Skocz do zawartości

kubaDR600

Forumowicze
  • Postów

    421
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kubaDR600

  1. Jak uczono mnie w szkole większość dużych dieslowskich silników okrętowych to dwusuwy. Więc to akurat żadna sensacja.
  2. Możliwe, że tak bylo. przy takich obrotach dźwiek prawdopodobnie nie wymaga specjalnych zabiegów tłumiących. Podobnie było z pierwszymi ciagnikami Ursus - też nie miały tłumika (była tylko puszka rezonansowa na wydechu) a miały jeden cylinder o pojemności około 10 litrów :buttrock: Jak opowiadał mój ojciec jak jechał taki wynalazek to zanim go zobaczyłeś czułeś jak ci żołądek podskakuje w rytm silnika :lol:
  3. Jest akurat odwrotnie - to było jeszcze na zajeciach z fizyki w szkole podstawowej - reakcja obwodu jest "przeciwna" do przyczyny jej powstania. Czyli rozłączanie obwodu skutkuje chwilowym wzrostem napiecia. A załączanie spadkiem. Najlepszym dowodem na to są stare układy zapłonowe gdzie iskra na świecy występuje w chwili ROZWARCIA styków przerywacza (napiecie w uzwojeniu pierwotnym dochodzi wtedy do 300v, a w uzwojeniu wtórnym od kilkunastu do dwudziestu kilku kV)
  4. Ja jestem zwolennikiem Iża 49 (ewentualnie Iż 350 - praktycznie nie do zdobycia - wierna kopia DKW) Późniejsze modele już nie mają tego uroku. Ja swojego (byłego) kupiłem w reklamówkach nie wiedząc nawet dokładnie jak to powinno wyglądać :) ale po zdobyciu literatury i drugiego egzemplarza udało się go przywrócić do życia i zarejestrować. Każda śrubka była zweryfikowana, a instalacja elektryczna dokładnie taka jak fabryczna, wszystkie detale również. Co ciekawe zrobiłem nim parę tysięcy kilometrów i ani razu nie musiałem doładowywać akumulatora mimo ciągłej jazdy na światłach. Silnik beż przerubek ale po remoncie i rozsądnym docieraniu oraz mozolnych regulacjach rozpędzał mojego bolida do licznikowych 120 km/h. Znajomi na japońcach byli nieco zszokowani osiągami dziadka. Dodam tylko, że przy jeżdzie na maksa pozostawiłem po sobie skuteczną zasłonę dymną na trzy pasy ruchu (mixol 1:25) :) :lol: :lol: Chętnie bym sobie sprawił jeszcze raz takiego sprzęta :roll:
  5. A może kolega ma jakieś problemy z błędnikiem?? :) :) A tak serio, to ja też obstawiam łożyska główki ramy - tym bardziej, że pojawił się luz - łżysko niestety nie zużywa się równomiernie i dlatego moto może się niepewnie prowadzić.
  6. No, poprzednia odpowiedź nie należy do wyrozumiałych :lol: Zasadniczym elemetem silnika jest tłok poruszajacy się w cylindrze i wprawiajacy w ruch wał korbowy. Z wału napęd przekazywany jest dalej, przez sprzęgło skrzynię biegów i łańcuch na tylne koło. Tłok wprawiany jest w ruch dzięki spalaniu mieszanki paliwowo powietrznej. pojedyńczy ruch tłoka w górę lub w dół cylindra nazywamy suwem. W zależności od konstrukcji silnika pełny cykl pracy (napełnienie cylindra mieszanka, sprężanie, suw pracy i wydech) zajmuje dwa lub cztery suwy tłoka. Stąd rozróżnienie na silniki dwu- i cztero- suwowe. KPW ?
  7. Ale sie kolega uparł. PRZECIEŻ NIKT NIE PISAŁ O SMAROWANIU ŁAŃCUCHA WD40 - chodziło o czyszczenie. :) :roll:
  8. To tylko kwestia doboru odpowiedniego materiału i tyle. Szlifowanie to już pestka.
  9. Tyle tylko, że WD 40 było "trochę" wcześniej na rynku niż TV market. Ale rozumiem podejście kolegi do takich reklam i produktów sprzedawanych w TV. Ja mam to samo, tyle tylko że akurat WD 40 moim zdaniem to nie dotyczy. Od wielu lat stosuję ten preparat i nie zgodzę się z teoria, że można go w każdej sytuacji naftą zastąpić. Faktem jest, że do smarowania łożysk na przykład sie nie nadaje, ale linki, zamki, broń palna juz owszem. Chyba nikt się nie upirał, że ten preparat nadaje sie do smarowania łańcucha, chodziło o jego czyszczenie. Do tego owszem może i się nadaje ale troche to drogo wychodzi i faktycznie w tej sytuacji nafta jest duzo lepsza i fakt jest to niepodważalny. A z WD 40 było to tak (fragment z oficjalnej strony producenta): In 1953, a fledgling company called Rocket Chemical Company and its staff of three set out to create a line of rust-prevention solvents and degreasers for use in the aerospace industry, in a small lab in San Diego, California. It took them 40 attempts to get the water displacing formula worked out. But they must have been really good, because the original secret formula for WD-40—which stands for Water Displacement perfected on the 40th try—is still in use today. Convair, an aerospace contractor, first used WD-40 to protect the outer skin of the Atlas Missile from rust and corrosion. The product actually worked so well that several employees snuck some WD-40 cans out of the plant to use at home. A few years following WD-40's first industrial use, Rocket Chemical Company founder Norm Larsen experimented with putting WD-40 into aerosol cans, reasoning that consumers might find a use for the product at home as some of the employees had. The product made its first appearance on store shelves in San Diego in 1958.
  10. kubaDR600

