Mor

To pogadamy jak spróbujesz doczyścić Motula R+. Ja myję łańcuch zwykłą ropą (ON) i miękkim pędzelkiem. BelRay schodzi elegancko. Czyściłem tak we wszystkich moto, nic mi nigdy nie porozpuszczało itd.

Może Ci się chłopie cofnąć do przodu - po imprezce jak za dużo chlapniesz... :icon_mrgreen:

Najpierw mandat (za co?) a teraz uznali, że poszkodowany? Nie kumam, komuś zależało na ucięciu sprawie łba...?

Wolę Belraya od Motula, bo do Motula R.Plus wsio się lepi, jest strasznie klejący nawet po wyschnięciu. Nie odpada co prawda od łańcucha, ale cały syf z drogi siedzi na łańcuchu razem ze smarem. Nadto umyć po nim łańcuch jest sztuką samą w sobie.

A ważyłeś? Ja miałem rx7 europejczyka, obecnie mam korsarza z usa i nie widzę różnicy.

A tu się zgadzam w całej rozciągłości z kolegą. Nawet całkiem fajnie to wygląda, a i w nocy widać obrysy pojazdu (zresztą po to są w USA te światła, jak i te durne odblaski z boku). A nie takie rzeczy diagności olewają, więc...

A to dlatego, że ograniczyłeś się do ustawy, a olałeś przepisy wykonawcze do niej. Zobacz sobie równie albo i bardziej sympatyczny kolego do ROZPORZĄDZENIA MINISTRA INFRASTRUKTURY w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Jest cała część dot. świateł oraz załącznik, który precyzuje nawet częstotliwość działania kiernków. A ogólnie co do znajomości przepisów, to musisz je znać tak samo jak diagnosta, bo on się wykpi, że na stację przyjechałeś z nieświecącymi i koniec dyskusji. A zasada nieznajomość prawa szkodzi dotyczy każdego obywatela w tym kraju. Niestety rozporządzenia są rónież źródłem powszechnie obowiązującego prawa - tak wynika z Konstytucji RP. Pozdro i no offence.

Może kolego Twoja odpowiedź jest wyssana z Twojego "palca". Ja też jezdziłem autem 4 lata bez problemów, aż w czerwcu br. zatrzymali mnie koło domu i bardzo się nastarałem, żeby odjechać z dowodem i kasą w kieszeni. Doczepili się właśnie o świecące przednie kierunki, więc wiem o czym mówię. Możesz sobie latać i 20 lat, a trafisz na służbistę i po zabawie. Nie znasz przepisów, żyjesz w innych realiach, albo CHGW, to nie wyjeżdżaj, że ktoś coś sobie wydumał.

Nie mruknęli bo nie mruknęli. Ale w Polsce nie jest możliwe jeżdżenie z tego typu "obrysówkami", więc wszystko zależy od humoru policjanta i diagnosty. Jeśli będą chcieli, zabiorą dowód i mandacik za stan techniczny pojazdu (miałem propozycję 300zł za świecące kierunki, ale udało się wynegocjować). Każdy może jezdzić jak chce, ale lepiej wiedzieć czym się ryzykuje, żeby potem zdziwka nie było.

Wczoraj latałem z gościem na 2-giej sc59 ostro docieranej. Palneliśmy ostrą traskę i poszło mu 400ml, a zrobiliśmy po baku paliwa. Jego Blady ma przebieg koło 4kkm. Także to nie problem docierania, zresztą na zagranicznych forach temat poruszany wielokrotnie, ale na ostateczne rozwiązanie przyjdzie chyba jeszcze poczekać, bo w roczniku '09 też już pojawiają się "rodzynki".

Widzę kolego, że wiesz że gdzieś dzwoni, tylko nie wiesz dokładnie gdzie. Nie jest wcale tak, jak piszesz... I nie ma żadnej ogólnej kampanii serwisowej na SC59 co do oleju. Co więcej, do niedawna Honda udawała, że w ogóle nie ma problemu. Nie sprawdzą Ci po VIN, czy będzie wymiana pierścieni czy nie. Jedziesz do Hondy, zalewają Ci olej na max i plombują. Potem jezdzisz 1000km i jeśli Twoje zużycie przekroczy normę (chyba 1l/1000km, ale nie pamiętam ile tam podali) to wymieniają Ci pierścienie i to nie tylko olejowe, ale i wszystkie zawory z prowadnicami i szklanki. Tak przynajmniej robią w Europie i w USA, ale w Polsce może wymieniają same olejowe... I do tego efekt końcowy nie jest wcale pewny, więc póki nie pali mi dużo oleju, to się nie będę pierdzielił w połowienie nowego silnika. Dla tych, którzy chcą poczytać coś więcej (angielski): TUTAJ>

Nie

Leciałem razem z 600rr z 2007 kumpla i jego 0 zużycia oleju, a u mnie wyszło ostastnio 150ml/270km. Zdarzało się, że spalił trochę więcej.

