Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Coś a`la tulejki ale nie tulejki. :biggrin: Nakrętki osi są dość nietypowe, jakby nakrętka z tulejką jednocześnie. Oś koła siedzi na stałe w kole, wtykasz to w widelec i nakręcasz nakrętki których kołnierze czyli te tulejki-nie tulejki :biggrin: wchodzą w ucho goleni. Nie mogę znaleźć w sieci fotek tego bajeru, niestety. Rzuć okiem w książkę od WFM, tam chyba gdzieś jest przekrój koła.
  2. No właśnie, to schodzenie z obrotów. Ale taki urok 2T. Jak nie masz kompresji w cylindrze to jeszcze gorzej. :biggrin: kierunki - racja, przydały by się. Jeżdżę SHL M11 często i w centrum miasta, w godzinach szczytu bywa wesoło bez kierunków. Co dziwne - tylko na SHL mi ich potrzeba. W Harrym mam ale przerywacze coś świrują więc już 3 rok latam bez używania ich i żyję. Co do zmiany mas na wale korbowym - kiedyś robiłem silnik od M11 i blachy wału były tak zdymane ze nie dało się ich zapuntkować. Wziąłem to na praktyki i majster mi je oblutował mosiądzem dookoła. Poskładałem silnik i okazało się że teraz silnik ma takiego buta że szok. Gaz do połowy, strzał z klamki i SHL szła dosłownie do pionu. :eek: Cisnęła jak pocisk. był to nieświadomy tuning, nie miałem zamiaru nic ulepszać, tylko poskładać jak jest i jeździć. A tu taka niespodzianka, skutek uboczny naprawy wału. Jakby nie patrzeć skrzynka korbowa zmniejszyła objętość bo blachy były szczelnie oblutowanie na całym obwodzie.
  3. qurim

    Zeeeeeet :D

    Radio Ma-ryj. Nawet nie zauważyłem że to panienka jest. Na moto patrzyłem. :banghead:
  4. Jeśli masz w okolicy śruby wystarczająco miejsca to polecam http://katalog.moto-profil.pl/index.php?pa...uemart&Itemid=5 Tanie nie jest ale posłuży wiele lat bo marka nie byle jaka.
  5. Ale dla polskich kierowców jest to kolejna zagwózdka dla ich, już przeciążonych, umysłów. Zamiast reagować będzie patrzył jak pi*da "Tej, zoba! Ale fajnie miga mu to światło...." A jak wiadomo wpatrywanie się w światło poprzedzającego pojazdu upośledza widzenie zmiany dystansu pomiędzy Twoim a tamtym pojazdem.
  6. "Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie..." .... "...Obręb skrzyżowania liczy się 10 m od punktu przejścia linii prostej krawężnikowej w łuk. ..." Dałeś ciała po prostu. I kierowca też. Ale Ty bardziej, nie w świetle prawa lecz patrząc oczami motocyklisty. Wyprzedzasz fury to maksymalnie obserwujesz i przewidujesz ruchy samochodów. Starasz się patrzeć na ręce kierowców, jeśli miesza rękoma na kierownicy to pewnie przymierza się do szybkiego manewru. Patrzysz też na przednie koła pojazdów, które są skręcone lub zaczynają skręcać/obracać się to tam czeka Cię niebezpieczeństwo. Zaufałeś, uwierzyłeś że nikt Ci nie wyjedzie. Ufać powinieneś swojej matce, nie tępym samochodziarzom. No i prędkość też miałeś bardzo dużą jak na taki manewr. 50km/h to sporo za wiele na wyprzedzanie kora, tym bardziej przed krzyżówką. Oczywistym jest że gdy robisz taki manewr i z boku widzisz jakąkolwiek drogę to spodziewaj się że któryś głupek zechce tam skręcić. Nie licz że "jednak nikt tam nie zjedzie" lecz "na pewno ktoś będzie chciał się tam wbić". To samo dotyczy drogi na której samochód mógłby szybko i sprawnie zawrócić, zrobić tzw. U-turn. Jeśli jest tyle miejsca na sąsiednim pasie, a przed którymś z pojazdów jest większy odstęp od poprzedzającego niż zwykle to spodziewaj się że ten akurat pajac zechce zawrócić bez patrzenia w lusterko. Sorki za przydługi post, ale takie podstawy czuję się zobowiązany przypomnieć, jako ex-kurier moto. Są to bardzo częste przyczyny wypadków na mieście. musisz mieć odpowiedni tok myślenia, a są jego 2 rodzaje. Pierwszy jest " Raczej się uda, będzie OK", a drugi "Nie raczej nie dam rady, poczekam". Ten pierwszy wpędza ludzi w gips albo i nawet do grobu, drugi sposób ratuje Twoją dupę. Ah... no i jak sąsiedni pas masz wolny to lecisz środkiem tego pasa, nie krawędzią przy stojących furach. Bieg masz niski po to aby mieć pod ręką dodatkowy hamulec w postaci silnika. Przy okazji jest to sygnał dźwiękowy dla innych, być może ktoś usłyszy silnik motocykla i spojrzy w lusterko.
