Skocz do zawartości

jjank

Forumowicze
  • Postów

    2788
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez jjank

  1. Ja osobiście wolałbym cos z 600tek xr, klx, lc4, ew. husqy te, waga nawet mniejsza, moc i moment znacznie większy, cena zakupu niższa lub podobna. Na korzysc DRZ jest rozrusznik i bardzo duże przebiegi między serwisami oraz młodszy rocznik.
  2. A stare juz obejrzałes? Jeśli czekasz ze nagle zaczną pojawiac się igly z rejestracją za 7K to się nie doczekasz. Możesz tez smiało szukac 520 i 450exc, to praktycznie jedno i to samo.
  3. No to musisz się odzwyczaic, bo jak będziesz regulowal zawory z takączęstotliwoscią jak w dwusówie to dlugo nie poganiasz :icon_mrgreen:
  4. Japończycy mają w zwyczaju do dobrych sprzętów pakowac przeciętny zawias.
  5. mi rozrusznik nie jest potrzebny o ile moto ma kopke po prawej stronie i normalny gaźnik, nie zniosłbym lc4 czy husa bez estartu przy takim jezdzeniu jak lubię gdy często sie lezy i odpala
  6. W 200 slizg tylny szlifował mi non stop spinkę, raz zmieniłem,spinkę potem, zmieniłem napęd i zakułem, ważne jest zeby robic to we dwóch-jeden dociska duzym mlotkiem nit od strony koła, a drugi małym młotkiem rozklepuje od zewnątrz, 10 min i spokój na "cały napęd". Tylny slizg kosztuje niewiele, przed zakuciem napędu mozna sobie zmienic, teraz mam nowy napęd i będe obserwował spinkę czy znowu slizg ją szlifuje, ale to chyba ten sam slizg co w 200.
  7. 450 z tych samych lat ma ten sam zawias co 525, oprócz silnika to w 100% to samo a i sam silnik to 97% to samo :P 520 ma z przodu wp43 a 525 wp48, tył z tego co wiem ten sam, ja własnie miałem dwusówa na ostre upalanie, a duze 4T z rejestracja na dalsze wypady, sprzedałem wszystko i wziałem 525, ma byc złotym srodkiem
  8. u nas gosciu latał z taką "rzemieślniczą" osłonką z allegro, nie wiem czy akurat od tego goscia a jeśli juz mowa o przygodach z łańcuchem to jak macie zapiętę łańcuchy na spinkę czy zakute? ja zawsze miałem zakute i nigdy zadnych przygód, kumple często miewali problemy z zapinkami, a to się wytrze od slizgu, a to kawalek gałęzi zakleszczony w slizgu ją zdejmie, niby można zawsze miec ze sobą zapasową zapinkę ale jest ryzyko ze gdy łańcuch sie rozepnie to narobi bałaganu np. przy przedniej zębatce, teraz kupiłem moto z zapinką i własnie myslę czy kupic zakuwkę
  9. Wszystko się zgadza, ale skoro bez problemu mozna kupic maszyny o średniej mocy dla srednio-zaawansowanych pokoroju np. exc 200, exc 400 z KTM to po co brac od razu najmocniejsze sprzęty? U nas tez chłopaki pobrali crossy 450 czy 250 2T na pierwsze "prawidziwe" moto w teren i jest moc i co wazne nie połamali się, ale ciągle nie mogli przełamac się aby robic takie podjazdy czy inne rzeczy jak ja robię na 200 czy kumple chocby na 125, bo nadmiar mocy najbardziej daje o sobie znac przy trudnych elementach, gdy trzeba odkręcic dokładnie tyle zeby przejechac ale zbyt duzo gazu oznacza ucieczekę dupy na bok lub przodu za duzo w górę. Jezdzic się da na wszystkim, ale w tej chwili jest tyle róznych odmian enduro ze mozna sobie dobrac niemal idealny sprzęt dla siebie.
  10. Trudno powiedziec. Jeśli będziesz jezdził po szuterkach i polnych drogach to raczej ogarniesz. Jeśli wjedziesz w strome wąwozy i kamieniołomy to raczej nie ogarniesz. Aby ostro przyspieszyc w 125 treba krecic silnik ktory o mało silnik z ramy nie wyskoczy przy otwartym zaworze, pełnym gazie i dobraniu odpiwedniego biegu a w 525 wystarczy machnąc od niechcenia manetką, czy na 3 czy na 5tym biegu ciągnie jak lokomotywa. Moto ma taki sam gaznik z pompką jak crossówki 450 i napewno wymaga siły w łapach oraz doswiadczenia, bo inaczej gdy się zmęczysz będzie tobą "miotał jak szatan". Zabic się nie zabijesz ale cieżko się uczyc jezdzic na sprzęcie którego się boisz. Kup sobie exc 200 a jeśli 4T to 400, uwierz mi ze nie bedziesz zawiedziony.
