hahacz Opublikowano 14 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Września 2007 Co za shit... pierwszy szlif dzisiaj wykonany perfekcyjnie... Godzina 7.00, droga do pracy, spokojna jazda bo zimno, oponki jeszcze nie dogrzane... Dojeżdżam do skrzyżowania, lekko hamulec, 20km/h i leżę.. motocykl w snopie iskier sunie dalej. Podbiegam, gaszę silnik, walę z pięści w asfalt (w rękawicach, chociaż pewnie bez rękawic tez pewnie wyładowałbym emocje...). Podbiegł kumpel z pracy który akurat się znalazł na miejscu zdarzenia. Podnieśliśmy moto (normalnie sam sobie z tym radzę jak z rowerkiem - w tym stanie nie mogłem dać sobie z nim rady). Moto na bok, chwila na otrząśnięcie, starter i rura do roboty. W pracy czas na sprawdzenie co z motocyklem...Rozbita obudowa zegarów, rysy na lampie, wydechu, gmolu, ścięty ogranicznik, lekki wgniecenie na baku od kierownicy, lagi przekręcone w półkach, urwany kierunek. Koledzy pytają "A co z tobą?" "Nic... tylko dziura w biodrze..." Potem się okazało, że dziura w biodrze całkiem konkretna i noga napieprza dość ostro. Nic to... Każdy kiedyś musi mieć swój pierwszy raz :) Jednak dwie sprawy: -kurtka skórzana funkiel nówka, 6 dni na plecach już ochrzczona :D-motocykl planowałem sprzedać w bardzo bliskiej przyszłości, był dopieszczony, cudeńko, stan bliski ideałowi(wiadomo... ma swoje lata w końcu ale ładny był :/) - teraz dylemat: sprzedawać taki poszlifowany i nie narażać się na to, że ktoś może pomyśleć ze po większym dzwonie był... czy wpakować trochę kaski i doprowadzić go do porządku?? Ech, dziwaczny tekst trochę... :D pozdr :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Naspin Opublikowano 15 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2007 to teraz ja...pierwszy szlif to jakos w maju tamtego roku, jechałem do kolegi aprilia rs50 (niby 50tka ale 110 jechala) i 2 ulice przed nim (osiedle domkow jednorodzinnych), bardzo sie spieszylem, jechalem 80 i chcialem przejechac skrzyzowanie i skrecic w prawo ale cos mnie tknelo ze pojade na tym skrzyzowaniu w prawo no to hamuje przednim (zawsze przedniego uzywam) skrecam (jakies 50km/h) i dziura swierzo zalatana (takie male kamyczki "asfaltowe") i wiadomo moto jakies 5-8m przetarlo prawym bokiem ale mi o dziwo nic sie nie stalo, nawet nie podarlem nic tylko lekko porysowalem kask, ale motor gorzej, byl jakies 2tyg po malowaniu....prawa owiewka cala zdarta, przednia kant tez, zadupek obdarty, lusterko tez, ale kierunki całe hehe wbily sie w owiewke... a teraz gorsze: jechalem dokladnie prawie rok temu (w dzien chlopaka) nie spotkalem sie z dziewczyna po szkole bo ugadalem sie z kolega ze da mi sie przejechac ktm exc 525 super moto, no to pojechalem po niego rs50 (nowszy model niz ta opisana wyzej...zamiłowanie do aprili;) pojechalismy na lotnisko i biore ktm'a...nigdy wczesniej nie jezdzilem na niczym wiecej niz yamaha drag star 125 co zreszta bylo porywnywalne osiagami do rs50, wiec jade i jade nic sczegolnego poza moca, juz wracam do kolegi i cos mnie podkusilo pojechac szybciej, jade okolo 110-120... i kolo przednie zaczyna odrywac sie od ziemi i latac na boki (siedzialem normalnie na srodku a nie na przodie i nie opieralem nog o chlodnice zeby dociazyc przod) i.......na ziemie, okolo 50m toczenia sie , po jakis 3-4 obrotach spadl mi kask( nie zapiety) ale pozniej juz glowa nie udezylem, caly czas bylem przytomy, potem wstaje i odruchowo ide gasic motor, potem biore tel...złamany w pol...kolega do mnie biegnie, tez nie ma telefonu, jedziemy pod sklep i jakis gosc dzwoni na pogotowie...straty: wszystko co mialem na sobie...tygodniowe buty, spodnie, nawet skarpetki, bluza itd..nie mialem zadnego stroju, motor porysowany, wahacz obdarty, manetka gazu zdarta, handbary połamane, koncowka kierownicy zdarta okolo 3cm!, a ja tydzien w szpitalu, caly obdarty, dziura w nadgarsku okolo 1x2cm, łokiec obdarty okolo 20cmx5 itd, nie bylo miejsca gdzie ni bylem poobdzierany, nie moglem sie ulozyc na lozku bo z kazdej strony cos mnie bolalo...od tamtej pory nie jechalem na motorze wiecej jak 60km/h... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fenix_zlotow Opublikowano 16 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2007 łoł to na skuterkach można robić triki ? ;Dlepsze niz na mz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakardi Opublikowano 16 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Września 2007 lepsze niz na mz... a z kąt wiesz jakie triki można na MZ wyprawiać ? :) miałeś MZ ? to zajrzyj tu :] http://video.google.pl/videoplay?docid=-89...earch&plindex=2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 16 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2007 a z kąt wiesz jakie triki można na MZ wyprawiać ? :flesje: miałeś MZ ? to zajrzyj tu :] http://video.google.pl/videoplay?docid=-89...earch&plindex=2aż miło popatrzeć :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fenix_zlotow Opublikowano 16 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2007 no całkiem niezle, ale mz to chyba nie jest najlepsze moto do trickow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakardi Opublikowano 16 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Września 2007 (edytowane) aż miło popatrzeć lalag.gif miło miło :) no całkiem niezle, ale mz to chyba nie jest najlepsze moto do trickow. Nom :/ niestety wszystkie MZ są źle wyważone mają za bardzo ciężki tyłek. Jak kiedyś jechałem z kumplem na mojej 150 pod górkę to mi wyrwała na tył :Dale nic się nie stało :P Ale jednak się DA!!! :icon_twisted: Edytowane 16 Września 2007 przez ozi159 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coolargol Opublikowano 18 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2007 ...jak sie mam nie przejmowac kiedy jeszcze rano przed wyjazdem byl piekny, lsnacy i caly a popoludniu byl brudny, podrapany i pare czesci mu brakowalo... Wiesz, a ja sie martwilem ze moje moto lsniace, nowe i bez sladow uzywania - prosto z salonu :icon_razz: . Czysty sprzet off-road to taka hanba ze podobno amerykance bloto w sprayu wymyslili :P. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wicek15 Opublikowano 18 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2007 (edytowane) Dzisiaj jeździłem 2 godzinki po lasach z kolegą, gdy wracaliśmy do domu, kolega mnie wyprzedził i jechał droga na skróty (po trawie), no więc jechałem za nim, przy zmianie biegu moto momentalnie się położyło, było to przy prędkości ok. 35 km/h. Straty:+Zbita szybka od prędkosciomierza (szklana, przez nią całe ręce mam pokaleczone).-Połamana obudowa prędkościomierza.-Przestawiony stelarz od owiewek.Glebą powaznie się zdenerwowałem i do domu motor prowadziłem, nie byłem w stanie jechać (ahh, te nerwy).Całość było moją winą, poniważ dałem się namówić na jazdę w deszczową pogodę. Gdybym jeździł po drogach publicznych zapewne nie jechał był mniej niż 60 km/h i wolę nie myśleć, co by się stało, gdybym miał ślizg na asfalcie. Edytowane 18 Września 2007 przez wicek15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaszpir Opublikowano 18 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2007 Może nie gleba ale było blisko. Wczoraj gość wjechał mi w zadek, zagapił się. Jak usłyszałem pisk z tyłu zdążyłem dodać gazu, motocykl szarpnął się do przodu, to mnie uratowało bo było więcej miejsca dla puszki do wyhamowania. Straty - pogięta rejestracja :icon_mrgreen:. Jego wina, a dla mnie nauczka - jeszcze częściej patrzyć w lusterka.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomektychy Opublikowano 19 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2007 Niestety muszę się tu dopisać...ale im więcej wpisów tym inni mogą wyciągać więcej wniosków. Dziś gleba, moja pierwsza....naszczęscie nic się nie stało, zdarty dekielek na skrzyni, leciutko otarty wydech i kiera, oraz cierpiąca duma:/ mój banalny błąd...zagapiłem się i aby nie wjechac do kumpla zablokowałem przednie koło:( UWAŻAJCIE JUŻ NA LIŚCIE! ja na tym poleciałem:( prędkość na szczęscie spacerowa.... ale duma cierpi ojjj cierpi:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakardi Opublikowano 20 Września 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Niestety muszę się tu dopisać czego niestety ? :) im więcej masz wywrotek tym lepiej wiesz jak masz się zachować podczas przewracania się moto. :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wicek15 Opublikowano 21 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2007 czego niestety ? :P im więcej masz wywrotek tym lepiej wiesz jak masz się zachować podczas przewracania się moto. :icon_mrgreen:Niby tak, ale dlaczego musi cierpieć na tym moje(Twoje) moto? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mahermnih1 Opublikowano 21 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2007 Moje wypadeczki na WSCE 125 1.Śliska trawa pierwszy dzień na tym moto ostro oba hamulce i mi motorek zcieło, poległem na trawie2. Dosyć duży wypadeczek: Jade polną drogą oczywiście na wsce z kolega wpadłem w koleine (ok 1 miesiąć temu) przewróciłem sie spadłem na rure wydechową a koleka spadł na mnie, przejechałem !! gołą!! nogą po rurce i noga sie goi do tej pory na początku to normalnie chodzić nie mogłem nie polecam dodam że rurka była max rozgrzana czy tam rozgżana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neko Opublikowano 23 Września 2007 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2007 Ave! Kto czytał ,,Wilqa-superbohatera", ten wie, że liście to są ***je i je zna ;P Przyszło mi zaliczyć glebę na sprzęcie mojego faceta. :banghead: Drugi raz w życiu siedziałam za kierownicą, za pierwszym szło zajefajnie, pewnosc siebie ze hej, no to dajemy! I durna róznica w terenie w postaci kałuży dała mi popalic-chciałam sie zatrzymać, postawić nogę i po prostu mnie przeważyło na lewo gdy noga wpadła w owo głebsze niż sie zdawało wgłębienie. :banghead: Siara. A druga gleba gdy chciałam poskromić drugi bieg (uwielbiamy motyw Marcin RAATUUUJ!!!):crossy: zaoowocowała niemal urazem psychicznym(obawy etc.-ot, baba :lalag: )i uwaloną klamką sprzęgła, której to resztka ,,dumnie" prezentuje się na mojej pólce :banghead: Co to jeszcze będzie...a tyle przede mną .. :banghead: Pozdrówki :* Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.