Skocz do zawartości

hahacz

Forumowicze
  • Postów

    82
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O hahacz

  • Urodziny 09/20/1984

Osobiste

  • Motocykl
    CB750 & AT RD07
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    2183777
  • Strona www
    http://

Informacje profilowe

  • Skąd
    Kąty Wrocławskie

Osiągnięcia hahacz

NOWICJUSZ - niuchacz wydechowy

NOWICJUSZ - niuchacz wydechowy (11/46)

0

Reputacja

  1. hahacz

    Afryka za rok

    Można zjeść tanio i dobrze - niekoniecznie będzie to siedmiodaniowa kolacja przy świecach w Ritzu ale wystarczy normalnemu facetowi. Zresztą... niektórzy preferują przejechanie iluś tam kilometrów więcej, zobaczeniu iluś tam procent więcej, przeżycie niezapomnianej przygody niż nażarcie się do syta :banghead: Pozdr :banghead:
  2. Cześć, a nie prościej kupić ładną używkę akcesoryjną? Dedykowaną do cebuli , z db-killerem co by nie ryczała za mocno (ale z możliwością zdjęcia :P)?
  3. Witka, chciałbym kupić motocykl... Założenia teoretyczne: motocykl jest w porządku, do sprzedającego mam pewne zaufanie (znajomy z innego forum). Sprzedający to obcokrajowiec który miał w Polsce zarejestrowany ten motocykl... Niestety jakiś czas temu skradziono dowód rejestracyjny, później ten skradziony dowód stracił ważność gdyż straciła ważność karta pobytu tego człowieka, on teraz sprzedaje motocykl - bez dowodu rejestracyjnego, karta pojazdu oczywiście jest. W wydziale komunikacji (moim) dowiedziałem się, że zamiast dowodu rejestracyjnego powinienem dostarczyć coś takiego jak "Zaświadczenie zarejestrowania w przeszłości" z wydziału komunikacji w którym zarejestrowany był motocykl. Zakładam, że pani urzędniczka wiedziała co mówi :) Sprzedający mówi mi, że oczywiście załatwi mi taki dokument ale musi mieć do tego "zaświadczenie o zbyciu, umowę sprzedaży, akt notarialny". Tak więc może ktoś wie/orientuje się/pracuje w wydz komunikacji, jak to wygląda ze strony urzędu?
  4. U mnie łańcuch zaczął hałasować przy 50tys km, hałasując przejechał kolejne 13 tys zanim go wymieniłem. Ja kupiłem łańcuszek z Klasy (link na górze), był rozkuty, wymiana w ten sposób kosztowała 280zł chyba. Ważne chyba tylko żeby dobrze go zakuć i po sprawie... bez potrzeby rozbebeszania silnika.
  5. Dokładnie... pozycja na pocisk i pocisk... :) Szybkę miałem ale zdjąłem gdyż powodowała właśnie urywanie głowy :crossy:. A takie prędkości na nakedzie to właśnie zupełnie inny poziom odczuwania prędkości :D No i nogi... zdejmij nogę z podnóżka a już nią nie wrócisz na miejsce... :buttrock:
  6. Z bezpośredniego kontaktu z nakedem wynika mi: to co powiedziano wcześniej ale chciałbym dodać swoje spostrzeżenia na temat wiatru i stworzeń na szybie kasku... Jadąc 200km/h sevenką nie czuję żeby mi coś urywało, jasne... wieje ale nie aż tak żeby średnio przekonany kierowca nie mógł sie powstrzymać, na autostradzie utrzymuję przelotową 160 i nie odczuwam zmęczenia... jeszcze nie mamy autostrad długich na tyle żeby jechać nimi z prędkościami tego rzędu dłużej niż dwie godziny więc te dwie godziny wytrzymuję spokojnie. Pozatym przy takich prędkościach to pewnie co półtorej godziny trzeba by tankować - okazja na chwilę odsapnięcia. Muszki... już dużo powiedziano o nich na forum i chyba wystarczy, muszki są nieodłączna częścią ubioru motocyklisty i tyle w tym temacie Jak ktoś nie lubi wiatru i muszek to może sobie kupić GoldWinga i wycieraczkę ze spryskiwaczem na szybę. Pozdr i nie wymiękajcie :icon_mrgreen:
  7. Mam niemal 190 i SF jest idealna dla mnie na wielkość... NTV zdecydowanie zbyt mała, głupio sie na niej czuję. A co do szlifowania... pamiętaj o gmolach i to co najmniej tych z larssona - 3 punkty podparcia - mi one uratowały motocykl - te połączone na dwa... napewno by się zgięły i dupa by z tego była wielka. Pozdr
  8. Sorry za odgrzewanie ale właśnie ten moto mnie zaintrygował (swoją ceną głównie). Czy ktoś go dalej nie zna? Dziadu? Czy może to kolejna padlina kusząca niska ceną, albo sprzedający sie spotkał z super małym zainteresowaniem i musi go sprzedać za śmieszne pieniądze? Pozdr