  11. Spalanie jest ostatnią rzeczą o którą bym się martwił w starej wyczynówce. Ten kat wisi juz jakiś czas, co przy chodliwosci modelu i cenie moze wzbudzac podejrzenia, wiem co mowie bo gdy w zimie pojawiał się taki sprzęt z kwitem nawet za 2-3k więcej we w miarę normalnym stanie to trzeba było od razu jechac. 4 biegi to ciężka sprawa, 1nka jest tak długa jak dwójka w enduro, ciężko jest ruszyc po pochyłym, sliskim gruncie, cała moc idzie w gwizdek
  12. Tak wiem. Tak czy siak opłaca się. Zwykle exc 520/525 z kwitem kosztują ok 10k i nie wiadomo co w silniku. Tutaj kupując to za 6K można od razu zaprowadzic do serwisu na remont i zmianę skrzyni na 6 i mamy pewny sprzęt na kilka sezonów w tej samej kasie. Znajomy ma wlasnie taką zmotę sx/exc z zawiasami od nowszego modelu sx-f po 2007 którą sam sobie poskładał i dopiero to mu gra.
  13. http://allegro.pl/kt...3120999512.html to się opłaca wziac w ciemno, w razie miny wystarczy sprzedac ramę, koła i przód i jestesmy na 0...a zostaje jeszcze silnik
  14. Yz 125 ma sens jeśli jezdzisz głównie po torze, jeśli jednak tor będzie tylko dodatkiem to szukaj enduro 125. Polecam exc 125 po 2000r, bez kwitów kosztują tyle co yz (z kwitem więcej), na torze polatasz może ciut wolniej ale w terenie będzie sporo łatwiej, bo masz krótką jedynkę i można się bawic w atakowanie róznych "trialowych" przeszkód typu kłody, duze kamienie itp., w yz natomiast masz długą jedynkę a i moc pojawia się gdzies wysoko w okolicach pewnie 8000 obr, co skutkuje trudnosciami przy powolnych manewrach.Poza tym exc będzie jezdził taniej, ma 6 biegów i mniej spali przy dojazdach, yz ma krótki 5ty bieg i trzeba ją kręcic i palic wahę(a zbiornik malutki) a co gorsza szybko nabijac motogodziny. W exc co 60mth sprawdzasz tłok i cylinder przy hobby use wg manuala, w yz trzeba zmienic tłoka sporo wcześniej, jesli nie zmienisz to w cylindrze zrobi się jajo co oznacza dalsze wydatki, a więc musisz sie liczyc z tym, ze nie przelatasz sezonu bez zmiany tłoka. W exc jeśli trafisz w miarę zadbaną sztukę to po sezonie zmieniasz tłoka, po drugim tłoka, korbę i łożyska, potem znowu tylko tłoka i upalasz do oporu ;P Miałem 2 lata exc 200 to w 99% to samo co 125 i mimo swoich lat był to sprzęt 100% bezawaryjny i bezproblemowy. Zresztą masz do nas niedaleko, jezdzimy po drugiej stronie Wisły koło Kazimierza, a czasami tez po waszej stronie np. w kamieniołomach w Janowcu, kumple mają yz i cr 125, mozesz wpasc i zobaczyc jak to jezdzi.
