-
Postów
1508 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez HD1940
-
Przytoczę cytat z innego forum, ludzi, którzy w tym roku byli w Irbicie, czyli mieście Urali: "Nawet nie mogliśmy wejść (do fabryki Urali) bo była przerwa technologiczna (od kilku tygodni). Produkcja odbywa się wyłącznie pod zamówienie i właściwie tylko na zagranicę. Jak importer zamówi, to fabryka składa. Przez ostatni rok powstało chyba 800 motocykli - w czasach świetności powstawało około 130 tysięcy. Ale fotografować budynku nie wolno. Zakaz Rynek wewnętrzny tych motocykli nie potrzebuje - zarówno ze względu na cenę jak i brak sentymentu do rodzimej technologii w opozycji do kultowości technologii zachodniej (trochę też jako symbolu statusu)." Na kilku zlotach oglądałem (niestety nie miałem możliwości pojeździć) nowe Urale i poza lepszą jakością wykończenia, nieco zmienioną konstrukcją (nowocześniejsze zawieszenia, gaźniki, zapłon elektroniczny) to dalej jest żywa skamielina. I kupić to powinien ktoś kto taki motocykl kocha. Na pewno nie da się go porównać z BMW czy innymi bardziej współczesnymi motocyklami. Na dzień dobry Ural jest o dekady technicznie do tyłu. A co do BMW z wózkiem, to opcja z Veloreksem jest taka sobie. Wózek jest za lekki i tak na prawdę przeszkadza. Takim zestawem dużo trudniej się jeździ niż rosyjskim Uralem. Po prostu widać co zostało do czego stworzone. No i mimo wszystko własności terenowe Ural będzie miał lepsze. A że to produkcja "pod zakaz" to i cena nie mała. Kończąc ten przydługi wywód Urala albo się bierze z wszystkimi jego ułomnościami albo traktuje tylko jako jakąś ciekawostkę i przechodzi obok.
-
Nie twierdzę, że się nie znasz i że to, że jesteś nowy sprawia, że nie możesz wyrażać swoich opinii. Ale z uporem maniaka będę twierdził, że twierdzenie o rozhartowaniu wału w celu jego prostowania to herezja. Operacje prostowania są bowiem często stosowane w przypadku wałów silników samochodowych ale robi się to już po obróbce cieplnej. Natomiast absolutnie nie ma zgody na tym forum, by w dziale technicznym pisać o swoich preferencjach politycznych i czy któreś ugrupowanie prawi herezje czy nie. Do tego jest dział "przy piwie".
-
Kolego, rozumiem, że jesteś nowy i chcesz się wykazać i trochę ponabijać postów. Nie ma sprawy. Ale, żeby pisać takie herezje, że wał trzeba rozhartować, wyprostować i ponownie zahartować to już przesadzasz. Jak żyję nie spotkałem się z taką technologią naprawy, ani w praktyce, ani w literaturze. A powód jest banalny. Po obróbce cieplnej detal musi być obrobiony cieplnie. Przy częściach posiadających swoje wymiary ostateczne brak jest naddatków na obróbkę. Dotyczy to zwłaszcza wszelkich czopów łączonych na wcisk. Owszem jest technologia napawania i szlifowania np. gniazd wpustów czy stożków, ale zawsze podkreśla się w literaturze, że to ostateczność.Należy zachować określone warunki prac i technologię obróbki cieplnej eliminujące naprężenia. Ale o całościowym rozhartowaniu to nigdzie nie wyczytałem.
-
Niestety, ale w kwestii sprawdzonego rynku to tak to nie działa. U najlepszego sprzedawcy kupisz szrot i to nie koniecznie z powodu jego złej woli. Jak się chce używać radzieckiego sprzętu to trzeba znać się samemu na rzeczy i umieć ocenić wartość części. Trzeba jeździć po bazarach (Łódź, Wrocław czy tp.) oglądać, przebierać i szukać. Osobiście wolę ładny używany wałek ze zdemontowanego silnika niż kupno nówki z g...nolitu. Pozostaje oczywiście Świątek dorabiający wałki o różnych wysokościach krzywek, ale cena jest zdecydowanie wyższa.
-
Wszystko zależy od wyglądu krzywek, ale moim zdaniem masz już mocno zużyty wałek rozrządu. Być może udało by się go przeszlifować na wymiar M72, ale po pierwsze twardość materiału w tym miejscu będzie prawdopodobnie niewystarczająca do prawidłowej pracy (będzie za miękko) a po drugie tracisz moc, której i tak za dużo nie jest.
