Shinigami

Ja osobiście używam ocieplaczy na kolana spinane rzepem. Plusy - faktycznie są ocieplaczami, aż można się spocić na kolanach :D dają się łatwo zdjąć Minusy - szybko się pojawiają rozstępy materiału, w żaden sposób nie chronią przed glebą i dobrze żeby spodnie pod które się je wkłada były minimum WIATROszczelne. Mają też tendencję do przesuwania lub rozłażenia się z powodu konstrukcji. To wszystko dotyczy ocieplaczy Luisa. Są inne A to w ramach ciekawostki EVS Pastrana protector http://www.motorcycle-superstore.com/produ...Shin-Guards.gif

Coś fotek ni widu ni słychu oprócz tamtych kilku :icon_mrgreen:

Jak chcecie to mogę pisać kumulację ale to wcale nie będzie wyglądało lepiej :icon_razz: Owszem to kwestia ręki ale nie tylko. Taka praca ludziska, codziennie 9 rano odpalanie i tak przez następne 8 godzin ciśnięcia przez miasto od 20 do 140 km/h. Ale największy wpływ na moto miała zima, to w zimę poszły hamulce i rdza zaatakowała zakamarki których nie mogłem umyć. To jest twardy sprzęt (podobno wykonany lepiej niż Hyosung GTR250 EFI) i dla ludzi użytkujących go w lepszych warunkach będzie długo latał. Sami widzicie, że silnikowo jest cacy lala :D tylko olej i filtry wymieniam. Mimo to KAWASAKI mogło uprzedzić, że to sprzęt do jeżdżenia w niedziele po bułki do sklepu. To bym sobie kupił enduraka albo SM albo coś :icon_rolleyes:

A podziele się :) Trafiłem na policjanta służbistę którego źle zrozumiałem gdy kazał mi się "oddalić". Stanąłem pare metrów dalej na chodniku przy ławeczce coby się rozpisać i zostałem poproszony do radiowu a następnie postraszony mandatem 200zł, dowiedziałem się iż jestem złośliwy i mam dać dokumenty. Dałem papiery a Policmajster pyta "rozumie Pan o co chodzi ?" "no tak, chciał Pan dokumenty, oto one" "pytałem czy rozumie Pan w czym problem, my mamy tutaj swoje działania. Odjedzie Pan czy nie ?" Podziękowałem i papa, trochę mnie to gryzło, że się czepiał no ale taką ma pracę i rozkazy co by być twardkim.

Panowie i po co ja się tak produkuję ? :wink: Przecież pisałem ile zapłaciłem za pierwszy przegląd. 430zł w Liberty Motors kiedy jeszcze tam było Kawasaki. CZYTAĆ ! a nie tylko jeździć i jeździć :wink: a tak przy okazji: 15300KM - czujnik STOP tylnego hamulca nie działa. Prawdopodobnie rdza. :icon_mrgreen: EDIT - Dobra o cenie pierwszego nie napisałem jednak :) ale wyszło około wspomnianych 430zł razem z olejem i filtrem.

Poczytałem te przepisy o lesie i zastanawiam się gdzie jeszcze można zbierać grzyby ? :icon_eek: Nie mówię, że przepisy są głupie. Wychodzi na to, że po prostu trzeba żyć w symbiozie jeśli mieszką się w pobliżu lasów "chronionych". Ja mam to szczęście, że moja babcia ma swój las i to w okolicy gdzie motocykle są tolerowane :buttrock: Dla osób którym się nie poszczęściło z endurowaniem. Jeśli możecie się dowiedzieć czy jest jakiś skrawek lasu należący do kogoś to postarajcie się o zgodę i wtedy gra muzyka. Tak wiem, że to trudne :)

Ze zdjęć wygląda nawet konkretnie, zwłaszcza zadeczek :) Ale przyznaj się, Twój ma zdjęte plastiki z tyłu ? :wink: Pamiętaj tylko, że jak będziesz się spieszył z robotą to możesz coś zepsuć i tylko się udupisz w garażu. Rób dokładnie bo sprzęt masz ciekawy ale rzadki i szkoda go uszkodzić przez nieuwagę albo cuś. A propos HUSABERG'a - Mity o nim nie wzięły się z nikąd, zanim go przejął KTM to był sprzęt eksperymentalny na metodzie prób i błędów. Tych drugich mogło być więcej :biggrin: Teraz to już firma nauczona, z przybraną matką KTM i radzą sobie :cool: Teraz to już bzdury sieją Ci którzy nic nie wiedzą, mają sprzęt z lat '90.