  9. Załóżmy, że skuterkowiec wlecze się w korku 5km/h - Ty chciałbyś pop*******ć 20km/h (szybciej to już jest jakiś kurna obłęd). W tem moje pytanie... co ci da te 15km/h więcej skoro i tak na światłach się zatrzymasz? A jeśli zdążysz nawet przed skuterkiem przejechać na zielonym... kurna można wyjechać te 2.5sekundy wcześniej z domu, jednoślad i tak oferuje sporą przewagę w walce w korkach z samochodami. Pozatym janekk, chłopie... nie piekl się tak bo żyłka ci pęknie :bigrazz::D Luz trochę. A wolne skuterki i motocykle wyprzedzaj... drugim przeciwnym pasem - chyba ci nie przeszkadza ruch samochodów z naprzeciwka? :)
  10. W mojej okolicy - znaczy po drodze do Wrocka, jadąc na uczelnie do pracy czy ogólnie - jest taka seria 3 zakrętów (może motocykliści z Wrocławia znają to miejsce: pomiędzy Kątami a Krobielowicami, omijanie pomnika grobu generała Bluchera). Mam baaardzo małe doświadczenie ale te zakręty są idealne do przycierania podnóżków... idealnie prosty asfalt, jakieś tam wyprofilowanie, gdy powycinali krzaki zakręt stał się bardzo widoczny. Normalnie niemal idealne miejsce na ćwiczenie złożeń. Myślę, że w okolicach każdego znajdzie sie takie miejsce w które warto pojechać co jakiś czas i się po przyzwyczajać do ekstremalnego składania :lalag:
  11. Jak dla mnie to w tym filmiku nie ma nic z zaczepieniem podnóżkiem o dziure, raczej piachu troszkę złapał (wilgoci) albo opona nie wytrzymała "mega-złożenia" :D
  12. Jak dla mnie przycieranie podnóżków to jedna z tych rzeczy które definiują motocyklizm... hehe :biggrin:. Wyśmienita zabawa pod warunkiem, że: dobry asfalt, dobre oponki, widoczny zakręt :flesje: Kiedyś czytałem że to właśnie człowiek jest tą najsłabszą częścią tandemu człowiek-motocykl i granica leży właśnie tuż za wartością minimalną jakości tych trzech wielkości która podałem wcześniej. W zasadzie nie wiem jak to by było sypiąc iskry z podnóżka... trafić nim w dziurę - mi się jeszcze nie przydarzyło :icon_razz:
  13. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia... Moja mieścina ... Przez wiele lat żyłem w nieświadomości co do ilości pijanych kierowców, ostatnimi czasy jednak zacząłem zauważać ten problem... Myślę, że szczególnie jest on "popularny" właśnie w okolicach takich miejscowości jak moja, brak patroli, kontroli, mentalność "pewnych środowisk" właśnie do tego doprowadzają. Ludzie po wieeeelu piwach lub twardszym alkoholu wsiadają za kierownicę usprawiedliwiając się słowami np: "po kielichu wsiadam za kółko ale staram się jechać najwolniej jak potrafię" co jak widać skutkuje tylko wypadkami. Anyway... życzę szybkiego i skutecznego, możliwie bezbolesnego zrastania :icon_mrgreen:
  14. Co za shit... pierwszy szlif dzisiaj wykonany perfekcyjnie... Godzina 7.00, droga do pracy, spokojna jazda bo zimno, oponki jeszcze nie dogrzane... Dojeżdżam do skrzyżowania, lekko hamulec, 20km/h i leżę.. motocykl w snopie iskier sunie dalej. Podbiegam, gaszę silnik, walę z pięści w asfalt (w rękawicach, chociaż pewnie bez rękawic tez pewnie wyładowałbym emocje...). Podbiegł kumpel z pracy który akurat się znalazł na miejscu zdarzenia. Podnieśliśmy moto (normalnie sam sobie z tym radzę jak z rowerkiem - w tym stanie nie mogłem dać sobie z nim rady). Moto na bok, chwila na otrząśnięcie, starter i rura do roboty. W pracy czas na sprawdzenie co z motocyklem... Rozbita obudowa zegarów, rysy na lampie, wydechu, gmolu, ścięty ogranicznik, lekki wgniecenie na baku od kierownicy, lagi przekręcone w półkach, urwany kierunek. Koledzy pytają "A co z tobą?" "Nic... tylko dziura w biodrze..." Potem się okazało, że dziura w biodrze całkiem konkretna i noga napieprza dość ostro. Nic to... Każdy kiedyś musi mieć swój pierwszy raz :) Jednak dwie sprawy: -kurtka skórzana funkiel nówka, 6 dni na plecach już ochrzczona :D -motocykl planowałem sprzedać w bardzo bliskiej przyszłości, był dopieszczony, cudeńko, stan bliski ideałowi(wiadomo... ma swoje lata w końcu ale ładny był :/) - teraz dylemat: sprzedawać taki poszlifowany i nie narażać się na to, że ktoś może pomyśleć ze po większym dzwonie był... czy wpakować trochę kaski i doprowadzić go do porządku?? Ech, dziwaczny tekst trochę... :D pozdr :biggrin:
  15. Kuuuurde ostatnio mijaliśmy go wracając z pracy... chłopakom kopary opadły jak śmignął. Jeśli ktoś kojarzy drogę z Kątów Wrocławskich do Mietkowa... Ciekaw jestem jak sobie poradził na tych koleinach :notworthy:. Jedno rzuciło mi się w oczy... jechał szybko :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...