qurim

Ale problemy macie w tym Toruniu. Przyjedź do stolicy (regionu :biggrin: ), u Nas nie ma nic takiego. Samchodziki stoją grzecznie, potulnie. Jak dasz po garach to co drugi zjedzie na trawnik żeby puścić moto środkiem. Kulturka. Skoro latasz hondą GayWing to też nie powinieneś mieć problemów. Zeszłego sezonu latałem po Bydzi GL1800 i nic chamskiego nie napotkałem, żadnych dziwnych sytuacji. A przecież w tym GayWingu nie było słychać nawet silnika, tylko jakiś mierny odkurzacz pod bakiem. Jak Harrym dam ognia między furami to ludzie wyskakują z samochodów i na oślep uciekają we wszystkie strony. :icon_mrgreen: :buttrock:

To pewnie S8 było, nie A8. Ziomek ma takie cudo, zrywa asfalt jak wdepnie do końca.

Najlepsi są Ci co chcą na poczekaniu. :banghead: Z góry pytają ile czasu i koszt. Niektórzy tez chcą jeszcze zostać na warsztacie i się przyglądać. :banghead: Takim gościom mówię że spoko, ale doliczam 100% do ceny. A czemu? A bo kursy naprawy motocykli zawsze były płatne. :icon_mrgreen:

Instrukcja dotycząca wymiany płynu wyraźnie mówi że należy nalać nowy płyn z zamkniętego (czyt.zaplombowanego) pojemnika. Płyn w pojemniku jest już na tyle stary na ile stoi "odplombowany". Czyli możesz uznać że ten płyn ma już "ponad rok" jak sam napisałeś. Koszt płynu nie jest wielki, nie warto oszczędzać na własnym bezpieczeństwie. Oczywiście nic się nie stanie jeśli go wlejesz ale pamiętaj że to już nie jest nowy/świeży płyn. I jeszcze coś - jeśli kupisz nowy płyn i przyniesiesz/przywieziesz go do domu to nie wlewaj go od razu. Pozwól mu postać 24h i potem przy zalewaniu układu staraj się jak najmniej ruszać/trząść pojemnikiem. Wstrząśnięty płyn jest "dotleniony" i zawiera znacznie więcej powietrza co spowoduje potrzebę kolejnego odpowietrzenia po kilku dniach od zalania układu. Znam gościa który wyznaje zasadę "przed użyciem wstrząsnąć". Zalewa układ, odpowietrza i...przez kolejne 3 dni chodzi do garażu i poprawia odpowietrzanie bo ciągle powietrza trochę ma. Ale za wuj nie przemówi się mu do rozumu żeby nie wstrząsał płynu przed wlaniem. :banghead: Ach Vector...wszyscy wiemy że akurat Ty byś wlał wyłącznie nowy płyn. :biggrin: wiemy że "lubisz to". :biggrin:

Poziom ma być taki jaki ustawiono w fabryce. Sam się nie przestawił i też nie należy przy nim grzebać. Dokładnych info o poziomie do chinola nie ma.

Kiepska sprawa, co nie? Bujam się od serwisu do serwisu z robotą, w chinolach zagościłem dłużej bo szef nie bardzo wiedział jak biznes ciągnąć. Ale poprzednio pracując w autoryzowanym serwisie "marek należących do Probike" :biggrin: była umowa-zlecenie, tzn. miała być a robiło się na krzywy ryj, przychodziła kiepska pogoda to się żegnało z firmą. Płatne od zlecenia czyli jak w sezonie padał deszcz to zamiatałem warsztat a kasy nic. W d... z taką robotą. :icon_evil: Cały sezon tyraczka żeby przeżyć zimę. :banghead: Taki urok tej branży. W UK mają jesień cały rok więc dużo moto tam lata to i warsztaty jakoś ciągną. To źle myślałeś. :biggrin: Zimą cisza totalna, ewentualnie jakaś reanimacja totalnego wraku. W marcu zaczynają telefony dzwonić i głupie pytania zadawać a ile to a ile tamto, a kiedy a to kiedyś przyjadę itd. W kwietniu osobiście się ludzie stawiają, oglądają moto na komisie, ciuchy itd. Potem zjeżdżają się motongi coraz częściej, aż tu nagle kilka dni przed końcem kwietnia ustawia się kolejka aż po horyzont i każdy chce mieć moto "na 1 maja bo rozpoczęcie sezonu będzie".... A tu jakieś nietypowe klocki, a tam nietypowy filtr, a gdzie indziej coś czego nie można sprowadzić w 2-3 dni, a to śrubka się zerwie, a to głowica do zrobienia jest.... :banghead: :banghead: :banghead:

Ja w Harrym nigdy nie mam opiłków ani takich tam. Jedynie szlam z oleju bo silnik stary trochę. Ale nie mam tez zbyt wielu panewek w silniku, tyle co jedna tulejka mosiężna na rozrządzie, a`la tulejka skrzyni WSK125. :biggrin: Olej smaruje tylko silnik więc wiele opcji nie ma. W skrzyni mam czyściutki olej, przeźroczysty i bezbarwny a w sprzęgle stary, czarny kisiel i pewnie znajdę tam jakieś ochłapy przy zimowym grzebanku.

Takim kupującym dziękujemy. Aż mnie trzęsie jak takie coś słyszę. Gość ma chója pojęcie o tym jak działa skrzynia i sprzęgło, więc herezje prawi. Co za debil.... Weź w łapkę serwisówkę, obejrzyj i poczytaj co i jak się reguluje. Jak nie wiadomo o co chodzi to najlepiej pomaga wtedy fabryczna metoda regulacji i dopiero jak wyregulujesz to ustawiasz wg. siebie.

No wydech czasem ciężko schodzi. Taki urok. Ciasno pasowany/uszczelniony, lata jazdy i przegrzewania, dlatego nie jest łatwo czasami.

Nie, nie posiadam już nic do Zjawy żadnej. Pozbyłem się wszystkiego dawno temu a na sklepie nie mamy takich cudów. Szukaj w sklepie "Skuter Dębica", Oni mają sporo ciekawych fantów do starych Jaw.

Tępawi złodzieje zwykle siedzą w pierdlu. Dali się złapać bo są właśnie tępi. Złodziej jest cwany i kumaty, tylko że przeważnie bez wykształcenia i "ogólnego rozumu" jaki mają przeciętni obywatele.

A mówiłem Ci że jak będzie problem to przyjedź na serwisik. :biggrin: Teraz już skończyłem karierę w małpim-chińskim gaju, ale jak nie ogarniesz co jest grane to mogę Ci jakoś pomóc "prywatnie", zależy na jakiej dzielnicy mieszkasz. Trochę życia sobie "zmarnowałem" na GS-ach różnych, w tym 400,425, 450 i 500E. Na początku zamknij/odepnij kranik, spuść paliwo z gaźników śrubami pod komorą pływakową. Wyczyść świece, odkręć paliwo i odpalaj. Luzy zaworowe z dnia na dzień się nie przestawią.

