piórko

Hikor, miałam nic już nie pisać, ale nie da się.... Jak stoisz i skręcisz kierownicę, to motocykl się i owszem przechyli, tylko nie w tę stronę niż się to dzieje podczas jazdy. Zanim wyrazisz tak kategorycznie swoje spostrzeżenia, bądź łaskaw poczytać coś mądrego, a potem sprawdzić, czy to działa.

W trasę czy na tor - tak. Po mieście - nie.

Sikor, wygląda na to, że szkolenia w PM nieco straciły na jakości w ostatnim czasie... Albo Ty coś przeoczyłeś...

Odpuszczam. Żal mi tylko niedoświadczonych motocyklistów, którzy tu wchodzą i czytają z nadzieją, że się czegoś nauczą. Przemyślcie tylko, co się dzieje z prześwitem podczas hamowania heblem, a co podczas hamowania silnikiem. Albo sprawdźcie, praktycy. Podpowiem, że zawieszenie to nie tylko przednie koło.

Przykro mi, ale to Ty się pogrążyłeś. Czym innym (biorąc pod uwagę dynamikę motocykla i związaną z nią pracę zawieszenia) jest hamowanie silnikiem, a czym innym hamowanie hamulcem. Nie żartuj, że tego nie wiesz???!!!

Sikor! Ale jakie hamowanie???!!! Ja mówię o zamknięciu przepustnicy!!! A to co innego.... Przy zamknięciu przepustnicy - do wewnątrz, przy heblowaniu - na zewnątrz (moto się prostuje). Ojcze mój. :blink: Gwoli podkreślenia, bo nie chce mi się już pisać: sytuacja, którą opisywałam (takie zrównoważenie sił działających na motocykl w zakręcie, kiedy nie musimy używać już nacisku na kierownicę, tylko motocykl jedzie po zadanej trajektorii) wymaga stabilności motocykla, a zatem także stałej prędkości. Nie znam innego sposobu na utrzymanie stałej prędkości motocykla, jak otwarta przepustnica. A zatem, nie możemy oderwać prawej ręki od kierownicy, bo wtedy zamkniemy gaz. To wszystko jest w książkach i na płytach Keitha Code'a, na CSS-ie, jakaś część tego w Promotorze. Jak ktoś chce jeździć tak, jak proponuje to Code - nic prostszego, jak się z tym zapoznać. Mnie takie podejście do jazdy motocyklem przekonuje, bo ktoś ma takie doświadczenie i poświęcił sporo pracy, żeby to uporządkować, jest dla mnie wiarygodny. Ale każdy ma swoje potrzeby, swój rozum i dokonuje swoich wyborów.

O rany, ale się porobiło! Jak napisał Slusar - nie można w zakręcie w prawo zdjąć ręki z kierownicy, bo trzeba trzymać otwartą przepustnicę. Jak puścimy, to moto zwali się do środka zakrętu. To przecież oczywiste oczywistości. Ale widzę, że w motocyklach, którymi jeździ Tomek Kulik przepustnica jest w prawej nodze. A może w lewej? A może jeszcze gdzieś indziej... Tomek - co do sznurowadeł, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości :biggrin:.

Ooo, to ja już dobrych kilka dni temu kupiłam, ale w aukcji jest adnotacja, że czas oczekiwania do 16 dni. Trochę długo, ale Londyn daleko :icon_mrgreen: :icon_razz:.

:lalag: Zwłaszcza na jesienno-zimowe wieczory :biggrin:. Btw, ja jeszcze nie otrzymałam przesyłki, a Ty?

Zakupiłam - lubię mieć wszystko na papierze :biggrin:.

To był skrót myślowy, bo wszyscy wiedzą o co chodzi. Ale cieszę się, że się zgadzasz :).

Limo, było to już w niejednym wątku i uznałam, że nie ma sensu powtarzać. Ale skoro nie wiesz, to Ci wyjaśniam dokładnie: przeciwskrętem wprowadzasz motocykl w skręt (wytrącamy go z równowagi), co powoduje, że motocykl się pochyla i jedzie po zewnętrznych (lub bliższych zewnętrznych) częściach opon. To powoduje, że jedzie on po łuku, choć będzie chciał wrócić do pionu. Oczywiście, w zależności od prędkości, rodzaju zakrętu i sytuacji, za pomocą przeciwskrętu tę jazdę po łuku kontrolujemy - regulując nacisk na odpowiednią rączkę kierownicy - zmniejszamy lub zwiększamy promień skrętu (jeśli to konieczne). Przy odpowiednich warunkach (prędkość, promień łuku) siły działające na motocykl podczas jazdy w łuku równoważą się i wówczas żaden nacisk nia kierownicę nie jest potrzebny (możemy puścić lewą ręką kierownicę podczas jazdy w lewo, a motocykl będzie jechał po wcześniej zadanej trajektorii - oczywiście przy stałej kontroli przepustnicy). Z uwagi na konieczność kontroli przepustnicy, w prawo nie możemy tego zrobić. Podsumowując: przeciwskręt służy do wytrącenia motocykla z równowagi oraz korekt jego pochylenia, a więc promienia, po którym jedzie. Myślałam, że ktoś taki jak Ty takie rzeczy wie.

