VinAlucard

Niby mina, niby nie - http://otomoto.pl/honda-cbr-M3386464.html Cena niska, więc nie liczyliśmy na jakiśtam ideał, spodziewaliśmy się motocykla po jakiejś przygodzie, interesowała nas część techniczna motocykla. Przez telefon- lewa strona dół malowanka, padnięty akumulator, kilka otarć, motocykl z salonu PL- drugi właściciel w kraju. Na miejscu- lewa strona na plus, bo zmieniona, a nie malowana. :) Prawa strona zmieniana. (Co prawda wyglądała na nową, ale kupiona jakaś bublowata. Pęcherzyki widoczne w kilku miejscach, kupiłem taki boczek do RS 125 kiedyś, nowy, ale z mankamentami fabrycznymi). Wydech wypruty domowym sposobem- ślady po jakimś śrubokręcie i ułamany kawałek osłony, która chowa się za stelaż od rejestracji- mało widoczne, ale przez to bajerek-osłonka przy wydechu odstaje. Dźwięk- kto co lubi, zero bassu, 150 decybeli. Z prawej strony delikatnie przetarty dekiel. Czacha malowana- zamglony spory pas od szybki do lampy. Okej, cena naprawdę niska. Felga przód - ze 2 razy nieudolnie prostowana i pomalowana szprajem. Sprzedający- ale jedzie prosto przecież. Przy ruszaniu z 1 szarpał- ale to być może wina łańcucha naciągniętego jak struna. Przy szybkiej zmianie biegów bez sprzęgła wyskakiwał 5-ty bieg i albo luz i zaraz potem 4 się zapinała, albo robiła się sokowirówka w skrzyni i trza było sprzęgłem się ratować. Sprzedający- no niemożliwe, może nie do końca wrzuciłem bieg. No to powiedziałem, że 3 razy z rzędu takie cuś wystąpiło. Usłyszałem, że jestem jakimś niezłym "przechujem", żeby nie wbić 3 razy z rzędu biegu dobrze i że jemu się nic nie działo i że mam z nim wsiąść i on mi pokaże. (No nie wiem, może jestem przewrażliwiony, ale w takim motocyklu to biegi powinny ładnie wskakiwać, a nie jak w Virago zapinać depcząc całą stopą.) A i- gościu do końca utrzymywał, że kupił od babki jakiejś na handel i że jest motocykl krajowy i że drugi właściciel. (Przednia lampa z napisem UK), dopiero tuż przed obejrzeniem dokumentów okazało się, że motocykl sprowadzony jednak z Wysp i że miał 3 właścicieli w Polsce- pierwsza rejestracja 2008 rok. Potem odkupiony w sierpniu tego roku przez tą niby "babkę" i na początku września kupił go ten gość za 13000 zł. I chyba tyle jest wart w zasadzie. Cena ostateczna 14800 zł

Piękny highside na pożegnanie sezonu. Nie przejmuj się, ja w tamten sezon zakończyłem w trybie lotniczym i kosztowało mnie to jakieś 1,5 tyś. :) Swoją drogą- pamiętam jak kiedyś jechałem na Romecie- piękny z niego Kadet po Dziadku był. Dróżka polna, śnieg, bo środek zimy- jedno wielkie pole śnieżne, bo od ostatnich opadów nikt nie przecierał szlaku... I tak sobie jadę, i jadę, aż tu nagle stoję na własnych nogach, a kierownica między kolanami. Gdzieś mnie cholera ściągnęło i wpadłem w ślad po traktorze zaraz obok owej dróżki, a że jesień była mokra, to i ślad głęboki, bo ciągnik duży i ciężki był. Kadecik mi zanurkował po sam bak. Ekspresowe chłodzenie, aż syczało... W sumie i tak już miałem świecę zmieniać, bo mi się grzały i musiałem co 1,5 km zmieniać na chłodną. ;) (po prostu woziłem 2 sztuki i zmieniałem co trochę)

Masa uszczelniająca do wydechu nie nadaje się w tamto miejsce, bo jest do "dupy" i pęka pod wpływem wibracji, sylikonem spróbuj. :P Co do tego dymienia to niech się koledzy starsi stażem wypowiedzą.

Jeżeli bryzga Ci olejem między cylindrem a wydechem, to: a. jeżeli masz tam uszczelkę to ją zmień lub dokręć porządnie szpilki b. jeżeli nie masz uszczelki, to być może powinieneś ją tam mieć, dokup i dokręć szpilki, a jeżeli jej tam oryginalnie nie masz, to odkręć wydech i obaźgraj sylikonem tamto miejsce i przykręć ponownie do cylindra. Jak dobrze nałożysz to go nie wydmuchnie. :) Co do dymienia na biało- 2T dymi na niebiesko raczej niż na biało. Zobacz czy Ci płynu chłodniczego nie ubywa, być może ubytek jest minimialny, sprawdziłbym też dla świętego spokoju wszystkie simmeringi i uszczelki zaczynając od zewnątrz. Motocykl może Ci palić dobrze, ale jak Ci pier... do końca jakaś gówniana gumka to będziesz miał fontannę z wydechu.

