VinAlucard

Monster fajna maszyna, ale właśnie interesuje mnie coś bardziej "plastikowatego". Trochę się obawiam, że włoszczyzna może mnie finansowo przerosnąć, dlatego wolałem zapytać czy nie przeoczyłem czasami jakiejś opcji. :)

Witam, Możliwość zdania prawa jazdy kat. A coraz bliżej, więc ostatnio coraz poważniej rozglądam się za nowym dwukołowcem. Na poprzednich maszynach o pojemnościach 50-125cc naklepałem jakieś 20kkm. (Z czego około 12 tysięcy na RS 125, parę razy dosiadałem Yamahy Virago 1,1l ). Poszukuję dobrej maszyny w przedziale do 14 tysięcy- głównie mam na oku japońskie r4- Kawa 636, GSXR600 (w ostateczności 750, ale to już brzmi groźnie ;)), CBR600rr (w nowej budzie), lecz meritum tematu leży gdzie indziej. Mianowicie- marzy mi się sport o pojemności 600, ale z silnikiem widlastym, dlatego buszuję w internecie w poszukiwaniu jakiejś maszyny spełniającej podane wyżej warunki, ale znaleźć nie mogę, a więc- Czy ktoś mógłby podrzucić parę motocykli sportowych, właśnie 600cc, ewentualnie nie dużo większe, z takim silnikiem? Czy są rynku takie maszyny sportowe, o takiej pojemności i układzie V? (OPRÓCZ SV650) :) Pozdrawiam, VinA

Ja mam RS 125 i nie rozumiem co w necie pisze takiego złego na temat 2t i dlaczego, ale to jest Twój wybór. ;) W klasie 125cc jest krótka piłka- albo osiągi, albo dźwięk silnika, spalanie czy tam awaryjność. (chociaż z tymi tłokami to tak straszą, a znajomek ma nabite 22 tysiące na jednym i tym samym tłoku- co prawda moc już nie ta sama, ale chodzi dalej. Ja 13 tysięcy, nie katuję maszyny, ale też nie oszczędzam szczególnie, żadnego spadku mocy nie odczuwam, chociaż niektórzy to już po 10 kkm mają kompresję na poziomie -2. Zależy jak dbane.) Kumpel ma YZF-125 i ładnie śmiga- motocykl duży, masywny (jak na 125cc), ale w miarę lekki i dobrze się prowadzi. Nic się nie psuje i generalnie na plus. CBR'ka jest mała, dla mnie osobiście- za mała. Na temat GPR wiem niewiele i kłamał nie będę. x] A co do dźwięku silnika- kto co lubi. Jeżeli któryś z Twoich znajomych posiada taki motocykl, to posłuchaj dźwięku np. RS 125 i porównaj do 50cc, od razu zobaczysz różnicę, to już nie jest takie sobie tam pierdzenie. :) Dajmy na to ja wolę dźwięk 2t będącego lub wkręcającego się na obroty niż toporne buczenie singla 125cc. Ale przecież o gustach się nie dyskutuje.

Osobiście zawsze lałem syntetyki. Do Derbi zarówno przed, jak i po zmianie pojemności na 70cc używałem Motula. W Aprili używam Castrola 2T Racing. Z porównania tych dwóch olei, to jedyna różnica jest taka, że po Castrolu mniej dymi. Podobnież firmy mniej znane jak Midland czy Valvoline produkują oleje motocyklowe o równie dobrej jakości, jakoś nigdy nie miałem okazji tego sprawdzać. Myślę, że 10 zł różnicy na 1000 km to nie jest wygórowana za spokojny sen. :]