  7. Brak ciśnienia to nie zatarte panewki. Dwie rożne sprawy. Jako nowy posiadacz pojazdu, w ogóle jako posiadacz pojazdu jesteś zobowiązany do kontrolowania m.in. stanu oleju w silniku. Przy kupnie olej był, pojechałeś, nie sprawdziłeś po drodze i się zatarł. Twoja wina. Natomiast brak ciśnienia nie występuje ot, tak znikąd. Wczoraj było 10bar, dziś jest 2bar. Takie zużycie następuje z czasem. Rzeczoznawca powie to samo. Tylko trzeba wyłożyć kasę na rzeczoznawcę aby sprawdził co jest nie tak, i wtedy z jego orzeczeniem bujać się po sądach. Kolega tak dał się wydymać - kupił pierwszą japonię, nagrzany był bo zamienił ją za MZ150 z dopłatą. Spotkali się w połowie drogi pomiędzy dwoma miejscowościami - kupującego i sprzedającego. Wymienili, spisali kwity, dali kasę i rozjechali. Kumple był taki zgrzany że nie wpadł na pomysł sprawdzić oleju, a widział że moto dymi i był tego świadom. Do domu (10km) dojechał na lawecie i była to jego ostatnia podróż "nowym" motocyklem. Czyja wina? Wiedział że bierze olej, świadomie kupił z tą wadą. Ale już nie pomyślał że olej znika z silnika, panewki siadły i koniec jazdy. Wtedy liczysz na to że koleś da się wydymać na kasę albo bujasz się po sądach se świadomością że robisz go ( i sąd) oficjalnie w chója. A na takich jak Ty wtedy są odpowiednie art. w kodeksach.
  8. i tak wole wozić ze sobą umowę gdy moto mam kupione. No chyba że latam któryś miesiąc z kolei na czyimś OC na co wcześniej ugadałem się ze sprzedającym, to umowa jest bez daty i lepiej nie pokazywać takowej. :biggrin: Ale jak masz wszystko git-legal to czemu nie wozić? Pokazywać nie musisz na początku, jak będzie jakiś problem to wtedy możesz sobie "przypomnieć" że jednak masz gdzieś umowę w kieszeni. :biggrin: W UK jest fajnie z dowodami rej. Kupujesz moto to dostajesz tylko mały wycinek dowodu, resztą odsyła sprzedający do urzędu. Jeździsz z kwitkiem do czasu aż dostaniesz pocztą dowód ze swoimi danymi. No chyba że gość nie wysłał albo że "Royal poczta" jak zwykle przepiła Twój nowy dowód. :banghead: A to się zdarza, mi na 2 moto nie przysłali. Wtedy pisze się maila do DVLA i wysyłają kolejny. :clap: Bez bólu, opłat, zrzędzenia, chodzenia po okienkach...
