Skocz do zawartości

kubaDR600

Forumowicze
  • Postów

    421
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kubaDR600

  1. Mam pytanko: Jakie masz zębatki? Skoro tak dobrze wchodzi na kółko? Ja mam 16/42 i raczej niechętnie to robi. Kiedyś jak miałem 15/42 to owszem można było na jedynce wskoczyć na kółko "z gazu" ale teraz bez strzału ze sprzęgła nie pójdzie.
  2. Liczą tyle samo co w przypadku zamówień inna drogą (telefon, poczta) przesyłka do jednego kilograma poczta 6 zl a servisco 12 zl + vat (doliczają jeszcze 6 zl za wysylkę "za pobraniem") Moim zdaniem warto zamówić wcześniej ich katalog (koszt chyba 18 zl) zwracany przy pierwszym zamowieniu - musisz wysłać zamówienie na specjalnym kuponie wyrwanym z katalogu.
  3. Żeby oficjalnie zarejestrować ramę wykonaną samodzielnie musiałbyś przedstawić dokumentacje techniczną, obliczenia i dokumenty poświadczające fakt spawania całości przez osobe o odpowiednich kwalifikacjach spawalniczych. To tak bardzo ogolnie - w szczegółach niestety nie wiem jak to wygląda. Znając jednak polskie prawo i urzędy to będą to sterty papierów, kilometry kolejek i bieganie pomiedzy urzędami a stacjami diagnostycznymi.
  4. Z tym zasysaniem u mnie jest tak samo - dlatego podlewam go ze strzykawki. A podnóżka nie zdejmuję - chyba prościej wykręcić świecę, ok. 5 cm3 paliwa załatwia sprawę - dwa kopniecia i zapala. Czasem (na mrozie) po chwili gaśnie i wymaga ponownego zalania ale to i tak oszczędza wysiłku.
  5. Latem jeżeli nie ma dłuższego postoju to odpala od razu (nawet przy pierwszym kopnieciu). Jak dłużej stoi albo jest zimno to jest dużo gorzej (zimą zwykle od razu wykrecam świecę i strzykawką wpuszczam trochę paliwa do cylindra). Generalnie przy przy odpalaniu nie wolno dodawać gazu (przy włączonym ssaniu) bo dostaje za dużo powietrza i nie łapie. Ja zawsze otwieram ssanie na maksa a po odpaleniu po chwili zmniejszam do połowy - zupełnie wyłączam juz w czasie jazdy. Zawsze robie tak: naciskam na starter do wyczucia sprężania, wciskam odprężnik, delikatnie naciskam na starter do momentu aż odprężnik odskoczy i potem daję pełnego kopa i odpala. Wcześniej zwykle robię ze dwa takie cykle z wyłączonym zapłonem żeby zassał troche mieszanki.
  6. Czyli rzeczywiście były tam łozyska 25 x 48. Rozmawiałem z magazynem w Larssonie - rzeczywiście jest 48mm !! Mieli błąd w katalogu. A juz myślałem, że ktoś rzeźbił w mojej ramie :lol:
  7. Ja pomykam takim od dwóch lat. Gdyby przyszło mi robić silnik to raczej kupiłbym cały za zachodnia granicą. (koszt ok. 1 000 zl) Z tego co wiem to są do tego tłoki nadwymiarowe ale cylinder powinien wytrzymac 100 000 - a po pierwszych 50 000 wymienia sie tlok na nominalny. Oczywisci oprocz tłoka dobrze jest wymienic korbowód i sprawdzic łozyska wału.
  8. Jak to czasem bywa miałem dzien dobroci dla motocykla i rozłozyłem cały przód celem wymiany mocno nadwyrężonych już łożysk główki ramy. Łożyska zdemontowane i tu pojawia się problem. Z dolnym łozyskiem jest wszystko OK mozna je nawet dokupić w każdym sklepie z łożyskami. Kłopot z górnym. Wszystkie dostępne zestawy dedykowane do Suzuki DR (nie tylko 600 ale także 650,750 i 800) maja górne łożysko o wymiarach 25 x 47mm a zdemontowane z mojego sprzęta ma 25 x 48 mm (kulkowe skosne) O co tu chodzi? Czy ktoś sie spotkał z czymś takim? Nie sądzę aby ktoś rozwiercał ramę na 48mm bo nie jest to wymiar ogólnodostępny.
  9. To najprostrze, rozwiązanie. Dla ułatwienia przelej wszystko do jakiegoś przejrzystego baniaka - bedzie widać gdzie zaczyna się woda
  10. To najprostrze rozwiązanie, dla ułatwienia można wcześniej przelać całość do jakiegoś przezroczystego baniaka - bedzie wyrażnie widać gdzie zaczyna się woda.
  11. Maluch nie ma obrotomierza :mrgreen: Wszystkie ktore byly byly akcesoryjne - a od PFa mozna kupic za 5 zl na szrocie Wiem, że nie ma :lol: chodziło mi właśnie o akcesoryjne.
  12. Oczywiście mozesz to zrobic ale tylko wtedy jesli nie zalezy Ci na prawdziwych wskazaniach. Obrotmomierz zlicza impulsy, w FSO są 4 cylindry, a w MZ zdaje sie 1. Zgadza sie - ale pamietaj, ze mz to 2T a PF 4T. 2T - 1 gar to to samo co 4T - 2 gary Wiec logicznie rozumujac wystarczy wlutowac 2 razy wiekszy kondensator na plytke obrotomierza i jzu masz wskazania znacznie dokladniejsze niz z emzetkowskiej linki ;-) W jednocylindrowym 2T masz jeden zapłon na 360 stopni obrotu wału a w czterocylindrowym 4T masz jeden zapłon na 180 stopni a wiec dwa razy wiecej. Taka samą częstotliwość zapłonu jak w TS bedziesz miał w "maluchu" i taki obrotomierz powinien chodzic bez przeróbek.
