Skocz do zawartości

tmi

Forumowicze
  • Postów

    1712
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez tmi

  1. Wczoraj jadąc około 60 km/h drogą, na której są dwie linie ciągłe. Za mną jechał samochód ale mnie wyprzedził, ja miałem zamiar 100 m dalej skręcać w prawo w drogę polną, przyspieszyłem trochę bo daleko był jeszcze jeden samochód to myslę sobie - zdąrzę zanim do mnie dojedzie, wyhamuję i skręcę. Zjazd w tą drogę był akurat przed mostem, a na dodatek most ten jest łukiem w prawo więc nie ciekawie zjeżdzać zaraz przed samym łukiem w jakąś dróżkę gdzie trzeba wyhamować prawie, że do zera. A więc hamuję, zapatrzyłem się w ten samochód, który się do mnie szybko zbliżył, obserwowałem go więcej niż drogę i miejsce gdzie mam wyhamować i skręcić. Przedni hamulec dociskam coraz mocniej, dodałem tylny i jeszcze mocniej przedni ("przegapiłem zjazd") - a dodatkowo zjeżdzałem w prawo bo obawiałem się samochodu za mną, że mnie nie zauważy (oczywiście miałem kierunkowskaz włączony). Zjechałem do prawej krawędzi i wziuuut, przednie koło poslizgnęło się na piasku, który naniosły wyjeżdzające z tej dróżki samochody. Moto na prawą stronę i leżę. Zdarzenie przyjąłem raczej z uśmiechem na twarzy zwłaszcza, że nie było strat żadnych bo piasek tam był wyjątkowo sypki i bez kamieni itp., wylądowałem na poboczu i moto też. Teraz jedynie zastanawiam się co mają na myśli Ci, którzy twierdzą, że poślizg tylnego koła jest o wiele groźniejszy od przedniego skoro ja przy prędkości ok. 30 km/h w ciągu ułamka sekundu leżałem nie wiedząc nawet co się dzieje. I zdecydowanie wolę poślizg tylnego koła bo z przednim miałem już dwie przygody obie zakończone upadkiem!, a tył zablokował mi się kiedyś na asfalcie na łuku (źle wyregulowany tylny hamulec, bardzo delikatny) i jakoś nic się nie stało, a o przygodach latając bokiem na utwardzonych polnych drogach nie wspominając. Mówię NIE blokadzie przedniego koła!
  2. A ja jestem ciekaw illu "absolwentów" szkoły Pro-Motora uważało się za mistrzów kierownicy do momentu, aż coś się stało bo ten wierszyk jest co najmniej prowokujący. Więc ja bym był ostrożny w tym reklamowaniu tak szkoły, mimo tego, że nie byłem ale uważam, że 20 godzin praktyki z czego też napewno jest trochę o tym, jak zdać egzamin (bo to o to chodzi prawda?) to nadal za mało aby jeździć jak w wierszyku. A kursy doszkalające - szkoda, że tak wielu nie może z niej skorzystać, podobnie jak z kursem podstawowym.
  3. tmi