  9. Ale diagności to też kretyni. Dane pojazdu biorą z katalogu Motocykle Świata. Ilustrowanego... :banghead: Rejestrowałem Suzuki RF600R którą sobie przywiozłem z UK, diagnosta sugerował się tym co na tabliczce jest napisane. Nie dał sobie przemówić że RF to RF, właśnie taka z której spisał wymiary i masy z katalogu kupionego w kiosku. No i w papierach miałem wpisane Suzuki, model GN76 czy coś takiego. Bo VIN zaczynał się od GN76-........ . :banghead: Jak rejestrowałem Harrego to miła pani wpisała w kwity Harley-Dawidson. Zmieszałem ją z błotem i poprawiła na "v". Ale model mam taki jak trzeba - FLH. :clap: Nie spodziewałem się że tak ładnie mi wpiszą. Innego razu koledze wpisali w kategorii pojazdu "motor". :icon_mrgreen: :banghead:
  10. Swego czasu robiłem w saloonie Kawał-zielonej-sraki. Czujniki w GTR to duża porażka. Sypią się hurtowo, ale w PL mało jeździ tych moto. Najwięcej sztuk serwisowaliśmy dla Inspekcji Transportu Drogowego. Producent zakłada że trwałość baterii to 5 lat. Teoretycznie bateria jest niewymienialne, a praktycznie to da się tego dokonać tylko że sporo zabawy jest i można popsuć czujnik. Wymienia się czujnik gdy bateria padnie. Warto zamontować element z ostatnich roczników czyli 2010, podobno trochę dłużej żyją. Jeśli moto na gwarancji to powinni zmienić za free. Czujnik może zostać uszkodzony gdy jakiś niekumaty majster zmienia oponki, bo raczej nie wie że jest tam czujnik takowy. Z GTR w ogóle jest ból w tyłku. Nawet aku musi być idealnie taki sam jak zaleca producent, marka, oznaczenia, typ, bla, bla, bla. Jak założysz inny, równie dobry, a może i lepszy to i tak dupa. Elektronika może wtedy pajacować. Moto jedzie i nagle wszystko gaśnie, koniec jazdy. Nawet na oryg. aku takie jaja się zdarzają. :biggrin: Właśnie sprzęty z ITD miały taki problem , a potem musieliśmy ściągać moto z trasy. kiedyś serwisowałem GTR który miał 800km przebiegu. A aku martwe. Gość kupił nówkę poprzedniego sezonu, pojeździł troszkę i odstawił. Aku zdechło przez ten czas. Lawetą wieźliśmy do serwisu. Po skończonej naprawie przyjechał, zapłacił i zapytał czy zawieziemy mu go do domu bo On się boi jeździć tym motocyklem po mieście. :eek: :icon_mrgreen: No pewnie, daj Pan na paliwo, adres docelowy i lecę. GTR fajno idzie, koza wysoka, duża, mocna ale dziecinnie łatwy w opanowaniu.
  11. Aaatam pasowało. Za długo wisiało naciągnięte na ramie, dlatego wydawało się że niby pasuje. :biggrin: Możliwe że po prostu kosz akumulatora jest wygięty w dół, dlatego nie pasuje zbytnio. Wymiary akumulatorów się zmieniały czasem i nie raz już widziałem gięte, cięte i spawane kosze aku co by inny typ się zmieścił. Kosz aku jest bodajże mocowany do błotnika tylnego, więc jak źle ustawisz błotnik to kosz zejdzie z pozycji czyli śruby chlebaków nie trafia gdzie trzeba. No ale na tym zabawa polega, czym byłby remont gdyby wszystko pasowało do siebie jak meble z Ikei.
  12. Takich opinii się spodziewałem. :clap: Też mi się wydaje że to kupa jest. Zapłon w tej WSK z linku ma tylko jedną zaletę - silnik może się lepiej kręcić z mniejszym, lżejszym magnetem. Tak sobie myślę, po co ci ludzie pchają takie badziewie do WSK? Czyżby obsługa platynek była zbyt trudna? Bo trzeba przy nich pomyśleć? Ja raczej nigdy nie narzekałem na zapłony w SHL, WSK. Jedyny problem to umiejscowienie kondensatora pod iskrownikiem, co jest upierdliwe ale nigdy jeszcze nie miałem potrzeby go zmieniać. W jednej SHL miałem "zapasowy" kondon pod bakiem przy listwie, jeśli ten w iskrowniku się ze*rał to się podłączało drugi przykręcając przewód do listwy koło klaksonu. No i drugi problem może powstać tylko z Naszej winy - zły montaż przewodów na cokole koło platynek i używanie współczesnych platynek za 4.80zł. Mam nawyk zbierania starych platynek od tych sprzętów. Zbieram, piłuję, wyrównuję i śmigają jak nówki. W d.. mam te współczesne badziewie które gnie się w dłoni.
  13. Kiedyś gdy łatałem Jawą TS350 miałem okazję dosiąść zdezelowanej Suzuki GT250. Jak z Jawą sobie git radziłem to czemu by nie depnąć się 250-tką? Taaak.... diabłem nie motór. Jawa przy tej GT była jak zakonnica przy prostytutce. :icon_twisted: Gacie pełne. Rumpel straszny, ledwo się trzyma kupy, na wolnych chodzi jak Jawa z luźnym sprzęgłem a jak machniesz manetą to wskazówka wyskakuje daleko za końcowe 10k RPM na obrotomierzu. Szok. A podczas jazdy....4k RPM, odjęcie gazu, full power i przód unosi się w górę. :eek: Przyspieszenie miało takie że strach było dawać full ogień co by nie uciekła spod d.... . A to tylko zdezelowana 250-tka była... Tutaj 750-tka:
  14. Link dobry, ale metoda "na około" się wydaje być. Tutaj jest lepsza, choć wydaje się prymitywna i śmieszna, jest to "klasyczna' metoda. http://www.forum.motodwusuwy.pl/viewtopic.php?t=295 Ja w Harrym ustawiałem w nocy na ciemnej drodze i niby wyszło OK ale jak wezmę pasażera i bagaż to wyżej świeci. To już nie jest wina lampy, niestety. Choć sama lampa jest US of A czyli symetryczna.
