Skocz do zawartości

Kawasaki en 500 - temat zbiorczy


Gość Binak
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, na ile przyda Ci się to info - moja Kawka 500 u "Niemca", przez 8 lat zrobiła ok 18 500 km i stan był bez zastrzeżeń - wszystko ok. Faktem jest, że tafiłem na gościa, który dbał o moto... i jak na razie tylko wymiana płynów i "ogólny przegląd" przed jazdą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze serwisowany od nowego i użytkowany z głową, to 100 tys. km przejeździ a nawet więcej...

 

no troszku przesadziles z tymi 100tys

 

rzedowki tej pojemnosci i z tak wyzylowanym silnikiem (czyli nie do przesady) przejezdzaja (gdy sa bardzo dobrze servisowane - a to sie nie zdarza) okolo 75tys - pozniej szlif nowe pierscionki pare detali (na dzien dzisiejszy okolo 2000-3000pln z robocizna) i mozna dalej 60tys robic

 

pozdro all

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

W EN500 jest taki sam silnik co w KLE500, ER5 i chyba GPZ500. Mozesz wiec smialo pytac ile te motorki potrafia przejechac, a bedziesz mial odpowiedz na to samo pytanie :).

Przy czym z reguly chopperki sa lagodniej traktowane od nakedow czy sportow, wiec mozna brac poprawke, ze EN500 powinna pokonac troche wiecej bez remontu od ER5 czy GPZ.

Uwazam, ze przebieg rzedu 100kkm jest zupelnie mozliwy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje KLE ma w tej chwili 41 tyś. i (o ile wierzyć Niemcowi od którego je kupiłem) , do tej pory nie bylo z nim żadnych problemów.Obecnie również spisuje się bez zarzutu.Przed zakupem dzwoniłem do kilku autoryzowanych stacji Kawasaki i pytałem o trwałość silnika.Wszędzie twierdzili , że przebiegi rzędu 100 tyś w tych motocykla nie są niczym nadzwyczajnym , a jednocześnie potwierdzili ,że trzeba delikatnie traktować zimny silnik i kontrolować regulację zaworów.Ponadto przy przebiegu ok. 60 tyś. może nastąpić potrzeba wymiany łańcucha sprzęgłowego (tak to się chyba nazywa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie to co kolega powyzej napisal. Delikatnie, bez zylowania na zimnym silniku i pilnowanie regulacji zaworow. Oleju nie wcina za duzo. A jesli chodzi o przebieg to srednio 10ciolatek zwykle ma kolo 45 tys. (bywaja wyjatki). Odnoszac sie tez do wypowiedzi kolegi powyzej to chodzilo chyba o lancuszek rozrzadu :bigrazz: , ale nie bede sprzeczal :banghead:

Edytowane przez Ironus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem EN'ke sprowadzona z Niemiec, przebieg 46 tys, zrobilem na niej 5 tys i chodzila bez zarzutu. Pamietac trzeba tylko o regulacji zaworow co 6 tys ale zaczynaja dawac o sobie juz troche wczesniej (dobrze to slychac). Silnik jest faktycznie wyzylowany bo mimo 50 KM kawasaki EN 500 poleci 175 km/h i jest to maksymalna predkosc jaka mozna osiagnac na tym moto. Co do oleju to mi na te 5 tys ktore na nim przejechalem nie wzial nawet grama, raz przez przypadek zrobilem dolewke tak z 300 gram ale okazalo sie ze nie zauwazylem poziomu oleju (ciemny garaz) i pozniej musialem zlac to co zalalem.

 

Ogolnie mowiac jezeli chcesz miec cos wiekszego niz Virago 535, szybszego i wygodniejszego, z lekkim i nie wymagajacym obslugi pasem napedowym (ktory swietnie amortyzuje kazde szarpniecie) to bierz EN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik jest faktycznie wyzylowany bo mimo 50 KM kawasaki EN 500 poleci 175 km/h i jest to maksymalna predkosc jaka mozna osiagnac na tym moto. Co do oleju to mi na te 5 tys ktore na nim przejechalem nie wzial

 

 

Nie jest chyba wyzylowany, to ponoc oslabiona wersja z Ninji. 175? Mhmm, sporo ja na prostej wyciagnalem nieco ponad 160, ale bez kladzenia sie na baku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w EN , ER , KLE i GPZ są te same silniki , różnia sie wałkami rozdządu

i nastawami w gaźnikach , moce od 45 do 60 KM

generalnie silniki do awaryjnych nie należą , przy normalnym traktowaniu żyją długo i godnie , ja posiadałem EN 450 i 20 letnim motocyklu silnik pracował bez awaryjnie nie brał oleju, odpalał na zimnym i ciepłym od "kopa ", należy pamiętać o kontroli luzów na zaworach ( na śrubkach więc łatwo i tanio ) co 6 tys. km i nie katowaniu na zimno ( podobno zjada wtedy wałki rozrządu )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

W zeszłym roku sprzedałem ER5. Kupiłem ją z przebiegiem ok 20kkm(o ile prawdziwy-krótko po kupnie musiałem wymienić łańcuszek rozrządu), przez 5 lat dołożyłem ponad 30kkm i w momencie sprzedaży miała 53kkm. Niewiele miałem z nią problemów. Silnik od wymiany do wymiany oleju ani grama nie palił. Delikatne rozgrzewanie podczas jazdy, nie przeginanie z katowaniem po czerwonym polu, wymiana oleju na czas, regulacje zaworów i służył bez zarzutów. Przez ten okres nie zauważyłem rzadnych oznak zużycia i pogorszenia osiągów, v max-licznikowe 180km/h. Barzdo polecam, jak się dba, to polata. A EN, pewnie delikatniej jest traktowana.

pozdrawiam

654

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest chyba wyzylowany, to ponoc oslabiona wersja z Ninji.

 

Nie jest to żadna wersja Ninji tylko spadek po EN450 LTD a jeszcze wcześniej przepołowionego GPZ900 - najszybszego niegdys motocykla na świecie. 450 i 500 są praktycznie takie same.

 

Ja w swoim EN450 mam przjechane ponad 70 tyś. Nic a nic nie bierze oleju. Wymieniłem łańcuch sprzegłowy bo już powili było go słychać. Szykuje się wymiana kosza sprzegła bo ma luzy na amortyzatorach sprzeglowych. Tłok/cylinder - znikome zurzycie. Wał/panewki - jak z fabryki. Silnik kreci sę wysoko, zadnych dziur w gazie. Polecam. Virago 535 pod wieloma względami zostaje w tyle. Częsci są w mare tanie, pasują od GPZ,KLE,ER.

 

Zakazaz kręcenia zimnego silnika na wysokich obrotach. Pilnować nalezy regulacji zaworów i troszke częciej wymieniać olej. Poza tym, silnik trudny do zajeżdzenia.

 

Jakby co to pytaj o szczegóły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Rozmawiałem przed chwilą z mechanikiem, który grzebie przy mojej Kawie en 500. Podczas wymiany łańcucha rozrządu natknął się na alternator z odklejonym magnesem.

 

Nowy alternator to 1200 zł - musiałbym ogłosić upadłość finansową :banghead:

 

Pomóżcie! Ktoś zna człowieka, który zregenerowałby mi sfatygowany alternator (obudowa rotora bez odkształceń) w Warszawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...