    Sam-zaporożec

    Był w jakimś starym numerze ŚM, ale było to w formie listu - sam konstruktor opisywał swoje dzieło. Niestety były tam marnej jakości zdjęcia.
  11. kubaDR600

    Sam-zaporożec

    Oto zdjęcia. Wszystkie owiewki, lusterka i pokrywy wykonane są z laminatu epoksydowo szklanego i wykończne w taki sposób, że wygladają jak fabryczne i nigdzie właściwie nie widac, że to laminat. Nawet korpusy tylnych migaczy wykonywane były samodzielnie- klosze pochodzą od trabanta. Na mnie ten sprzęt zrobił niesamowite wrażenie. Twórcy brazylijskiego Amazonasa i Boss Hossa mogliby się wiele od tego pana nauczyć a i sam pan Munch pewnie byłby pod wrażeniem. Rama przystosowana jest do współpracy z rosyjskim koszem. Motocykl posiada radioodtwarzacz i głośniki. Zainstalowano specjalne gniazdo do podłączenia przyczepy, która tez jest na wyposażeniu. Choś trudno go dostrzec pod kanapą mieści się samochodowy akumulator 45 Ah. Tylne amortyzatory pochodzą z crossowej Jawy i mają pneumatyczna regulacja twardości. Silnik ma tłoki z malucha, zmienioen właki rozrządu, korygowane kanały dolotowe i wydechowe, dunamicznie wyważony wał wraz z odchudzonym kołem zamachowym oraz polerowaną wiekszość części ruchomych. Ogrome wrażenie robia pieknie wypolerowane dźwigienki zaworowe. Silnik pomimo swego pochodzenia nie cieknie mimo że pracuje na oleju syntetycznym. Przydałaby się nieco wyższa kierownica, dopracowania wymaga ciężko pracujące sprzęgło. Także wgłębienia na kolana w zbiorniku paliwa zmuszają do znacznego odsunięcia się od kierownicy osobników powyżej 170 cm wzrostu. Całość jednak zasługuje na ogromne uznanie.
  12. W tym wypadku rzeczywiście przepłacac nie warto ale WD40 to nie jest "oliwa w sprayu" - bo jeśli tak to może nalejesz do silnika Kujawskiego bo to też olej? WD 40 - od zwykłej oliwy różni się nieco bo posiada wiele składników powodujacych wypieranie wody, zabezpieczanie elementów przed zapiekaniem, korozją, pozytywnie wpływa na styki elektryczne itp. Pracowała nad tym ekipa z NASA i przez ładnych parę lat receptura była tajna a jest na tyle dobra, że przez 50 lat produkcji nie wprowadzono żadnych poprawek.
  13. kubaDR600

    Sam-zaporożec

    Przeczytałem całą dyskusje i chciałbym wrzucić swoje trzy grosze. Całkiem niedawno mój kumpel kupił SAMa na zapie. Ale ten sprzęt odbiega zarówno koncepcją jak i wygladem od wiekszości konstrukcji na tym silniku. Jest to motocykl tyrystyczny! Tak na ZAPie! I uważam, że jest to bardzo udana konstrukcja. Bez problemu jeżdzi się tym ponad 140km/h bez strachu w oczch. Rama własnej konstrukcji, silnik wzmocniony do 65 KM. Własnej konstrukcji owiewki, kufry zbiornik paliwa, tytanowe tłumiki. Skrzynia biegów wykonana od podstaw (obudowa, wnętrzności) na wzór ruskiej ale o innych przełożeniach. Przednie heble - dwie tarcze staliwne własnej konstrukcji współpracujace z zaciskami też własnej konstrucji (odlewy alu) pracujące na klockach od skody 120 - i co ciekawe działają wyśmienicie a moto waży przecież ponad 300kg.Tylny hamulec też jest hydrauliczny hoć bębnowy i bazuje na ruskim. Dyfer też wykonany od podstaw i wrzucony w ruską obudowę. Motocykl przypomina troche budke telefoniczna bo duzo jest prostych krawędzi ale precyzja wykonania wszystkich detali jest wprost powalajaca. Na każdym kroku jest widoczny praktyczny zmysł konstruktora. Silnik jest tak doskonale wkomponowany w ramę, że sprawia wrażenie dużo mniejszego i wyglada jak motocyklowy. Ogólnie tylko w miarę zorientowane osoby dostrzegają, że jest to SAM. Motocykl wyglada i jeżdzi jak fabryczny. I nigdzie nie cieknie! :buttrock:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...