  15. Witka! Tak przeglądam allehujowo i trafiłem na aukcję elektronicznego zapłonu. Wyjątkowo akurat najpierw przeczytałem cały opis, potem dopiero spojrzałem na fotki. O to był błąd. Chyba. Mam mieszane uczucia. Gość oferuje git zapłon, same "ach" "och" i układ wydaje się być pozytywnym rozwiązaniem dla tych którzy używają WSk, WFM czy SHL do codziennej jazdy czy turystyki aż tu nagle spoglądam na foto i...krew mnie zalewa. Widzę...widzę... chińskie części, od chińskiego chinola. Części które akurat najczęściej zmieniałem w różnych chinolach na przestrzeni ostatniego roku. Mnie się wydaje że to kupa straszna, choć idea jest zacna to jednak komponenty i wykonanie można porównać co najwyżej do psiej kupy rozgniecionej na oponie takiej WSK czy WFM. Żeby to jeszcze jakieś markowe było..... Ale nie! Lipa na maxa! Akurat te komponenty ze zdjęcia to części które najczęściej sypią się w chińczykach.... :icon_evil: Co o tym myślicie? Twórcę tego zestawu na stosie spalić czy wspomóc kupując jego zestaw? http://allegro.pl/bezstykowy-regulowany-za...1304134814.html
  16. Chlebaki czyli te schowki boczne? Dobra nazwa. :biggrin: :clap: No u mnie też jakoś "ni w pipe, ni w oko" pasują. Jak przykręcę górną śrubą to dolny otwór nie sięga nawet w okolice otworu w koszu akumulatora. A tam jest mała śrubka, chyba M5 i bardzo nieporęczna do przykręcenia w lewym "chlebaku" :biggrin: w którym jest przegroda wspawana. Załapałem górną śrubę lekko, włożyłem dolną i częściowo skręciłem ręką, wtedy górną syn dokręcił a dolną na końcu skręciłem. Ale puszka chyba się "wichruje" bo klapa jakoś tak dziwnie teraz się zamyka. Dałem ciała bo puszki miałem rozebrane na atomy i gdzieś zgubiłem te druciki które są osią klapki. Musiałem rzeźbić i dociąłem "oś" zawiasu z drutu. Na szczęście działa jak należy i nie brzęczy. :clap:
  17. Doceniam krytykę. :notworthy: Nadal żałosnym wydaje mnie się takie migające światło. nie widzę w tym żadnego sensu tudzież potrzeby korzystania z takiego światła w ruchu drogowym. Wystarczy myśleć na drodze za innych i umieć się pozycjonować na drodze, co jest przecież łatwiutką i zarazem konieczną podstawą jazdy moto. Ok, koniec mojej wypowiedzi. Miłej zabawy życzę z błyskotkami w STOPie. EOT.
  18. Z tego co wiem światło migające jest dopuszczalne (a nawet wymagane) tylko w kierunkowskazach. A z tego co mi się wydaje to ...jak bardzo trzeba mieć zryty łeb żeby podniecać się migającym STOPem? Widać że niektórzy jeszcze nie wyrośli z migających zabawek z dzieciństwa. Może chcecie jeszcze mały głośniczek wydający dźwięki i odgłos strzelania z karabinu? :banghead: :banghead: :banghead:
  19. Tzw. impact wrench. Git bajer, posiadam, ważne żeby nie pomylić stron i dobry kierunek ustawić. :biggrin: A co do tych krzyżowych śrub - ja na chinolach już się nauczyłem że zanim spróbuję cokolwiek odkręcić to biorę krzyżowy bit z zestawu i lekko dobijam go młotkiem i dopiero wtedy klucz/pokrętło i odkręcam. Ze śrubą pamiętnika i pazura zmieniacza w 750W też trochę walczyłem. Duży bit krzyżowy, młotek i pokrętło. One są wklejane na klej do gwintów, dla temu nie ma lekko z odkręcaniem. Zeszłego roku ziomkowi robiłem Tysionca K1 w którym odkręcił się bębenek z bolcami który współpracuje właśnie z pazurem zmieniacza. Gość sypał ponad 200km/h chciał zapiąć wyższy bieg, zrobiło "chrup" i koniec jazdy. Odkręciła się śruba i poszła do miski, a bębenek tarmosił się pod koszem sprzęgła.