A czy oczyściłeś śruby przed wkręcaniem ? Syf leżący w rowkach gwintu też powoduje opory. Ogólnie ja skręcałbym na czuja "na krzyż" a jeśli uznałbym, że zrobiłem to za mocno to wtedy sprawdziłbym czy wałek kręci, jak tak to jeszcze dokręcić. Ty masz ten luksus, że masz klucz dynamometryczny i możesz lecieć na zasadzie 5, 7, 9, 11, 13, 15 NM itd. ALE UPRZEDZAM ! To KTM i eksperymenty albo robienie na oko mogą się źle skończyć. Jeśli starczy Ci cierpliwości to poskładaj to na 15NM z wyczyszczonymi i naoliwionymi śrubami.

Tak jak kolega wyżej jestem zdania, że przepłaciłeś tylko z powodu nie zapoznania się z rynkiem i możliwościami. Z resztą te ceny są jeszcze względnie normalne po za owym łożyskiem i może filtrem oleju (chyba, że to KN Filters to inna bajka) Np. Moja Kawa ma fabrycznie przewidziany łańcuch za jakieś 320zł od motocrossu szmery bajery. Ja kupiłem za 189 SFR i bangla. Różnica jest taka, że ten który przewidziała faryka jest nieco lżejszy ale też wyciąga się dużo szybciej. Klocki to samo, fabryka daje Nissiny za 130zł które znikają po 6000KM. Kupiłem WZMACNIANE EBC HH za 116zł i wytrzymały podobny dystans na zaciśniętych tłoczkach (nie komentujcie, miałem swoje powody :) ) Jak będziesz szukał elementów glowicy, czy układu korbowego to wtedy zaczniesz płakać...a raczej Twój biedny portfel :wink: Łożysk i uszczelniaczy możesz poszukać w sklepach specjalizujących się w tym. Najlepiej żeby były czysto motoryzacyjne bo zwyczajne mają na ogół znormalizowane szerokości uszczelniaczy i łożyka do C4. Ja szukałem C3 ale nie było od ręki :banghead:

A myślisz, że w ogóle będzie otwarte ? :wink: Z tego co pamiętam w dni żałobne ( a teraz ogłoszono chyba tydzień ) tego typu miejsca są zamykane. Może to dotyczy wyłacznie miejsc imprezowych klasa "Stodoła" ale pewności nie mam.

Tego Ci nikt nie powie, bo to loteria :wink: Wygląda na malowaną ale silnik sądząc po zabrudzeniach raczej nie ruszany to najprawdopodobniej robione były tylko plastiki, bęben hamulcowy, elementy wahacza z nim włącznie plus wydech. Na temat ceny się nie wypowiem. A teraz coś od siebie. Mam w garażu DT80 z odebranymi papierami i coś szlag trafiło w silniku, chyba łożyska na wale. Moja siostra się odgrażała, że chce to reanimować ale puki co jeszcze raz ja chce to spróbować sprzedać i w związku z tym: 1 - Czy są chętni na DT80 silnikowo 91, ramowo 86 + karton części syćko po większym remoncie ? :biggrin: 2 - Jeśli punkt jeden nie wypali to sądzicie, że warto to reanimować i puścić jako sprawny bez papierów ? Lenistwo i ogólny brak chęci to rozbierania tego wynalazku skośnookich nie pozwala mi zrobić tego z marszu.

Może to kwestia producenta, bo chyba każdy przyzna, że rozmiarówka DID'a jest dość pokrętna jeśli się wdać w szczegóły. Ja sam teraz kupiłem SFR520 i po założeniu jest na mniej więcej połowie skali. Podobno powinno być 106 ogniw ale niektóre źródła mówią 104 (ASO nie potrafiło ustalić właściwej wersji). Fabrycznie miałem DID 520 ERT2 ale nie policzyłem ogniw. Wiem tylko, że też był od samego początku gdzieś w granicach 1/3 regulacji.