-
Wymiary, które podałeś odnoszą się do 2 wałków rozrządu stosowanych w silnikach dolnozaworowych. Mniejszy wymiar M72, większy K750. Dla tego K750 ma o 2 kM większą moc. Osobiście zamiast Kolyaski polecam forum redmotorz. Na Kolyasce pisze 3-4 gości i w przeważającej ilości postów tworzą lożę szyderców. Na drugim forum atmosfera i podejście są zdecydowanie bardziej rzeczowe.
-
W K750 nie wstawia się nowych prowadnic i gniazd zaworowych. Nie przewiduje tego ani technologia naprawy motocykla, ani nie ma takich możliwości. W cylindrach można: rozwiercić prowadnicę nad wymiar, przefrezować gniazda, dorobić u Paradowskich nowe zawory nad wymiarowe, złożyć i latać. Ceny podane przez ciebie są jakieś chore, ale może we Wrocławiu są takie stawki. Jeśli miałbym płacić 350 zł za cylinder to chyba kupił bym 2 nowe cylindry za 900-1100 zł za komplet na silnik. Radzę ci zadzwoń do Iławy (Henryk Lubiński - telefon: 504-638-665. Adres: ul. Rolna 22, 14-200 Iława). Tam zrobisz wszystko, regenerację wału u prawdziwego profesjonalisty, szlif cylindra, dorobienie zaworów. I sądzę, że per saldo wyjdzie taniej, a na pewno lepiej.
-
Moja rada jest taka. Oddaj wał do specjalisty, a nie pana Kazia, który coś rozłoży i złoży w dodatku jak ty mu dostarczysz części. Na prawdę nie warto iść na skróty. Polecam zakład w Iławie lub w Poznaniu ew. w każdym innym miejscu, gdzie do problemu podejdą rzeczowo, a nie na zasadzie "daj pan części to ja wymienię"'.
-
Części do AWO na portalach ogłoszeniowych i na motogiełdzie w Łodzi nie brakuje, więc na pewno znajdziesz to co trzeba. Przed kupnem proponuję zanieść twój wał do zakładu zajmującego się regeneracją (najbliższy renomowany jest w Poznaniu). Tam specjaliści sprawdzą gdzie tkwi problem. W wałach składanych takich jak u ciebie często bicie końcówki wynika z niewłaściwego wycentrowania całego wału spowodowanego złym wprasowaniem czopa korbowodu i wzajemnym ustawieniem korb. To daje się zrobić, o ile skrzywiona nie jest sam czop przedni (czyli nikt nie uderzył czymś w miejsce zamocowania wirnika). Co do koloru się nie wypowiem, bo w tych kwestiach jestem purystą i lubię wygląd oryginalny. Na taki jest potem zdecydowanie większe zapotrzebowanie. Wszelkie indywidualności są ciężko sprzedawalne. Może się więc okazać, że pieniądze i wysiłek włożone w odbudowę nie znajdą uznania u potencjalnych kupców. A wież mi nawet najbardziej wymarzone motocykle kiedyś się znudzą i przyjdzie moment ich wymiany.
-
HONDA XL 600 R - nowy odświeżony wygląd?
HD1940 odpowiedział(a) na GENAS_PMI temat w Weterany/Klasyki
Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale ja uważam, że z fajnego klasyka chcesz zrobić podróbę współczesnej maszyny. Moim zdanie robisz błąd, bo zamiast się wyróżniać klasycznym wyglądem idziesz w stronę imitowania współczesności. Ręczę ci, że za obecnym wyglądem dużo więcej osób się obejrzy niż za takim przerobionym motocyklem jak z pierwszego zdjęcia. Ale twoja zabawka, twój wybór, twoje decyzje.- 7 odpowiedzi
-
- honda xl 600 r
- honda
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nikt nie udziela ci odpowiedzi, bo dawne lakiery nie mają konkretnych odpowiedników we współczesnej palecie. Trzeba mieszać farbę a do tego potrzeba próbki. Zrób jak ci radzi kolega wyżej, a będziesz miał najbardziej dopasowany do rzeczywistości lakier.
-
To pozostaje tylko dobry mechanik. Gdzie go szukać już ci podpowiedzieli koledzy.
-
OK, chęci to jedno ale wiedza to drugie. Tak jak w szkole aby czytać lektury trzeba najpierw nauczyć się abecadła. Musisz poczytać trochę książek, poszperać w necie by tam poznać podstawy. Jak pytasz co to wałek mimośrodowy to nie dziw się, że mało kto chce ci odpowiedzieć. Po prostu ludzie zakładają, że szkoda czasu na elementarz i nic nie piszą. Ja proponuję, byś zaczął od poszukania serwisówki lub instrukcji obsługi do twego modelu. Tam będziesz miał wyjaśnione jak reguluje się zawory i inne mechanizmy.Dzięki temu poznasz budowę mopeda i nie zepsujesz tego co chcesz naprawić.