Kilka dni temu, idąc do pracy zajrzałem na wystawę księgarni którą zawsze mijam. I widzę tam ową księgę właśnie. A że idzie nudna jesień i mam zwyczaj wtedy kupować cokolwiek do czytania co ma związek z motocyklami to się pokusiłem na "Doskonałego". W promocyjnej cenie 38-coś tam, bo zwykle 49.95 kosztuje ale jakaś promocja była. No wziąłem, poczytałem i co? Fajno się czyta, info konkretne i lekko podane, ale czytałem to wcześniej po ang. na komputerze. Teraz z papierową w dłoni można usiąść na kibel i poczytać jeszcze raz, po swojemu tym razem. :biggrin: Powiem tak - zanim jeszcze przeczytałem pierwszy raz angielską wersje to już wiedziałem 80% tego czego uczy ta książka. Wiedziałem bo na kurierce wiele się nauczyłem, a tu tylko potwierdziłem teorię i kilka ciekawostek się dowiedziałem, głównie nt. fizyki motocykla w ruchu. Ale...dla mało doświadczonego motocyklisty ze stażem kilu sezonów czy np. poniżej 50 tys km "na karku" jest to świetna pozycja. Może uratować dupsko nie raz, a także uczy rzeczy których nie wiemy a są bardzo przydatne, pomogą w podniesieniu jakości jazdy, przyjemności z jazdy i pewności podczas jazdy, bo jak wiadomo niepewność powoduje stres a ten z kolei jest gwoździem do trumny.Książka uświadomi co robimy źle, jakie mamy nawyki i jak one wpływają na Nasze bezpieczeństwo. Polecam. Zamiast chlać browar lepiej odłozyc kilka groszy i kupić. Może znajdziecie ją też w księgarniach w swojej okolicy.

Koniec sezonu motocyklowego. Taki urok tej roboty. Ja poprzednią zimę jakoś się uchowałem w serwisie jeszcze, ale teraz lipa się zapowiada, tak więc Jimi11 - nie jesteś sam. Też skończyłem robotę, tez w tej branży tylko na najniższym poziomie - chinole. I jestem z tego dumny. :clap: Nareszcie wolny od chinoli! Fakt że brakuje mi grzebanka w motongach bo ile mogłem tyle japonii robiłem "pomiędzy" skuterami, teraz niestety szef został sam a że zna tylko skutery to niestety nie skubnie ani grosza z japsów. :biggrin: Wcale nawet mu nie nagram klientów na japsach, tak jak to robiłem w sezonie.

No dokładnie. Sciągacz do magneta w kieszeń, jakiś kondenstator, albo i cały iskrownik, dętka i łyżki do opon, świeca zapłonowa i klucz do niej. I jazda. :buttrock:

Niezła kupa. Przeszukajcie Allegro, tam jest sporo takich agro-padaczek, a nawet lepszych.

Optymalna cena. Używany Shovel z oryginału może kosztować więcej a górę kasy trzeba jeszcze włożyć w remont. Piszesz o replice, więc pewnie jest lepszy niż oryginał. :biggrin: Spoko. Byle jaki chinol jest 100 razy lepszy niż Honda Shadow. Największa sraka pośród motocykli to chyba własnie Szedół.

Mycie gaźników to tylko 1/3 całego serwisu gaźników. Te urządzenia się też reguluje i stroi. Tu leży Twój problem. Poziomy, skład, iglice..... Trochę zabawy z tym będzie.

nie pękaj. Z Bydzi do Wawy mam 10km niż Wy z Kluczborka. A mam zamiar jechać na kołach SHL-ką. No chyba że nie macie zarejestrowanych sprzętów, to wtedy lawetka się nada. Sam nie wiem co o tym myśleć - chciałbym tam być na SHL, aż tak daleko nie jest ale nie będzie lekko bo we dwójkę z młodą na takim sprzęcie, a trasa szybka do Wawy jest....mogą Nas rozjechać. Zimą muszę pogrzebać w silniku, może kilka usprawnień wrzucę. Pożyjemy, zobaczymy. Wiosną/latem będę wiedział co i jak, narazie można tylko marzyć.

Nom. Znajomek tam często bywa, będzie się rozglądał przy okazji. Jak do końca roku nie znajdę to się skuszę na Allegro. Ale sam też wyrzeźbię coś podobnego tylko prostsze, ot tak dla sztuki samej w sobie. Jesień idzie, nudno się robi na serwisie a nie potrafię siedzieć na d... i nic nie robić cały dzień. Muszę coś "dłubać".

No piwo by się przydało. Z 10 litrów, może wtedy by się spodobał ten wynalazek. :biggrin: Kupa straszna, nie dość że a`la Lamborghini to jeszcze czerwone. Paskuda. Silnik wygląda jak dawny model Laverdy, czyż nie?