Kogo nie było niech się wstydzi, było zacnie :buttrock: Młoda Para się postarała, żeby nie było nam źle i tu ukłony w stronę grilla, nie byle jakiego bo kaszanka, karkówka, kiełbasa, chlebek i picie oraz rzecz jasna stoły. Narobiło się trochę hałasu i w drogę nad zegrze :crossy: Wszystkiego najlepszego, szerokiej drogi i gumowych drzew Młodej Parze :notworthy:

No ale przecież o to mi konkretnie chodziło. DT to świetny wyznacznik bo chyba każdy enduro maniak to miał :P a ja kupowałem chiński tłok bo 300zł w ASO mnie rozwaliło :icon_mrgreen: Starałem się Tobie przyklasnąć ale nie wyszło :wink: 360zł to faktycznie sporo kasy a mi chodziło o to, że można mieć dwu suwa gdy te koszty są rzędu 200zł albo nawet mniej (ale to już chyba tylko gównolit) za tłok i reszta która wytrzyma powiedzmy....4 wymiany tłoka. W 4T, które nie są wyczynowe, a i HARD'em też je ciężko nazwać tłoczek powinien zrobić przynajmniej 40'000 i jeszcze dałoby się tym polatać IMO.

Rams - niech zgadnę, Ebay ? :D A propo kosztów eksploatacji, wam już tutaj ciśnienie krwi skacze, zaraz dostaniecie zawału a nawet nei wiadomo do którego sprzęta się odnieść :icon_rolleyes: Jeśli wybierze nie wyżyłowany silnik jak np. XR (400,600 wszystko jedno) to wymieni tłok raz na długi czas za jakieś 350-500zł max Wossnera albo coś. Zawory do wymiany będą tylko w przypadku kiedy poprzedni właściciel miał bardzo źle ustawiony gaźnik i się powypalały od ubogiej gorącej mieszanki albo innych przypadków których teraz nie pamiętam. Łańcuch rozrządu to też z lekka dyskusyjna kwestia, albo będzie git albo będzie wisieć i dodatkowe 250zł czy coś koło tego. I na koniec wałki rozrządu i remonty głowicy. To na pewno by zabolało przy trefnej sztuce. Sam robiłem remont trzy razy. Tak to jest jak się bierze za coś skomplikowanego tylko z teoretyczną wiedzą. Sama robocizna czyli wymiana zaworów, uszczelniaczy, jednej prowadnicy, i odratowanie gniazda wyszło ok 300zł a do tego jakieś 350zł kosztów części które musiałem dostarczyć. Ale to był pikuś, do czwartego remontu nie doszło bo jak usłyszałem cene części wałków rozrządu 1200zł to puściłem sprzęt na szrot bo już nie byłem w stanie tego zrobić :banghead: O 2T się nie wypowiem, nigdy nie sprawdzałem cen części. Jeśli ten nieszczęsny tłok który trzeba wymieniać co "10 minut" kosztuje grosze to przy weekendowych jazdach nie widzę problemu, zwłaszcza gdyby dało się go kupić za rozsądne pieniądze. DT też zjada tłok ekspresowo ale kosztuje raptem 50-70 to komu to robi :wink: O wymianach układu korbowego, cenowo już nic totalnie nie wiem to siedzę cicho.

Are You stocking me ? :eek: Jak Ci to do szczęścia potrzebne to możesz ale uprzedzam, że po kurierce to ten motocykl stracił swój urok :wink: BTW Byłem dzisiaj pod Twoją pracą, trochę mi się przesyłka spóźniła :biggrin: BTW Nie jestem w stanie zorganizować wstążek wspomnianych wyżej.