-
Honda XL 600R - nowy tłok i cylinder
HD1940 odpowiedział(a) na GENAS_PMI temat w Mechanika Motocykli Weteran
Niestety, mechanika należy do nauki ścisłej a nie humanistycznej. Cudów nie ma w takim jak u ciebie przypadku. Albo tulejowanie albo zakup dobranego do tłoka cylindra (to niewłaściwa droga, bo trudna do realizacji) albo kupno nadwymiarowego tłoka i szlif cylindra.. Jak twój cylinder jest jest poza wymiarami naprawczymi to pozostaje ci tylko jazda na tym co masz aż do końca. Poza dzwonieniem, obserwowanym spadkiem mocy, mogącymi się pojawić trudnościami z rozruchem nie powinno się stać nic co uszkodzi silnik. -
Motor zaklepany przez kupującego. Oferta nieaktualna.
-
Aktualna oferta filmowa:
-
Wyłącznie w niewyważeniu koła (jeśli bicie sprawdzone na kredę nie wskazuje na wygięcie felgi). Również nierównomiernie zużyta opona może powodować podobne skutki. Pojawianie się drgań przy określonych prędkościach to czysta fizyka procesów falowych.
-
Nie wchodzi na wysokie obroty SHL M11
HD1940 odpowiedział(a) na ventura temat w Mechanika Motocykli Weteran
Porównaj jakie obroty silnika ma Aprila a jakie SHL i zobaczysz, że tamten silnik kręci się zdecydowanie mocniej. A jak silnik musi zrobić więcej obrotów to i wachy w jednostce czasu potrzebuje więcej. Dla tego tam to działa a w SHL niekoniecznie. Zresztą to nie jest taka prosta zasada , że duże dysze dają dużo paliwa, bo ogromne znaczenie ma też przepływ powietrza w całym układzie dolotowym, sposób zestrojenia silnika, ustawienia zapłonu itp. itd. Myślę, że w SHL lepiej sprawował by się gaźnik z nieco mniejszym przelotem niż z większym. Dodatkowo inny filtr powietrza daje inne opory i silnik może zassać o wiele za dużo paliwa. -
Nie wchodzi na wysokie obroty SHL M11
HD1940 odpowiedział(a) na ventura temat w Mechanika Motocykli Weteran
Mieszanka jest za bogata, a wkręcając iglicę regulacji wolnych obrotów jeszcze bardziej ją wzbogaciłeś. Poza tym myślę, że gaźnik o przelocie 26 mm jest za duży do silnika SHL. -
Alternator '82 cb 650 naprawa
HD1940 odpowiedział(a) na marcinee temat w Mechanika Motocykli Weteran
Bo mechanicy, jak większość "specjalistów" wolą zrobić kilka typówek niż jedna nietypową pracę. -
Sprzedawcy chodziło o to, że musi pracować silnik, który poprzez prądnicę doładowuje baterię. Nie musisz z nim jeździć, bo sama jazda i tak nic nie da jak ładowania nie będzie. Co do kopniaka to uruchomić się pewnie da, ale jeśli silnik zaskoczy, kopniak trzeba obowiązkowo podnieść do góry.
-
Zamiast kombinować jak koń pod górkę z bateriami weź pożycz od kogoś akumulator i użyj go. Zwykłe bateria mają o wiele za małą pojemność i wystarczą ci na może kilka kopnięć. Nawet jak silnik ruszy, to przy niesprawnej instalacji ładowania (a podejrzewam, że taka tam jest) prądu nie wystarczy na ciągłą pracę silnika.
-
Nie zadziała, bo ładowarka ma za małą moc i przy próbie uruchomienia najprawdopodobniej się spali.
-
A na jakiej podstawie piszesz, że w MZ jest zapłon iskrownikowy. Przecież wszystkie MZ mają zapłon bateryjny. Jak wół widać przerywacz, a na drugim zdjęciu zewnętrzną cewkę zapłonową. Przy tak zapyziałym sprzęcie wątpię, czy instalacja elektryczna jest sprawna. Dla tego jesli chcesz sprawdzić, czy silnik ruszy proponował bym podłączenie akumulatora na "krótko". Zrób to tak http://obrazki.elektroda.net/26_1241511178.jpg Powinien zadziałać.
-
Nie. Nie jestem pewien, ale zdaje się jest możliwość uruchomienia na pych, ale bez tego rozruch silnika jest niemożliwy.