Skocz do zawartości

jannikiel

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    4974
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Treść opublikowana przez jannikiel

  1. Hahaha... odezwał się były właściciel , ale Marcinek ma rację Shark :-) Nie nie mój...ja chyba coś jakiś serwis robiłem :-) a może tylko opony, już nie pamiętam :-)... moto fajne i juz niedostępne za ludzkie piniądze hehe...
  2. Akurat to nie ten, ale prawie taki sam ( nawet kolor ten sam, ale ten ma tłumik chyba Remus, a ja jechałem na tłumikach Termignioni) :-)
  3. Bije na głowę wszystko... No cóż, nie będę pisał wielkich peanów n/t, ale jako sceptyk opiszę Wam nasz test sprzed kilku lat... jak mieliśmy Boss Hossa w użytku.... a teraz ponownie zawitał ten "nienormalny amerykanin" :-) ( inny sprzęt tamten hula po niemieckich autostradach)... Wybraliśmy się z kolegami na przejażdżkę Jedwabne- Mrągowo-Jedwabne: Rysiek na Boss- Hossie 5,7, Wojtek na Hondzie Valkirii ( 1,5l, 6 cylindrów- to dla mało obeznanych), no i ja na Ducati GT 1000... Krótka charakterystyka: Boss-Hoss- 5700 cm sześć. V-8, 320 KM, moment niemierzalny- hamownia padła ( hahahah) ( 550 Nm) Honda Valkiria- 1500 cm sześć. B-6, 106 KM, moment gruuubo- od samego dołu :-) ( 130 Nm) Ducati GT 1000- 992 cm sześć. 92 KM, moment-91 Nm Krótkie obeznanie z motocyklami, sprawdzenie hamowni, czy elektryka działa, no i jadziem :-) Tankowanie do pełna i dalej do przodu, no i od razu wychodzi na jaw pierwsza charakterystyka Boss Hossa - ronda i ostre zakręty... z powodu nisko umieszczonej bocznej podstawki, nie można motocykla pochylać głębiej jak by się chciało ( a opony założone motocyklowe- tutaj uwaga, często tył B-H ma założony od samochodu- to nadaje się do motocykla z koszem, solówka- to porażka!), bardzo małe ronda trzeba pokonywać z wielką uwagą, blokując praktycznie ruch, tak samo z ostrymi zakrętami, ja to czasem nazywam to jazdą "na kwadratowo", no cóż nikt się nie spodziewał zwinności Gieńka 125..., za to jazda na wprost i ogggiiień.... Rych dociągnął do 220 km/h może by poszedł i więcej, ale jakoś droga się szybko kończy w tym tempie , motocykl przyspiesza jak lokomotywa z napędem odrzutowym... daleko w tyle zostawiliśmy z Rychem Wojtasa , mimo, że Valkiria do słabeuszy nie należy - aha, ja na GT 1000 oczywiście bezproblemowo nadążałem za Boss Hossem.. to taka mała dygresja :-) , zaraz kolejny zakręt tym razem w prawo, głębokie pochylenie ( nie nie, to ja hahahhaha) , ale gdyby Boss Hoss miał nieco wyżej podniesione podwozie normalne podnóżki podstawkę boczną umieszczoną nieco wyżej- to kto wie?..... W dość szalonym tempie dojechaliśmy do Mrągowa, dość pustego majową wiosną, postawiliśmy motocykle na skwerku i poszliśmy na lody...i tutaj szok...wróciliśmy a tu tłum ludzi wokół motocykli.... no ale aż żal pisać, oglądali właśnie Boss Hossa, na GT 1000 nawet spojrzeć nie chcieli, jeszcze Valkiria budziła jakieś zainteresowanie....a B-H zadziwiał wszystkich... panie a ile to pójdzie, panie a ile mocy, a można zdjęcie, a dziecko można posadzić i tym podobne nie kończące się pytania... no cóż nieco z Wojtkiem skonfundowani namówiliśmy Rycha do szybkiego powrotu... i w równie szaleńczym jak rano, wróciliśmy do Jedwabnego... Tutaj kolejny szok...spalanie... legendy chodzą ile to Boss Hoss może spalić... otóż nie jest tak źle, ja na innym Ducati 1098 spaliłem nawet więcej benzyny hehehehe... Podaję wyniki w l/ 100 KM - Honda Valkiria - 10,6 l/100 - Boss Hoss - 11,2 l/100 - Ducati GT 1000 - 5,2 l/100 ...żeby nie było jechaliśmy podobnym tempem, no może trochę przesadziłem z tym szaleńczym, ot normalna jazda czasem ogień, a czasem 50km/h ... jak to w trasie bywa, bo to i ruch i Policja.... Pozdr. J-999
  4. Powinna linka wchodzić głębiej do licznika + dobrze wejść w ślimak, czasem urywa się końcówka linki właśnie u góry w liczniku, jak dopychasz w górę od czasu do czasu załapuje i widać że sie kręci... wtedy trzeba linkę wymontować i kupić na wzór lub dorobić np. w tej starej firmie Linka coś tam...