Jeśli chodzi o egzamin, to może powiem parę słów na temat WORD'u w Kaliszu. Jako, że na egzamin poszedłem już po dobrych 8-9 latach stażu na maszynach o pojemności <70cc (tylko biegowych) raczej nie spodziewałem się niespodzianek. Jedyna rzecz, która mnie zadziwiła to stan maszyny, którą dostałem w swoje ręce, a była to Yamaha o pojemności 100c. Parę spostrzeżeń: - hamulce bęben : szanowny pan egzaminator wskazał mi miejsce hamowania awaryjnego, po czym, gdy podjąłem próbę zatrzymania motor... Nie zareagował kompletnie, po prostu pojechał dalej. :D - Licznik: Jak to w 2t- wszystko wibruje, pracuje i się telepie, ale, na miłość boską, licznik nie powinien latać podczas jazdy po mieście od 30km/h do 70km/h - w efekcie dostałem żółty kartonik za "brak dynamiki jazdy", bo bałem się przegiąć- po prostu nie wiedziałem ile jadę (a cały kurs Pan Instruktor mi powtarzał "Młody nie zapier***" ;] ) - Lusterka: lusterka średniej wielkości, co najgorsze "samonastawiające się" w czasie jazdy, za cholerę nie dało się w nich nic zobaczyć, więc jak zmienić pas nie widząc, co jest za nami? ^^ Ostatecznie się udało, ale wcale dużo nie brakowało, żeby zakończyć egzamin z wynikiem negatywnym, choć wiedziałem już wtedy trochę na temat techniki jazdy. Szkolenie na kat.A ? To tylko formalność na papierze. Wszystko czego nauczyłem się o jeździe motocyklem pochodziło z artykułów, internetu i doświadczenia starszych stażem kolegów. Jedyna technika jazdy jaką poznałem na kursie przez te kilkanaście godzin wyjeżdżonych to- podczas ósemki bak między kolanami. ;) Jednym słowem- kursu na prawo jazdy kat.A nie traktowałbym jako głównego przygotowania do "poprawnej" jazdy motocyklem. To jedynie formalność pozwalająca przystąpić do egzaminu, takie są realia. Narazie pozostaje kształcenie we własnym zakresie.

Witam, Parę dni temu w mojej Aprili RS 125 pojawił się problem... Ale od początku. Otóż do 1-2 l paliwa "normalnej" jakości, nalałem jakieś 5 l paliwa podobnież wiadomego pochodzenia, ale jak się później okazało- nawet kosiarka spalinowa nie chciała na nim chodzić. Niestety, dowiedziałem się o tym dopiero w momencie, gdy moto stanęło mi po 15 km trasy. Spuściłem paliwo, nalałem nowiutkiego Orlenowskiego 95 oktanowego. To nie był koniec problemu... Moto zapaliło na popych (słaby akumulator miałem i nie chciałem go dobijać kręceniem po 5 min). Motor odpalił po 10 m pchania, więc potrzymałem go trochę na ssaniu, które potem wyłączyłem. Poszedłem się ubrać jak człowiek wsiadający na motocykl, ale zastałem moto zgaszone. Od tej pory motor czasem pali na popych, jak już zapali to strasznie szarpie, poniżej 6 kprm w ogóle gaśnie, czasem też strzeli do wydechu. Czy to możliwe, żeby gaźnik się rozregulował od mieszanki paliwa z jakimś gównem? A może to zapłon? Czy ładowanie na postoju wynoszące 7,0 (czyli praktycznie nic) ma coś do rzeczy? Pozdrawiam.

W wieku 12 lat dosiadłem maszyny o nazwie Simson SR50. Śmigając 70 km/h po polnej dróżce napadł mnie pies, który złośliwie wszedł pod moje przednie koło... A że trawa była mokra...- Takiego szlifa nigdy nie miałem (i mam nadzieję, że nie będę miał), bo moto zatrzymało się 40 m ode mnie. Jak do niej dobiegłem to koło jeszcze się kręciło na 4-tym biegu. :bigrazz: Bilans? Parę siniaków i wgięta owiewka od Simsonka... Widok psa spieprzającego do domu z prędkością światła- bezcenne. :icon_mrgreen:

Witam, Ostatnio próbuję znaleźć przyczynę wycieku płynu chłodniczego przez dziurę "odprowadzającą" u dołu silnika. W związku z tym zleciłem rozbiórkę silnika poczynając od pompy wody. Mechanik stwierdził, że tryby są ok, ale na "wałku" znajduje się lekki wytarcie i że simmering jest do wymiany + uszczelka na pokrywie sprzęgła. Oto zdjęcia owej części http://img3.imageshack.us/i/dsc00401q.jpg/ http://img338.imageshack.us/i/dsc00403iz.jpg/ http://img651.imageshack.us/i/dsc00402uw.jpg/ Czy ta część nadaje się jeszcze do użytku? Gdzie można kupić coś w rodzaju "zestawu naprawczego pompy wody" lub w ostateczności nową kompletną pompę wody? Najlepiej nie przez serwis, bo domyślam się, że tam trzeba zapłacić słoną cenę za takie cudeńko. :banghead:

To była ironia. Właśnie dzisiaj chciałem jechać sobie dorobić jakąś uszczelkę, ale okazało się, że płyn chłodniczy mi wycieka jakąś japą u dołu silnika. Dodam, że wczoraj przebyłem trasę 70 km jednorazowo i motor strasznie mi się grzał, co zresztą nie jest dziwne, bo zgubiłem cały płyn chłodniczy po drodze. Czyżby winną w tej sytuacji była uszczelka pod cylindrem lub głowicą? :banghead:

Witam, ostatnio złapał mnie deszczyk na Apce. Po umyciu i wysuszeniu moto podczas przejażdżki odkryłem, że mój pojazd powoli z pięknego pyrkotania typowego dla 2t, przechodzi w dźwięk al'a kombajn. Po rozkręceniu wydechu ujrzałem coś dziwnego, mianowicie odkryłem, że wydech ten nie jest jednoczęściowy jak np w Hondzie NSR, a dwu. Uszczelka między cylindrem a "pierwszą" końcówką wydechu była ok, ale i tak dostała porcję sylikonu, zaś ta druga część - zaokrąglona, o dziwo, była bez uszczelki. Tam również nawaliłem sylikonu, gdyż powierzchnia wydała mi się bardzo nierówna, co doprowadziło do nieszczelności. Myślałem, że wszystko ok, ale dzisiaj podczas kręcenia do 10kprm sylikon najprawdopodobniej się sam usunął. :banghead: I stąd moje pytanie, jak uszczelnić tą część "na dobre" skoro sylikon nie trzyma, zespawać? :icon_eek: A może powinna tam być jakaś uszczelka? :banghead:

Ja przez 2 lata jeździłem w kasku Naxa C3C i na motorowerze sprawował się bardzo dobrze, w sumie nawet wygodny. Nawet po lekkiej glebie wyglądał całkiem dobrze, co prawda obudowę kasku łatwo pokiereszować, ale to zależy od traktowania. Za 240 zł niczego więcej się nie spodziewałem, także daję +. :wink:

Ja rozumiem, ale od motoru wali ciepło, odpalam i przy wkręcaniu na obroty licznik pokazuje temperaturę jak przy zimnym. Nie wierzę, żeby silnik w 5 sek z optymalnej temperatury ochłodził się do stanu jak "przed pierwszym porannym odpaleniem." :biggrin: Jutro podejmę walkę z tym fantem. Zobaczymy co z tego wyniknie. :icon_mrgreen:

Witam. Od momentu, gdy Aprilia zaliczyła lot coś się dzieje z czujnikiem temperatury mianowicie, gdy przyśpeszam to pokazuje mi , że temperatura silnika spada, a gdy zwalniam wszystko wraca do normy. Na początku myślałem, że wibracje, ale jak na luzie dodam gazu to temperatura stoi. Miał może ktoś taki śmiszny przypadek? W którym miejscu motocykla szukać tego czujnika temperatury? :icon_eek:

No moto samo się postawiło do pionu po naciśnięciu hamulców. : X Hamowałem awaryjnie - oboma hamulcami, ale w panice dobiłem przedni za mocno. :banghead: BTW. I tak tą taśmę zerwało moto w locie. :icon_mrgreen:

To był mój pierwszy lot i postanowiłem się pochwalić. Możesz opisywać 10 sztuk na dzień, bo kto bogatemu zabroni. No zawsze wciskam tylni żeby przód docisnąć i przedni lekko, żeby koło nie uciekło na bok. Źle się wyraziłem, nacisnąłem tylni mocno i przedni lekko, ale to nie wystarczyło, więc odruchowo przycisnąłem przedni mocniej. :clap:

Po przejechaniu 110 km w ten piękny słoneczny dzień wybraliśmy się z dwoma kumplami na nocną jazdę. Plan był taki, żeby pojechać dość wąską, ale za to ładną drogą zobaczyć jak wygląda rzeka , która powiększyła swoje koryto o szerokośc ok. 1 km . Sytuacja wyglądała pięknie - noc, 60km/h i zakręt, niestety przy wyjściu z zakrętu zauważyłem przed sobą taśmę rozciągniętą od słupa do słupa, która miała ostrzegać o zbliżającym się końcu drogi (zalana przez wodę). Ciemność + mój brak doświadczenia niestety nie pozwoliły mi na rzetelną ocenę sytuacji i zamiast walić przez tą taśmę prosto to postanowiłem hamować. Najpierw tylnim, ale było za blisko, więc w panice dowaliłem przedni, a że Aprilia wyposażona jest w dobre hamulce to za parę sekund "obudziłem się" na glebie z motorem na plecach. Bilans : połamana czasza i pęknięcie bocznego plastiku na ok.5 cm, pewnie cała masa otarć, ale to się oceni jutro na zimno.