  15. możesz wysłac do nich: http://www.sanchez.com.pl/
  16. z tego co się orientuję to u mnie w kawie był okrojony zawias z kxa (nie było żadnej regulacji), kiedys porównywalem z kdxem 125 i tam jest inny zawias, lagi są krótsze i cieńsze, regulacji tez nie ma jest jeszcze jeden fajny sprzęt od aprilli, rx chyba tymi małymi endurakami jezdzi się świetnie w trudnym terenie, bardzo równo oddają moc i są lekkie, może panny pod gimnazjum nie sciągają na ich widok majtek przez głowę ale tam gdzie moc przestaje miec wieksze znaczenie mozna tym powalczyc lepiej niz crfami czy lc4
  17. mietek szukaj 2T, dt, crm, kmx, droższa opcja to exc 125, ew. husqvarna wr 125 jeśli się trafi, bez stałych dochodów kupowanie wyczynów 4T to kiepski pomysł, będziesz oszczędał na eksploatacji a te maszyny tego nie wybaczają, 4T tanie w eksploatacji i dobre w terenie w zasadzie nie istnieją
  18. Znajomy ma fajną, niedobitą exc 250 (4T) z big bore kitem elko na 350ccm, napewno oddalby taniej, a stan jest świetny, jest papier, silnik pracuje ładniej niż mój z wcisniętym sprzęgłem :P 525 mocno trzymają cenę, za parę lat moze dojsc do tego, ze ostatnie roczniki 525 będą droższe niz pierwsze 530 :wink:
  19. 10ta cyfra numeru VIN oznacza rocznik, dla 2005 ma byc 5, możesz poprosic o VIN przed przyjazdem
  20. długie pierwsze biegi i twardy zawias oraz "wybuchowa" charakterystyka silnika utrudnia jazdę w trudnym terenie
  21. Ceny są fajne, dobre kilka tys zł mniej niz ktm. Jednak to nie bierze się z niczego, ja bym nie kupił takiego moto z nieznanego źródła, są to sprzęty droższe w serwisie niz KTM, do 501 (i zapewne do pozostały tez) nie ma np. korbowodu w zamiennikach, orginał 1600zł, zeby zmienic tłok trzeba rozpoławiac silnik, a więc takze trzeba wymienic łozyska na wale, uszczelki itd - duzo roboty. Z uzywanymi częsciami tez nie jest za bogato. Do ktm'a mozna kupic uzywany cylinder w dobrym stanie, głowicę czy wał za 600zł, jest tego pod dostatkiem na allegro, do husa moze byc kłopot, trzeba bardzo dbac aby jezdzic. Co do zakupu crossa do lasu to na dłuzszą metę jest to słaby pomysł.
  22. jesli chodzi o husy to nie ma reguły, moj kumpel ma fc z 6 biegami i e-startem i homologacją, zawias niby ma ten co ja (obydwa 2002) ale mój jest twardszy, co do mechanicznych różnic to oprócz skrzyni nie sądzę aby jakieś były, prawdopodobnie inny jest moduł, ja napewno nie wział bym husa fc z crossową skrzynią i bez estartu (trzeba sporo siły i wyczucia zeby to kopnąc w garazu, a w terenie moze to byc dramat, bo kopka jest bardzo długa i z lewej strony, do tego dochodzi gaźnik delortho, ktory czasami moze doprowadzic do rozpaczy) jeśli to zwykły cross bez homologacji to daj sobie spokój, lepiej wziac crf czy yzf, ogólnie mi te sprzęty sie bardzo podobają, ale nie mam pojęcia jak to będzie sie spisywac w praktyce, jak z dostępnoscią częsci, czasami drobna pierdoła moze utrudnic zycie, u kumpla z tego co widzę bardzo cieżko jest wyczuc luz na odpalonym, to moze byc bardzo upierdliwe w skali calego dnia, byc moze są trochęlepsze maszyny niz ktm, ale czy są tak dobrze wykonane i przemyśłane? zobaczymy
  23. Czyli jednak miałem rację. Piotrze w wyczynowych silnikach tuleja także jest bardzo cienka, między tłokiem a płynem chłodzącym musi byc po prostu jak najmniejsza odległosc, inaczej silnikowi grozi przegrzanie. Jeśli taki stary rusek generuje z pojemnosci 750 2x mniej mocy niz wyczynówka z 250ccm to zaryzykuję stwierdzenie, ze tuleja będzie tam "wieczna". A że ktos kiedys kumus żle załozył tuleję i wybuchało to nie znaczy ze jest to regułą. Swego czasu tez naczynałem się glupot o tulejach ale zrobiłęm eksperyment i banglało bez problemu, po mnie jeszcze 2 osoby powtórzyły ten zabieg i tez bez problemów (amatroskie uzytkowanie), generalnie warto bazowac na własnych doswiadczniach...
  24. ten przewód powinien isc do termostatu, byc moze ktos zdemonotował termostat bo były z nim problemy, w crossach w ogóle nie ma termostatu, ale gdy w enduro będziesz leciał na niskich obrotach na 6stce to mozliwe ze silnik będzie niedogrzany a to nic dobrego, jednak bez problemu za nieduzą kasę mozna przywrócic orginał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...