  5. Cena letko pojszla w dół, ale bez extrawagancji, - dobre motocykle muszą kosztować ( jak kot z centralnej Polski- miasta Łodzi hehehe ): - 999 - 19500 - Paso Limited 750 jedyny do sprzedania w Polsce - 1 ze 100 sztuk wyprodukowanych (!) - 9500
  6. Wiem, oglądałem....dzisiaj miałem popołudnie wyścigowe...
  7. Sprawdź impulsy wychodzące z impulsatora- częste przypadki - ja sam musiałem wymieniać- zalozyłem od jakiejś Yamahy - sprawdzałem takim ruskim miernikiem analogowym z wychylną wskazówką ustawiłem jak najmniejszy prąd - wskazówka podczas kręcenia silnikiem przy zapalaniu- powinna jednostajnie się wychylać do jednej wartości- jak wychyla się raz więcej raz mniej- zakłócenie pola masz w magnecie - uwalone magneto, krzywe koło ect... jak nie ma impulsów w ogóle to masz uwalony impulsator- a jak działa - wskazówka wychyla sie jak powinna( to takie drobne drgania- bo tam mały prąd jest) masz walnięty moduł...
  8. Davis, jak się nie wywala, to wygrywa z Reą :icon_razz: , w zeszłym roku Davis więcej razy wygrał, a tylko 3 miejsce ot co :banghead: W Stocksportach 1000 też nieźle, wygrał Rinaldi na Panigale :-) Ciekawie też BSB Superbike, pod nieobecnośc uszkodzonego z lekka Shayke Byrna ( BE Wiser Ducati), w 2 wyścigu po zaciętej walce taki sobie Irvine ( BE Wiser Ducati), zajął 3 miejsce hehehhee...
  9. Widzisz, moglim go do Ciebie wysłać... no bo nam nie pasował system olejenia, inny w silnikach tej samej pojemności ( reszty rozwiązań nie pamiętam, czy rozrusznikowe, czy nie itp) i niby ten sam rocznik ( chociaż podejrzewałem, że jeden był np. modelowy rok młodszy niż drugi)....mielim te silniki na stole.... ale sprawa już dawno rozwiązana...
  10. http://carlsalter.com/suzuki-service-manuals.asp
  11. Zobacz, czy to nie wypalona uszczelka pod kolektorem wydechowym, nie próbuj tylko dokręcać na siłę śrub kolektora, bo urwiesz ( już takie mędrki były u kolegi- Panie ratuj śrubę urwalim).... Jak dalej będzie słychać, trzeba sprawdzić stan dźwigienek zaworowych oraz trzonkóww zaworów- przy ostrym pałowaniu na zimno dość szybko się zużywają... Nie wiem czy w tym chińczyku gniazda są wymienne, jeśli nie można dotrzeć- używając WD40- + samym zaworem+ taka ssawka do zaworu - Ludzie to nie japoński sprzęt, gdzie potrzeba pasty - hehe..( kiedyś robiłem tak w chińskim skuterze 4-suwie- a i naprostowałem pogiety zawór, tylko urwany tylny amortyzator musielim podmienić na japoński - a skuterek nówka sztuka- chłop nie chciał używanego japończyka - powiedział co nówka to nówka)
  12. Ładna to była kilka lat temu, jak jeszcze nie była jezdzona... Dokladnie to była Cagiva Elefant 350( Ducati L-2 350), ale wrzuciłem silnik Monstera 600 ( nigdy nie było Cagivy z takim silnikiem), troche było motania, bo trzeba było przyciąć tu i ówdzie silnik, powiercić i nagwintować 2 otwory do mocowania, skorygować otwór na oś wahacza, wyosiować zębatki przednia i tylną... dodatkowo: akcesoryjny przedni błotnik, akcesoryjny tylny błotnik...a jeszcze mam plan, ale to jak sprzedam swoje szosowe motocykle- zbiornik mniejszy i węższy, bo teraz jest 18- litrowy, i dość szeroki... kanapa i tylny stelaż pod kanapę z DRZ 400 + kolejna korekta błotnika tylnego, inne mocowanie puszki powietrza i akumulatora...może silnik z Monstera620, lub DS 1000 ? Kto wie?