Gdzieś czytałem , że są 2 simmeringi, ale skoro tak to jutro lecę w miasto na poszukiwanie częsci i gitara. Dzię. :icon_mrgreen:

Witam, Ostatnio zauważyłem, że ubywa mi oleju od skrzyni. W sumie mniej więcej od momentu, gdy w przednią zębatkę wkręciła mi się szmata (skąd i dokąd to nie wiem). Po nawijce do domu usunąłem niechcianego gościa. Dzisiaj dolałem oleju i zaczęło mi się lać spod zębatki. Rozebrałem wstępnie lewą stronę i oto co ujrzałem: http://yfrog.com/5gdsc00287nbj http://yfrog.com/5mdsc00288ij http://yfrog.com/5zdsc00289rhj http://yfrog.com/j3dsc00291wtj http://yfrog.com/esdsc00293cj Jak widać na załączonym obrazku zewnętrzny simmering jest w kawałkach, ale mam pytanie- Czy możliwe, aby taki wypadek miał wpływ na stan simmeringu "wewnętrznego"?(Nie chcę niepotrzebnie rozpoławiać silnika , bo niedawno były nowe uszczelniacze zamontowane + silikon.) Jeżeli tak, to czy przy jego wymianie dużo jest grzebania? Gdzie można dokupić takie uszczelniacze i za ile takie cuda? Pozdrawiam, VinA

Ja niedawno zrobiłem A1. W sumie wyniosło mnie to 750 zł z egzaminem itd. W tym roku kończę 17 lat. Oczywiście, nie brałbym się za to gdyby nie te cholerne zmiany, które mają być wprowadzone już niedługo. 10 lutego rząd przyjął zmiany w ustawie Prawo o ruchu drogowym, według których, kierowca będzie mógł uzbierać 48 punktów karnych zanim straci prawo jazdy. Będą również nowe kategorie praw jazdy(...) Pojawiły się również nowe kategorie praw jazdy - AM (dostępne od 14 roku życia i uprawniające do prowadzenia motorowerów) oraz A2 uprawniająca do prowadzenia motocykla o mocy do 35 kW, którego stosunek mocy do masy nie przekracza 02 kW/kg. A2 będzie można uzyskać po ukończeniu 18 roku życia, tak jak obecnie kat. A, którą po zmianach będzie można zdobyć w wieku 24 lat. Ciekawe, jak szybko wprowadzą te przepisy w życie. :bigrazz: To tak apropoz czytania ze zrozumieniem. :icon_biggrin:

Masz zsumowane. W mojej Sendzie tłok poszedł bo była zbyt uboga mieszanka- wyglądał podobnie. :) Świeca też była tanim zamiennikiem. Taki cylinder już raczej nie nadaje się do użytkowania- zbyt słaba kompresja. Patrząc na zdjęcia (podobnie jak u mnie) z tłoka poszło pełno odłamków, które porysały zdrowo ten cylinder. Elektrodę od świecy też zgubiłeś? Kup nowy zestawik i spokój. Ponownie nałożenie powłoki nicasylowej może przewyższyć koszt nowego cylindra, więc jak dla mnie szkoda zabawy. Btw. dobrze by było jakbyś przeczyścił silnik z odlamków. Może wylecą przez wydech, a może nie.

Możesz założyć większy gaźnik, stożek też, ale ja mam i jakieś ogrmonej różnicy w mocy nie widzę. :icon_eek:

To jest ostra wersja. Ja tłok docierałem ok. 250 km powoli otwierając przepustnicę odpowiednio na 1/4 , 2/4 itd... Motor chodził jak złoto . (: Z tym, że używam moto rekreacyjnie bo to SM, także o ostrym terenie nie ma co gadać.

Moja propozycja to: 17 lat 19-do200cm3 (ewentualnie Bandit 1200 :icon_eek: ) Eeee... to chyba zbyt subiektywny podział... :icon_mrgreen:

Częściowo się zgadzam, ale może zamiast utrudniać zdobywanie prawa jazdy i wydłużać proces szkolenia należy go poprawić? (Kolega zdawał na A1 i mówił, że jak miał ćwiczenia na placu to gościu dał mu moto i poszedł na kawkę. :icon_eek: ) Chociaż patrząc przez pryzmat naszego kraju ulepszanie wiąże się z wydłużaniem . :bigrazz:

Pewnie. To ja jestem reżyserem "Mody na sukces". OD kiedy zacząlem pracę nad tą produkcją łeb mi urósł o 25 cm. Ja też mam konkretną koncepcję... wyciągać gumową pałę i lać po gębie pijaka. :bigrazz: Budzi siętaki na drugi dzień bez zębów i myśli sobie - O! Złapała mnie policja. 200 zł od zęba u dentysty.