii i życzę Ci, abyś bezpiecznie dojechał do dobrej, niemieckiej emerytury :crossy: .
  20. Oj nie nie Kivi. Skręcający w lewo ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdowi jadącemu na wprost, ale z naprzeciwka. Natomiast, nie wolno wyprzedzać z lewej strony pojazdu skręcającego w lewo (zakładając, że on to sygnalizuje, bo ma obowiązek, ale nawet jeśli nie - to jeśli on skręca na skrzyzowaniu, to nam nie wolno go wyprzedzać z lewej)
  21. Ooo przepraszam! nie zwróciłam uwagi - to zupełnie zmienia postać rzeczy. Miał za mało koników, jest ostrożny i ma jeszcze nie za dużo doświadczenia. Ale będzie dobrze :buttrock: .
  22. Ks-rider, nie obraź się, ale chyba pomyliłeś Forum z kiblem: Twoje posty są jak papier toaletowy - dłuuugie i do d*py. P.S. Warszawa na przykład liczy około 2 mln mieszkańców. Ale to przecież też wiocha, bo tylko Ty jeździsz w wielkomiejskim ruchu i w dodatku JEŹDZISZ THE BEST! GRATULUJĘ :buttrock:
  23. Czekaj czekaj, jacy teoretycy! ks-rider aktualnie przeprowadza eksperyment dotyczący drogi hamowania tudzież innych aspektów obecności bądź nieobecności pieszego w okolicy przejścia dla pieszych i zaraz nie omieszka nas z nimi zapoznać :buttrock:
  24. No właśnie, chłopaki - po co nam (Wam) właściwie motungi po 150-170 KM, żeby takiego pierdalota nie wyprzedzić migiem, nawet smrodu by nie poczuł :buttrock: . A tu przymiarki do wyprzedzania jakbyś jechał maluchem z 1978 :banghead: Mam takiego "akuratnego" kolegę. Jeździ hornetem 900, więc trochę mocy ma. Ale nie: w korku powolutku, zawsze czeka itp rzeczy wydziwia i właśnie niedawno dostał strzał w tył na prawoskręcie, bo puszkarz był przekonany, że on skręci i patrzył w lewo. A mój kumpel grzecznie czekał, aż przejedzie 1500 samochodów i niespodziewanie dla samego siebie wylądował na plecach :icon_razz: .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...