  13. Ciekawy pomysł. Możesz zaeksperymentować z obrotomierzem dedykowanym do "malucha" bo będzie wyskalowany na taka samą częstotliwość zapłonu. Z tego co pamietam są trzy przewody + 12V , masa i trzeci sterujacy - ten podłącza się pod zacisk cewki zapłonowej od strony przerywacza. I tyle. Ile kosztuje nie wiem.
  14. Rany boskie! 8O co ty chcesz do zacisku przyklejać? Może bedę niedelikatny ale hamulców nie składa się na "kropelkę" Zewnętrzna gumka chroni zacisk tylko przed kurzem i innym syfem. Jeżeli cieknie płyn z zacisku to znaczy, że uszkodzona jest uszczelka umieszczona wewnątrz zacisku (widoczna po wyjeciu tłoczka - w podtoczeniu) No chyba, że tłoczek jest mocno zarysowany albo posiada solidne wżery. Tak czy owak - do wymiany albo uszczelka albo tłoczek. Powodzenia.
  15. Żelowe maja jedną zasadniczą wadę - rozładowanie (np. zostawimy zapalone światłap albo trafi się zwarcie w instalacji) poniżej 90% napiecia nominalnego oznacza dla nich śmierć.
  16. Ja leję do swojego 98 bo duzo lepiej na niech chodzi a o zawory bym sie nie martwił. Mysle że tak jak wiekszość aut zachodnich już z początkiem lat 80 było przystosowanych do bezołowiowej tak i motocykle a roczniki z końca lat 80 napewno. Chyba tylko w byłym bloku wschdnim tak późno zaczęto stosowac utwardzane gniazda zaworowe (około roku 90) czyli takze w Polsce (polonezy, maluchy i inne badziewie)
  17. Posiadam DR 600 Dakar od dwóch lat. Sprzet bardzo uniwersalny, dobrze sprawuje się w dalszych wyjazdach z bagażem w pojedynkę - z pasażerem daje sobie radę ale to już nie to. Predkość przelotowa raczej nie więcej niż 120 (ja pokonuje trasy 100 - 110 km/h). W terenie troche przyciężki ale do rekraacyjnej jazdy świetnie sie nadaje nawet w dość trudnych warunkach. Największe atuty to niskie spalanie (w trasie z kuframi przy 110km/h spalanie wyszło 3,8 l ale 650 spala troche więcej) duzy skok zawieszeń i trudna do uszkodzenia konstrukcja (o RSE tego już nie można powiedzieć) - no i stosunkowo niska cena zakupu. Jezeli chcesz sprzęta na każdą okazję - na codzień, do dalszych wycieczek, do wypadów w teren. To motocykl tej klasy jest idealnym wyborem. Mój kolega ma RSE, zachwuje się bardzo podobnie ale w terenie widać większą masę, no i jeżdzi brdziej asekuracyjnie ze względu na owiewki. Moim zdaniem jeżeli motor do turystyki i czasem w lekki teren to lepiej kupić coś mocniejszego np. super tenere albo Afrikę ewentualnie DR BIG. A jeżeli chcesz troche więcej czasu spędzać w terenie to wersja R lub Dakar. Generalnie jestem bardzo zadowolony.
  18. Co do wymiany oleju: w DR też jest wałek łożyskowany w materiale głowicy a zalecana wymiana co 6 tys. ale to może być spowodowane obecnością chłodnicy oleju (nie wiem czy honda takową posiada) Jeżli już myślisz o DR650R to jeszcze raz wspomnę o wersji Dakar - różni się tym, że posiada obrotomierz (możliwe że eRka też w nowszych rocznikach miała) powiekszoną owiewkę przednią (coś pomiedzy R a RS ) oraz powiększoną osłonę pod silnik (ta osłona to naprawdę kawał solidnej konstrukcji). Duża zaleta w porównaniu do RS to plastiki barwione w masie i bardzo giętkie czyli w praktyce prawie niezniszczalne. Wszelkie wystające dźwignie są składane co zabezpiecza przed zgieciem przy glebie (nie wszystkie "enduro" takie posiadają) Aha, co do rozrusznika - większość opinii o kłopotach z odpalaniem "z kopa" to mit. Jeżeli gaźnik pracuje prawidłowo i wiesz jak posłużyć się odprężnikiem to jest to dziecinnie proste. Problemy występują po bardzo długim postoju i w niskich temperaturach (ale do takich temperatur chyba tylko ruskie sprzęty są przygotowane) Rozrusznik w wersjach R i Dakar występuje chyba dopiero od 94 roku.
  19. Właściwie po części sam sobie odpowiedziałeś. Ja osobiście wybrałbym Suzuki z tego względu, że faktycznie jest chyba "bardziej terenowy". Ja też planowałem zakup RS-a ale w końcu padło na Dakar - i jestem zadowolony. Kolega ma RSE - jest trochę cięższy i w przypadku gleby, o co w ternie nie trudno, ma sie co połamać i porysować (owiewki). Z tego co wiem to ta owiewka i tak jest takich rozmiarów, że niewiele daje.
  20. W tym roku odbyły się dwie edycje imprezy pod nazwą Mamry Challenge - miał to być rajd motocyklowy w klimatach przeprawowych. Czy ktoś zna szczegóły, jak wypadła ta impreza? Koszty uczestnictwa, jak trzeba było się przygotować i inne takie? O imprezie wiem z dość skromnej notatki w ŚM i szczerze powiem, że nabieram ochoty na ewentualną przyszłoroczna edycję.
  21. Dobre... :mrgreen: :mrgreen: Dowcip miesiąca :mrgreen: :lol: :lol:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...