    Samochod nauki jazdy

    I ogranicznik mocy, tylko, że nikomu o tym nie mówią, a podzespoły tego auta to tak naprawdę są z trabanta, a jedynie wygląda na ferrari aby przyciągać wzrok no i klientów :biggrin: PS. rozumiem że 149 ojro to cena ostateczna bez kosztów paliwa?, bo ja bym chętnie mając zarobki Niemieckie wypożyczał taki samochód aby skoczyć sobie autostradą nad morze np. 500 km, lecąc średnią prędkością 300 km/h :notworthy:
  4. Ja to nie kapuje. Czego te ludzie sie boją?, zobaczyłem kiedyś fajne moto, pokręciłem się obok niego czekając na właściciela, który jak przyszedł to się go zapytałem czy można sobie przymierzyć. Pozwolił, popatrzyłem, posiedziałem było spoko. I ten alarm to wyrzuć lepiej bo to żaden alarm i jeśli w samochodzie by taki był to zadziałał by dopiero w momencie gdy złodziej odjechałby nim na odległość 100 metrów "łiłiłi kradną samochód" tylko co komu wtedy po takiej informacji. Taki alarm to nie alarm.
  5. ehehehehe, a ich najwięcej interesuje to jak śmigasz... lol, czekali i się doczekali, więc im gratuluję :notworthy:
  6. To chyba nie ma nawet o czym dyskutować? Bo najpierw przedstawiasz jakieś badania, swoje wnioski, a potem piszesz, że tam się często nie jeździ w ogóle w kasku więc nie sądzisz, że to trochę non-sens I to czy potwierdza to prawdziwość - czy ja wiem. W samochodzie można się spalić, umrzeć zanim przyjedzie karetka, która stwierdzi, że jest potrzebna straż, zanim, która przyjedzie i rozetnie karoserię to będzie się w recepcji w innym świecie... Może niech ks-rider przedstawi jakieś badania z dróg Niemieckich bo by mnie to bardzo interesowało, a nie znam tego języka i trudno mi do nich dotrzeć. Myślę, że jest w tym trochę zorientowany, mylę się? :-) Prosimy :evil:
  7. Ja chciałbym zapytać odnośnie tego badania: jakie motocykle wzięto pod uwagę ponieważ ryzyko wypadku na motocyklu sportowym, jest znacznie wieksze niż na motocyklu, który ma łagodniejszą charakterystykę -zawsze tak uważałem, uważam i będę. Aplikować to na Polskie warunki chyba nie ma sensu. Bo czym są stany?, jest ich wiele, obejmują różne rejony, w jednych zawsze jest ciepło = masa moto, w innych na zmianę - podobnie jak u nas więc nie ma tutaj analogii. Nie wiem jak tam jest dokładnie i jak wygądają kursy doszkalające, ale spora część amerykańców to tępe łby (co widać choćby po ich U.S. Army) także wolałbym takie porównanie z dróg Europejskich, najlepiej Niemieckich bo mamy tu prawie, że identyczne warunki pogodowe, a do tego dobre szkolenie i, doszkalania. W ogóle nie rozumiem każdego porównania Polski do USA - jest to zawsze bardzo głupie i tyle także wątek ten traktuję jako duży OT, całkowicie niepoważnie.
  8. A można kiedyś było w ogóle? Wymień chociaż jedno miejsce na drodze publicznej gdzie jest sie bezpiecznym.
  9. Mówicie o skuterach, tzn. motorowerach? Przepisy są tutaj jasne: 45 km/h. Ale ja sobie nie wyobrażam jeździć z taką prędkością.
  10. Lub to, że na fotce znajdzie się inny samochód lub pojazd :-D
  11. Ale zasada zachowywania się dwóch kółek przy zablokowanym przodzie przy poślizgu, czy też tyłu będzie podobna, przynajmniej na tyle podobna, że wystarczy na razie dla kogoś kto nie wie, gdzie jest urządzenie do hamowania przodem lub tyłem ;-)