  20. No niestety. Znaczna większość demoludów na ten problem z błotnikiem. Nie miałem jeszcze sprzęta ze zdrowym błotnikiem w tym miejscu. Nie tylko WFM bo WSK i SHL też. W M11 szczególnie to widać bo błotnik jest bardzo głęboki i pęknięcie jebitne wychodzi, w oczy się rzuca bo błotnik się wygina i wypycha na zewnątrz w miejscu pęknięcia. Winne jest zbytnie obciążenie końcówki błotnika, za PRL często montowana pancerne "chlapacze" pod rejestracją z tyłu i błotnik się wyginał od tego na zewnątrz i w końcu pękał. Też np. jeśli przy "cofaniu" uderzysz w coś z tyłu to błotnik zostanie popchnięty w stronę koła a w połowie obwodu się wygnie na zewnątrz i pęknie. W swojej "rodzynce" M11 mam z jednej strony pękniecie długie na 4-5cm. kupa straszna. Szukam oryginalnego, zdrowego błotnika, bez zgięć i ze zdrowym lakierem i szparunkami co by podmienić go ale poszukiwania są bezowocne. Prawie każdy błotnik to kupa. A potrzebuję błotnik w oryginalnym lakierze z epoki. :icon_evil: na powiększonym foto nawet widać to pęknięcie. :icon_evil: :icon_evil: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...8373e1be78.html Jak robisz total remont swojego sprzęta to wzmocnij błotnik w tym miejscu kawałkiem blachy wygiętej w podkowę i włóż to do wewnątrz. Mam taką jakby "podkowe" która była w WSK Z2 w miejscu mocowania rejestracji, ktoś to wetknął tam bo dziura w błotniku spora była i od wewnątrz była blacha i rejestracja z pancernym chlapaczem do tego przykręcona.
  21. Glimax pewnie pisze o tej tulei między łożyskami a HD1940 o Segerze. Zgadłem? :biggrin: niełatwo będzie. Porządnie to umyj i przedmuchaj, będzie git.
  22. No to mamy rebus. :biggrin: Grzebałem przy swojej WSK, w błotniku nie ma mocowań na pewno. Wycięć w ramie też nie ma na haki. Z tego wszystkiego najlepiej pasuje mi siedzonko które obecnie mam, bo i z przodu wchodzi pod belkę i z tyłu uchwyty pod śruby pasują. Czyli tak to wygląda mniej więcej: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...525573ac42.html Teraz siedzonko już czyste jest, mój 6-letni syn wczoraj szorował szczotką całe, a potem smarował środkiem do impregnacji skóry. :clap: Niedługo kończę tą "budżetówkę" to wrzucę foto. Jeszcze bak mi został, boczne schowki i kilka drobiazgów. Ale światła nawet świecą. :biggrin:
  23. Heh. Daruj sobie. Wałek jak nic. No chyba że odwrócisz kota ogonem, gość wyśle Ci kasę a moto mu nie dasz. :icon_mrgreen: Jaki rozumny człowiek kupiłby moto przez net, wysłał całą kwotę na ślepo i może jeszcze liczył na to że wyślesz mu moto w kartonie? :banghead: Wałek. Nie ma cudów na tym świecie. Idioci jednak są, ale to nie On nim jest, lecz Ty nim będziesz jak łykniesz jego haczyk. Też miewałem pełno maili z Nigerii gdy na ebay.uk sprzedawałem różne rzeczy często. Wałki jakich mało. Teraz już PayPal widzę, a wcześiej to tylko Western Union które z daleka kojarzy się tylko i wyłącznie z wałkami. Chyba do tego zostało stworzone.
  24. No narazie można zgadywać tylko. W wolnym czasie polecam Ci pociągnąć serwisówki od sprzętów z którymi masz tutaj do czynienia i tam porównać co i jak. Rysunki są lepsze, czasem są fotki, a i opis też może zawierać jakieś szczegóły. Na Blackbear.ru znajdziesz sporo tego. Sam stamtąd ciągnąłem serwisówki do wszystkich Gixxerów od wczesnych olejaków aż do końca wodniaków czyli początku SRAD`a.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...