A masz tu oryginalny przód HD tego typu. Czerstwo wygląda ale da się odbudować, są zestawy naprawcze dostępne. http://allegro.pl/harley-davidson-przednie...1238784065.html Katalog jest papierowy np. W&W a on-line możesz ściągnąć pdf z V-Twin MFG i na ich stronie szukać ceny wg. nr. części. Interesują Cię katalogi nr.1,2 oraz 4 : http://www.vtwinmfg.com/Catalog1/VTwinCatalogIndex1.htm Tutaj wrzucasz nr. części z katalogu i widzisz cenę: http://www.vtwinmfg.com/NewVtwinWeb/PartPricePicInput.jsp Miłego oglądania.

Ogólnie to ciesz się że masz tak nisko. To oznacza że wskaźnik działa :biggrin: a silnik jest "chłodny". Obecnie temperatury powietrza nie rozpieszczają, są wręcz idealne do jazdy moto. Silnik za mocno nie grzeje, w korkach skoczy w górę ale dasz trochę km/h na prostej i temp. już spada. Gorzej jakby temp. osiągała pow.100*C po krótkiej jeździe, to by była lipa. Jak nie jesteś pewien sprawności wskaźnik ai urządzeń z nim współpracujących to po jeździe postaw moto i pozwól silnikowi pracować przez np.5, 10 czy 15 minut, obserwując wskaźnik. Jeśli temp. wtedy rośnie to znaczy że wszystko jest OK a grzeje bo na postoju pracuje, czyli nie ma czym się przejmować i po prostu jeździć. Pamiętam jak jeszcze latałem plastikami chłodzonymi cieczą, np.Suzuki RF600R, na wyjazdy udawałem się nocą, październikową nocą i ostro dawałem ognia, temp. bardzo rzadko sięgała połowy skali wskaźnika wtedy, prawie wcale. Dopiero jak stała w miejscu na pracującym silniku to wskaźnik ruszał w górę. Ale wystarczyło przeciągnąć silnik po długiej prostej i temp. spadała znowu. Teraz latam HD którego silnik jest chłodzony....niczym, czyli powietrzem. Latem gotuje mi "torbę" bo udo mam kilka cm od głowicy silnika, ale za to zimą mam ogrzewanie za friko. :biggrin: PS. Gdybym był trzeźwy to napisałbym bardziej "uświadamiającym" językiem technicznym. Ale nie jestem więc tylko spamuję. Na moje pijackie oko to wszystko masz git. :biggrin:

C7HSA montuję do każdego świnola 4T. Nawet jak składam nowego szczura prosto z kartonu to przed pierwszym odpałem wyp******m tą chińską świecę i NGK montuję. Zaoszczędzi problemów przy pierwszym starcie.

Każdy jeździ tym co lubi. Traja na pewno wygodniejsza jest, i większy lans. Sam też bym chciał traję ale "klasyczną", najlepiej z Garbusa, krótką i "grubą". Ale nie ciągnie mnie aż tak bardzo do tego. Dwa koła mają u mnie pierwszeństwo. Chyba że z powodów zdrowotnych nie mógłbym ogarnąć zwykłego moto to wtedy koniecznie traja i to pewnie zbudowana z mojej obecnej Electry. Ostatnio H-D znowu zaczął robić 3-kołowce. Wcześniej robili tzw. Servi-Car na bazie HD WL, od czasów II Wojny aż do lat 70-tych, potem przerwa i teraz jest Tri-Glide. Bajerek. Servi-Car: http://www.pberweger.ch/images/G42_R.JPG Tri-Glide: http://www.totalmotorcycle.com/photos/2009...sicFLHTCUTG.htm A szczytem marzeń dla mnie byłoby takie cudo :biggrin: : http://i.b5z.net/i/u/1577431/i/bh57trk08.jpg