  12. Kolego, fajnie, że zadajesz te pytania bo chcesz wiedzieć jednak dopytywanie się tak wielu rzeczy jest pustą gadką nic nie wnoszącą do Twoich umiejętności. Spraw sobie może na razie jakiś motorower 50ccm3, pojeździj nim po polnych ubitych drogach, potem po luźnym piasku. Nie mam jeszcze motocykla, a jedynie motorower jednak sprawdzam zachowanie się motocykla w różnych warunkach np. zaczynałem od normalnej jazdy, hamowania na samym czystym asfalcie. Potem bardzo często (i nadal) mam kilka miejsc gdzie mogę się rozpędzić do 60 km/h i hamować na ubitej drodze polnej, raz przednim tylko hamulcem, razy tylnym, obydwoma. Lub też zablokowanie tylnego koła i sprawdzanie co się dzieje, próba kontrolowanego poślizgu na zablokowanym tylnym kole, wyprowadzania moto. Tak się sprawdza zachowania dwóch kółek z silnikiem i nie ważne czy jest to motocykl czy motorower. Wczoraj na prawie, że zamkniętym odcinku drogi, gdzie woda naniosła piasek sprawdzałem hamowanie z zaledwie 30 km/h przednim kołem i jest to nie powiem, że trudne. Hamowanie na prostej to wydaje mi się, że nic trudnego, najgorzej jak przyjdzie hamować przy złożeniu się w zakręcie, na którym okaże się, że jest piasek lub coś gorszego. Według mnie najlepiej zaczynać od podstaw bo umiejętność hamowania przychodzi chyba z czasem i doświadczeniem, a zapalić motocykl, wbić bieg i pojechać potrafi każdy kto wsiada pierwszy raz na moto, nawet na litrowy sportowy motocykl, ale to czy po rozpędzeniu będzie umiał wyhamować... wyhamuje i to na dodatek w ciekawym stylu :-D Zrób jak radzę, a jak nie to weź rower i popatrz co się będzie dziać.
  13. @Jackuzy Mógłbyś napisać coś więcej na temat tego zestawu. Interesujące może być zastosowany model palmtopa oraz jak jest on zasilany i na ile to wystarcza oraz gdzie i jaki zakupiłeś osprzęt do tego tzn. sensor - to chyba będzie najwazniejsza informacja. Dzięki i pozdro.
  14. No tak. Mnie zastanawia jedno - czym jest dobro niższe i wyższe? Czy dobrem wyższym jest ludzkie życie i zdrowie. To w takim razie czym jest niższe?, namioty?. Przecież tam byli ludzie i narażał ich, a nie dobra materialne. Kółko zamknięte. Powie się, że ratował ludzkie życie - odpowiedź będzie prosta - próbował je ratować narażając kolejne. W wielu kursach - tylko kto ma to wiedzieć skoro nikogo nie interesował temat o pierwszej pomocy i jest on już na setnej stronie w tym dziale - cały proces ratowania należy rozpocząć spełniając kilka podstawywych warunków, a jednim z nich jest upewnienie się, że czynności, które zamierza się podjąć w tym celu nie będą nosić ze sobą ryzyka zwiększenia ofiar, które trzeba będzie dodatkowo ratować, a w omawianym przypadku chyba nie podlega to dyskusji. Chyba? bo dla mnie prowadzenie moto mając 1,5 promila alkoholu we krwi jest narażaniem życia. Także zastanówcie się kilkakrotnie zanim kolegę wprowadzicie w wielki błąd, a nawet ogromny. Kolejną ważną sprawą według mnie jest: jeśli ktoś zdecyduje się jednak prowadzić batalie i Ciebie oskarżać to krótka piłka - widnieje on jako świadek z miejsca zdarzenia - nie udzielenie pomocy poszkodowanemu, który jej wymaga, a jego życie lub zdrowie jest zagrożone również podlega karze np. pozbawienia wolności. Myślę, że taka krótka informacja dla tego delikwenta wystarczy aby zastanowił się nad tym co robi bo wtedy Ty możesz w odwecie oskarżać go o to (jak i innych), że będąc na miejscu nie pomogli potrzebującemu, a jeśli nie mieli kontroli trzeźwości to nie tak źle - tym lepiej bo byli wtedy prawnie trzeźwi, a więc powinni byli jej udzielić. --- To, że ratowałeś życie to bardzo dobrze jednak forma pozostawia wiele wątpliwości. EDIT: http://www.wspol.edu.pl/pci/base/pci_odpview.php?id=99 Nie ma obowiązku jeśli... jednak coś tam jeszce było więc obowiązek... chyba powstaje. Nie chcę się tutaj wymądrzać za bardzo ale to moje spostrzeżenia. Pozdro i 3maj się. Nie taki diabeł straszny jak go zawsze malują. Będzie dobrze.