Limo, żeby nie zaśmiecać wątku - przeciwskręt służy do wytrącenia motocykla (i każdego jednośladu) z równowagi, co pozwala na inicjację skrętu. Działa przy każdej prędkości (podkreślam - prędkości, więc nie mówimy o toczeniu się, tylko o jeździe). To wiadomo z fizyki.

Cóż, jak dla mnie, to Ty możesz sobie jeździć tyłem do przodu, frontem do tyłu albo nawet w poprzek - mam to gdzieś. Przeczytaj sobie raczej, co Hayden miał do powiedzenia na temat tej wywrotki (jest wersja polska, jeśli angielska Cię przerasta). @Sikor - też jak patrzę na takie ujęcia (również w TV) to się po prostu nie mieści w głowie.... Ale też nie ma co się oszukiwać - oprócz fenomenalnych umiejętności, rolę odgrywa tu także zawieszenie i opony. Nie ma mowy, aby w wydaniu amatorskim takie złożenie było mozliwe.

Nie.

Też nie wydaje mi się, aby koniecznym było uderzanie w ogranicznik podczas zwykłego żonglowania między samochodami. Jedyna sytuacja, w której mi się to zdarza, to manewrowanie w garażu. Poza tym, przy prędkościach z jakimi poruszamy się w korkach, przeciwskręt świetnie zdaje egzamin.

Mówimy oczywiście o stabilności dynamicznej - stać na moto się da, ale ma to niewiele wspólnego z jazdą. Jeśli poważnie uważasz, że nie ma powodu strzępić języka na temat efektu żyroskopowego, to naprawdę się dziwię. Ale to potwierdza tylko, że gymkhana ma tak samo dużo wspólnego z jazdą na motocyklu co stunt. Choć z każdej dyscypliny można coś zaczerpnąć.

Komandosek, trochę pocisnąłeś z tym, że motocykl nawet jak stoi, to jest stabilny. No, chyba, że na podnośniku albo nóżce :icon_mrgreen:. To co stabilizuje motocykl, to przepustnica. Czyli im mocniej ją otwieramy, tym bardziej stabilny motocykl.

To chyba nie kwestia wieku, a tego, co się lubi :icon_mrgreen:. Ja bym takiego nie chciała, ale gratuluję! :biggrin:

Przeciwskręt służy wyłącznie do wytrącenia motocykla z równowagi (inicjacji skrętu) i jako taki działa przy każdej prędkości. Ale, oczywiście, wraz z jej wzrostem (i wzrostem wartości sił działających na motocykl), potrzeba więcej siły, aby przeciwskręt zadziałał.

W 100% zgadzam się z Piecykiem :biggrin:. Krok w dobrym kierunku. Ja sama pamiętam, że jak po odebraniu prawka wyjechałam swoim moto na ulicę, to zachodziłam w głowę - jak ja mam ominąć jakąkolwiek przeszkodę?! Nikt mnie tego nie uczył, a instynkt w jeździe na motocyklu czasem płata figle :biggrin:.

Tym bardziej, że guma i stoppie nie są efektywną techniką jazdy, a jedynie lansem ;), kolano to co innego :biggrin:.

No a nie??!! Przecież to podstawowa technika i dlatego jest tak istotnym punktem egzaminu :icon_razz:. Ciekawe tylko, jak jeżdżąc w taki sposób można w ogóle wyjechać z garażu, pojechać do pracy, a potem wrócić do garażu... :icon_mrgreen:. A tak poważnie: ósemki są częścią egzaminu sprawdzającą jako takie opanowanie motocykla przez kursanta. Niech sobie będą, ale dobrze, że wprowadzają też zadania mające więcej wspólnego z normalną jazdą i są bardziej użytkowe, a także (jak de facto każde ćwiczenie) sprawdzają opanowanie motocykla w nieco innym zakresie.

Ja na mojej ZX-6R nawet ósemek nie próbowałam. Być może się da, nie twierdzę, że nie. Chyba w przyszłym sezonie poćwiczę i zobaczymy. Hehe, a co do zawracania pod sklepem - niekoniecznie to musi przekraczać możliwości kierowcy, bo zawsze można zawrócić na trzy :icon_razz: i choć nie wygląda to może zbyt profesjonalnie, ale niekoniecznie świadczy o tym, że dany kierowca umie jeździć tylko na wprost :). BTW: next season mam dwa cele: ciasne zawracanie i ósemki na mojej kawie :biggrin: :icon_razz:.

Jak się roz**bał? Co pinloka natryskowego, to nie wiem, ale jeździłam już w tym kasku także w zimne, mokre dni i owszem - lekko paruje dół wizjera. Ale nieznacznie. Więc jednak jest.