Na temat KLX, możesz pytać w dziale Kawasaki, jest tam chyba 2 czy 3 z tym sprzętem (Kamsel, jak dobrze pamiętam) ale mają 250. PODOBNO 300R to nieco inna kontrukcja i trwalsza jak na swoje przeznaczenie ale lepiej odpuść, bo jak wspomniano wyżej to raczej egzotyk a ASO ma zabójcze ceny. Już do głupiego KLR'a było trudno dostać części. I na koniec, pomyśl nad XR400, kosztuje od 8000zł ale warta swojej ceny. Kolega mechanik (nie jakiś tam kolega z klasy, tylko kumpel który wciągnął mnie w motocykle i pomagał w naprawach sprzętu, sam poskładał XL125S z 1981 i chodziła jak jędrny cycek) trzymał to na wsi i śmigał śmigał aż pierścienie miały dosć rozczelniając się. Zrobił szlif, pierścienie wymienił, wstawił nowy tłok i jeździła dalej aż do dnia sprzedaży (coś około 2 lat temu). Do dzisiaj nie słyszał zażalenia. Zrobiłem tym małą rundkę ale nie wypowiem się na temat bo wtedy miałem chyba tylko RD80 albo mińska125 :buttrock: Podobno potarfi wciągnąć jakąś płytkę z gaźnika ale już nie pamiętam szczegółów, o tym tylko czytałem.

A zatem..... zostawiłem tam 1003zł W zakres przeglądu wchodzi - wymiana oleju silnikowego, wymiana filtra oleju, wymiana świec zapłonowych i wymiana lub jeśli się nadaję to czyszczenie filtra powietrza do tego wszystkiego standardowe czynności jak sprawdzenie układu manetki gazu, czyszczenie/smarowanie łańcucha i mycie motocykla (u mnie odziwo pominięto) Wszystko wycenione na: 700 przegląd, 86.70 olej, 31.70filtr, 111 świece NGK CR7E (lepiej kupić na własną rękę jeśli serwis się zgodzi) Oraz zrobiono mi hamulce, połowicznie tylko. Zostały rozprute na części i wyczyszczone ale powiedzieli, że żeby to znowu całkowicie normalnie chodziło to trzeba też oringi wymienić bo zimy nie zniosły. Klocki tył EBC FA197 (nie wzmacniane jak poprzednio) 75zł larsson Płyn DOT4 14.40zł odpowietrzanie 60zł i podobno robocizna wliczona w przegląd. W tej chwili nie mam już gwarancji na układ hamulcowy i zawieszenie tak samo jak na tamten klakson którego już nie mam od dawna. Zostały mi 24 miesiące gwary na silnik. Pozdrawiam :notworthy:

Ja już myślałem, że będę udupiony na serwisie, ale na szczeście już jest luz :) Sprzęt już hamuje :buttrock: i ma owiewki :D

A ja musiałem zostawić niunię na warsztacie do jutra. Przegląd 12000 + hamulce. Mam nadzieję, że zamknę się w 1000zł. Świece do wymiany (chyba kupię irydowe...) Jak ktoś chce się zamienić za supermoto to ja bardzo chętnie bo żal mi tego sprzęta, obrywa ostro po dupie :banghead:

Ja ostatnio latam małą ninja bez owiewek. Zrobiła się mniej stabilna przy 120 i więcej. Jechanie z prędkością bliskiej maksymalnej tj 150 tez nie powoduje ściągania ale dziury i nierówności utrudniają kierowanie. Owiewka niewiele zmienia, motocyklem ciężko się jedzie z dużą prędkością bo to taka konstrukcja jest :wink:

Dzisiaj śmingus dyngus nabrał nowego znaczenia :) Fajnie się jedzie w tym deszczu ale bez hebli to z lekka ryzyko :banghead: Silnik nie dogrzany, ubrania mokre tak samo jak zawartość kieszeni. Polecam jak ktoś ma kurtkę i funbike których nie żal :buttrock:

Ja tam polatałem, Husabergiem 500 :buttrock: i trochę swoją Kawą :bigrazz: Plany były inne ale coż, mamy święta i ludzie zajęci wolnym czasem.

Jestem tak samo udupiony, automatyczne przedłużenie i 800zł za rok. Wmawianie im, że jest się bardzo niezadowolonym z usługi nic kompletnie nie zmienia :banghead:

A zacisk czyściłeś ? U mnie złapał tonę syfu i przestał dobrze pracować. Jeszcze tego nie robiłem ale za tydzień lecę z tym na serwis. Objawia się to tym, że wciskam hebel, klocki łapią i już nie puszczają dopuki tarcza nie będzie gorąca i nie odczekam minuty dwóch czy trzech.