  13. Ja od ok. 0.50 A tu masz jak nurkowałem WR 250 R- 4 zaworową w starorzeczu... oglądaj tylko do 2.05 potem jest nuuuuuuuda... i nic się nie dzieje.. hahahhaha/... Tu jeszcze masz 2 filmiki z traski pod ruską granicę ... tam jest i WR 250 F i DRZ 400 i KTM SFX 250 i mój prototypik hehehe...
  14. To nie wysokość jest problemem, a technika jazdy...sam widziałem jak na torach MX takie małe srajtki, podpierały sie jedna nogą, druga miały przerzuconą przez siedzisko i ogień! Ja sam mam 173 cm i ja nie widzę problemu- problem widzą ci którzy mnie się pytają czy dam radę na tym, czy innym motocyklu....mój Ducati Enduro ma dość szerokie siedzisko i 93 cm w siedzeniu, gleby są a jakże, ale się po prostu jeździ i tyle... Co do wyboru samego motocykla: - ja to z doświadczenia wiem, że tylko zarejestrowany i tylko taki gdzie rozbudowany jest serwis, żeby nie było problemu w razie "W"... tak więc wybór masz niewielki: - Suzuki DRZ 400 S ( wygodnieszy) - dużo nim jeździłem, nigdy nie miałem problemu, brat miał zmienił najpierw na KTM SFX 250, a potem jak mu się Kat wysypał jeździ teraz WR 250 F, kumple jeżdżą, zero problemów, - Yamaha WR 250 F- 5 zaworów- trochę dzik, ale do opanowania- minus- tylko kopniak, no i częste serwisy jak w KTM - jeździłem, glebowałem ze 3 razy, w tym raz wykosiłem chłopu 20 m kwadratowych pola jak leciałem w żyto bokiem, daje na koło bardzo łatwo, ale po obrotach, trza się pilnować, by nie przepałować...teraz pewnie niedługo potrzebne będą pierścionki... no bo brat jeździ... - Yamaha WR 250 R- 4 zawory wtrysk paliwa- mniejsza moc niby tylko 31 KM, ale daje radę w terenie- rozrusznik, mało pali, ja jechałem taką 147 km/h, Mazury, pod ruską granicę, tereny nadrzeczne, topienie się w starorzeczu... trochę się jeździło... - DR 350- ale na rozrusznik ten nowszy model, miałem osobiście takiego, zaliczyłem frontflipa, pozbierałem się i dojechałem do domu...1 dzień naprawy ( w tym wymiana kierownicy i prostowanie przedniego koła) miałem takie duże siniaki na udach od kierychy...sprzedałem za 6000 zł kolega dalej nim jeździ... Jak się nie boisz większych ciężarów- to: Honda XR 600/650 - im nowsza tym lepsza- jeździłem kiedyś XR 600- wtedy dla mnie był kosmos, jako, że nieco byłem sprawniejszy i lżejszy przeskakiwałem bandę z usypanych kamieni, kopanie w błocie mokrym i śliskim butem( mimo, że ma fabrycznie odprężnik), to mordęga... Suzuki DR 650 -ale ta najlżesza- po 2000 roku - jeździłem po Mazurach sporo czasu, dobry do włóczęgi, do poważniejszych skoków wymaga przeróbki zawieszenia... Yamaha TTR 600 - ale ma swoje mankamenty- jak ktos ostro przebijał z 4 na 5 tkę to może wysypać się para kół 5 biegu i rozsadzić blok za cylindrem, dotyczy to też tych starszych wersji oraz XT 600 starszych wersji, podobno ( nie jestem pewien, trzeba to sprawdzić), nowsze modele miały wzmocnione koła zębate,oraz zmienione przełożenia, między 4 a 5 -tką, ciaśniejsze, żeby nie było tego mocnego łupnięcia... - jeździłem tylko parę razy kolegi TTRą, wkoło komina - bo wtedy miałem już swoje endurko- DR 350- DR 350 dla mnie lepszy, chyba lżejszy..... Ducati Enduro nie szukaj, bo nie ma- to mój prototyp- nie najlżejszy, nie najsprawniejszy, ciężki do opanowania, ale to Ducati , ja innego enduro już nie potrzebuję hahhahahahaha....zrobiłem nim już sam osobiście, ok. 14 tys km w terenie....
