Cześć! W 1989 roku przeprowadziliśmy nielegalny test Jawa kontra Mz Etz 250.Jechaliśmy za kolegą we 2 z bratem na MZ-cie ,a Jurek na nówce ,świeżo dotartej Jawie 350 Podwójny Sport(Mz była po przejściach,ale i po lekkim tuningu-o czym nie wspominaliśmy kumplowi:-)) ).Na drodze za Piszem w kierunku Łomży jechałem z bratem ok 125k/h za Jawą po sygnale świetlnym danym przez brata na Mz-cie mieliśmy jechać na maxa.Zobaczyliśmy jak koleś plując spalinami z Wydechu -przyspiesza,no to my za nim. przy 140 brat zaczął wyprzedzać Jawkę i po paru kilometrach stanęliśmy, bo kolega coś nam pokazywał. Podjechał do nas, zeskoczył z Jawy i zaczął się dziwnie przyglądaćMz-cie ,twierdził że to niemożliwe żeby to był oryginalny silnik w naszym sprzęcie-myślał że japoński?! Potem nam powiedział że jak go mijaliśmy to on miał na liczniku swojej Jawy prawie 160k/h !!!!! :-))).No cóż cuda się zdarzają,tak naprawdę, to nie ma najmniejszego znaczenia czy ten sprzęt wyciąga 100 czy 200 czy 300 ,najważniejsze to to by przynosił nam zadowolenie że jest zadbany,że nie zawiedzie w trasie , że jest NASZ!Nie piszcie że niemoliwe eby Mz-tka z 2 pacjentami na pokadzie przecignela Jawe,to byl fakt.Dodam jeszcze ze i Jawa i Mz-tka poparu miesiacach musialy miec wymienione waly i tloki z pierscieniami(kiedys sie tez szalalo!). Trzymajcie sie.Musze konczyc bo cos sie dzieje z tekstem nie moge napisac polskich liter.Janek .