Jechałem w sobotę tamtędy (tzn. przez Złoty Stok). Nie wiem czy mówimy o tej samej drodze, ale była rzeźnia. Droga dla traktorów, choć spotkaliśmy też nowego Porshaka, którego kierowca miał równie "zadowoloną" minę co my.

To ja mam pytanie, jaki stan dróg w okolicy Złotego Stoku, bo ze słyszenia to podobno dziura na dziurze. A jak jest naprawdę, skoro "przed chwilą" tam byliście?

Ja jutro lecę ze znajomymi na Czechy, w planach Jesenik i objazd Pradziada...

Nie mów hop. bo jak na razie plany pogodowe nie zapowiadają się za ciekawie.

Dzisiaj rano we Wrocławia koło piekarni Mamut na ul. Sienkiewicza leżały na jezdni resztki motocykla. Nie jestem pewnien, prawdopodobnie jakiś Gixer - relacja od matki, a ona aż tak tego nie rozróżnia. Stało rónież rozwalone auto osobowe, 2 radiowozy. Motocykl pakowali na pomoc drogową. Motocyklisty nie było. Ktoś wie coś więcej?

PC został zamontowany u kolegi raczej bez zarzutów. Zresztą jak zobaczyłem wersję do ZX10R z jedynie 2 wtyczkami kwadratowymi, to aż się uśmiechnąłem. A ja się tyle nawalczyłem w swojej sc59... Natomiast co do strojenia całości, to się dowiedzieliśmy na początek, że nie potrzeba do tego wcale analizy spalin, bo przecież PC nie wpływa na skład mieszanki tylko na czas wtrysku paliwa. W związku z tym PC nie reguluje się mieszanki, bo to tego trzeba by zaingerować w pierwotne ECU. Śmiem się tu nie zgodzić. PC służy właśnie przede wszystkim optymalizacji składu mnieszanki pod konkretny silnik i jego osprzęt. Poza tym kolega miał jedynie same końcówki Akrapa, ale z pierwotnego układu nie wymontował czujników tlenu, więc i tak strojenie było niemożliwe bez eliminatora sond. Skończyło się na wgraniu gotowej mapy i chyba jakiś drobnych korektach, ale tego nie wiem, bo już mnie nie było przy tym.

Sam PCIII nie steruje w ogóle zapłonem. Trzeba dołożyć moduł zapłonu. Tu go można zobaczyć. Zresztą PC powoduje jedynie optymalizację mieszanki, więc co da, jeśli zmniejszą mu "owi fachowcy" dawkę paliwa? Będzie jezdził na ubogiej? A tak ogólnie w temacie, to ja nie rozumiem takich wypowiedzi. Nie pasuje mi moc moto nie kupuje. Przecież żaden motocykl nie jedzie sam. Miałem 12-tkę i wiem jak ciągnie, jak jest deszcz i koleiny to i 7kRPM wystarczy, żeby porobić się w galoty. Albo się uważa co robi, albo potem robi co uważa...

Byliśmy tam razem, bo sam byłem ciekaw. I sprowadziło mnie to na ziemię. Trzeba jechac do Piaseczna na hamownię...

Czegoś nie kumam. Wszyscy tu tacy święci, że normalnie jak na imprezie ZCHN się czuję. A potem lecimy na Jelenią 2 złote i lepiej, wiatr z lewiej taki, że z moto zrzuca, a jeszcze nas niektórzy wyprzedzają. A potem ktoś pierdzieli, że on to jezdzi okołoprzepisowo. Chyba we śnie. Nie pitolcie ludzie, bo wolno jeżdżą u nas tylko Ci, co im maszyna nie pozwala wyżej ciągnąć. Każdy co ma czym, to napier...la. Nie ma zmiłuj się. Jeżdżę całe lato plastikiem do pracy po Wro i widze co się dzieje. Nawet duże skutery (Burgmann czy inne wynalazki) walą koło stówy.

Ja napewno późnym popołudniem będę gdzieś leciał na godzinkę, bo jestem na moto w pracy, więc wywalę plecak, zrzucę garnitur i pojadę oddać do środowiska stresy całego dnia. Zwłaszcza, że na jutro pogoda zapowiada się niespecjalna, więc pewnie samochodem będę stał w korkach. Już wiem, czemu nie ściągałem podnóżków ;) A tylne siedzienie też gdzieś się wala po domu.

Niezła do zaa... jest trasa Wro-Strzelin-Oława-Wro. Fajne szybkie winkle (Strzelin-Oława), czasem coś ciągniki naniosą z pola, więc nie jest monotonnie jak sponiewiera w winklu. Fajny też jest kawałek ze Strzelina na Niemczę, tylko te dziury, chyba że coś się poprawiło ostatnio, bo jeszcze nie leciałem w tym roku.

A poza tym jeśli ktoś się już upiera na tulejki, to są takie specjalne z Wurth, które montuje się w ten sam sposób co "sprężynki" Helicoil.