  15. Jeśli chodzi o kask to mnie nic nie przekona. Pewnego dnia mając niewielkie doświadczenie w jeździe motorkiem jechałem sobie polną drogą, przed zakrętem w prawo, było z górki, jechały dwie babki na rowerach. Przyspieczyłem aby przed zakrętem je wyminąć, jakoś mnie zarzuciło, puściłem gaz (teraz wiem, że to był największy błąd) i łubudu na lewą stronę. Walnąłem głową w ziemię, a nie był to asfalt tylko ubita droga z kamieniami gdzieniegdzie. Całą resztę dnia bolała mnie głowa od uderzenia, więc nawet jadąc 5km/h i nie ważne czy do sklepu czy gdzie - mam kask. A ile się zeszukałem kasku na moją głowę, lepszego niż tornadoshit to nie wspomnę. Komfort jazdy w lepszym kasku z przeźroczystą szybką... bezcenne.
  16. Dobra książka, pdf bardzo dobrze zrobiony.
  17. Hehe, ale macie ubaw. Już widzę, że nawet są próby porównywania F1 z litrem w ruchu ulicznym. Uśmiałem się. Prędkość jest najwazniejsza? Lepiej stracić minutę w życiu, niż życie w ciągu sekundy.
  18. Zapewne na śrubkę, takie jak ma każdy statyw. Uniwersalne łączenie każdego aparatu na rynku ze statywami, modopodami itd.
  19. Nie polceam HDI Samopomoc. Taniej jak 50 zł nie będzie nawet ze wszystkimi zniżkami razem wziętymi. 50 zł najmniej. Ostatni raz biore z HDI. Nast. razem w PZU, a jako, że startuje od zera to i tak dla mnie to żaden problem bo i tak w PZU płaciłbym na początku podobnie. PS. HDI uznaje zniżki z motorowera również na samochód. PZU już nie.
  20. Jak kupisz najtańszą badziewną taśmę to zostanie klej, który potem trzeba będzie usuwać np. benzyną (schodzi fajnie). Lakier odejdzie? to co to za lakier by musiał być.
  21. Kolega kupił sobie Honde Dominator. Dwa dni po tym jak ją kupił, spotkałem go i opowiadał mi jak go zatrzymała policja i dopytywała się o "jego kolegów", którzy zeszłej nocy skradli paliwo ze stacji benzynowej i czy aby napewno nic o tym nie wie... Ciekawe czy jak ktoś samochodem skradnie paliwo to czy również zatrzymują każdego (bez powodu) i pytają czy nie ma czasem z tym nic wspólnego. Widze, że wielu tutaj mówi o tym, jakie ma prawa, co mogą, a co nie. Ja jestem ciekaw czy również tak samo przesztrzegają swoich praw na drodze np. to, że jak mają pierwszeństwo przejazdu to już są nietykalni... Ktoś na moto to jeszcze w naszym kraju kto jest traktowany "inaczej", chociaż jak widać coraz częściej idzie to w kierunku ucywilizowanym ale nie zawsze. A jak ktoś zablokuje dystr. lub powie o zdjęciu kasku to wdł. mnie grzecznie zdjąć i wytłumaczyć, że to długo trwa itd. (jeśli ktoś się "uszczelnia"). Nie każdy urodził się alfą i omegą aby wiedzieć wszystko o każdym itd.
  22. Nie zdarza mi się to często. Przepraszam. !!! po*eb !!!
  23. tmi

    JINLUN - Made in China

    Że tak spytam: nie boicie się, że gdzieś jakaś śrubka się odkręci itp. i że coś się wtedy stanie?, zawsze można przeoczyć jakąś jedną śrubkę, a ona pociągnie za sobą kolejną, aż w końcu... Nie wiem, ja sobie po prostu nie wyobrażam, że nowe potrafi mieć niepodokręcanie śrubki. Nie da się tego reklamować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...