  15. Wyczyść porządnie gaźnik zwróć uwagę na dysze ssania ( jak ma), oraz na dyszę wolnych obrotów... jak nie wiesz o czym piszę udaj się z motocykielkiem do mechanika... i daj mu zarobić, by miał co włożyć do gara , chociaż skrzydełko od kurczaka, zamiast chińskiej zupki...
  16. Słonina, ze mną moja była baba też na moto nie siadła, za to 7 lat temu z chęcią wsiadła do SUVa ok. 60 letniego grubasa z dużą kasą... Tak więc się zastanów hehehehhehe...
  17. Abyś nie trafił na hardcorowy egzemplarz, bez pompy olejowej- bo uznali, że łańcuch rozrządu i rozbryzgi korby załatwią wszystko... no napewno załatwiały hehehee... Co do DRZ 400E no niestety, ludziska, kupując, go myślą, że to jak w wersji S- silnik wytrzymały i idiotoodporny ( chociaż też bm się nie zgodził), aleprawda jest taka, że zawsze jest coś za coś... Chcesz być pewien kupuj nówke z salonu ot i cała prawda, chociaż nie do końca, bo ciągle pamiętam jak taki mój kolega Andrzej kupił swego czasu Bandita 1200 nówkę w Niu Jorku salonie, a jak przyleciał w kontenerze, to się okazało, że chyba spadł z widlaka , bo miał taki boczek i czachę w innym kolorze niż reszta motocykla hehhehee, ale nadal nim chyba jeździ ( po Warszawie teraz), bo akurat w tym egzemplarzu się chyba zakochał...
  18. Aha... dodam, że Ducati 999 mogę solidnie obniżyć cenę po demontażu dodatków... i gratis dodaję zestaw na 2 osoby...Nie szukajcie innych 999 na portalach aukcyjnych, bo 999 przed 2005 rokiem to nie to samo co 999 od 2005 ( deep sump)...hehehe
  19. Powiem Wam, że Zarco zrobił na mnie wrażenie...aby to nie był tylko "łan szat" :icon_mrgreen:
  20. Jeszcze raz Ci napiszę masz raczej za mały limit kredytowy...serwis częsty i drogi, ponadto motocykl używany nie wiadomo jak był jeżdżony- jak tylko w palnik, to możesz spodziewać się porządnego remontu silnika, na dodatek, w KTM panuje bałagan jeśli chodzi o dostępność części oraz pasowania części, mój kumpel z Ostrołęki przerabiał to - 2 silniki teoretycznie ten sam rok, ta sama pojemność- a nic nie pasuje z jednego do drugiego- ani wał, ani cylinder ani głowica.... Sam poradził sobie w ten sposób, że kupił, używany silnik z wypadkowego silnika...
  21. Na ogłoszenia "igła" od razu biorę nogi za pas i.... w las hahhahahahhahaa... Szczerze odpuść sobie masz za mały limit kredytowy :icon_mrgreen:
  22. Czy wybuchy silnika XR 400 wlicza się jako element serwisowy? Na 4 znane mi XR 400 w 3 wymieniono silniki, w tym przypadek pewnego anglika sprzed zgoła 15 lat który chciał objechać nim Europę, połowę trasy zaliczył ( górką przez Skandynawię) zanim korbowód wylazł dołem....akurat to bardzo dobrze znany mi przypadek- bo sam byłem świadkiem pracowałem wtedy w hotelu i pomagałem mu załatwić logistykę... Michoa, musisz trochę przerzucić sprzętów, lub poobracać się w kręgu mechaników motocyklowych i to bardzo blisko, żeby cokolwiek n/t spójnego powiedzieć...XR 400 to dobra maszyna, ale delikatna, miała być prawie profesjonalnym endurkiem takim zawodniczym, wyszło co innego...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...