No i zapewne plastiki wstawione w całkiem niezłym stanie. Ciekawe czy to prosto jeszcze jeździ i zostawia jeden ślad. :X

Miałem Pirelli Diablo w RS'ce, cena nie jest w sumie niska, ale powiem szczerze, że zarówno na suchym jak i na mokrym trzymały naprawdę fajnie, moto nie pływało i nie miało uślizgów. I te bym Ci (autorze tematu) polecił z własnego doświadczenia.

Kolega najwyraźniej działał nie tylko przez Policję, A mnie się wydaje, że po prostu sprawa została załatwiona jakimiś dziwnymi sposobami i dlatego szczęśliwy znalazca nie chce powiedzieć kto i co. :)

Powiedzmy sobie szczerze- praktycznie każdy osobnik w wieku około 16 lat kupuje 125 w 2T po to, aby było (albo będzie w przyszłości) odblokowane. Jeżeli ktoś decyduje się na 2T robi to dla mocy, tak mi się wydaje, niemniej jednak- masz rację, jest to nielegalne, chociaż byłbym hipokrytą dając wykłady w tej kwestii. ;) Duke- naprawdę świetna maszyna, sam byłem o krok od kupna takiej zabawki, ale ostatecznie zdecydowałem się na 2T. DT i Duke to są dwa zdecydowanie różne motocykle, ciężko je porównać.

Akurat w przypadku 125 cc sprawa jest prosta, tylko trza wiedzieć czego się chce. 2T = duże spalanie, jak masz trochę zapału to i sam pogrzebiesz jak się popsuje, bo prosta budowa, ale psuje się częściej od 4T. Do włochów masz drogie części, do japońców tańsze, dostępność analogicznie do ceny, osiągi zdecydowanie sympatyczniejsze od 4T 4T = mniejsze spalanie, awaryjność, ale znowóż bardziej skomplikowana budowa, osobiście dla mnie w klasie 125 występują same muły. Ewentualnie Sachs podobnież robi dobrą robotę. :o Z chopperów w 4T to masz od cholery- od Virago, przez Marudery, Intrudery do Drag Star'ów. Jakbyś chciał, to nawet w 2T znajdziesz- chociażby Aprilia Red Rose.

U mnie w ZX-6R też występuje podobne piszczenie pod obciążeniem, tylko przy dodawaniu gazu. Po sprawdzeniu zaworów, rozrządu, wymianie fitra i oleju dalej występuje ten dźwięk... Już dałem sobie z tym spokój. :P

http://www.bezpieczniej.pl/wiadomosc-3-885-0-0-8483-Tragiczny_wypadek_na_trasie_Dziecioly__Brzeziny._Zginal_54_letni_motocyklista-0.html Podobno jechał w kapeluszu...

Jeżeli masz elektroniczny, to znaczy, że masz RS'kę na nowej budzie? Jeżeli tak, to po przekręceniu kluczyka wskazówka powinna objechać cały obrotomierz od góry do dołu i wrócić do swojej pierwotnej pozycji. Tak czy inaczej jak Koledzy wyżej wspomnieli- zaczynając od licznika sprawdź stan instalacji.

Proszę zatem dokonać tego komentarza, ale jednocześnie wiedz, że przeszukałem forum w celu odnalezienia odpowiedzi na moje pytanie, a pytałem o doświadczenia związane z oponami w różnym wieku, a nie czy taki, czy sraki, model jest fajny. Przy zakupie strzeliłem sobie w stopę, więc chciałem się dowiedzieć czy wypychać te opony z powrotem, ale skoro na dwoje babka wróżyła, to warto spróbować. :)

Metzeler'y podobnież <5 lat są określane jako "nowe", a powyżej jako leżakowane, także z definicji mam oponki całkiem nowe. :P Diabeł tkwi w szczegółach. Do końca tygodnia będą założone, podzielę się wrażeniami, tak dla przyszłych pokoleń.

Jestem żyła, założę i zobaczymy co będzie, najwyżej nauczę się spokojnie jeździć. : O

Z ciekawości- ile siana dałeś?

Właśnie cały szkopuł w tym, że jak mają dobrze chodzić, to po cholerę aferę robić. :) Napisałem do sprzedawcy, zobaczymy co będziemy z tym dalej robić, ale być może je założę, a co tam. Za opony dałem 770 zł bodaj, czyli całkiem tanio. K***a, gdzie był mój instynkt handlowy. :P

Kupowałem w Art-moto, bo słyszałem pochlebne opinie obiegające forum, poza tym cena niczego sobie, dlatego nie chce mi się wierzyć, żeby kicha wyszła z tych laćków. Tak z ciekawości pytam, bo w opcjach do wyboru było "nowa/leżakowana/używana" i zaznaczyłem nowa, a 4latka to nie wiem czy nie zalicza się do leżakowanej. ^^ Chyba, że jest takie coś jak nowa-leżakowana. :)

Ta uszczelka to była jedyna rzecz, która w tamtym miejscu mogła się wydupcyć. Gratulacje, pierwsza usterka załatwiona. ;)

Ja też bez wahania bym latał, gdyby nie to, że zbierałem od tamtego roku na te cholerne opony i wolałbym, żeby nie było tak, że założę i będzie po zawodach... na lodzie. :P

Witam, Zakupiłem opony Metzeler M3. Otrzymałem tył z 22 tygodnia 2008 roku oraz przód z 15 tygodnia 2008. Tak się zastanawiam, bo kompletnie się na tym nie znam, po ilu latach można taką oponę ze spokojnym sercem użytkować? Moje są akurat nowe, ale nie jestem pewien czy 4letnia opona nadal kwalifikuje się jako "świeża"? Zazwyczaj jak kupowałem nowe opony to były one maksymalnie 2 letnie, ale zanim wyskoczę z mordą na sprzedawcę chciałbym się dowiedzieć czy jest za co. Nie jestem chamem, po prostu się martwię. :) Czy da się w ogóle określić na oko, kiedy opona traci swoje właściwości czy to tylko i wyłącznie zależy od tego jak była przechowywana i jak wygląda w czasie teraźniejszym? Pozdrawiam, VinA

Nagar akurat działa uszczelniająco, ale nawet gdyby go nie było to i tak nie powinno cieknąć w tamtym miejscu. Dziwna sprawa, bo zakładam, że motocykl pracuje jak należy, wina musi leżeć po stronie uszczelki pod króciec. (Musi to się na rusi. ;)) Co do wężyka. Podejrzewam, że jego obecność, lub jej brak, zależy od rocznika (ja mam 2007), albo od normy spalania (u mnie akurat Euro3). Wężyk ten służy do odsyłania niewykorzystanej mieszanki z wydechu z powrotem do komory spalania. Oszczędność paliwa (dlatego wspomniałem o normie Euro3) oraz lepsze smarowanie. Nie wspomniałem jeszcze o tak banalnej możliwości- być może sprężyny Ci się zes*ały i już nie trzymają, ale wtedy, jak już wspominałem, motocykl chodziłby jak Escort na 200% przelotowym wydechu.

Koledzy, tam nie ma żadnej uszczelki. Goły metal wchodzi na metal i dociśnięty jest sprężynami. (Swoją drogą- tylko włosi mogli takie coś wymyślić- genialny sposób na tłumienie wibracji ;)) Spróbuję wytłumaczyć- do cylindra masz przykręcone coś w rodzaju "króćca" (na dwie śruby). Między tym króćcem, a cylindrem JEST uszczelka. Typowa uszczelka pod kolektor wydechowy w jednocylindrówce. (podobna do takiej od Simsona :)) Odkręć to cholerstwo i sprawdź czy jest w porządku. Dalej- na ten króciec wchodzi to co opisałem na początku- reszta wydechu dociśnięta na sprężyny. W tamtym miejscu nie powinno Ci nic cieknąć. Nie ma tam uszczelki, sylikon zostaje wydmuchnięty po 10 km, podobnie pasty do łatania wydechów. Sprawdź także (ja to nazywam) "żyłę wrotną" ;), czyli wężyk, który odchodzi w tamtym miejscu z wydechu. Może być lekko uszkodzony i stamtąd Ci może uciekać olej, chociaż wtedy RS'ka chodziłaby jak traktor (osobiście przetestowane). Jeżeli jednak nic nie pomoże, to odczep sprężyny i zobacz, czy powierzchnia styku "króćca" do reszty wydechu nie jest zbyt wyszczerbiona, moja była dość nierówna, ale nic tam nie uciekało, a powodem głośnej pracy i grzania się był właśnie rozcięty wężyk. Jeżeli jest wyszczerbiona to nowy króciec, albo... cholera wie, może nadspawać minimalnie i wyprofilować jeszcze raz na zaokrąglenie. :P PS. Dozownik można regulować, ale nie sądzę, aby to był przyczyna, wtedy motocykl dostawałby zamuły i większość oleju wylatywałaby przez końcówkę wydechu, a nie przy cylindrze.

Dziwna sprawa, nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale jak obywa Ci płynu to uszczelka pod głowicą może być trafiona. Dla świętego spokoju bym rozebrał i sprawdził. Ja miałem podobny problem, nawet przejechałem 70 km bez płynu chłodniczego w 2 osoby...I moto też nie dymiło na biało, ale można było robić grilla na cylindrze.

No to przecie to napisałem wyżej. :)